- Pobudka – jego melodyjny głos przerwał panującą do tej pory
ciszę.
Zamruczałam sennie, a na moją twarz natychmiast
wypłynął lekki uśmiech, który za wszelką cenę próbowałam ukryć. Naprawdę
nienawidziłam porannego wstawania, ale jeśli to jego głos miał przerywać mój
sen już do końca moich dni, to nie miałam nic przeciwko. I chociaż nie chciałam
wyglądać na radosną, to niezbyt mi się to udawało.
- Niall, jest sobota – mruknęłam z
niezadowoleniem, wciąż nie otwierając oczu.
Poczułam, jak jego palce delikatnie bawią się
końcówkami moich włosów i niemal czułam na sobie jego spojrzenie. Lubiłam, gdy
na mnie patrzył. Czułam się wtedy najzwyczajniej w świecie chciana, a chyba
każdy człowiek potrzebuje świadomości, że jest dla kogoś ważny, prawda? I to
było naprawdę wspaniałe uczucie, gdy robiła to osoba, na której tak bardzo mi
zależało i która tyle dla mnie znaczyła.
- Tak, jest sobota – zgodził się, a w jego pięknym
głosie dało się dostrzec nutę rozbawienia.
- Więc? – spytałam, chociaż oczywistym było, że zapomniałam
o czymś znaczącym.
- Jak otworzysz oczy, to ci powiem – wyszeptał, a
jego ciepły oddech owiał moją twarz.
Westchnęłam z rezygnacją i niechętnie otworzyłam
jedno oko, spoglądając z niezadowoleniem w jego stronę. Zaśmiał się cicho i
przycisnął wargi do mojego policzka, zachęcając mnie do uchylenia drugiej
powieki. Mimo że miałam ochotę jeszcze chwilę się z nim podroczyć, chęć
zobaczenia go w pełnej krasie zwyciężyła.
Wyglądał naprawdę idealnie ze zmierzwionymi,
sterczącymi na każdą stronę blond włosami i tymi pięknymi, jeszcze trochę
zaspanymi oczami. Naprawdę kochałam jego błękitne tęczówki i mogłabym powtarzać
mu to co chwilę. Tonęłam w nich z każdym spojrzeniem, a te dwie radosne
iskierki, które się w nich pojawiały, sprawiały, że nie potrafiłam przestać o
nich myśleć. Idealnego oblicza dopełniały malinowe, perfekcyjnie wykrojone usta
– i naprawdę nie potrzebowałam już niczego więcej, gdy poczułam ich delikatny
smak.
Może trochę zbyt chętnie odwzajemniłam pocałunek,
ale najwidoczniej nie wydało mu się to dziwne, bo po prostu robił to, co zawsze
– doprowadzał mnie do skraju wytrzymałości. Nasze usta doskonale pasowały do
siebie i po raz kolejny byłam zmuszona stwierdzić, że nikt nigdy nie mógł
całować lepiej od niego.
Gdy w końcu odsunął się ode mnie, byłam dość
sceptycznie nastawiona co do tego, że długo wytrzymam, nie czując jego warg na
swoich własnych. Ale nie mogłam okazać się aż tak słaba. On i tak miał nade mną
pełną kontrolę.
- Więc? – zerknęłam na niego wyczekująco.
Uśmiechnął się figlarnie i… ugh, wyglądał
cholernie seksowanie, gdy to robił. Przygryzał dolną wargę, gdy bez słowa
kontynuował zabawę moimi włosami.
- Nialler, jeśli w tej chwili nie podasz mi
powodu, dla którego obudziłeś mnie tak wcześnie, to obiecuję, że nie odezwę się
do ciebie do końca dnia – powiedziałam na jednym wydechu, mrużąc oczy.
Spojrzał na mnie spod rzęs, najwidoczniej oburzony
sposobem, w jaki próbowałam wydusić z niego tę informację i szybko pocałowawszy
mnie w policzek, usiadł na łóżku. Nie powiem, że nie odpowiadała mi przybrana
przez niego pozycja – mogłam teraz w pełni podziwiać jego idealnie wyrzeźbione
plecy i to, jak jego mięśnie napinały się, gdy przeciągał się z cichym
westchnieniem.
- Obiecałaś, że pojedziesz z nami do studia –
wyjaśnił w końcu, zerkając na mnie kątem oka.
Zamrugałam, zaskoczona. Faktycznie, powiedziałam,
że z nimi pojadę.
- Chyba, że nie chcesz – powiedział trochę
niezadowolony. – Jeśli nie masz ochoty, to nie musisz.
