Czekam na liczne komentarze i ciekawe opinie! Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne! ♥
Dziękuję za dotychczasowe wsparcie i miłe słowa! KOCHAM ♥
JEŚLI TEGO JESZCZE NIE ZROBILIŚCIE, TO ZAGŁOSUJCIE W ANKIECIE! WYSTARCZY KLIKNĄĆ 'CZYTAM'! ♥
ZACHĘCAMY RÓWNIEŻ DO BRANIA UDZIAŁU W KONKURSIE :) JEŚLI KOCHASZ PISAĆ, TO ZGŁOŚ SIĘ! ZAPEWNIAMY OWOCNĄ WSPÓŁPRACĘ :)
PAMIĘTAJCIE O KOMENTOWANIU!
~K
________________________________________________________________________
PIOSENKA DO IMAGINA: www.youtube.com
-Serio interesujesz się piłką nożną?- powiedział wlepiając w
nią swoje niebieskie oczy- To niewiarygodne.. na ogół dziewczyny nie lubią tego
sportu- mówił zafascynowany. Ona tylko spuściła wzrok. Tak. Skłamała.
Nienawidziła tej dyscypliny. Zawsze starała się mówić prawdę. Ale teraz.. To on
tak na nią działa. Widząc jego zafascynowanie, musiała skłamać. Może chciała mu
się przypodobać? Ale dlaczego w tak żenujący sposób? Przecież to dziecinne.
Dziewczyna z zakłopotaniem lekko przeczesała włosy i uśmiechnęła się do
chłopaka.
-A gdzie macie resztę przyjaciół?- zapytała wpatrując się w
murawę
-Mamy kilka dni wolnego.. każdy odwiedza rodzinę, znajomych-
powiedział Zayn, śledząc uważnie grę
-No tak..- odparła bawiąc się palcami. Ogarnęły ją mieszane
uczucia. Ona, zwykła dziewczyna, oglądała mecz wraz z dwiema gwiazdami.. Można
by powiedzieć 'Żyć nie umierać'. Mimo to chciała uciec. Zaraz na starcie
popełniła błąd. Okłamała ich. Niby nic, a dręczyło ją sumienie. Bo co jeśli to
spowoduję falę kolejnych kłamstw? Z zamyślenia wyrwał ją dźwięk telefonu.
Podskoczyła na miejscu. Spojrzała na wyświetlacz. To Hannah. Uśmiechnęła sie do
siebie i odebrała
*Halo?- zapytała spoglądając na chłopców, którzy natarczywie
wpatrywali się w boisko
*Gdzie Ty do cholery jesteś? Zaraz skończy się mecz, a Ty
przepadłaś jak kamień!- blondynka wydzierała się do telefonu
*Nie bardzo mogę rozmawiać..- przygryzła wargę. Co miała jej
powiedzieć? ''Wiesz Hannah, oglądam mecz z Niall'em i Zayn'em z One
Direction..'' Może i Hannah jest lekko naiwna, ale w to by nie uwierzyła
*O czym Ty mówisz?- dziewczyna piekliła się z nerwów
*Spotkałam znajomych- Mily odpowiedziała pół głosem- zobaczymy
się po meczu, przy głównym wejściu
*Wiesz, że się denerwuję..- usłyszała nadąsany głos
*Też Cię kocham! Pa- wykrzyczała po czym przeklęła w myślach
za to co powiedziała. Blondyn spojrzał na nią z zakłopotaniem
-Twój chłopak się o Ciebie martwi?- zaśmiał się nerwowo i
przeniósł swój wzrok na rozgrywki
-Nie mam chłopaka..- powiedziała bez grama emocji
-Mhym..- Niall przytaknął starając sie ukryć radość jaka
ogarnęła jego serce i duszę. Ucieszył się, bo Mily nie ma chłopaka.. zabawne.
Przecież znał ją zaledwie kilkadziesiąt minut, a już traktuje ją w ten sposób.
Na pewno nie w taki, w jaki traktuje się przypadkowe koleżanki.. Spodobała mu
się. Miała w sobie to COŚ, co
sprawiało, że nie mógł skupić sie na niczym innym. Coś co sprawiało, że chciał na nią patrzeć, przyglądać się jej bez
końca. Gwizdek. Koniec meczu. Drużyny schodzą z boiska. Kibicie wykrzykują
ostatnie zdania i kierują się w stronę wyjścia. Ona. Zupełnie nie wie co się działo.
