niedziela, 9 lutego 2014

#172 Harry&Zayn (część 7) zakończenie




9:25
Przepraszam, Harry, powinnam była Ci powiedzieć.
Odezwij się do mnie, kiedy to przeczytasz.

9:50
Wiem, że jesteś na mnie zły, ale naprawdę jest mi przykro.
Jak długo zamierzasz to ciągnąć? Tęsknię za Tobą.

10:32
Przepraszam.

11:50
Harry, wiem, że sprawiłam Ci przykrość,
ale naprawdę nie miałam zamiaru Cię skrzywdzić.
Spotkałam się z nim z ciekawości, nie sądziłam,
że przyjdzie do mnie rano.

11:54
Wybaczysz mi?

12:43
Odezwij się do mnie, umieram bez Ciebie.

14:21
Harry, nie wytrzymam tego dłużej. Otwórz drzwi
albo chociaż odpisz, tęsknię za Tobą.

„Usuń wiadomość”.
Ukłucie w sercu, kiedy mój kciuk z wahaniem zatrzymał się na klawiszu potwierdzenia, tylko wzmogło poczucie beznadziei. Odrzuciłem telefon na bok, decydując się na zostawienie wszystkich tych smsów w swojej skrzynce, jakby to miało w jakikolwiek sposób pomóc mi w rozwiązaniu całej tej sytuacji. Nie powinienem był tak zareagować. Nie miałem do niej żadnego prawa, nie miałem od niej żadnych obietnic, nie miałem powodu, by łudzić się, że chce czegoś więcej. Sądziła, że to jej wina, że jestem na nią zły i dlatego się odciąłem. Ale dlaczego miałbym być zły? To był jej wybór.

Powiedziałaś, że tego chcesz
Ja powiedziałem, że to wszystko jest Twoje
Jeśli masz już tego dość
Dlaczego mówiłaś „na zawsze”?
Jeśli „na zawsze” jest za tymi drzwiami
Zignoruję, gdy zawołasz.


- Która to już?
Podniosłam głowę z jego klatki piersiowej, wierzchem dłoni ocierając policzek i spoglądając na niego spod mokrych rzęs. Jego usta były zaciśnięte, a wzrok utkwiony w naprzeciwległej ścianie, a mimo to nie zaprzestawał uspokajającego gładzenia moich pleców. Był piękny w spowijającym jego twarz mroku, który zalał pokój po tym, jak okna zostały zasłonięte.
- Co takiego?
- Która to już wiadomość? – sprecyzował. – Do tej pory ani razu ci nie odpisał, po co piszesz kolejne?
Jego głos był cichy i spokojny, ale doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, jak bardzo irytuje go moje zachowanie. A przynajmniej potrafiłam to sobie wyobrazić. Do tej pory ani razu nie skomentował mojego aktu rozpaczy, ciągłego płaczu i smsów, które co kilkadziesiąt minut opuszczały mój telefon. Jego cierpliwość była zaskakująca, ale w końcu musiała się skończyć i wcale go za to nie winiłam.
- Przepraszam – wydusiłam, podnosząc się do pozycji siedzącej. Który raz dzisiaj przepraszałam?
Usłyszałam jego ciche westchnienie i kilka sekund później jego ręce owinęły się wokół mnie, a broda spoczęła na moim ramieniu. Zamknęłam oczy, by powstrzymać łzy, które po raz kolejny zaczęły cisnąć się do moich oczu. Jego ciepły oddech łaskotał delikatnie skórę mojej szyi, a zapach perfum na krótki moment złagodził moje zszargane nerwy. Jeśli istniała osoba, która potrafiła mnie uspokoić po tym wszystkim, to bez wątpienia był to Zayn.
- Nie, to ja przepraszam – odparł, składając lekki pocałunek na moim ramieniu. – Wiem, że jest ci ciężko. Nie powinienem był tego mówić.
Słowo „ciężko” nie było w stanie nawet w niewielkim ułamku odnieść się do mojego obecnego stanu, ale nie znałam też żadnego innego, które opisałoby je w odpowiedni sposób. Nie chciałam przez to wszystko przechodzić, nie na mojej pieprzonej, wymarzonej wycieczce pieprzonym, wymarzonym transatlantykiem do pieprzonego, wymarzonego Nowego Jorku. Dlaczego chociaż ten jeden jedyny raz nie mogło być idealnie?
- Mogę z nim porozmawiać – zaproponował cicho.
Wiedziałam, że powiedział to tylko i wyłącznie dlatego, że chciał w jakiś sposób poprawić mi humor. Mimo to nie sądziłam, by był to dobry pomysł, bo jeszcze bardziej niż Harry nienawidził teraz mnie, nienawidził właśnie Zayna. Wolałam nie ryzykować jeśli chodzi o tą dwójkę, więc pokręciłam przecząco głową, a na moje usta wkradł się lekki uśmiech. Dobre chęci Malika? O tym nie pomyślałabym pierwszego dnia pobytu tutaj.
- Nie musisz tego robić – odparłam spokojnie, a on wzmocnił uścisk rąk na moim ciele. – To i tak nic by dało. Ale dziękuję za propozycję, to wiele dla mnie znaczy, Zayn.
- Nie dziękuj, skoro w żaden sposób nie mogę ci teraz pomóc – odparł pochmurnie, przyciskając wargi do mojego karku.
Faktycznie. Nie mógł. Ale to nie oznaczało, że nie chciał i ta myśl była naprawdę miła. Odwróciłam głowę w jego stronę, posyłając mu delikatny uśmiech, który natychmiast odwzajemnił. Chłopak złożył jeszcze jeden krótki pocałunek na moich ustach, po czym rozłożywszy się wygodnie na łóżku, przyciągnął mnie do siebie.

***

Doszedłem do wniosku. Po tak długim czasie to była dla mnie pewna nowość, bo nie byłem pewny, czy ten moment kiedykolwiek nastanie. Tak szybko, jak myśl ta zawitała, w mojej głowie, palce odnalazły w kieszeni komórkę i już kilka chwil później wysyłałem do niej krótką wiadomość.

Przyjdź do mojego pokoju, proszę.

Uśmiechnąłem się pod nosem, jednocześnie nieco się martwiąc. Może być zła, że do tej pory tak ją zbywałem, w gruncie rzeczy nie dawałem jej żadnego znaku życia. Miała prawo się martwić.
Nie musiałem jednak zbyt długo się nad tym zastanawiać, bo kilkanaście minut później drzwi otworzyły się z hukiem, a ona wpadła bez najmniejszego skrępowania do środka, szybko odnajdując wzrokiem moją osobę.
-Harry – westchnęła, kilkoma krokami pokonując dzielącą nas odległość i wpadając w moje ramiona. – Martwiłam się o ciebie, jak mogłeś mi to zrobić?
Uśmiechnąłem się, zdając sobie sprawę z tego, że moje przypuszczenia częściowo się sprawdziły. Nie siedziała spokojnie, ciesząc się brakiem mojej obecności, to było pocieszenie. Zacisnąłem ramiona na jej drobnym ciele, może nieco zbyt mocno, ale nie protestowała, a ja nie zamierzałem przestawać. Oparłem brodę na jej głowie, zastawiając się, jak zacząć moją długą przemowę. Musiałem zrobić to jak najszybciej, zanim ona zacznie mówić.
- Posłuchaj – mruknąłem natychmiast, gładząc opiekuńczo jej ciepłe plecy. – Powinienem cię przeprosić, mam za co.
- Harr… - zaczęła, ale szybko jej przerwałem. Wiedziałem, że ciężko będzie ją uciszyć.
- Ćśś… Pozwól mi powiedzieć.
Westchnęła z rezygnacją, mocno wtulając się w moją klatkę piersiową, a ja wziąłem głęboki wdech, gotowy, by powiedzieć jej wszystko, co leżało mi do tej pory na sercu.
- Po pierwsze przepraszam, że nie odpowiadałem na twoje smsy, na twoje prośby… Wiem, że sprawiłem ci przykrość, jest mi źle z tego powodu. Masz prawo być na mnie o to wkurzona, sam byłbym wkurzony, gdybym był w twojej sytuacji. To nie jest dobre wytłumaczenie, ale musiałem pobyć przez chwilę sam i przemyśleć to wszystko, żeby teraz móc z tobą normalnie porozmawiać.
- Martwiłam się, że coś ci się stało – jęknęła, przerywając mi mój melancholijny monolog.
- Wiem – odparłem. – Dlatego przepraszam. Przepraszam też za to, jak zareagowałem, gdy zobaczyłem cię z… z tym chłopakiem. Poczułem się trochę zdradzony, bo nie miałem pojęcia o tym, że się ze sobą spotykacie, a wtedy wszedłem do pokoju i wy… uhm… W każdym razie nie powinienem był odstawiać takich scen, nic się przecież nie stało. Nic, o co mogłem być na ciebie zły. Nie powiedziałaś mi o nim, ale może po prostu nie zdążyłaś, a ja założyłem, że to przede mną ukrywasz. Przepraszam.
Odsunęła się ode mnie z miną, która nie wróżyła nic dobrego. Zignorowałem dreszcz zdenerwowania i spojrzałem na nią pytająco. Nie wyglądała na szczęśliwą z powodu moich wyjaśnień.
- Hazz… - zaczęła, ale zamiast powiedzieć cokolwiek więcej, zagryzła dolną wargę i usiadła na brzegu mojego łóżka, pociągając mnie za sobą.
- Coś się stało?
- Nie gniewaj się na mnie, ale po części miałeś rację. Celowo nie mówiłam ci o Zaynie, bo podejrzewałam, jak może wyglądać twoja reakcja. Bałam się, że obrazisz się na mnie i przestaniemy ze sobą rozmawiać. Przepraszam, powinnam była od razu ci powiedzieć, uniknęlibyśmy tego wszystkiego – wydusiła szybko, unikając mojego spojrzenia.
A więc jednak nie chciała mnie wtajemniczyć… Jeśli mam być szczery, zrobiło mi się trochę przykro po tym, co od niej usłyszałem. Wolałem jednak wierzyć w swoją wersję wydarzeń, to znacznie ułatwiłoby nam tę rozmowę. Cóż…
- Było, minęło. Ale chcę powiedzieć ci coś jeszcze, chcę żeby między nami było już całkowicie w porządku – powiedziałem, spuszczając wzrok na swoje palce. Teraz albo nigdy. – Przez pewien czas… uhm.. kiedy byliśmy na tym statku… czułem do ciebie coś więcej.
Poczułem na sobie jej zaskoczony wzrok, ale nie miałem odwagi podnieść oczu. Nie miałem pojęcia, jak zareaguje na to wyznanie. To chyba był moment, którego najbardziej się bałem. Ale mimo wszystko czułem, że jestem jej winien wyjaśnienia po tym wszystkim, a to wiązało się też z deklaracją moich uczuć do niej. Nie skomentowała tego jednak w żaden sposób, więc postanowiłem kontynuować.
- Może to była kwestia tego, że dawno nie przebywaliśmy ze sobą we dwoje przez tak długi czas i… trochę mnie poniosło? W każdym razie, siedząc dzisiaj zamknięty tutaj, doszedłem do wniosku, że nie mogę być w tobie zakochany, zależy mi na tobie jak na siostrze. Uwielbiam spędzać z tobą czas, rozmawiać, żartować albo po prostu siedzieć w ciszy i chyba pomyliłem to z zauroczeniem. Dlatego zachowywałem się tak a nie inaczej i teraz jest mi głupio z tego powodu, ale chyba powinnaś wiedzieć… Teraz jest już w porządku, obiecuję, będzie jak dawniej.
Odetchnąłem z ulgą, stwierdziwszy, że najgorszą część tej rozmowy mam już za sobą. Powiedziałem jej, jak ją postrzegałem, zapewniłem, że już tak nie będzie. Teraz pozostawało mi tylko czekać na jej reakcję.
Podniosłem na nią wzrok i ze zdziwieniem zauważyłem rozbawiony uśmiech powoli wypływający na jej twarz. Niezupełnie tego się spodziewałem, ale chyba lepsze to niż szloch albo siarczysty policzek, prawda?
- Boże, Harry, jesteś tak beznadziejny – zachichotała, przysuwając się do mnie i opierając głowę na moim ramieniu. – Podobałam ci się, ale nie powiedziałeś ani słowa? Dziwiło mnie, dlaczego tak przystojny chłopak nie znalazł do tej pory dziewczyny, ale dzisiaj wszystko się wyjaśniło.
Z jej ust wydobył się melodyjny śmiech, który jeszcze bardziej zachęcił mnie do obrażenia się na nią. Beznadziejny? Czy naprawdę po tym wszystkim, co odważyłem się jej powiedzieć, pierwszymi słowami, jakie przyszły jej do głowy, były „Jesteś tak beznadziejny”? Odsunąłem się od niej z grymasem niezadowolenia, wywołując u niej jeszcze większy atak śmiechu.
- Hazz, nie bądź dzieckiem, nie złość się na mnie – zachichotała, przytulając się do mnie bez grama wstydu.
- Myślałem nad tą przemową kilka godzin! – burknąłem, chociaż na mojej twarzy powoli pojawiał się uśmiech. – A ty mnie wyśmiałaś.
- Nie wyśmiałam twojej przemowy – odparła, spoglądając na mnie spod rzęs. – Wyśmiałam twoją nieudolność. Chyba powinnam pomóc ci jakoś się przemóc, jeśli nie zamierzasz zostać starym kawalerem.
Wywróciłem oczami, a ona zachichotała po raz kolejny. No dobra, może już nie byłem zły.
- Chcesz poznać Zayna? – zapytała ni z tego ni z owego.
- Uhm… bez urazy, ale mam dość atrakcji jak na jeden dzień – odparłem, uśmiechając się przepraszająco.
Skinęła głową, wtulając się we mnie jeszcze mocniej.

***

- Zobaczymy się za dwa tygodnie – powiedziałam cicho, poprawiając z roztargnieniem kołnierzyk jego kraciastej koszuli.
- Mówisz to już czwarty raz, kochanie – zaśmiał się z rozbawieniem.
Uśmiechnęłam się na ten dźwięk, podnosząc na niego oczy. Był tak niesamowicie piękny, nigdy nie spotkałam tak idealnego chłopaka. Jego ciemne, czekoladowe tęczówki utkwione były w moich, a kąciki jego ust uniesione były ku górze. Przeniosłam dłoń na jego twarz, powoli przesuwając opuszkami palców po jego ciepłym policzku.
- O co się martwisz? – spytał czule, podnosząc moją rękę do ust i składając na jej wierzchu delikatny pocałunek.
- O nic – odparłam krótko, mając nadzieję, że odpuści.
Chłopak spojrzał na mnie uważnie i pokręcił z rezygnacją głową, ujmując moją twarz w obie dłonie. Teraz nie mogłam już uniknąć jego intensywnego spojrzenia i dałabym głowę, że właśnie o to mu chodziło. Nakierował moje oczy na swoje własne i wyszeptał ciche „Powiedz mi”. A więc jednak nie zamierzał dać mi spokoju…
Nie chciałam mu mówić, bo moje myśli naprawdę nie należały do najmądrzejszych. Mimo to naprawdę bałam się, że zapomni o mnie przez ten czas i okaże się, że po moim powrocie do Londynu, Zayn nie będzie już chciał mieć ze mną do czynienia. Doskonale wiedziałam, że na dobrą sprawę to wszystko było kwestią zaufania, bo nie poznaliśmy się jeszcze dostatecznie dobrze, by móc ufać sobie w stu procentach. To wytłumaczenie było dość kiepskie, bo skoro chyba można było oficjalnie powiedzieć, że ze sobą jesteśmy, to powinnam wykazać się większym spokojem, prawda? Nie chciałam się z nim żegnać.
- Jeśli poznasz jakąś… ładną dziewczynę, która ci się spodoba i stwierdzisz, że nie chcesz już spotykać się ze mną…
- A więc o to ci chodzi – zachichotał, po czym pocałował mnie pieszczotliwie w czubek nosa. – Naprawdę się o to martwisz? Że mi się znudzisz?
- Trochę – przyznałam, rumieniąc się wściekle.
- Nie wiem, czy to będzie wystarczająca deklaracja moich uczuć – zaczął poważnie i mogłam być pewna, że wiele go to kosztuje – ale naprawdę nigdy wcześniej nie zależało mi na kimś tak bardzo, jak zależy mi teraz na tobie. To jest jeden z powodów, dla których nie odpuściłem pierwszego dnia, gdy mnie zbyłaś, nie sądzisz? Nie chcę cię stracić, mała.
Spojrzałam w jego piękne, przepełnione czułością oczy, nieco zaskoczona tak pięknymi słowami. Nie spodziewałam się po nim tego typu wyznań, nie oczekiwałam tego od niego, a jednak dzięki temu, co powiedział, poczułam się dużo lepiej. Na jego twarzy pojawił się piękny, szeroki uśmiech, kiedy pochylał się w moją stronę, zmniejszając odległość między naszymi ustami. I już chwilę później poczułam jego ciepłe wargi na swoich własnych, połączone w długim, delikatnym pocałunku.
Do naszych uszu dobiegło ciche chrząknięcie, które natychmiast rozpoznałam. Odsunęliśmy się od siebie niechętnie i moje spojrzenie zatrzymało się na moim przyjacielu. Stał przy nas, najwyraźniej nie mając pojęcia, jak zachować się w tej sytuacji.
- Musimy już iść, albo ktoś nam zwinie taksówkę – oznajmił tylko, a na jego twarz przybrała ten charakterystyczny, znaczący wyraz.
Zayn skinął głową i przyciągnął moje ciało do uścisku, skradając z moich ust ostatni, krótki pocałunek. Uśmiechnęłam się do niego, podczas gdy on wyprostował się i podał Harry’emu dłoń. Chłopak uścisnął ją, chociaż był widocznie zaskoczony takim obrotem sytuacji.
- Opiekuj się nią – powiedział w woli wyjaśnienia, mrugając przyjaźnie do mojego przyjaciela.
- Taki mam zamiar – odparł, posyłając mu lekki uśmiech.


Kochani moi, bardzo przepraszam, że musieliście czekać tak długo, ale uwierzycie, że kompletnie straciłam wenę? Z całego serduszka dziękuję osobom, które do tej pory komentowały tego imagina. Cieszę się, że przypadł wam do gustu i mam nadzieję, że nikt nie czuje się jakoś szczególnie zawiedziony tą częścią :) To jest już ostatnia część, nie pojawi się żadna kolejna. Następny imagin - Niall i druga część Liama, bo do tej pory jej nie zamieściłam. Z góry dziękuję każdemu, kto pofatyguje się, żeby zostawić komentarz po przeczytaniu

PS. Prawie milion trzysta tysięcy wyświetleń - DZIĘ-KU-JE-MY
~W

48 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego zakończenia. Jednak ono w 100% mnie usatysfakcjonowało. Nie mogłabym patrzeć jak jeden z nich cierpi. Kocham wszystkie części tego imagina. Jesteś cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  2. NIAAAALL <3 taktaktak :3
    nie mogę się już doczekać *.*
    Mam nadzieję, że będzie w częściach :)
    AAhhh i tak kocham tego bloga <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zaskoczona zakończeniem, myślałam, że jednak będzie z Harrym, jednak takie rozwiązanie również bardzo mi się spodobało. Wszystkie części był wprost idealne. Uwielbiam Wasze imaginy i kilka razy dziennie wchodzą tutaj i sprawdzam, czy nie dodałyście czegoś.
    Nie mogę się doczekać kolejnych imaginów Waszego autorstwa.
    Pozdrawiam :) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW... piękny, cudowny, idealny, zaskakujący. Wybacz, ale jak na razie nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej... Brak słów! KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny imagin! Teraz Nialler :) xx

    OdpowiedzUsuń
  6. myślałam że będzie z Harry'm tak szczerze :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Świwtny :* kiedy bedzie następny zayn i lou bo na zayna czekam juz dosc dlugo i to troche denerwujące -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :)
      Louisem zajmuje się Madzia, Zaynem - Agata, nie mam pojęcia, kiedy pojawią się następne części x

      Usuń
  8. Nie mozna bylo wymyslic lepszego zakonczenia , jestes swietna <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale super! Świetne zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale świetny , Zayn tu taki kochany <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Zakończenie cudowne. Myślałam że ich przyjaźń będzie się musiała zakończyć ale ty ślicznie z tego wybrnęłaś. Piszesz świetnie, co zresztą pewnie wiesz. Czekam niecierpliwie na kolejne części :) @littlething142