Jeśli nie mam ochoty, to nie muszę – ale wiedziałam,
że gdybym mu teraz odmówiła, prawdopodobnie byłby na mnie obrażony przez dwa
następne dni, a ja naprawdę nie miałam nic przeciwko podglądaniu ich pracy w
studio.
Cóż, Niall bywał czasem nieco trudny do ogarnięcia,
ale zależało mi na nim i nauczyłam się radzić sobie z jego zmianami nastroju.
Kiedy się kogoś kocha, trzeba akceptować te lepsze, jak i te gorsze strony,
prawda? A ten uroczy chłopak był spełnieniem moich najskrytszych marzeń i
odnajdywałam się w jego wadach i zaletach. Mogłam znieść naprawdę wszystko, gdy
miałam go przy sobie.
- Chcę – zamruczałam, podnosząc się do pozycji
pionowej i wtuliłam się w jego ciepłe plecy.
Nie widziałam jego twarzy, ale i tak dałabym
głowę, że się uśmiechał. Niall był jednym z tych nielicznych ludzi, na których
twarzach uśmiech istniał niemal zawsze. Może to był powód, dla którego wszyscy
uwielbiali jego obecność? On po prostu wydawał się nie mieć żadnych zmartwień i
cieszył się ze wszystkiego, co mu oferowano.
- W takim razie musisz wstać – zachichotał,
spoglądając na mnie przez ramię.
Skrzywiłam się ostentacyjnie i westchnęłam, ale
byłam gotowa poświęcić się, skoro tak bardzo mu na tym zależało. Oderwałam się
od niego i niechętnie wysunęłam się z pościeli, wstając z łóżka. Zerknęłam na
niego jednym ze spojrzeń „zobacz-jak-bardzo-cię-kocham” i ruszyłam w stronę
łazienki, zabierając po drodze z szafy wszystkie potrzebne ubrania.
I gdy już moja ręka spoczywała na klamce,
poczułam, jak jego ciepłe ramiona obejmują mnie w pasie, a broda układa się na
moim ramieniu. Uśmiechnęłam się mimowolnie, a po moich plecach przebiegł tak
dobrze znany mi dreszcz – reagowałam w ten sposób za każdym razem, gdy mnie
dotykał i jeśli miałam być szczera, w ogóle mi to nie przeszkadzało.
- Wiesz, że cię kocham? – wyszeptał cicho,
delikatnie przyciskając wargi do mojej szyi.
Bicie mojego serca drastycznie przyspieszyło.
Wciąż nie potrafiłam przyjąć do wiadomości tego, że jestem z tak cudowną osobą.
On zasługiwał na kogoś wyjątkowego, kto uszczęśliwiałby go każdego dnia.
Tymczasem to ja okazałam się być tą szczęściarą, której oddał swoje serce. I
nigdy nie mogłam być wystarczająco wdzięczna, bo to właśnie ja posiadałam je na
wyłączność.
- Ja też cię kocham, Niall – powiedziałam,
odwracając się do niego przodem.
Posłał mi swój najpiękniejszy uśmiech i czule
złączył ze sobą nasze wargi.
Nikt o tym nie wie co naprawdę łączy nas
Mówiłam już, że was kocham? Nie ma Zayna, ale pomyślałam, że dodam coś, żeby wam się dzisiaj nie nudziło :) Nie jest długi i wcale nie miał być, nie będzie kolejnej części, bo chciałam po prostu... żebyście wyobraziły sobie taką sytuację :D Jak podoba wam się taka pobudka? Ja nie miałabym nic przeciwko wstawaniu w ten sposób i to byłaby chyba najpiękniejsza pobudka z możliwych :D
PS. Z Zaynem potrzebuję troszkę czasu, ok? Muszę pomyśleć nad kolejną częścią :)
PPS. Przepraszam za wszystkie błędy i w ogóle. Nie sprawdzałam tego zbyt dokładnie, a piękna pogoda wzywa mnie na dwór :D
Kooocham i mam nadzieję, że miło spędzacie niedzielę
~W
Słodkie, piękne, cudowny... coś jeszcze na pewno tak, ale nie będę wymieniać :D świetny imagin, jak zawsze :P Czekam na następny z nieciepliwością, zwłaszcza na Zayn'a *.* Życzę weny :*
OdpowiedzUsuńto jest taaaakie słodkie, tak jak Niall :D też nie miałabym nic przeciwko, abym była w ten sposób budzona ;))
OdpowiedzUsuńSłodziuuutkooo...<3
OdpowiedzUsuńOoooo jak słodko ♥
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym taką pobudką :3
Oooo :) Słodki i cudowny ;*
OdpowiedzUsuńKiedny przypomnę sobie, jak codziennie budzi mnie mój brat... grr... Taka pobudka w wykonaniu Nialla to byłby cud xD <3
Słodko /*
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas:
N
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
aww<3 a ja dopiero wstalam,hahahaha :D swietnie!
OdpowiedzUsuńChce taka pobudkę xd Imagin świetny (jak zwykle zreszta :)) Uroczy,słodki. Czekam z niecierpliwościa na Zayna ♥ Całuski :***
OdpowiedzUsuńAwww... piękny, cudowny. Taka pobudka, marzenia...
OdpowiedzUsuńNice <3 też Cię kocham i Twoje imaginy również xx wymarzona pobudka :-)
OdpowiedzUsuńSłoodko <3 nie miałabym nic przeciwko takiej pobudce ;)
OdpowiedzUsuńSweet <3 kocham tego bloga :*
OdpowiedzUsuńboże kocham no i ja nie mam także nic przeciwko takim pobutką.A że jeszcze zrobiłaś imagin z moim ulubieńcem z 1D to jeszcze lepiej<33333333 i czekam na następną część z Zaynem KOCHAM:>
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuńahh, oczywiście że nie mam nic przeciwko takim pobudkom :D <3 Piękny *,*
OdpowiedzUsuńSłodki :)
OdpowiedzUsuńteż chcę się tak budzić codziennie, ech. imagin przeuroczy <3
OdpowiedzUsuńawwwwww...sssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssłodzutki ^.^
OdpowiedzUsuńsłodkie awwwww*.* i czekam z niecierpliwoscdia na Zayna ;d
OdpowiedzUsuńCytat nie jest przypatkiem z jednaj z piosenek Kamila Bednarka? :) Cudowny imagin <3 I LOVE IT!!!
OdpowiedzUsuńTak, tak - cytat pochodzi z piosenki "Dla ciebie" Kamila :D chyba zacznę to gdzieś dopisywać :) dziękuję! ♥
UsuńCzytając twoje dzieło tak się rozmarzyłam że nie wiem czy teraz lekcje odrobie. Co do takiej pobudki to byłaby ona najlepszą pobudką z możliwych! Świetny imagin zresztą jak zwykle. Miśka
OdpowiedzUsuńP.S. Kiedy dodasz kolejną część opowiadania o Louis'ie na twojego bloga, bo razem z przyjaciółkami czytamy i nie możemy się doczekać kolejnej części?
Ojej, jaki przesłodki ^^
OdpowiedzUsuńOł maj gasz *-* Jaki zayebisty ! Tak słodki ! <3 Awww <333
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie imaginy, nie przedstawiające jakiejś historii ale jakąś część życia, krótkie ale bardzo działające na wyobraźnie :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze do tego takie słodkie :>
PS: Mam do was dziewczyny prośbę, czy mogłaby któraś z was napisać podobnego shota z Zaynem?? ^^
Będę bardzo wdzięczna :*
Niallerek :* Nie obraziłabym się gdyby taki przystojniak mnie tak budził :) Lubię takie życiowe imaginy.
OdpowiedzUsuńPS: Masz MEGA talent! Wszystkie macie ! ;D
awwwww! soo cute! cudowne są właśnie takie imaginy bez jakiejś konkretnej akcji, chociaż lubie i takie i takie, byle wasze albo generalnie na przyzwoitym poziomie ;d
OdpowiedzUsuńnieee, zdecydowanie nie narzekałabym na taką pobudkę, a ty bardziej z Niallerem! <3 . <3 jaram się momentalnie, no!
no dobrze, w takim razie dajemy tyle czasu ile trzeba na Zayna, żeby efekt był jak zwykle oszałamiający! :)
pisz/ piszcie or whatever, bo robicie to znakomicie wręcz! *.*
lovsy, xx
macie poza tym jakiegoś bloga? c; a ten wpis jest super :]
OdpowiedzUsuńPrześliczne! Naprawdę masz talent. A co do Zayna to myśl, ja postaram się być cierpliwa, choć bd trudno. Jakoś ten imagin bardzo się ze mną "zżył" 24/h o nim myślę! Serio jest taki interesujący. Jednak momentami nawet się bałam!!! Spróbuj ich zeswatać! Niech ona mu udowodni że tylko przy nim może być szczęsliwa! Też chciałabym być na jej miejscu w realu, nawet jeśli dla Zayna, miałabym przechodzić to samo piekło co ona. Kibicuję weny! Do zobaczyska :**
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuń