Poranna sytuacja była dość krępująca chyba nie tylko dla
mnie, jak i dla pewnego chłopaka, ponieważ Zayn unikał mnie jak ognia od
śniadania. Starałam się udawać, że wcale mnie to nie obchodzi i że wcale mi na
nim nie zależy, ale po mojej skwaszonej minie łatwo można było wywnioskować, że
jednak byłam cholernie wściekła i rozczarowana. A idiotyczne tłumaczenia w
mojej głowie w niczym nie pomagały.
Kręciłam się na skórzanym fotelu przyciągając spojrzenia
reszty gangu. Wysoki mężczyzna z czarną jak smoła brodą przeszywał mnie
wzrokiem i miałam wrażenie, że gdyby jego wzrok mógłby zabijać już dawno
leżałabym tu trupem. Możliwe było też, że po prostu chciał mnie unieruchomić.
Nie dziwię się mu z jednej strony, bo naprawdę siedziałam jak na szpilkach.
Po kolejnych dwudziestu minutach wiercenia, poprawiania
poduszki na fotelu, zmieniania pozycji i innych dupereli związanych z moją
nadpobudliwością postanowiłam nie robić z siebie większej idiotki i opuścić to
pomieszczenie jak najszybciej. Poderwałam
się z fotela na równe nogi i założyłam na siebie skórzaną kurtkę. Tori siedząca
obok mnie już podnosiła się, by iść ze mną, ale dałam jej znak, że poradzę
sobie i chcę pobyć sama. W lot pojęła o co mi chodziło, więc na szczęście
ominęło mnie tłumaczenie się przed nią, dlaczego zachowuję się jakbym miała
owsiki w dupie.
Pomimo dość wczesnego popołudnia na dworze nie było za
ciepło. Rozejrzałam się wokół siebie, sprawdziłam czy nikt mnie nie śledzi
(gangsterski nawyk) i wyciągnęłam z kieszeni kurtki kluczyki do mojego
motocyklu. Nie był co prawda tak wypasiony jak Harley Davidson Malika, ale nie
narzekałam. Rzadko używamy Kawasaki zawarczał głośno i ruszył z miejsca.
Powoli, z jak największą gracją możliwą dla motoru wyjechałam z podjazdu i
ruszyłam asfaltową drogą. Jechało się dzisiaj nadzwyczaj dobrze, bo na drodze
nie było za dużo kierowców. Zastanawiałam się, gdzie mogłabym pojechać.
Chciałam znaleźć takie miejsce, gdzie byłabym zarówno bezpieczna, jak i nie
zanudziłabym się na śmierć. W myślach musiałam skarcić się za tak głupawe
myślenie. Nie ma takiego miejsca. Wszędzie, gdzie pokażę się sama będę narażona
na wielkie niebezpieczeństwo. Postanowiłam jechać prosto przed siebie i
chociaż raz zapomnieć o wszystkim i o nic się nie martwić.
Żyłam w gangu, jak ptaszek w klatce. Rzadko miałam cokolwiek
do powiedzenia, nigdzie nie mogłam się ruszać sama, musiałam na wszystko
uważać. Warto dodać, że nigdy nawet nie miałam chłopaka. Wymarzone życie dla
nastolatki. Nieprawdaż? Jeszcze tylko założyć mi obrożę, przywiązać do budy na
metrowym łańcuchu i będę jak pies. Świetnie.
Nim się spostrzegłam zajechałam do miasta? Tak, to coś
zdecydowanie wyglądało jak miasto. Były sklepy, domy, jakiś park albo
składowisko żuli, jak kto woli i park rozrywki. To ostatnie najbardziej mnie
zaciekawiło, bo bądźmy szczerzy nie uśmiechało mi się spędzić pierwszego
wolnego, bardzo wolnego czasu w towarzystwie jakichś popaprańców pijących
wódeczkę w parku.
Pogrzebałam chwilę w kieszeniach kurtki i spodni i o zgrozo
znalazłam kilka papierków o cennej wartości. Nawet nie wiedziałam skąd się tam
wzięły. Zsiadłam z motoru, wyjęłam kluczyki ze stacyjki i odłożyłam kask do
schowka. Ruszyłam w stronę wejścia oświetlonego dużą ilością reflektorów i
neonów, spojrzałam na cenę biletu wstępu i z ulgą stwierdziłam, że stać mnie na
taką jednorazową przyjemność. Kiedy już w ręce dzierżyłam papierek pozwalający
mi na przebywanie na terenie parku mogłam w końcu się zabawić. Rozejrzałam się
wokół siebie i pierwszą atrakcją, jaka rzuciła mi się w oczy był wielki rollercoaster.
Z uśmiechem stanęłam w kolejce, która na moje szczęście posuwała się bardzo
szybko i już po około dziesięciu minutach zapinałam pasy, siedząc w fotelu.
Kolejka z fotelami zaczęła wjeżdżać pionowo na górę. Zatrzymaliśmy się na
szczycie i czekaliśmy w napięciu aż kolejka z niesamowitą prędkością zjedzie w
dół. Kobieta siedząca obok mnie rozproszyła moją uwagę i kiedy najmniej się
tego spodziewałam poczułam jak mechanizmy ruszają i zjeżdżamy w dół. Zaczęłam
krzyczeć w wyniku przerażenia i podekscytowania. To było odjazdowe, naprawdę. Poczułam
się wolna jak ptak.
Zanim wsiadłam z powrotem na motor zdążyłam jeszcze
przejechać się dwa razy na rollerze i kilka razy na innych kolejkach. Miałam
ochotę tam zostać i nie wracać do ponurego świata gangu i wszystkich złych
emocji z nim związanych. Przebywanie w mieście było takie wyzwalające. To tak
jak chodzenie nago. Wyzwala emocje, odpręża i dodaje siły. Muszę częściej się
tu wybierać. Tak. Postanowiłam. Będę łamać reguły. Niech wiedzą, że nie jestem
dzieckiem. Niech wiedzą, że jestem niezależna i silna. Nie mogą całe życie
mówić mi, co mam robić. To jest do cholery moje życie! Nikt go za mnie nie
przeżyje, więc to ja chcę nim kierować!
Z żelaznym postanowieniem dotyczącym mojej niezależności
wyruszyłam w drogę powrotną. Dochodziła 19, więc musiałam się pospieszyć na
tyle, żeby być wcześniej w barze niż Zayn.
Słońce już dawno zaszło za horyzontem i powoli się
ściemniało. Gdy jechałam asfaltową drogą czułam się coraz mniej pewnie. Było ciemno, a po światłach migoczących w
parku rozrywki ni zostało już nic. Nawet ulice nie były oświetlone. Ta sceneria
przypominała mi pewien horror. Dziewczyna jedzie autem nieoświetloną drogą i
nagle zza zakrętu wybiega kilku chłopaków z pistoletami. Nawet nieźle
wyposażone auto nie pomogło jej przeżyć, bo zginęła na miejscu. Ciekawie…
Byłam jakieś 30 metrów od baru, gdy zobaczyłam niewyraźną
sylwetkę mężczyzny. Stał opierając się o motor. I nie musiałam zgadywać kto to
był. Mam przejebane.
Zwalniając podjechałam bliżej baru i zaparkowałam motor.
Wyjęłam kluczyki i zdjęłam kask. Robiłam wszystko w tak wolnym tempie, że wyglądało
to tak jakby czas się zatrzymał. Wiedziałam jak bardzo wkurzałam tym Malik, ale
tak naprawdę miałam to w dupie. Nie obchodziło mnie, co sobie uroił w tej
cholernie pięknej główce. Poznałam dzisiaj świat, który jak dotąd był tylko
marzeniem, wyobrażeniem. Poznałam prawdziwą wolność i brązowooki mógł mi tylko
podskoczyć. Postanowiłam zignorować chłopaka i wejść do środka. Skierowałam się
w stronę dużych drzwi z zamiarem ich otworzenia, ale nie zdążyłam nawet położyć
ręki na klamce, gdy ktoś chwycił mnie za drugą dłoń i pociągnął swoją stronę.
- Musimy pogadać – zimny głos Zayna przeszył moją duszę na
wskroś. Nie, nie ulegnę mu. Spojrzałam na niego i kiwnęłam głową. Mocniej
chwycił mnie za rękę i poprowadził w nieznanym mi kierunku.
- Idziemy w jakieś konkretne miejsce? – zagadnęłam próbując
przerwać niezręczną ciszę, pośród której wydawało mi się, że dokładnie słychać
każde uderzenie mojego serca wyrywającego się z piersi.
- Nie – zdawkowa odpowiedź chłopaka potwierdziła moje
przypuszczenia, że był na mnie wkurwiony.
- Jesteś na mnie zły? – niewinność tego pytania była wręcz
śmieszna, ale nie mogłam się powstrzymać przed jego zadaniem.
- Wcale – burknął, mocniej ściskając moją dłoń.
- Lubisz parki rozrywki? – zagadnęłam.
- Skąd ci przyszło takie pytanie?
- Nie wiem, od tak sobie. Dzisiaj byłam w takim jednym parku
i było naprawdę świetnie – wiedziałam, że wchodzę na niepewny grunt, ale nie
mogłam przestać. Musiałam sprawdzić jego wytrzymałość – chciałabym kiedyś pójść
tam z tobą.
- I sądzisz, że tak będzie? – zatrzymał mnie i spojrzał
prosto w oczy. Jego oczy świeciły w ciemnościach i skanowały moją twarz.
Odwróciłam wzrok, gdyż jego tęczówki nawet, gdy było potwornie ciemno wprawiały
mnie w zakłopotanie.
- Myślę, że to możliwe –
odpowiedziałam pewnie. Chyba nawet za pewnie, bo zaśmiał się głupkowato.
Spojrzał mi ponownie w oczy, tym razem starałam się nie odwrócić wzroku. Złapał
mnie za podbródek i pogłaskał po policzku. Uśmiechnął się do mnie, w taki
sposób, w jaki matka śmieje się z niewiedzy swojego dziecka.
- Jesteś taka piękna i mądra, a
taka nieświadoma – powiedział ze znawstwem. Prychnęłam i odsunęłam się od
niego. Czar prysł. To, co przed chwilą powiedział ubodło mnie, nie powiem.
- Nieświadoma? A jak mam być
czegokolwiek świadoma, skoro cały czas żyję w zamknięciu?! Ty możesz robić
wszystko, co chcesz, a ja muszę się cały czas kogoś słuchać! Jak nie ciebie, to
mojego brata albo Carla! Jak mam mieć jakiekolwiek pojęcie… - ten cholerny
gnojek nie pozwolił mi skończyć mojego wywodu, bo tak jakby to było oczywiste,
przyciągnął mnie szybkim ruchem do siebie i wpił się w moje usta. Jego idealnie
wykrojone, malinowe wargi napierały na moje i pobudzały stado motyli w moim
brzuchu. Oszalałam na punkcie jego ust. Były takie miękkie i jedwabiste, jak
najlepszy materiał. Pachniał pięknie, miętą i dymem papierosowym. Gdzieniegdzie
mogłam poczuć zapach piżma i wody kolońskiej. Wplotłam moje ręce w kruczoczarne
włosy chłopaka i przyciągnęłam go jeszcze mocniej. Napawałam się jego smakiem,
dotykiem, czułością i chłopięcą zaborczością. Już wiedziałam, że ta chwila
pozostanie moją ulubioną do końca życia.
- [T.I.] ja przepraszam. To się nie
uda. Nie możemy być razem – Zayn odsunął się ode mnie, ostatni raz chwytając
mnie za rękę. Ostatni raz spojrzał mi w oczy i odszedł. Odszedł burząc mój
spokój, zostawiając moje serce w milionach kawałków, burzę w myślach i
dokładając kolejne pytania.
Pudło. To była najgorsza chwila w
moim życiu.
Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję -
Boże, możecie mnie zabić. Pozwalam. Śmiało.
Ten imagine jest do dupy, tak cholernie do dupy. Wiem, że jesteście wkurzone za końcówkę, ale w następnej części chyba jeszcze bardziej Was wkurzę :)
Jeżeli mam być szczera to jest to chyba najgorsza część tego opowiadania.
Czekałyście bardzo długo na kolejny post, dziękuję tym, którzy zostali i jednocześnie proszę o to, żebyście się pokazali w komentarzach (chcę mieć pewność, że zostało Was chociaż kilka) i w ogóle ta część nie była sprawdzana, więc przymknijcie oko na pojawiające się na pewno błędy.Kocham WAS
~Agata
a mnie sie bardzo podoba ;)
OdpowiedzUsuńWg mnie jest naprawdę fajna, ale jak mogłaś to zrobić? ;_;
OdpowiedzUsuńBardzo fajny x
OdpowiedzUsuńZapraszam --> http://let-us-fight-for-our-love.blogspot.com
Podoba mi sie :3
OdpowiedzUsuńSuper , ale czemu akurat taki koniec ? Chociaz i tak czekam na nastepna i mam nadzieje ze bd. szybko
OdpowiedzUsuńOh daj spokój! To jest świetne! I przecież nie zawsze mogą być razem, a tymbardziej jeśliZayni jest w gangu, bo wtedy to taki boski bad boy xd
OdpowiedzUsuńCudowny *.* A końcówka właśnie najlepsza :D Ciekawe co bd w następnej części :) Podoba mi się twój pomysł na to opowiadanie :) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuń*-* Boskie!
OdpowiedzUsuńCudowny ten imagin! ♥
OdpowiedzUsuńA końcówka była świetna, w końcu cos musi się dziać! :D
Czekam na następny,
@1DGabriellee
:)
Jeju <3
OdpowiedzUsuńOmg, zajebiste. ♥
OdpowiedzUsuńDla mnie i tak ten imagin jest świetny :D tylko dlaczego nie mogą być razem ? Przecież tak świetnie do siebie pasują . I nareszcie ona poznała smak szczęścia, gdy wybrała się do wesołego miasteczka hah :D a ten pocałunek ufm ... Proszę Cię, zrób tak żeby byli razem ... Proszę proszę proszę ;D pozdrawiam :* Mery Ps. zapraszam na kolejny nowy rozdział: http://youneverlove.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! przecież to było piękneeeee :) czadowe zajebiste brak słów :D ale ta końcówka rzeczywiście mogła być lepsza :) nie że była beznadziejna tylko w tym sensie że mogła się inaczej skończyć bo oni powinni być razem :) ♥ ♥
OdpowiedzUsuńDziewczyno!! chciałabym pisać tak do dupy imaginy jak ty.Nawet nie zdajesz sb sprawy jaki masz talent !! czekam na kolejną część :) :*
OdpowiedzUsuńDziękuję.. Dziękuję!!!! Nareszcie ktoś coś napisał :D Kocham Cie normalnie.. a w ogóle to jak to jest gówno to ja chyba jestem królem świata ;D i poza tym to czekam na resztę.. :)
OdpowiedzUsuńNikita <3
Do dupy? To było świetne! Nie mogę doczekać się następnej części!
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji zapraszam do siebie: http://beautyandthebeast-fanfiction.blogspot.com/
Sorry za spam:P
świetny, bardzo mi sie podobał. Wspaniale piszesz!
OdpowiedzUsuńŚwietny, co więcej mam napisać? Czekam na kolejną część ;) B.
OdpowiedzUsuńŚwietny.Pisz nexta.Mam nadzieje ze bedzie w tym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńAle to jest dobre! Dlaczego najgorsza część? ;pp podoba mi się :) xx
OdpowiedzUsuńjestes swietna !!! imagin swietny !!! koniec troche mnie zaskoczyl ale ok ... czekam na nastepna czesc ;)
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że w końcu coś się pojawiło!! Już myślałam, że się nie doczekam tej cześci. Może i było kilka błędów, ale i tak jest świetna <33 Cóż ten Zayn wyprawia??! Najpierw "mnie" całuje, a później sobie idzie... No nie ładnie. Nie mogę się doczekać nexta ;D
OdpowiedzUsuńOMG świetny imagin !!!! No ta końcówka mnie powaliła proszę dodaj szybko nexta !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMi sie bardzo podobało;*
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac kolejnego <3
OdpowiedzUsuńZayn jak możesz? Bardzo fajny rozdział ;3
OdpowiedzUsuńBtw nie możemy cb zabić. Bo kto bedzie pisał tak świetnie? Tylko szkoda, że tak długo czekalysmy, ale było warto ^^ pozdrawiam ;**
Bombowy :D a kiedy następna część?
OdpowiedzUsuńZależy od ilości komentarzy (ale nie nabijanych przez jednego anonima) , wydaje mi się, że w tym tygodniu Xd
UsuńCzy ty się dobrze czujesz ??! ;O TO JEST ZAJEBISTE !! SGJHFJKOGHDFJKGHDFJKH *_*
OdpowiedzUsuńto jest świetne! mam nadzieję, że będą razem :D
OdpowiedzUsuńBoże!!!!!!!
OdpowiedzUsuńEj też miałaś ten tekst o Julii ze go tu dałaś?Hhahah ja też miałam xd
OdpowiedzUsuń:O woww nieźlee <3
OdpowiedzUsuńŚwietne.x
OdpowiedzUsuńhttp://emotionless-fanfiction.blogspot.com
OMG OMG OMG!! *___* UWIELBIAM!
OdpowiedzUsuńNo nareszcie! Uwielbiam Wasze imaginy i codziennie wchodziłam z nadzieją, że coś dodałyście, a tu dzisiaj taka niespodzianka. :D
OdpowiedzUsuńTen imagin jest idealny tylko szkoda, że taki króciutki :(
Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejną część.
Pozdrawiam :)
idealne! a ten wiersz na końcu, uwielbiam go ! :)
OdpowiedzUsuń@OwlDirectioner
Łooo :c Jaki konieec :CC Ale część i tak jest super!
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Weenyyy <333333333333
Zakochał sie :o dawaj nexta :*
OdpowiedzUsuńK.
OMFG ! nie rob mi tego oni muszą byc razem !
OdpowiedzUsuńIde po pistolet. Zastrzele cie zaraz! Czekam tyle na imagin (swietny imagin swoja droga glupku :D) a ty go konczysz w takim momencie?! Lepiej dla cb zeby nastepna czesc byla szybciej! :))) no dobra xD ale tak na powaznie to naprawde mi sie podoba
OdpowiedzUsuńMega :) jak najszybciej kolejna część...
OdpowiedzUsuńTen rozdział był świetny! Popłakałam się na końcu ; cc
OdpowiedzUsuńOni będą razem, prawdaaaa? Tzn My będziemy razem ? ; D
Jeśli chodzi o błędy to nie do szukałam się żadnych no chyba ze jakieś drobne literówki, nie masz się czym przejmować ;)
Czekam na następny rozdział mam nadzieje ze pojawi się jakoś niebawem np xx ~jolka
PS. Sorki za błędy ale pisze z telefonu
Jak dla mnie jest świetny =^.^=. Bardzo mi się podoba. Czekam na następny ^^
OdpowiedzUsuńŚwietny! <3 To wcale nie jest najgorsza część.:) Mi się podoba. Masz mega talent. :3 Pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńA oni będą razem prawdaaa? ;3
Z resztą ty wiesz najlepiej, jaka końcówka tego imagina będzie lepsza. Już się nie mogę doczekać następnej części.
xoxo
http://imagineworldwithonedirection.blogspot.com/
Bozze,boze,boze kocham tego imagina wszystkie czesci *-* czekam na next
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga http://onedirection-myownvariantofheroin.blogspot.com/
Zostałyście nominowane do Liebster Award !!!!
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na http://needyouangel.blogspot.com/
Poprosze nowa czesc i to szybko ;)
OdpowiedzUsuńdont łorry nie było żle.
OdpowiedzUsuńale wiersz na końcu?
JSKHSKDGHEUJSGDUFHDHGDH
jaram się nim jak..... jak...nieważne
Cieszę się że mogłam go zobczyć tutaj na bogu ;)
Troszkę krótki ale to nic i tak mi się podoba. Ale końcówka... Ohh...
OdpowiedzUsuńZAJE*ISTY !!! w koncu po takiej przerwie ale wszystko rozumiem czekam na next :**
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część ;)
OdpowiedzUsuńSuper napisz szybko drugą część
OdpowiedzUsuńAjć!! <3 BOSKI! czekam na next :*
OdpowiedzUsuńOh, Boże. Jeszcze się nie pozbierałam po tym ich pocałunku, więc (mimo końcówki( jestem jghcjsydkdj. Ale jakoś się nie przejmuję, bo wiem, że Zayn długo daleko od niej nie wytrzyma. Czekam na kolejną.
OdpowiedzUsuńhgsdjajdjadjhahdj matko czekam na następną hdfgajdhf końcówka *__*
OdpowiedzUsuńJA CHCĘ JUŻ NASTĘPNĄ CZĘŚĆ!!!! Ten rozdział jest świetny. *_*
OdpowiedzUsuńKiedy można się spodziewać następnej części? :)
OdpowiedzUsuńWSPA-NIA-ŁE! *o* czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńKiedy będzie następna część? :c
OdpowiedzUsuńej no kiedy następny już miał byc ;(
OdpowiedzUsuńproszę proszę proszę proszę dodajcie kolejną część :"(
OdpowiedzUsuńProszę wpadnij z napisz i zostaw po sb ślad jeśli się spodoba :) http://polskia-imagin-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńej no kiedy dodasz kolejną część? :///
OdpowiedzUsuń