    OdpowiedzUsuń
  12. Po ostatniej części myślałam, że już Cię rozgryzłam, co do zakończenia. No wiesz, bohaterka przypomina sobie te wszystkie wspólne chwile z Harrym i dochodzi do wniosku, że z Zaynem jest jej przyjemnie, ale to bez Hazzy nie potrafi być szczęśliwa. Nie uśmiechało mi się takie zakończenie (TeamZayn), ale uznałam, że gdybym miała wybrać zakończenie z Zaynem autorstwa kogoś innego, albo Twoje z Harrym, to wybrałabym Ciebie ), bo czytanie tego, co piszesz jest za przyjemne, aby z tego zrezygnować. A tu proszę, dwa w jednym! Jestem zachwycona, jak zawsze.
    PS Ok. trzeciej wróciłam dzisiaj z rejsu po Morzu Śrudziemnym, ale MSC z tymi swoimi wszystkimi luksusami, niestety, chłopaka mi już nie zapewnił. Tak więc, przynajmniej mogłam o takiej historii poczytać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze? Zawiodłam się i to mocno... dziwnie się skończyło i końcówki nie czytałam już.. bo dla mnie to było seryjnie dziwne, że niby zwykłe zauroczenie i nadal będą świetnymi przyjaciółmi.. wiem wymagam nie wiadomo czego, ale ta końcówka nie przypadłam mi do gustu, po prostu mi się nie podobała. Dziękuję!
    Ale jeśli chodzi o autorkę to na prawdę świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzasadniona krytyka zawsze pożądana ;) być może zakończyłam to w ten sposób, bo identyczną sytuację przeżyłam z moim przyjacielem (bez motywu statku oczywiście haha) i rozwiązała się w ten sam sposób, jak napisałam to tutaj ;)
      dziękuję i pozdrawiam x

      Usuń
    2. ja z moim przyjacielem tez mialam taka sama (tez bez statku xD ) dlatego nie zdziwilo mnie takie zakonczenie :D piszesz wspaniale :D uwielbiam czytac imaginy na tym blogu :D

      Usuń
  14. Hej!
    Chciałybyście może podjąć współpracę z moim nowym blogiem z imaginami o One Direction? (imaginy1kierunkowe.blogspot.com) Polegałoby to tylko na tym, że ja wstawię na swój blog wasz button, a wy na swój mój button.
    Bardzo proszę o odpowiedź.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie nie szukamy blogów do współpracy, ale dziękujemy za propozycję x

      Usuń
  15. Świetne zakończenie :). Nie mogę doczekać się twoich innych imaginów ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi się bardzo podobało :) I takie słodkie zakończenie <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham cię dziewczyno !! Świetne zakończenie !! :******* ♥♥♡♥♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  18. To było świetne ,ale szkoda ,że się skończyło! Nie przypuszczałam ,że tak szybka się to skończy i w taki sposób. Jednak wszystkie części były naprawdę niesamowite !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem zaskoczona , ponieważ nie takiego zakończenia się spodziewałam ... Myślałam, że może Harry jeszcze coś namiesza w ich związku i szkoda , że to już koniec , ale bardzo mi się ten imagin podoba <3
    / Anita *.*

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem zaskoczona zakończeniem, ale nie w sensie negatywnym. Nie ukrywam, że wolałabym, by główna bohaterka byłaby z Hazzą, ale wątpię, żeby moje zdanie miało tu jakiekolwiek znaczenie. :) Imagin jest bardzo pomysłowy, świetnie napisany. Od początku bardzo mi się spodobał. Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  21. O boże! *-* jak słodkooo! <33 Końcówka jest genialna! I jeszcze Zayn taki cuutee! *-* Czekam na kolejną historię! ;* Weenyyy <33333333

    OdpowiedzUsuń
  22. Szczerze mówiąc czekałam z niecierpliwością na zakończenie, bo strasznie byłam ciekawa z kim ona będzie (miałam cichą nadzieję, że z Harrym, ale i tak było super) Życzę dużo weny i nie mogę się doczekać nowego imagina!

    OdpowiedzUsuń
  23. Szczerze? Ta część spełniła wszelkie moje oczekiwania. Główna bohaterka przyjaźni się z Harry'm i jest z Zayn'em. Tak jest według mnie idealnie. A poza tym bardzo podoba mi się jak opisujesz Zaze, zrobiłaś z niego takiego tajemniczego chłopaka, niby bad boy, ale z drugiej strony romantyk. Mam nadzieję, że stworzysz więcej historii z Malik'iem. Sama historia jest bardzo oryginalna, a to najbardziej cenię w imaginach. Sama od czasu do czasu coś tworzę, ale jestem pewna, że nigdy nie wpadłabym na taki pomysł.
    Zdecydowanie jesteś moją ulubioną autorką tego bloga, inne dziewczyny też oczywiście wspaniale piszą, ale nie są w stanie Ci dorównać.
    Zapewne szybko zapomnisz o tym komentarzu, bo to tylko jeden z wielu, ale mam nadzieję, że wywołał on choć minimalny uśmiech na Twojej twarzy.
    Pozdrawiam,
    -M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarze takie jak Twój zapamiętuję na naprawdę długo, o to nie musisz się martwić :) Bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, bardzo chciałam, żeby ten imagin wywołał u kogoś takie emocje i cieszę się, że nie zawiodłam Cię zakończeniem.
      Dziękuję za komentarz, będę się uśmiechać dzięki Tobie jeszcze baardzo długo ♥

      Usuń
  24. Mimo że byłam (i nadal jestem) Hazza Team to ta część bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Jest niesamowita. Szczerze mówiąc to Cię podziwiam. Wymyśliłaś już tyle scenariuszy do imaginów, a nadal masz genialne pomysły na kolejne historie. Zazdroszczę Ci. Ta część była fenomenalna! Jeśli o mnie chodzi to śmiało mogę powiedzieć, że jestem Twoją fanką. Bo taki wkład w pracę się chwali. Widać, że dajesz z siebie wszystko:))
    Katie:*

    W wolnej chwili zapraszam do siebie na nialllovebigos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. genialneeeee :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Takiego obrotu historii się nie spodziewałam. ŚWIETNE.
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowne, cudowne.
    /@1DGabriellee

    OdpowiedzUsuń
  28. Genialny imagin!! Zakończenie jest po prostu idealne <3 Wszytkie części były świetne. Już nie mogę się doczekać kolejnych opowiadań ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Kocham <333 czekam na następną część <33

    OdpowiedzUsuń
  30. CUUUUUUUUUUUUDOOOOOOOOOOOOOOOOOOWNYYYYYYYYYYY!
    NAJLEPSZY IMAGIN EVER!
    PIĘKNY. ;__; *U*

    OdpowiedzUsuń
  31. SUPCIOOOOOO!!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudniee, od kilku tygodni z obawą odwiedzalam ten blog bojąc się o zakonczenie tego najpiekniejszego imagina. Wchodzę i co...? Wymarzone zakonczenie!!:* jakie dyplomacyjne i urocze, naprawde dziekuje ze godzinami poswiecalas swój czas aby na twarzach takich jak mogą zagościł uśmiech i łza potoczylasie po policzku

    OdpowiedzUsuń
  33. Przykro mi mówić, ale zakończenie to mnie nie zadowala. Przepraszam, trochę się rozczarowałam. Taki koniec był mocno przewidywalny, a więc trochę nudny. A ukłucie zazdrości, które poczuł Harry raczej by tylko zatraciło go w zauroczeniu, a nie go od niego odwiodło. Przynajmniej ja tak uważam. Podsumowując, oczekiwałam czegoś lepszego, zwłaszcza po dość długim okresie oczekiwania i częstych odwiedzinach tego bloga. Mimo wszystko nadal uważam, że masz talent, no ale, zdarzają się potknięcia. Nie zniechęcaj się, mam nadzieję, że to przeczytasz. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już pisałam, sama przeżyłam podobną sytuację i zakończyła się ona tak samo. Nie wydaje mi się, żeby to było podknięcie, bo napisałam to tak, jak chciałam napisać, kwestia gustu :) Pozdrawiam x

      Usuń
  34. Ja to jestem zirytowana, lol. Bo jeden detal na stronie (waszej) NIE DZIAŁA! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej ja go zauważyłam. I to jest tylko w imaginach Weroniki :3 same zauważcie. Pozdro 600 xd

      Usuń
  35. zostałaś nominowana do LBA, więcej u mie :))
    http://opowiadania-marry.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeeee tak się ciesze ze jednak Zayna wybrałaś o jezusie hahaha ; DD
    Czekam na następne xx ~jolka

    OdpowiedzUsuń
  37. Gratulacje! ;)
    Zostałaś nominowana do Liebster Awards! Więcej informacji znajdziesz tu: http://you-are-story-of-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Spodziewałam się innego zakończenia ale to usatysfakcjonowało mnie w 100% <3

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K