Ponownie tego dnia przeszłam przez bramę i znowu znalazłam
się w innym świecie. Świecie, gdzie
królowały psy. Boże, jakie to było
żałosne. Świat pod rządami psów? Co mi znowu strzeliło. W myślach wyobraziłam sobie dużego kudłacza, zajmującego miejsce
przy stole i oceniającego potrawy, przynoszone mu przez psiego – kelnera. Miałam
ochotę dać sobie w czoło. Tak, więcej czasu spędzaj z psami idiotko, to
zaczniesz myśleć tak jak one. Skierowałam się w stronę kojca, w którym ostatni
raz widziałam Harry’ego, oczywiście zamkniętego w środku. Ciekawa byłam, jak
wyglądała sytuacja. A może już wyszedł z tego zakichanego kojca? Wsunęłam głowę
między metalowe pręty i obserwowałam zdarzenie, dziejące się dosłownie przed
moim nosem. Harry leżał na podłodze, obok niego Cynamon. Pies położył pysk na brzuchu
chłopaka i cicho mruczał, oddając się pieszczotom. Chłopak głaskał Cynamona po
łebku i mówił do niego.
- Lubisz [T.I.]? – ohoho zapowiada się ciekawa rozmowa.
Postanowiłam im nie przerywać i słuchać dalej – Wiem, że jest wkurzająca, ale będziesz
musiał się przyzwyczaić – pies zaskomlał, jakby rozumiał, co chłopak powiedział.
- Jeszcze nie wyszedłeś? – postanowiłam przerwać tą ciekawą
konwersację między człowiekiem, a psem i
otworzyłam kojec.
- Nareszcie! – Harry poderwał się na równe nogi, tym samym
zwalając z siebie psa. Cynamon pozbierał się oburzony i zawarczał na Harry’ego.
Chłopak podszedł do niego i próbował udobruchać
głaskaniem, ale pies zraniony do żywego odsunął się od niego i z dumnie
podniesioną głową wszedł do swojej budy.
- Harry! Jak ty mogłeś go tak zranić? – popatrzyłam z
udawaną pogardą na chłopaka. Weszłam do
kojca i jakby to było całkiem normalne nachyliłam się przed budą, włożyłam rękę
do środka i pogłaskałam Cynamona. Pies zaczął mruczeć zadowolony i po chwili
wyszedł z budy. Starannie ominął Harry’ego i wyszedł na podwórko. Rozłożył się wygodnie na trawie i dał mi do
zrozumienia, że mam go głaskać. Spojrzałam zdziwiona na bruneta, stojącego obok
mnie. Był po prostu oburzony! Zaśmiałam się i dałam mu sójkę w bok.
- Za co? – oburzył się jeszcze bardziej.
- Bo tak mi się podoba – rzuciłam stare powiedzenie z
dzieciństwa i poszłam w ślady psa. Powoli usiadłam na trawie i przysunęłam się
do psa. Zaczęłam go głaskać, a po chwili, nawet nie wiedząc jak to się stało,
leżałam obok niego. Moja głowa, jak zresztą całe ciało spoczywało na miękkiej
trawie, a od ramienia do połowy uda czułam miękką sierść psiaka. Wtuliłam się
twarzą w jego szyję i powoli zasypiałam. Byłam zmęczona podróżą i marzyłam
tylko o ciepłym łóżku. Nawet nie wiem,
kiedy zasnęłam. Na trawie, przytulona do psa. Ja i pies. Ja przytulona do
niego. To chyba był jakiś cud! Nie miałam siły, by zastanawiać się nad tym
dłużej, bo ciepło i miękkość jaką dawała mi jego sierść były zbyt przyjemne,
bym mogła tak nagle wstać.
***
Obudziłam się w łóżku. Dość dużym łóżku. Nie moim łóżku. Zaczęłam trochę panikować, ale potem
przypomniało mi się, że jestem u
Harry’ego. No właśnie, a gdzie jest Harry? Wyjrzałam przez okno
prowadzące na podwórko. Ciemno? Jak ja długo spałam? Czyżbym wstała tak
wcześnie, że jeszcze nie świtało? Spanie do południa, było jedną z
charakterystycznych dla mnie rzeczy. Teraz czułam się jak nie ja. Jakby mnie ktoś podmienił. Normalnie jakaś
epidemia.
Powoli zeszłam na dół po schodach, uważając, żeby nikogo nie zbudzić. Ku mojemu zdziwieniu,
okazało się, że światło w salonie jest zapalone. Trochę się przestraszyłam i z
szafki w korytarzu wzięłam jakiś ciężki przedmiot. Na palcach weszłam do kuchni, z której można było się dostać niezauważonym do
salonu. Ukucnęłam przy szafce i delikatnie wychyliłam się, by zobaczyć, kto
jest w salonie. Nie zauważyłam nikogo i już chciałam wracać, gdy ktoś dotknął
mojego ramienia. Zaczęłam krzyczeć i z
prędkością światła uniosłam do góry mój ciężki przedmiot i chciałam się
zamachnąć na mojego niedoszłego zabójcę, gdy przede mną zobaczyłam polokowanego
bruneta. Harry na mój widok zaczął się
śmiać, jakby zobaczył klauna. Spojrzałam
na niego, jakby był idiotą. Co ja gadam? On przecież jest idiotą!
- Mogę wiedzieć, co ty robisz z lampą w ręce? – zapytał
między atakami śmiechu.
- Kretynie, to miał być mój ciężki przedmiot na wypadek,
gdyby ktoś chciał mnie zabić.
- Wytłumaczysz mi, czemu ktoś miałby chcieć cie zabić? –
delikatnie wyciągnął z mojej dłoni lampę i odstawił na kuchennym blacie. Zbita z tropu usiadłam na stole i zaczęłam
wierzgać nogami.
- Kto normalny kręci się po domu przed świtem? – zadałam mu
retoryczne pytanie, ale zamiast odpowiedzi , chłopak podszedł do mnie i
przyłożył swoją rękę do mojego czoła.
- Nachlałaś się czegoś? Mama nie będzie zadowolona, kiedy
się dowie – pokręcił głową i wstawił czajnik z wodą na palnik. Przygotował też
dwie szklanki, które zalał esencją od herbaty.
-O czym ty mówisz? – niezbyt zrozumiałam o co mu chodziło.
- Mówię, że napiłaś się alkoholu i teraz masz jakieś zwidy.
Przyznaj się, zwinęłaś coś z barku – na jego twarzy igrał łobuzerski uśmieszek.
- Nic nie wypiłam, w ogóle o czym ty mówisz?! To ty
szwendasz się po domu w nocy!
- Słońce, jest dopiero 22, to po pierwsze, a po drugie to ty
usnęłaś koło Cynamona, na trawie, na podwórku -
popatrzyłam na niego zdziwiona i dopiero teraz raczyłam spojrzeć na
zegarek wiszący na kuchennej ścianie.
- Rzeczywiście. Jest 22, a nie 4 w nocy – przyznałam mu
rację – ale nadal nie rozumiem, jak się znalazłam w łóżku. Cynamon zaniósł mnie
na grzbiecie? A no i gdzie są twoi rodzice?
Chłopak tylko się zaśmiał na moje słowa. Widocznie spanie w dzień mi nie służy, bo
informacje docierają do mnie z taką prędkością, jak to nawalonego pijaka.
- Widzę, że jeszcze chyba śpisz. Więc opowiem ci to krok po
kroku, bo najwidoczniej nie kontaktujesz. Usnęłaś koło niewdzięcznego psa,
który mnie wystawił i chowa do mnie urazę, ale mniejsza o to. Wracając do
tematu usnęłaś w niego wtulona. Byłem
tak wspaniałomyślny, że postanowiłem cię nie budzić. Cynamon, gdy tylko zobaczył
jak się zbliżam, od razu wstał i zawarczał na mnie. On chyba chciał mnie zjeść. Stanął i osłaniał cię. Przywiązał się
do ciebie. Musiałem go zamknąć w kojcu,
bo nie pozwolił mi do ciebie podejść. Wziąłem cię na ręce i koło 17 zaniosłem
do mojego pokoju. Tam cię przykryłem i zszedłem do salonu. Oglądałem jakieś durne seriale z mamą, a
potem rodzice poszli do siebie. I chyba już śpią, bo z tego co wiem byli
zmęczeni. Ja w tym czasie musiałem nakarmić psy. Sam. Ale spokojnie od jutra mi
pomagasz – uśmiechnął się ironicznie i połaskotał mnie delikatnie – i teraz
przyszłaś ty. Z lampą. I chciałaś mnie zabić.
- Nie chciałam cię zabić, sam się napatoczyłeś! – broniłam się, ale nie mogłam
powstrzymać śmiechu.
- Przecież wiem, że chcesz się mnie pozbyć – droczył się ze
mną, ale wiedziałam, że żartuje.
- Mogłam wziąć coś ostrzejszego byłoby łatwiej – dałam mu
przelotnego całusa w policzek i zalałam gorącą wodą herbatę. Podałam mu
jeden kubek i podążyłam do salonu, ciągnąc
lokowanego za rękę. Usiadłam na wygodnym
fotelu i upiłam łyk gorącej cieczy.
- Ej! To jest mój ulubiony fotel – oburzył się, gdy
zobaczył, że zajęłam jego ulubione miejsce.
- Możesz mnie z niego wywalić – uśmiechnęłam się
figlarnie - oczywiście, jeśli ci się
uda.
Harry przyjął wyzwanie. Odłożył swój kubek z herbatą obok
mojego i powoli z miną zapaśnika sumo zbliżał się do mnie. Uczepiłam się fotela
i czekałam na jego ruch. Momentalnie rzucił się na mnie i zaczął łaskotać.
Wiłam się jak wąż, pod wpływem jego palców, wbijających mi się w żebra. Nie
mogłam wytrzymać, śmiałam się na cały głos. W końcu chłopak przestał i gdy już
myślałam, że to koniec, podniósł mnie i sam usiadł na fotelu, a mnie posadził
sobie na kolanach. Uznałam, że to dobre rozwiązanie. Mi było wygodnie na jego kolanach, a jemu
wygodnie w fotelu.
- Masz jutro czas? – zapytałam go, jednocześnie podając
kubek z herbatą. W głowie zaświtał mi ciekawy pomysł. Ja poznałam jego życie,
jego zwierzęta, czas, żeby on poznał moje.
Nawet wolę nie
wspominać ile czasu mnie nie było. Weronika chociaż napisała, że ma urlop.
Kurczę, przepraszam Was za moją baaardzo długą nieobecność. Nie będę się
tłumaczyć, że szkoła i lekcje, bo to z jednej strony prawda, ale każdy się tak
tłumaczy. Miałam pewien problem z tworzeniem, pisaniem. Siadałam do komputera i nie wiedziałam co napisać.
Pustka. Tą część wyskrobałam na szybko i mam wrażenie, że coraz gorzej ze mną.
Chciałabym, żebyście skomentowały tego imagina i wyraziły swoją opinię na jego
temat, bo nie wiem, czy nie wyszłam z wprawy.
P.S. kolejna
informacja o mnie. Uwielbiam długie komentarze!
Kocham i pozdrawiam !
~Agata
No w końcu !!! cudo dalej <3
OdpowiedzUsuńIle się naczekalam!!!! Ale było warto :) super !!!!!
OdpowiedzUsuńElo Elo. Ohh kurna nie wiesz jak się stęskniłam ;D serio czekałam ;D a ogólnie to myślałam że padnę ze śmiechu na tym imaginie, hyhyhhy ;D
OdpowiedzUsuń~BiBi
Nic się nie stało,skarbie ;* Ja też lekko zawalam swój blog, z powodu braku czasu :) Rozdział zajebisty po prostu. Słodki piesek Cynamonek ,takie awwwwww ♥ Słodki chłopaczek Harry,kolejne awwwwww ♥ Ojejjuuuuu ♥ Ja też chce mu usiąść na kolanach ! Boskie kolana Hazz...W O W . Czekam na nowy ♥ YAY !
OdpowiedzUsuńCałuski ;***
super rozdział i czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny *_* Czekam na następny niecierpliwie . Nic sie nie stało że nie dodawałaś .
OdpowiedzUsuń:* Warto było czekać :* . Uwielbiammmmm :P Mam nadzieje że szybko pojawi sie nowy rozdział <3
Świetny *_* Czekam na następny niecierpliwie . Nic sie nie stało że nie dodawałaś .
OdpowiedzUsuń:* Warto było czekać :* . Uwielbiammmmm :P Mam nadzieje że szybko pojawi sie nowy rozdział <3
Świetny . Nic sie nie stało że nie dodawałaś . :* Wato było czekać :* Mam nadzieje ze szybko pojawi sie nowy :) Kochammm :P Pozdrawiam i Całuje <3
OdpowiedzUsuńRozdział genialny!
OdpowiedzUsuńWedług mnie piszesz świetnie. Ja jak czytam ti oderwać się nie mogę, poważnie.
Awwww Cynamon stanął w jej obronie, a "OKROPNY" Harry zamknął go w kojcu, no po prostu szczyt wszystkiego, hehe. Jednak zła nie jestem bo wziął ją śpiącą i zaniósł do swojego pokoju i swojego łóżka.
Fajnie, że chciała go zabić lampką nocną ;)
Słodkie było też jak razem usiedli w jednym fotelu :)
Mam nadzieję, że ten krótko-długi komentarz Cię zadowoli. Starałam się naprawdę :*
Weny i do kolejnej części imagina :)
O jeju! Boże, to jest MEGA *_* Nie przejmuj się długą nieobecnością! :D Fakt, lepiej by było, gdybyśmy nie musieli tyle czekać, ale przecież daliśmy radę, więc jest ok, haha <33
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Weenyyy <3333333333
Nie przejmuj się że cie długo nie było :) a co do imagina to świetny!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKarolina
Super, super, super! Nie mogę się doczekać następnej części *______________* Kiedy kolejna część? Zapraszam do mnie :) http://mojeopowidanieoonedirection.blogspot.com/ Życzę weny i szybkiego kolejnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńCudowny! Czekam zniecierpliwiona na kolejna czesc. xx :D
OdpowiedzUsuńjejkuuu... On jest cudowny! Rozumiem Cię jeśli chodzi o szkołę nam nauczyciele też nie odpuszczają :( imagin jest jak zawsze świetny :)) życzę Ci weny kochana, bo na pewno pomoże Ci napisać nexta:)) a na koniec zapraszam do siebie nialllovebigos.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJeju! Cudo! Kocham cię dziewczyno!
OdpowiedzUsuńImagin jest przecudowny narawdę bardzo mi się podoba, nie jest z tobą gorzej a wręcz odwrotnie bo coraz lepiej :) !
OdpowiedzUsuńTeraz z niecierpliwością czekam na nexta xoxo. :*
Taka moja mała uwaga: chyba nigdy nie miałaś psa.
OdpowiedzUsuńMiałam i mam psa. Nie rozumiem po co ta uwaga :/
Usuńsorry nie wierzę, że masz psa. Po tym, co tu napisałaś...
UsuńCo mam zrobić, żeby anonim mi uwierzył?
Usuńzrób osobny post, daj zdjęcie psa i wytłumacz
Usuńco mam wytłumaczyć? o: i mam to wszystko zrobić dla anonima? żebyś mi uwierzył? jeśli ci tak bardzo zależy, to zrobię dodatkowego posta, dam zdjęcie mojego psa i o nim opowiem. Pasuje?
UsuńAleż oczywiście, że pasuje. To świetny układ. Ciekawe co znowu wymyślisz. Kolejna zmyślona bajeczka i zdjęcie z internetu?
Usuńchyba chodzi o to, że psy nie mruczą xD
UsuńAle swietne! :-D Uwielbiam ten imagin.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam zawiodę Cię. Nigdy nie wiem co napisać w komentarzach, bo cudowne to i tak za mało na tego bloga.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWidzę, że na Waszym blogu pojawiła się nowa notka, więc wchodzę i Co widzę? Kolejną część Harry'ego!
Fakt, że żeby ją przeczytać musiałam się cofnąć do poprzedniej części i przypomnieć sobie co się w niej wydarzyło, ale dzięki temu bardziej zagłębiłam się w tą historię. Powiem Ci, że swoją pracą wynagrodziłaś Nam długą przerwę. Jest miło, przyjemnie, kładziemy się na trawce (co jest miłym kontrastem, bo dziś w tą pogodę raczej bym się na to nie zdobyła), głaskamy pieska i zbliżamy się do siebie z Harrym. Co mnie trochę dziwi to to,że T.I. tak szybko przekonała się do psów, skoro ich się bała.. Chciałabym równie sprawnie pozbyć się strachu wobec węży. Masz jakąś radę?
Jeśli chodzi o Twój styl, to nie mam nic do zarzucenia. Po takiej przerwie można mieć obawy do tego, czy nie wyszło się z wprawy, ale Tobie to nie grozi. Czasami odpoczynek dużo daje i podchodzi się z nowym spojrzeniem do wielu spraw, ma się nowe pomysły, co jest zdecydowanym plusem w takiej sytuacji. Poza tym zaczął się kolejny rok szkolny i wiadomo, że najpierw trzeba się wdrożyć, by potem wygospodarować trochę czasu na pisanie, a to wcale nie jest takie proste, jaki się wydaje. Sama też nie mam wiele czasu na zaglądanie na blogi, ale gdy już się za to zabiorę, pochłaniam wszystko co do ostatniej literki. Tak było i w Twoim przypadku. Ledwo zaczęłam, a już dobrnęłam do końca.