A on? Wielki fan, kibic, nawet nie wie jaki był wynik końcowy. Co się stało?
Dlaczego? Niemożliwe, żeby oboje tak na siebie działali. Przecież znali się
zaledwie kilka chwil. Zamienili kilka słów.
-Czekam przy wyjściu..- powiedział brunet i ruszył przed
siebie. A oni? Siedzieli nadal na swoich miejscach, ślepo wpatrując się przed
siebie. Zabawne. Nie przeszkadzała im, zdawałoby się, niezręczna cisza. Oboje
pogrążeni w swoich myślach, odpłynęli daleko.
-Wiesz.. pora na mnie- brunetka z zakłopotaniem zerwała sie
z miejsca
-Ale już? - wymamrotał i wstał. Kompletnie zagubiony w swoim
poczynaniu. Co miał powiedzieć? Podziękować? Zaprosić gdzieś? Poprosić o numer?
A może powinien ją odprowadzić? Ja bym mu podpowiedziała.. ale jestem tylko
narratorem. On decyduje za siebie. Zabawna sytuacja. Stali tak naprzeciwko
siebie i milczeli, głupio gapiąc się. Tacy nieporadni.
-No to idę- przeczesała włosy i wyminęła go. Wbił wzrok w
ziemię. Co z nim jest nie tak. Dlaczego nie wiedział co zrobić. Nigdy nie doświadczył
takiego.. no właśnie. Czego?
-Czekaj!- wykrzyczał i podbiegł do niej. Ona odwróciła sie
na pięcie i nieśmiało spojrzała na niego. Stał z rękami w kieszeni. W zawrotnym
tempie analizował w myślach co by mógł jej powiedzieć. Składał pojedyncze
słowa, ale nic mu nie wychodziło. Same bzdury i głupoty.
-Słucham?- zaśmiała się. Ten uśmiech go podbudował. Jego
kąciki ust delikatnie sie uniosły. Przybliżył się do niej i wziął głęboki
oddech.
-Może.. zobaczymy się jeszcze? Kiedyś..- powiedział półgłosem
i delikatnie przygryzł wargę. Dziewczyna tylko skinęła głową- to może dasz mi
swój numer?- Mily bez wahania podyktowała mu sznur cyfr. Uśmiechnął się szeroko
ściskając w dłoni telefon.
-To do zobaczenia!- nieśmiało pocałowała go w policzek i
pobiegła bez siebie. Niall stał osłupiały, wpatrując się w znikającą w oddali
postać. Uśmiechnął się i ruszył przed siebie.
-Gdzieś Ty była cały ten czas?- Hannah z oburzeniem pociągnęła
Mily na bok. Stały naprzeciwko siebie. Blondynka nerwowo mrugała powiekami. A
ta druga? Ona poszukiwała w głowie dobrej odpowiedzi na to pytanie
-Spotkałam znajomych mówiłam Ci..- wzruszyła ramionami
-Jakich znajomych?- Hannah podparła rękami boki
-Nie znasz i tak- Mily pokiwała głową i sprawnie wyminęła
przyjaciółkę- a jak tam z Rayan'em?- starała się zmienić temat
-Opowiem.. jak Ty szczerze odpowiesz na moje pytanie- nie
dawała za wygraną- martwię się o Ciebie..- dodała półgłosem. Mnie to bardziej
wygląda na czystą ciekawość, ale pomińmy to. Dobra, niech to będzie z troski.
Ale co miała zrobić Mily? Przecież Hannah i tak jej nie uwierzy. A po co brnąć w coś co nie ma żadnego sensu.
-Spotkałam Juliet z kuzynką.. mieszkała kiedyś obok mnie-
wymamrotała. Pomysł niczego sobie. Po za tym, że kolejny raz skłamała.. Spuściła
wzrok. Chciała się zapaść pod ziemię, zaszyć w jakieś puszczy zdała od
wszystkich. Ale przecież nie mogła powiedzieć prawdy. Nawet gdyby teraz ją
wyznała.. to i tak Hannah by ją wyśmiała. Gorzka prawda. Tyle, że znów pakuje
się w coś bezsensownego. Jedno małe kłamstewko, nadgania kolejne większe..
wszyscy wiedzą jak to jest.
-Z Rayan'em dobrze.. Umówiliśmy się już, że idziemy razem na
kolejny mecz- powiedziała rozglądając się dookoła. Ujrzała grupę ludzi. A
raczej piszczących dziewczyn- Boże! Mily widzisz to?!- wykrzyczała
-Co niby?- wzruszyła ramionami, jednak doskonale wiedziała. Tłum
zebrał się wokół jej nowo poznanych przyjaciół. Hannah bez zastanowienia
pociągnęła ją za rękę i w mgnieniu oka przedzierały się przed tłum. Mily
próbowała protestować. Jednak na marne. Blondynka wyrwała pośpiesznie z notesiku
dwie różowe karteczki i długopis. Jedną z niech wręczyła przyjaciółce i zaczęła
się przepychać w stronę chłopców. Stały obok nich. Niall zmierzył wzrokiem obie
dziewczyny. Swój wzrok zatrzymał na brunetce która z zakłopotaniem obracała w
dłoniach karteczkę. Wyciągnął w jej stronę rękę i wziął skrawek papieru. Z
ogromna starannością coś pisał. Złożył równo na dwie części i oddał Mily. Następnie
wręczył autograf roześmianej blondynce. Dziewczyny oddaliły się od tłumu i
ruszyły w stronę swoich domów. Hannah uporczywie wpatrywała się w autograf,
grymasząc pod nosem, że nie napisał imiennej dedykacji. Natomiast Mily bała się
spojrzeć do środka. Delikatnie trzymała w dłoni karteczkę.
-Pokaż Twój- usłyszała dźwięczny głos przyjaciółki
-Nie..- odpowiedziała oburzona i włożyła autograf do torebki
-Co Ci się dzisiaj stało?- blondynka, jak to miała w
zwyczaju, przewróciła oczami i demonstracyjnie poprawiła włosy
-Nic.. wydaje Ci się- Mily posłała jej uśmiech i zatrzymała
się przed wejściem do swojego ogródka- no to ja muszę spadać. Mam do załatwienia
jeszcze kilka rzeczy..
-Idziemy na następny mecz?
-Zobaczymy. Trzymaj się- pocałowała ją w policzek i zniknęła
za furtką. Wbiegła do domu. Rodzice byli w pracy. Nalała sobie soku i wyszła do
swojego pokoju na górę. Usiadła na parapecie i wyjęła z torebki kolorową
karteczkę. Przyglądała się jej chwilę, po czym ją otwarła..
''Tell me how to fall in love the way you want me to''
Niall xx
Uśmiechnęła się do siebie, mocno trzymając w dłoniach
skrawek papieru. Skąd wiedział, że to urywek jej ulubionej piosenki? Przeznaczenie?
Coś w co oboje nie wierzyli, nagle zaczyna wcielać się w ich relacje? Czy może
zwykły przypadek? Ale chyba takie rzeczy nie zdarzają się przypadkowo..
~K
Świetny imagin :) Cieszę się, ze dodałaś kolejną część :)
OdpowiedzUsuńI jaram się! BO UWIELBIAM ED'A! A TO JEGO PIOSENKA I SŁOWA Z PIOSENKI! <3 szok *__* CZEKAM NA KOLEJNY :*
Suuuper ! Czekam na kolejny !
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie. Takie lekkie :) Ale uosobiłam się z postaciami i denerwowałam sie razem z nimi. Odczuwałam te wszystkie emocje, wahanie.. Podoba mi się to, że wyzwalasz we mnie taki uczucia. Świetnie <3 Liczę, że będzie następna część :D
OdpowiedzUsuńJakie to śliczne *__* Ta ich bezradność jest taka.. słodka? ;p
OdpowiedzUsuńMoże uznasz mnie za jakąś psychopatkę, a niech mnie. Powiem Ci, że piszesz... świetnie. Magicznie, to jest.. nie wiem nawet jak opisać co napisałaś! Tak sytuacja rzadko się zdarza, że naprawdę zakochuję się w każdym zdaniu, słowie, literce pisaną przez kogokolwiek. Niemożliwe, a jednak. Nieprawdaż? Twoja Mommy Stylinson.
OdpowiedzUsuń[ est-amor.blogspot.com ]
Jezu kocham twoje imaginy, są cudowne, na prawdę:) Mam nadzieje ze pojawi się kolejna część i to jak najprędzej:D
OdpowiedzUsuńMogłabyś napisać 3 część.! Tak BARDZO Cię PROSZĘ.!! :))
OdpowiedzUsuńJest gdzieś kolejna część? nie mogę znależć :(
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuń