piątek, 22 listopada 2013

#152 Niall (część 2)









Your P.O.V. 

Biegłam szkolnym korytarzem, a stukot moich starych, znoszonych do bólu Conversów odbijał się echem na całym piętrze. Bolał mnie mój wygląd. Przypominałam żebraczkę. Pomimo skromnej garderoby i braku jakichkolwiek „upiększaczy”, moja twarz była piękna. Po mamie odziedziczyłam wielkie, zielone oczy, pełne usta i wystające kości policzkowe. Szmaragd moich oczu niesamowicie kontrastował z ciemnymi kaskadami lśniących loków. A mimo to, wciąż czułam się jak księżniczka wyrzucona ze swojego zamku. Prócz trzech bardzo skromnych posiłków, z których większości nie byłam w stanie przełknąć, nie dostawaliśmy ani jedzenia, ani pieniędzy na nie. Żebra i kości biodrowe wystawały coraz bardziej. Nienawidziłam tego. Chciałam być, zgrabną, zdrową, szczęśliwą dziewczyną. Tymczasem byłam zmęczona, zmęczona życiem. Czułam się tak, jakbym stała nad przepaścią, a jeden krok dzielił mnie od upadku w dół, z dala od jakiejkolwiek nadziei. Żyłam w przekonaniu, że całe zło świata, który mnie otacza, uderza we mnie na każdym kroku. Mówią, że uczucia latają w powietrzu. Nie wierzę w to. Już nie. Przede mną pojawiły się drzwi do klasy. Kolejny dzień survivalu czas zacząć.

Niall’s P.O.V.

Drzwi otworzyły się z głuchym trzaskiem, kiedy wygłaszałem swoją pełną współczucia wypowiedź o sile i nadziei, jakie każdy człowiek posiada w sobie. I wtedy spojrzałem prosto w jej szmaragdowe oczy, zdobione oblamówką gęstych, czarnych rzęs. Jej loki falowały, gdy kolejne podmuchy wiatru wpadającego przez okno okalało jej drobną posturę. Spojrzała prosto w moje oczy. Bezbrzeżny smutek wylewający się wręcz z tych przepięknych tęczówek powalił mnie na kolana. Tak samo musiała podziałać na moich przyjaciół, bo ci patrzyli na nią ze szczękami opuszczonymi do ziemi. Nagle w jej stronę powędrował długopis, potem kulka papieru, a w klasie rozległ się śmiech i posypały wyzwiska. Nauczyciel zdawał się nie reagować. Oczy dziewczyny zaszkliły się, ale dzielnie podeszła do ławki, uprzednio nas wymijając. Usiadła w ostatnim rzędzie, w kącie, a na głowę nasunęła kaptur. W uszy wcisnęła słuchawki i skuliła się w sobie, niczym mały, bezbronny kotek. Ile zła i tragedii musiało wydarzyć się w jej życiu, pomyślałem, gdy dostrzegłem niewielkie blizny pokrywające jej nadgarstki odsłonięte przez bluzę. Liam niepewnie kontynuował swój wywód na temat lepszej przyszłości, stopniowo zwiększając częstotliwość swojego głosu, tak, aby zagłuszyć wyzwiska płynące z ust „znajomych” biednej dziewczyny. Spoglądałem na nią raz za razem. Pomyślałem sobie, że głupotą byłoby nie spróbować. Jakaś szczerość, jakiś smutek w tych oczach powiedział mi, że to nie byłoby to samo… To byłoby coś zupełnie różniącego się od dotychczasowych dziewczyn lecących na moją sławę i pieniądze. Nagle poczułem, że tym razem nie mogę odpuścić i otworzyłem usta:
- W ramach naszego dzisiejszego spotkania, mamy jeszcze jedną niespodziankę. Wybrane przez nas osoby będą miały z nami coś na kształt… umm… sesji terapeutycznej! – wykrzyknąłem zadowolony ze swojej inwencji twórczej, jednocześnie wchodząc Liamowi w słowo. – Czyli troje z was spędzi z nami popołudnie w zaciszu tej… amm… ciekawej… placówki. – jąkałem się strasznie i próbowałem unikać zszokowanego wzroku moich kumpli jednocześnie skupiając się na Niej.
-Cóż, Niall. Nie sądzę… - Louis nagle przerwał próbę odwołania mojej propozycji, gdy dostrzegł na sobie spojrzenie szmaragdowych oczu. Drobna piękność z pewnością była na tyle bystra, by zorientować się, iż konsternacja na naszych twarzach i w naszych zachowaniach wywołana była jej przybyciem do klasy. – Nie sądzę, aby było to problemem. Wybierzemy spośród was trzy osoby, które naszym zdaniem najbardziej potrzebują rozmowy. Jedna z nich uda się ze mną i Harry’m, druga z Liamem i Zaynem, natomiast trzecią osobę pozostawimy na pastwę samego Nialla. – mrugnął do mnie filuternie po czym zrobił coś, za co w tamtym momencie mogłem go wycałować.
Przydzielił pod moje skrzydła Ją.

Your P.O.V.

Co się działo, do cholery. Idę korytarzem, a obok mnie ten wymuskany blondyn. O przepięknych oczach… Patrzących na mnie z jakąś dziwną czułością i opiekuńczością. Jego dłonie były ciepłe i miękkie, kiedy złapał mnie bardzo delikatnie za łokieć prowadząc w stronę budynku mieszkalnego. Zachowywał się, jakbym była bardzo krucha i miała się zaraz rozlecieć. Szliśmy w milczeniu. Nie bardzo wiedziałam, kim jest. Psychologiem? Studentem? Praktykantem? Wyglądał jakby nosił na sobie przynajmniej 5000 funtów, do tego miał śliczną twarz i przepiękne oczy. Zauważył, że na niego patrzę i uśmiechnął się szeroko. No tak, zęby też miał idealne. Oczywiście. Postanowiłam przerwać panującą między nami ciszę dopiero, gdy przekroczyliśmy próg mojego niewielkiego pokoju.
- Hm, witaj w moich bardzo skromnych progach. Wybacz, że nie zaproponuję ci nic do picia. – powiedziałam cicho, zawstydzona. No tak, on na pewno pochodził z zamożnej rodziny, ja natomiast witałam go chlebem i solą. A nawet nie. Zauważyłam, że przypatruje się moim rysunkom i tekstom.
-Nie, nie, nic nie szkodzi… - szepnął niedbale nadal studiując zapiski. – Ty to napisałaś?
-Um, no… Tak, to moje teksty.
-Dziewczyno, masz talent! – wykrzyknął uradowany. – Masz może gitarę?
-A czy wyglądam na kogoś, kogo stać na gitarę? – odparłam nieco zbyt opryskliwie.
-A, no tak. P-przepraszam. – Zająknął się. Widać było, że bardzo go zawstydziłam. – Może chciałabyś napisać dla nas piosenkę? – Zapytał z jakąś dziwną nadzieją.
-Po co ci piosenka w gabinecie terapeutycznym? – nie umknęło mi zdziwienie przebiegające po jego twarzy. – No bo jesteś psychologiem. Prawda?

Niall’s P.O.V.

O. Mój. Boże. Nie wiedziała. Po prostu nie wiedziała. Patrzyłem na nią zszokowany. [T. I.], bo tak miała na imię krucha piękność, o czym przed chwilą się dowiedziałem, patrzyła na mnie z niepewnością wymalowaną na twarzy. Ciągnąć tę farsę dalej? Tak jak to zawsze robią w filmach, gdy pod wpływem miłości udaje się kogoś innego. Tfu, jakiej miłości, Niall, na litość boską! Dziewczyna może i jest piękna, nieśmiała, delikatna, nie wie kim jesteś i nie piszczy na twój widok, ani cię nie ocenia, może i jest ideałem i być może masz nadzieję na coś więcej, ale zmiłuj się. Nie zapędzaj się z uczuciami i nie baw się w filmy, pójdzie jutro do szkoły i koledzy bez problemu uświadomią ją, że jesteś Niallem z One Direction. Spojrzałem głęboko w jej sarnie oczy.
-Nie, [T.I.], nie jestem psychologiem. Właściwie to śpiewam w zespole. One Direction, kojarzysz nas? Niall Horan, główny gitarzysta. – zaśmiałem się cicho  wyobrażając sobie minę Dana słyszącego moje słowa.
-Och, no tak. Jaka ja jestem głupia… Słuchałam was kiedyś, ale od tamtego momentu upłynęło trochę czasu i, sam rozumiesz, nie skojarzyłam sobie twarzy. A nikt z mojej szkoły raczej nie raczyłby poinformować mnie w cywilizowany sposób o waszych odwiedzinach, więc… - urwała, wpatrując się w podłogę. A potem skierowała swój wzrok na mnie i po prostu spytała – Kim jesteś Niall?
A najpiękniejsze było to, że naprawdę chciała wiedzieć.


Październik, 2013
Wiedziałem o niej tak dużo. Opowiedziała mi o szkole, o jej problemach. O tym, jak męczy się z tymi ludźmi. Jak bardzo chciałaby uciec. Najlepiej do przeszłości. Jednak o owej przeszłości nigdy nie powiedziała ani słowa. Nie wiedziałem więc nic o śmierci jej rodziców, o tym jak długo tu przebywa. Nie miałem zatem pojęcia jak ją pocieszyć. Karmiłem się tym, że proste rozmowy ze mną zdawały się wystarczać [T.I.]. Chciałem być z nią jak najdłużej i wbrew wszelkim zasadom i wytycznym dotyczącym mojej hipotetycznej dziewczyny, czułem, iż zakochiwałem się w [T.I.]. Chciałem ją chronić. Bronić przed złem całego świata, przed jej oprawcami, przed bólem przeszłości. Chciałem, żeby mi ufała i w głębi serca aż skakałem z radości, gdy widziałem w jej przepięknych oczach iskierki na mój widok. Okazało się, że uczucia wiszą w powietrzu. Nawet jeśli nie są najłatwiejsze do udźwignięcia, to głęboko wierzyłem że warto.

Wiedziałam o nim tak dużo. Opowiedział mi o swoim zespole, spełnionych marzeniach, pozostałych członkach One Direction. O tym, jak dużo szczęścia daje mu muzyka oraz o tęsknocie za rodzinną Irlandią. Zręcznie omijał tylko jeden temat, nigdy nie mówił o swojej rodzinie. Wiedziałam, że nie chce mnie zranić, celowo przywołać bolesnych wspomnień. Ja również unikałam tego tematu. Nie chciałam przytłaczać go swoją przeszłością, przynajmniej jak na razie. Nie wiedziałam też jak zareagowałabym, gdyby rozwodził się w zachwycie nad swoimi bliskimi. Doceniałam jego troskę, widziałam, jak na mnie patrzył. Podświadomie czułam, iż patrzę na niego tak samo. Czyżby zależało mi na nim bardziej, niż powinno? To gwiazda, z tego co wiedziałam, media chwaliły jego zachowanie, pomoc sierocińcowi. Wiedziałam też, że jego urlop wkrótce się skończy. Wolałam o tym nie myśleć. Okazało się, że uczucia wiszą w powietrzu. Być może gra wydaje się niewarta świeczki, ale nie mam nic do stracenia. Czasem trzeba umieć zawalczyć.


Can we add some more color, um, like, some more, yellow?
Yeah, that's good.

Listopad, 2013
Ostatnie dwa tygodnie przeleciały między moimi palcami. Nie sunęły wolno jak obłoczki. Mijały z prędkością biegnącego pięciolatka. Niall odwiedzał mnie codziennie. Zbliżyliśmy się do siebie. Kiedy ostatnim razem złączył nasze różowe wargi w słodkim pocałunku, serce prawie wyskoczyło mi z piersi. Nieznane mi dotąd uczucie bezpieczeństwa połączonego z namiętnością, zawładnęło moim umysłem. Wciąż czuję jego dotyk na plecach. Delikatnie sunął palcami po mojej gładkiej skórze, raz po raz przejeżdżając językiem po dolnej wardze, wywołując na mojej twarzy uśmiech. Długie rzęsy tworzyły „efekt motyla”, gdy muskałam nimi jego zaróżowiony policzek. Czułam, że to nie mogło się udać, a mój sen pryśnie na dniach niczym mydlana bańka. Czemu więc tak kurczowo trzymałam się tego intensywnego uczucia? Nie mogłam liczyć na to, że Niall zabierze mnie ze sobą. Wiedziałam, że zależało mu na mnie, ale znaliśmy się zaledwie półtora miesiąca. I chociaż tyle wystarczyło, bym znalazła się na skraju zakochania, wiedziałam, że bezsensownym byłoby liczyć na związek z gwiazdą.
Moje marzenia były zatem bezsensowne. 

 W tej części zaczyna się robić słodko, ale nie myślcie sobie, że wszystko będzie łatwe, lekkie i przyjemne :) Dziękuję pięknie za tyle pozytywnych komentarzy! Podbijamy stawkę wraz z tą częścią? ;) Ostatnią część tego imagina dodam w przyszłym tygodniu. Myślę, że koło środy/czwartku, chociaż kto wie, może mnie zmotywujecie do szybszego dodania. Piszcie szczerze co myślicie i cóż, życzę Wam słoneczka udanego weekendu :) Ja jadę spotkać się z Kwiatem! Love Ya all! 
Madzia 



39 komentarzy:

  1. o mój boże, świetny imagin, świetny pomysł. nie mogę sie doczekać kolejnej części <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny!! Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę ciekawe ! ♥ Nie czytałam jeszcze takiego imagina,co daje duży plus,skarbie i jest naprawdę dobrze napisany ♥ Ja już chcę następną część! Ugh ! Jaka ja niecierpliwa ! XD Kocham ♥
    Całuski ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow brak słów! Jest naprawdę świetny *-* Ta 'historia' bardzo ciekawie się zapowiada. Uwielbiam tego bloga jest nieziemski. Bezkonkurencyjny ! Imaginy powalają na kolana. Są one takie prawdziwe, idealnie przemyślane i dopracowane.Czyta się je z wielką przyjemnością i lekkością.Widać ,że poświęcacie dużo czasu żeby wymyślić i napisać coś co spodobało by się innym.Sprawiacie nam tym wielką przyjemność.Trzeba mieć do tego niemały talent i wyobraźnię. Podziwiam naprawdę! Nie mogę się już doczekać kolejnej części. Weny życzę ♥ xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam imaginy na tym blogu ale ten jest moim ulubionym! <3
    Kocham Cię Dziewczyno! Jesteś niesamowita! :D Ja już chcę następną część.
    Życzę Ci bardzo ale to bardzo dużo weenny xd

    Zapraszam do siebie jeśli masz ochotę ;)

    http://onedicectionforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super imaign !!! Chcę już nexta !!!! Proszę dodaj go tym razem szybciej ,bo ni wytrzymam z ciekawości co dalej !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się ciekawie ;) w poprzedniej części było 69 komentarzy xD Nie chciałam tego psuć, więc nie napisałam koma ;33 za co przepraszam :c Niall jest słodki ^^ pozdrawiam :> Rebel xx

    OdpowiedzUsuń
  9. O jezu! *-* Mega! *O* A Kwiat gdzie bd? xd Jak w GW to spoko, bo stąd jestem xDD

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się ciekawie ;) w poprzedniej części było 69 komentarzy xD Nie chciałam tego psuć, więc nie napisałam koma ;33 za co przepraszam :c Niall jest słodki ^^ pozdrawiam :> Rebel xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się ciekawie ;) w poprzedniej części było 69 komentarzy xD Nie chciałam tego psuć, więc nie napisałam koma ;33 za co przepraszam :c Niall jest słodki ^^ pozdrawiam :> Rebel xx

    OdpowiedzUsuń
  12. O Moj Boze .. To Jest Genialne

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest slodkie i genialne :)
    Już nie mogę się doczekać kolejnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  14. PER-FECT..nie mam slow do opisania...Gratulacje

    OdpowiedzUsuń
  15. Skomentuję to szybko i na temat. Doskonałe !

    OdpowiedzUsuń
  16. Łał, nie wiem co powiedzieć... to jest niesamowite :)
    Z wielkim babanem na twarzy czytałam tą część;)
    życzę weny i do następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Po prostu wspaniały! Inny niż wszystkie, które przeczytałam na tym blogu, ale też na innych. Jest napisany w trochę taki inny sposób, który nie wiem jak nazwać ani opisać, ale i tak jest genialny! Już myślę co będzie w kolejnej części. :D ;* / @Wiki_Official_x

    OdpowiedzUsuń
  18. bożeee... już nie mogę się doczekać kolejnej części :)))) kocham wasze opowiadania <333 macie niesamowity talent do pisania :DD

    OdpowiedzUsuń
  19. cudo *_* proszę następny


    + zapraszam do mnie :) http://niall-horan-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Super :P Jest sweet :) Inny niż reszta imag,które przeczytałam na tym blogu. Szczerze? Do tej pory nie zmierzyłam się z taką opowieścią. Czekam na kolejną część. W tym czasie zapraszam do mnie:
    http://Imaginy-o-one-direction-story.blogspot.com
    http://OneDirectionLove-story.blogspot.com
    http://littlethings1dstory.blogspot.com
    Przepraszam za spam. Życzę weny Niati <3

    OdpowiedzUsuń
  21. kocham,kocham cie po prostu super piszesz.. Z niecierpliwością czekam na następną część nie śpiesz się :***

    OdpowiedzUsuń
  22. BOSKIE OPOWIADANIE! <3 heh Lou oczywiście był z Hazzą xD
    PS. ja już mam auto Kwiatka ;3
    Pozdrawiam Directioner

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo opodoba mi się to opowiadanie .Czekam na następną częśc kate17_17

    OdpowiedzUsuń
  24. cudownyyy <3 taki slodki :) mam nadzieje ze Niall ja wyrwie z tego sierocinca ;( Szybko pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak szczerze powiedziawszy to chyba nie jestem w stanie zrozumieć czemu najpierw napisane jest "Bolał mnie mój wygląd.", a później "moja twarz była piękna". Dodatkowo (...) "nie dostawaliśmy jedzenia, ani pieniędzy na nie" jest niepoważne, bo ludzie w takich miejscach dostają swoje "kieszonkowe", które mogą wygospodarować na co chcą.:) Ponad to razi mnie kontrast między częścią pierwszą, a drugą. Tutaj czytam, że główna bohaterka jest delikatna (i rozumiem, że to odnosi się do jej charakteru), a w części pierwszej jej delikatność zupełnie nie jest widoczna ze względu na sposób przedstawienia jej myśli - na przykład o koleżankach.

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajne, ale moim zdaniem nie powinnaś podawać opisu wyglądu T.I bo np dziewczyna to czytająca która ma niebieskie oczy i blond włosy nie może się już tak wczuć w bohaterkę. Ale ogólnie fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. zgadzam się z komentarzem powyżej! :D

    OdpowiedzUsuń
  28. To jest niesowite.
    Ciesze się że Niall sie nią opiekuje.
    Powoli oboje sie w sobie zakochują.
    Słodko. Proszę niech się to nie konczy źle.
    Pozdrawiam @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  29. O matko jak ty zajebiście piszesz. Ta część jest boska, słodka, fajne opisujesz to wszystko. Czekam na kolejną część z niecierpliwością :) Monia

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo ciekawy imagin:) Czekam na next;*

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo ciekawy <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Piękne ♥
    Ostatni akapit był wspaniały. Niczym wyrwany z bajki...
    Mam nadzieję, że w kolejnych częściach nadal będziesz używać takich ładnych określeń i sformułowań.
    Czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeny jeny jeny kobieto wspaniałe <3333333

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K