Z całego serca dziękujemy za ponad milion odsłon! Jesteście wspaniali ♥
______________________________________________________________
- Ten pomysł
jest idiotyczny, dziecinny, jego powodzenie graniczy z cudem i… o Boże, Louis,
jak ty w ogóle mogłeś wpaść na coś tak głupiego? – jęknąłem, spoglądając z
rezygnacją na przyjaciela.
Siedzieliśmy
właśnie w naszym wspólnym salonie i wydawało mi się, że spędzę w przyjemny,
odprężający sposób to wakacyjne popołudnie, ale – jako, że moi przyjaciele
byli… hm, sobą – w obecnej sytuacji raczej nie było na to szans. Spojrzałem
uważnie na bruneta, który rzucił się z impetem na stojący naprzeciwko mnie
fotel, chichocząc.
Chłopak
uśmiechnął się w ten swój złowieszczy, przerażający sposób i zmrużył figlarnie
oczy. Doskonale znałem ten wyrazem twarzy i mogłem być pewien, że nie wróżył on
niczego dobrego.
- Ja uważam,
że ten pomysł jest całkiem w porządku – odezwał się Niall, opadając na kanapę
tuż obok mnie i szczerząc się wesoło. – Na pewno jest lepszy niż to twoje „będę
na nią patrzył jak psychopata, może się domyśli”.
Tomlinson
parsknął śmiechem, wyciągając rękę w stronę blondyna i chłopak już miał przybić
mu piątkę, ale poczuwszy na sobie moje mordercze spojrzenie, natychmiast
zrezygnował. Wtulił się z niewinnym uśmiechem w jedną z leżących na kanapie
poduszek, spoglądając na mnie spod rzęs.
Westchnąłem
z rezygnacją, zamykając ze zmęczeniem oczy. Oni oszaleli, to nie ulegało
wątpliwości. Przede wszystkim oszalał Louis, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie
wpadłby na coś tak durnego. Horanowi chyba też się udzieliło, ale w jednym miał
rację – każda metoda była lepsza od tej, którą ja obrałem.
- Proponuję
zacząć od jutra – mruknął Lou, opierając nogi na stojącym przed nami stoliku i
układając się wygodnie w fotelu. – Ta koncepcja jest tak genialna, że po prostu
nie może się nie udać.
Niall
pokiwał z powagą głową, jakby nasz przyjaciel mówił o czymś choć w połowie tak
ważnym, jak degradacja środowiska i problem globalnego ocieplenia. Normalnie
parsknąłbym śmiechem, widząc jego minę, ale nie dziś.
-
Określiłbym ją inaczej – odparłem, posyłając mu powątpiewające spojrzenie.
Chłopak
zaśmiał się melodyjnie, poprawiając się w fotelu i zamykając oczy z
usatysfakcjonowanym uśmiechem.
- Dlatego
nie ty ją określasz, Li.
- Powtórz, bo chyba czegoś nie zrozumiałam –
mruknęłam, wpatrując się z zaskoczeniem w jego brązowe oczy.
Westchnął, spuszczając z zażenowaniem głowę, by
ukryć oblewające jego policzki rumieńce.
- Błagam, nie każ mi mówić tego jeszcze raz –
jęknął, chowając twarz w dłoniach.
Nabrałam do płuc tak wiele powietrza, jak tylko
było to możliwe i zamrugałam kilkakrotnie, nie chcąc jeszcze bardziej peszyć go
intensywnym spojrzeniem. Odwróciłam głowę, usiłując przyswoić sobie w jakiś
sposób to, co usłyszałam, ale naprawdę nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim
myśleć. Przecież to jakiś idiotyzm! Do tej pory sądziłam, że ludzie wpadają na
takie pomysły tylko w durnych komediach.
- Mam udawać twoją dziewczyną? – spytałam w końcu zdumiona,
oczekując jakiejkolwiek reakcji z jego strony.
- Tylko przez jeden dzień – dopowiedział szybko,
prostując się.
Spojrzał na mnie błagalnie, układając usta w
charakterystyczny dziubek. Wyglądał, jakby miał zamiar za chwilę paść przede
mną na kolana i błagać na klęczkach, żebym mu pomogła. Nie chodzi o to, że nie
chciałam udzielić mu tej pomocy, ale… do cholery, co to za idiotyczny pomysł?
- A potem?
Jakoś nie widziało mi się zakończenie tego cyrku,
bo jak mielibyśmy to zrobić? Powiedzieć, że wyjechałam? Że skręciłam nogę,
wylądowałam w szpitalu i prawdopodobnie mam tak ogromny uraz psychiczny, że
jego przyjaciele nie będą mogli zobaczyć mnie już nigdy ponownie? Że w jakiś
magiczny sposób straciłam pamięć i nie jestem w stanie po raz kolejny ich
spotkać, bo nie mam pojęcia, kim są? Że go zdradziłam, zaszłam w ciążę,
urodziłam w ekspresowym tempie i wyniosłam się z miasta? Lepsze opcje nie
przychodziły mi do głowy.
- Następnego dnia powiem, że zerwaliśmy z przyczyn
oczywistych – odparł, uśmiechając się niepewnie.
Prychnęłam i mimo starań nie udało mi się
powstrzymać rozbawionego uśmiechu, który wtargnął na moje usta. Przyjrzałam mu
się uważnie, chcąc się dowiedzieć, czy aby na pewno mówi poważnie, ale Liam
szybko odwrócił wzrok.
- Jakie to „oczywiste przyczyny”?
- Jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę.
Nie mogłam się nie zaśmiać, słysząc to niezwykle
marne wytłumaczenie. Liam był wręcz niesamowicie marnym kłamcą i naprawdę nie
wyobrażałam sobie improwizacji w jego wykonaniu.
- Nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł –
stwierdziłam niechętnie.
Podchodziłam do tego pomysłu raczej sceptycznie.
Ja i Liam byliśmy przyjaciółmi od dobrych kilku lat i nie miałam pojęcia, jak
moglibyśmy chociaż przez chwilę udawać parę. Przecież to wymagałoby ciągłego
chodzenia za rękę, całowania i tego typu zabiegów, a ja i on… nie, to nie mogło
wyjść.
- Ale ja doskonale wiem, że to nie jest dobry
pomysł – mruknął smętnie. – Tylko że niezbyt widzę inne wyjście z tej sytuacji.
Powiedziałem, że mam dziewczynę, więc muszę pokazać się z dziewczyną.
Nie miałam pojęcia, dlaczego Liam w ogóle wpakował
się w coś takiego. Do czego było mu potrzebne to całe udawanie? Przecież bycie
singlem to żaden wstyd, przynajmniej w moim mniemaniu, ale ja byłam dziewczyną,
więc nasz pogląd na te sprawy na pewno się różnił.
- Dlaczego to mam być akurat ja? – zapytałam,
wzdychając.
Payne miał przecież wiele bliższych i dalszych koleżanek
i naprawdę nie widziałam powodu, dla którego akurat ja miałam brać w tym
wszystkim udział. Równie dobrze mógł poprosić o to kogoś innego, prawda?
- Bo jesteś moją przyjaciółką? Bo znamy się od
bardzo dawna i ufamy sobie nawzajem? Bo powiedziałem, że to ty jesteś moją dziewczyną?
Podniosłam na niego zaskoczone spojrzenie, ale nie
udało mi się nawiązać z nim kontaktu wzrokowego, bo jego głowa pozostawała
spuszczona, a policzki pokrywał szkarłatny rumieniec. Słowa, które właśnie opuściły
jego usta, były jednymi z ostatnich, jakich się spodziewałam.
- Słucham?!
Liam przygryzł nerwowo wargę, niewzruszenie
wpatrując się z swoje kolana. Wyglądał na nieco zagubionego w całej tej
sytuacji i w sumie wcale mu się nie dziwiłam. Zapewne zachowywałabym się
podobnie, gdybym to ja oczekiwała od niego podobnego dowodu przyjaźni.
- Umknął mi drobny szczegół… - wymamrotał
niewyraźnie, nerwowo bawiąc się palcami.
Musiałam to przemyśleć. Przecież nikt normalny nie
odstawia takich teatrzyków, a już na pewno nie robią tego najlepsi przyjaciele.
Nie widziałam siebie w roli dziewczyny Liama, bo też nigdy dotąd nie postrzegałam
go jako kogoś, z kim mogłabym w bliższej lub dalszej przeszłości być. Z drugiej
strony wiedziałam, jak bardzo chłopak to wszystko przeżywa i jak ważna jest dla
niego ta sprawa. Nie mogłam zostawić go z tym wszystkim samego, nawet jeśli nie
uśmiechała mi się taka forma pomocy.
- Rzeczywiście drobny… - zauważyłam z sarkazmem,
wzdychając.
- Pomożesz mi? – spytał cicho.
Zamknęłam oczy, po raz ostatni analizując
wszystkie za i przeciw. I chociaż więcej mogłam wytypować argumentów przeciw…
- Wisisz mi pizzę za to, co dla ciebie robię.
Chyba oszalałam.
Stanęłam przed otwartą na oścież szafą, z uwagą
przeglądając jej zawartość. Nie miałam pojęcia, co powinno się na siebie
założyć z okazji poznania kumpli swojego chłopaka, bo jak dotąd nigdy nie
miałam tego problemu. Moje spojrzenie padło na letnią sukienkę, ale przecież to
nie był powód do strojenia się i odpicowania aż do tego stopnia. Westchnęłam
ciężko, siadając po turecku i ponownie lustrując wzrokiem wnętrze szafy.
Mój telefon rozbrzmiał dobrze znaną mi melodią,
więc wyjęłam go pospiesznie z kieszeni spodni, spoglądając na wyświetlacz.
Liam.
- Tak? – mruknęłam do telefonu, gładząc opuszkami
palców materiał czarnego żakietu.
- Stresujesz się? – spytał bez ogródek i po tonie
jego głosu mogłam stwierdzić, że dzwoni, bo on sam zaczyna się denerwować. – Przyjść
do ciebie?
- Nie musisz, chyba że naprawdę chcesz – odparłam,
wdychając. – I nie, nie stresuję się. Powinnam?
- Uhm… nie, zapewne nie. Przecież to nic takiego,
prawda? – mruknął niepewnie i odchrząknął. – To tylko udawanie, nic…
osobistego…?
- Oczywiście,
panikaro – zaśmiałam się cicho. – To co, wpadasz czy widzimy się na miejscu?
Niemal widziałam wyraz jego twarzy, kiedy
denerwował się, przyciskając do ucha telefon i przygryzając dolną wargę.
- Spotkamy się pod kręgielnią – oznajmił po chwili
wahania i pożegnawszy się krótko, rozłączył się.
Chyba jednak ubiorę spodenki…
- Nie ważcie cię nawet wspomnieć przy niej, że mi
się podoba. Nie róbcie niczego głupiego, nie popychajcie nas na siebie, nie
wylewajcie na nas picia, nie uskuteczniajcie żadnych aluzji na temat
przytulania, całowania i uhm… całej reszty – wymieniałem nerwowo, z paniką
obserwując uśmiechy moich przyjaciół. – Nie rzucajcie nam tych swoich
znaczących spojrzeń, żadnego poruszania brwiami, chichotania, patrzenia na nas
dłużej niż trzy sekundy, uśmiechania się, oddychania i… możecie po prostu stąd
sobie pójść? Powiem, że coś wam wypadło.
Zayn parsknął śmiechem, zakładając ręce na piersi
i lustrując mnie swoim rozbawionym spojrzeniem. Ani on ani pozostała trójka nie
wydawała się nawet bliska opuszczenia tego budynku i szczerze mówiąc, zacząłem
powoli tracić nadzieję, że wyjdę z tego wszystkiego cało. Może miałem jeszcze
jakieś złudzenia, kiedy wychodziliśmy z domu, ale zostały one rozwiane, kiedy
tylko Louis zaczął wypatrywać mojej „dziewczyny”.
- Chyba żartujesz – prychnął, przechadzając się
niecierpliwie w tą i z powrotem. – Powiedziałem ci już, ten plan nie może nie
wypalić. Zresztą, chłopcy też tak uważają.
- O ile Liam nie zacznie panikować – dopowiedział
Harry, posyłając mi uspokajający uśmiech, który jeszcze bardziej pogorszył mój
stan psychiczny.
Rzuciłem mu mrożące krew w żyłach spojrzenie i
opadłem na stojącą nieopodal ławeczkę, przyglądając się ludziom, którzy już
grali, zbijając kolejne kręgle. Nie wiedziałem, czy kręgielnia to dobry pomysł,
bo moje umiejętności w tej dziedzinie były dość… ograniczone. Gdyby to zależało
ode mnie, wybrałbym inne miejsce – na przykład kino, bo tam moi przyjaciele nie
mieliby okazji odzywać się przez calusieńkie dwie godziny trwania filmu. Ale
oczywiście Louis zachowywał się, jakby to była jego randka i łaskawie dał mi
znać, że na początek zaplanował kręgielnię.
- Będzie dobrze, zobaczysz – usłyszałem pogodny
głos Nialla, który usiadł leniwie tuż obok mnie. – Nie pozwolę im nabroić
bardziej niż będzie to konieczne.
Bardziej niż będzie to konieczne? Robienie ze mnie
zakochanego idioty nigdy wydawało mi się jakoś specjalnie konieczne, więc
dlaczego w ogóle mieliby próbować? Zależało mi na tej dziewczynie i naprawdę
chciałem wypaść przed nią dobrze, nawet jeśli ta sytuacja, w której teraz się
znaleźliśmy, była trochę naciągana. Moi przyjaciele doskonale wiedzieli, kim
ona jest, co lubi i jak spędza wolny czas. Poza tym rozumieli, że jesteśmy
tylko przyjaciółmi, więc nie musiałem niczego przed nimi udawać. To nie był
dobry pomysł, bo co, jeśli jakimś cudem dowie się, że to podstęp?
W zasięgu mojego wzroku pojawiła się ona. Szybkim krokiem przemierzała
parking, wypatrując nas przez przezroczyste, szklane ściany kręgielni.
Uśmiechnąłem się na jej widok, jednocześnie jeszcze bardziej się denerwując.
- Idzie – zachichotał Lou, ruszając w jej
kierunku.
- Idioto, skąd
wiesz, że to ona? – mruknąłem, bo przecież oficjalnie Tomlinson nie
powinien wiedzieć, jak ona wygląda.
Louis najwyraźniej załapał, o co mi chodzi, bo
nienaturalnie szybko zmienił decyzję, co do kierunku poruszania się i obrócił
się na pięcie, wracając w podskokach do chłopców. Jak dziecko, słowo daję. Aż
ciężko mi było uwierzyć, że jest z nas wszystkich najstarszy.
Podniosłem się z ławki i kilkoma krokami
doskoczyłem do drzwi, otwierając je przed nią. Dziewczyna uśmiechnęła się do
mnie promiennie i stanęła na palcach, drastycznie zmniejszając odległość między
naszymi twarzami. Poczułem jej ciepłe wargi na moim policzku, a bicie mojego serca
przyspieszyło do granic możliwości. Nie sądziłem, że przyjdzie jej to z taką
łatwością. Spojrzała na mnie znacząco, przenosząc wzrok na nasze ręce, chyba
sugerując, że powinienem przejąć inicjatywę. Splotłem ze sobą nasze palce,
prowadząc ją w stronę chłopców, którzy szczerzyli się niepokojąco, obserwując
rozwój sytuacji.
- Nie musisz się przedstawiać – powiedział Louis,
gdy tylko zbliżyliśmy się na wystarczającą odległość. – Wiemy kim jesteś. Liaś
tyle nam o tobie opowiadał! Mówił o tobie non-stop przez ostatnie pół roku.
Słowo daję, dobrze, że w końcu się zeszliście, bo wszyscy byśmy oszaleli.
Dziewczyna zaśmiała się dźwięcznie, skutecznie
maskując śmiechem zmieszanie, które niewątpliwie jej towarzyszyło. Zerknęła na
mnie pytająco, ale wolałem nie pogarszać swojej sytuacji, więc po prostu
zacisnąłem mocniej palce na jej własnych, posyłając przyjacielowi mordercze
spojrzenie. Poczułem ciepło, napływające do mojej twarzy i niewątpliwie
wyglądałem w tym momencie jak burak. Co oni do jasnej cholery wyprawiali?!
- Miło was poznać – zachichotała, uśmiechając się
do nich przyjaźnie. – Mi też Liam wiele o was mówił.
- Och, doprawdy? – odezwał się Niall, a Zayn
„przypadkowo” zakrztusił się powietrzem.
Westchnąłem z rezygnacją, zamykając ze zmęczeniem
oczy. Będzie tragicznie, już to wiedziałem. Nie obędzie się bez idiotycznych
komentarzy moich przyjaciół, które kompletnie mnie skompromitują, a moja
przyjaciółka-dziewczyna uzna mnie za skończonego idiotę i więcej się do mnie
nie odezwie.
Cześć Kotki :)
Wracam do was po dość długiej przerwie, a że kondycja mojej weny pozostawia wiele do życzenia, to postawiłam na coś lekkiego. Część pierwsza z dwóch, a następną postaram się dodać po weekendzie :) Poza tym pracuję nad dłuuugim Harrym, ale ten imagin jest dla mnie raczej wymagający i ciężko mi się go pisze, więc jeszcze troszkę na niego poczekacie...
Mogę liczyć na wasze opinie? Dawno nie czytałam waszych komentarzy :D
PS. Wyniki konkursu niedługo, mamy drobne problemy z wytypowaniem zwycięzcy, więc trzymajcie kciuki za siebie nawzajem :)
Kocham
~W
o boże swietny, czekam na nexta! <3
OdpowiedzUsuńGenialne ! HAHA biedny Liaś,upokorzony xd masz świadomość ,że przez Ciebie prawie umarłam? Zapomniałam jak się oddych po zobaczeniu tego zdjecia Liama xd Czekam na nowy ♥ Kocham ♥ całuski ;***
OdpowiedzUsuńAh.. Widzisz, jak tu się wkurzać za długą nieobecność, jak wracasz i nam tak słodzisz? :D
OdpowiedzUsuńAnyway nie mogę doczekać się wyników + imagin jest fantastyczny i czekam na część 2! :D
Ojjj jak zwykle cudowny <3 nie mogę się doczekać kolejnej części :) <3
OdpowiedzUsuńOjjj jak zwykle cudowny <3 nie mogę się doczekać kolejnej części :) <3
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że kiedy zobaczyłam zdjęcie Liama, które swoją drogą jest bardzo seksowne, bałam się, że będzie to kolejny imagin, gdzie ktoś kogoś porwie, będą gangi, gwałty i strzelanina. Ale kiedy przeczytałam, że Li będzie tu zakochanym głuptasem od razu zmiękłam i się wciągnęłam, wobec czego czekam na więcej.:D
OdpowiedzUsuńO matkoooo *__* Jak słodko! *O* Czekam na NN <3
OdpowiedzUsuńten imagin jest cudowny, od dawna czekam na dokładnie coś takiego!!! sam pomysl jest swietny nie mówiąc juz o tym jak wspaniale piszesz, czekam na nastepna cześć :***
OdpowiedzUsuńbardzo zadko gdzies sa imaginy z li aleee ten jest zajebisty, li jets takim potwornym słodziakiem i jeszcze chlopcy tacy kochani smieszni! kobieto jakty wg piszesz boskooo!!! czekam na nexxxt :))<33
OdpowiedzUsuńJakie emocje proszę Cię szybko !!!!
OdpowiedzUsuńPisz dalej, świetna okazja żeby się pośmiać! Reszta chłopaków mnie rozwala szczególnie Lou! :)
OdpowiedzUsuńJeej świetny na prawdę! Ahh ten Lou i jego pomysły :D Czekam na next! xx
OdpowiedzUsuńSwietny! czekam na nn ;D @Wiki_Official_x
OdpowiedzUsuńGenialny . Zapowiada się naprawdę fajnie . Nie mogę doczekać się kolejnego . ♥
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, czekam na rozwój wydarzeń ;p
OdpowiedzUsuń~M.
mmmmmmm...boskie ;d
OdpowiedzUsuńCudownie się czytało <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta. ;D
Ajj zapowiada się całkiem fajnie *_*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3
Czekam na kolejny ! :)
fajnie rozkręca się akcja i te śmieszne zachowanie chłopaków ;P Alex.
OdpowiedzUsuńBOSKI CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIA NA NEXXT :D <3
OdpowiedzUsuńBoski!! Ciągle się uśmiechałam czytając go <3
OdpowiedzUsuńJest świetny i przezabawny :D
Niecierpliwie czekam na nexta!!
Hahaha jest genialny!!!
OdpowiedzUsuńAwww niesamowity!!
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ^^
jhnscjbghv *______* Genialny! Niesamowity! Prześmieszny! Świetny! I nie wiem co jeszcze powiedzieć!!! Jesteś świetna w tym co robisz <3
OdpowiedzUsuńBOSKI! <3
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXTA *____*
I jak tu się na Ciebie gniewać za długą nieobecność?!
OdpowiedzUsuńJak ty wracasz i to w takim stylu :D
Haha jest NIESAMOWITY nie mogę się doczekać nexta *__* :*
Boski. Czekam na kolejny<3
OdpowiedzUsuńsuper czekam na next i prosze napisz kolejną cz. na tym blogu plisssss... http://painlikenever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMeeeega czekam na 2 czesc.!! xx
OdpowiedzUsuńImagin jest genialny, jak ja to kocham!
OdpowiedzUsuńOczywiście wiadomo, że będą razem, ale i tak żądam 2 części :D
Jedyne, co mnie smuci to to, że rzadko pojawiają się imaginy na tym blogu :( Wiem, jestem niecierpliwa, bo wiem, że nie ma się czasu na pisanie, bo sama prowadzę bloga, dlatego nie przejmujcie się ♥
KC, Justyna ♥ xx
Super! Ta końcówka jest super i ten początek :) Czekam nn Niati <3
OdpowiedzUsuńfantastyczny jak zawsze :) nie mogę się doczekać kolejnej części :D
OdpowiedzUsuńhttp://onedicectionforever.blogspot.com/2013/10/rozdzia-12.html zerkniecie?
Mało jest takich imaginów, które czytam z rozdziawioną buzią, do tego ciągle chichocząc, ale ten zdecydowanie do nich należy :) Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńJa Cię jak ja KOOOCHAM Wasze imaginy!
OdpowiedzUsuńZajebiste, to mało powiedziane! Macie odjechane pomysły :**
Imagin z Li po prostu brak słów! :-)
Hah jestem ciekawa jak długo bd udawać parę, a może... O fajnie by było gdyby się zeszli, ale tak naprawdę :) Byłoby supcio <3 <3 <3
Kochana życzę duuuużo weny! I ze zniecierpliwieniem czekam na nn :-D
[sry za spam]
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Wow,normalnie nie wyrabiam ze śmiechu XD.....
OdpowiedzUsuńLiam nie powinien się zgadzać, z inicjatywy, że to Lou wszystko zaplanował. Wyczuwam katastrofę :) Czekam na koleją część, bo ta jest naprawdę mega :D
Pozdrawiam ;**
Nienormalnie, spadłam z krzesła. Genialne i mega zabawne <3 A i piszcie wiecej bądź zamknijcie ten blog bo wgl nic tu nie dodajecie
OdpowiedzUsuńzrozum że ktoś może nie mieć czasu ze względu na naukę, lub życie prywatne więc ja doskonale rozumiem dziewczyny i nie chce aby cokolwiek zamykały, bo ten blog to dla mnie i pewnie wielu innych osób ucieczka od codzienności. Dlatego będziemy cierpliwi!!!
