czwartek, 6 września 2012

#20 Liam


Cześć! Tutaj Karola :) Witam Was po małej przerwie :) 
Jak wszyscy wiedzą... zastał nas nowy rok szkolny... I właśnie z tego powodu, mam mało czasu i automatycznie, mniej piszę. Ale postaram się wszystko nadrobić i Was nie zawieść! 
Dziś trochę krótko... ale wydaje mi się, że piękna jest ta historia :)

Dziękuję za Waszą obecność i wsparcie! KOCHAM ♥

Liczę na komentarze, ciekawe opinie i sugestie! 

Oraz zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem! http://directionowelovee.blogspot.com/
_________________________________________________

Przed prawdziwym uczuciem nie uciekniesz.
Chociażbyś się bronił, hamował i wystrzegał nie zmienisz tego, co jest Ci przeznaczone.
Możesz próbować udawać, zmieniać siebie.
Ale nie poświęcaj się temu, co jest mało istotne.
Za to w pełni oddaj się temu, co jest dla Ciebie ważne...

-Nienawidzę pożegnań...- wyszeptała przez łzy
-Ja też- objął ją ramieniem. Pogładził jej włosy i pocałował w czoło.
-Liam... obiecaj, że jak wrócisz, to nadal będziemy najlepszymi przyjaciółmi- jej głos zawahał się. Tak bardzo chciała być  dla niego kimś więcej nić przyjaciółką. Ale wiedziała, że nie może liczyć na nic oprócz przyjaźni. On teraz wyjeżdża. Trasa. Koncerty. Fani. Czeka go zupełnie inne życie.  Ale chciała być pewna chociażby tej przyjaźni.
-Obiecuję..- powiedział szeptem. Trwali tak w uścisku kilka chwil- muszę już iść..
-Już tęsknię- otarła łzy spływające po policzku
-Ja też, ale pamiętaj... będziemy się odwiedzać- posłał jej wymuszony uśmiech. Jego serce już teraz pękało z tęsknoty. Tak bardzo chciał mieć ją cały czas przy sobie. Kochał ją. Właśnie teraz. Teraz, gdy mieli się rozstać, uświadomił sobie, jak bardzo ją kocha. Ale bał się. Poprosiła go o dalszą przyjaźń. Nie liczył, że tak wspaniała dziewczyna jest w stanie go pokochać...
Powolnym krokiem wycofywał się. Chłopcy już dawno poszli. Stąpał powoli i z wyczuciem. Delikatnie, wręcz niezauważanie pomachał ręką i znikną wśród ochrony i tłumu fanów. Odwróciła się na pięcie. skierowała się w stronę plastikowych krzesełek. Delikatnie usiadła przed duża szybą. Stąd widziała jak samoloty startują. Widziała ich samolot. Obiecała sobie, że da radę. Że obejdzie się bez gorzkich łez. Lecz była słaba w takich postanowienia. Podparła się ręką. Po jej policzkach poleciały ogromne łzy. Cichutko szlochała. Starała sie ukryć swoje uczucia. Nie chciała nikomu pokazywać jak bardzo boli ją ta rozłąka. Samolot wystartował. Podeszła do szyby i opuszkami palców dotknęła jej. Tak jakby chciała go przy sobie zatrzymać. Lecz wiedziała, że to niemożliwe. Oparła czoło o szybę. W tej chwili dała upust wszelkim emocjom. Zacisnęła pięści, przygryzła wargę. Chciała wykrzyczeć, jak bardzo go kocha. Chciała wykrzyczeć, jak bardzo chce przy nim być w każdym, nawet najtrudniejszym momencie życia. Bezradnie stała i płakała.
-Czasami uczucie jest tak silne, że wszystko inne staje się mniej ważne- usłyszała ciepły głos
-Co Ty tutaj robisz?- otarła policzki mokre od łez i odwróciła się. Spojrzała w jego brązowe oczy. Jego spojrzenie przeniknęło ją na wskroś, powodując dreszcz.
-Wiem. To co robię jest idiotyczne, może bez sensu... ale chcę wiedzieć, czy mamy jakieś szanse. Czy ja mam jakąś szansę...- podszedł do niej i delikatnie dotknął jej ramienia. Jego palce musnęły jej rękę. Ich palce splotły się- może to słaby moment na takie wyznania. Ale właśnie teraz. Teraz, gdy miałem wyjechać, rozpocząć nowy dział mojego życia... uświadomiłem sobie, co tak naprawdę jest dla mnie ważne. Chcę, żebyś wiedziała, że jesteś dla mnie wszystkim. Kocham Cię i nie chcę Cię stracić. Marzę o tym, by dzielić z Tobą wszystko co spotka mnie na tym świecie- zawiesił głos- Chciałabyś razem ze mną iść przez życie?- spojrzał na nią pytającym wzrokiem. W tej chwili w jej głowie kotłowały się setki myśli. Tak bardzo chciała powiedzieć, że tak. Że kocha go nad życie. Ale nie mogła. Nie potrafiła niczego z siebie wydusić- rozumiem... i przepraszam. Łudziłem się, że mogłabyś...
-Ciii- delikatnie opuszkami palców dotknęła jego warg- bałam się, że już nigdy tego nie powiesz- powiedziała z uśmiechem. Złożył na jej ustach najpiękniejszy w świecie pocałunek. Był on przypieczętowaniem pięknej miłości.
-Kocham Cię...- wyszeptał
-Ja Ciebie też- wtuliła się w niego- ale co z Twoim wyjazdem?
-Może poczekać kilka dni...- powiedział z uśmiechem i zatracili się w namiętnym pocałunku.

Pomyślisz 'taka miłość zdarza się tylko w wyimaginowanym świecie'...
Jeśli wierzysz, to wszystko jest możliwe.
Wystarczy chcieć...
~K

9 komentarzy:

  1. Świetnie, jak zawsze :) Potrafisz wzbudzać z nas tyle nieopisanych emocji. Cudownie czyta się Twoje opowiadanie, czy imaginy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna historia, naprawdę łapie za serce ♥ Czekam na następne Ola ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda , że taki króciutki , ale zamieściłaś w nim tyle emocji ♥
    Czekam na kolejne ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyno, uwielbiam Cię <3 Cudownie piszesz... wszystko jest zawsze takie wzruszające, pełne emocji, różnych przeżyć :) Twoje historie to taka świetna odskocznia, od szarej codzienności *__* Czekam na następne <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super imagine :D Z resztą jak wszystkie! Juz niecierpliwie czekam na kolejne! Dodasz kiedyś dalszą część o Harry'm? Fajnie by było xoxox

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥ Możliwe, że kiedyś dodam :) Na razie ogranicza mnie czas, ale gdy już wszystko się unormuje... pomyślę nad tym :) Pozdrawiam xx

      Usuń
  6. Agata szcześnik26 grudnia 2012 14:13

    Uwielbiam twoje imaginy piszesz cudownie

    OdpowiedzUsuń
  7. po raz kolejny rycze jak bóbr ... świetny !

    OdpowiedzUsuń
  8. krótki, piękny, zajebisty...

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K