Usuńzaraz się chyba zesram ze śmiechu xd
OdpowiedzUsuńtęskniłam kocie <3
a co do imagina oprocz tego że srałam ze śmiechu to genialny chociaż na początku nie załapałam o co c'mon XD
ale jest hdkjhjfgdhfnrgdhgf i będzie coś czuję ze gorąco
hahah Louis mnie rozjebuje hahha xd
kocham cię <3
~BiBi
Niezłe ;> Kocham <3 Zajebiste ;**
OdpowiedzUsuńZapraszam ;) http://live-as-if-it-were-your-last-day.blogspot.com/
Jeeejuu *_____* Jestem pod ogromnym wrażeniem <333
OdpowiedzUsuńGenialne! <3 Czekam na nexta *___*
OdpowiedzUsuńnapisz wiecej czesci niż dwie
OdpowiedzUsuńProszę to mój ulub. szybciej !!!
OdpowiedzUsuńGenialny!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę extra!!
Wstawiaj szybko następną część, proszę!!
Zapraszam do sb: http://onedirectionimaginypolska.blogspot.com/
Boski i tyle na ten temat :)
OdpowiedzUsuńWeny ;)
Najlepszy imagin jaki do tej pory czytałam! Czekam na następną część :)
OdpowiedzUsuń-A.
W końcu coś z Liam'em. Bardzo mi się podoba ten imagine więc nie mogę się doczekać dalszego rozwoju akcji !!!!!!
OdpowiedzUsuńJeeejku cudowny ;)) czytalam juz ze 4 razy <333
OdpowiedzUsuńJeju ^^ Biedny Liaś ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta *__*
CUDOWNY!! Można by go czytać bez końca *____*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ^^
superowy bardzo bardzo bardzo piękny czekam niecierpliwie na następną część
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy się rozpisywać, czy napisać coś krótkiego, ponieważ nie wiem jakiego komentarza ode mnie oczekujesz.
OdpowiedzUsuńPo prostu per-fect *__*
czekam na nexta xx
Świetny xx
OdpowiedzUsuńHaha i to lubię w twoich opowiadaniach :D Taką prawdziwość, nie żadną naciąganą miłość czy cos takiego. Twoje imaginy pokazują jacy chłopcy są na prawdę *__*
OdpowiedzUsuńGenialny! Lou i chłopaki mnie rozwalają ^^
czekam na nexta xx
Świetne!
OdpowiedzUsuńGenialny!! Czekam na więcej ^^
OdpowiedzUsuńAww *.*
OdpowiedzUsuńhahah :d była w takiej sytuacji jak ta dziewczyna ale bania :d
jestem bardzo ciekawa kolejnej część :**
http://vanillaandmango.blogspot.com/
W końcu imagin z Liaśem. Kocham go.
OdpowiedzUsuńHEHE jak zawsze Lou wpada na genialne a zarazem idiotyczne pomysły.
@JustinePayne81
Imagin zapowiada się świetnie i już nie mogę się doczekać następnej części :)
OdpowiedzUsuńP.S. Masz zamiar dokończyć imagin #10 Liam ? Chodzi mi o ten http://onedirectionpolskieimaginy.blogspot.com/2012/08/10-liam-czesc-1.html
Przecudowny imagin *.*
OdpowiedzUsuńLiam w całkiem ciekawej postaci, będzie ciekawie ;))
Czekam z niecierpliwością na.next!
Jest niesamowity Weronika omg dbgfdsdgfdcvgfd
OdpowiedzUsuńjest cudowny, serio :ooooo
jezu jak ja was wszystkie kocham asdfdsds <3
no no zapowiada sie ciekawie czekam z niecierpliwością na next prosze pisz dalej :D
OdpowiedzUsuńKiedy next??? <3333
OdpowiedzUsuńŚWIETNE TO, CANT WAIT FOR NEXT <3
OdpowiedzUsuń