Z niecierpliwością oczekuję czwóreczki, bo interesuje mnie jak losy T.I., Harry'ego i psiej paczki się potoczą. Nie pisz tego na siłę, nie stresuj się, jeśli nie będziesz potrafiła ubrać swoich wyobrażeń w słowa. Każdemu się to zdarza. Po prostu poczuj tę moc, odrzuć wszystko na bok i zatrać się w swoim świecie, oferując Nam kolejną porcję emocji i zdarzeń, które każda z Nas chciałaby przeżyć. A My poczekamy na nie ile będzie trzeba.
Pozdrawiam cieplutko xxx
Ps. Miłe jest to, że chcesz mieć tak dobry kontakt z czytelniczkami. To dużo o Tobie świadczy, a My możemy poczuć się wyjątkowo, bo chyba nigdzie nie ma tak, jak u Was.
Yey, kolejna część Harrego, przyznam się że zaglądam tutaj codziennie i wyczekuję kolejnego imagina. Super choć akcja trochę za szybko się rozgrywa. I oczywiście kolejny super imagin ( sorry wszystkie są ekstra ). I nie mogę się doczekać następnej części. Może ona i Harry będą parą, albo się pokłócą, a później pogodzą. No może "coś w ten deseń". Pozdrowienia z Łodzi / Madzia
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ta czesc jest super i nie mam pojecia co ci moze w niej nie pasowac , jest extra super piszesz nie rezygnuj z tego naprawde . ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie się ciesze że jest kolejna część!
OdpowiedzUsuńKocham Wasze Imaginy! Wszystkie są boskie!
Gdy weszłam na bloga i zobaczyłam: "#146 Harry ( część 3 )" to aż mi się oczy zaświeciły i to dosłownie *.*
Codziennie sprawdzałam czy jest kolejna i w końcu patrze i jest. (Tak między nami to również podskoczyłam na krześle :3)
Wracając do tak wyczekiwanej przeze mnie ( za pewne nie tylko ) 3 cześci to jest ona po prostu: PER-FECT! *.* <3 Już nie moge się doczekać kolejnej.. Jestem tak strasznie ciekawa co będzie dalej.. co ja gadam jestem strasznie ciekawa..
Aaa i jeszcze jedno: NIE WYSZŁAŚ Z WPRAWY, TOBIE TO NIE GROZI KOCHANA! <3
Twoje imaginy są boskie, a troche odpoczynku od pisania nikomu nie zaszkodzi, doskonale cie roozumiem bo też czasem tak mam, że chce coś napisać i nie moge ;)
Świetnie piszesz i masz do tego ogromny talent!
Wspominałam że kocham Wasze Imaginy?? Jak nie To: Kocham Wasze wszystkie imaginy!
PS. Cudowny imagin Kochana! <3
Nie moge się już doczekać kolejnej części..
@KKISS_YOU_1D :**
Cudny!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!! :D
Skoro lb dłuuugie komentarze to postaram się Cię zadowolić i napisać coś długiego ale nwm czy mi wyjdzie xdxd :D
OdpowiedzUsuńA więc let's go BABY ;*
No dobra, zacznę od banalnych słów SUPER! albo też mió cud malina ;) Naprawdę świetne opowiadanko ;* Haha przemówiło do mnie imię psa: CYNAMON :) ojeny jak fajnie! Świetny pupil, dobrze jednak że pozwolił Hazzie zabrać ją do domu. A sw drogą jak słit że ona przy nim zasnęła :) Haaaah jakby teraz piwiedziała, mssz dziewczyno łeb nie od parady xx i mimo że uważasz że tak jakby na siłę coś wyskrobałaś, to ja w to nie wierzę ;) Było cuuuudnie!
Weny i do następnego ;*
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
jejku jaki cudowny! <3
OdpowiedzUsuńcieszę się ze wróciłaś, imagin jest wspaniały, czekam na kolejne części, przepraszam ze tak krótko, ale się spieszę, kocham Cię x
OdpowiedzUsuńSupcio, już myślałam że nie będzie 3 części ! =D kiedy 4 cz ???
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, czekałam na niego strasznie długo, ale sie opłacało ;). Czekam na następną część :3
OdpowiedzUsuńJak mogę sie z wami z kontaktować. Mam pomysł na genialną współpracę.?
OdpowiedzUsuń<33
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwosia na nastepny. Prosze dodaj jak najszybciej :)))
OdpowiedzUsuńgenialny <3 kocham cie <3
OdpowiedzUsuńkiedy następny?
OdpowiedzUsuńSuper , Super , Super !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham ten imagin , nie mogę się doczekać nexta =D !!!!!
wasz blog jest świetny, też piszę od dzisiaj jeśli byście miały czas i ochotę to zajrzyjcie jestem ciekawa co myślicie http://sabinas93.blogspot.com/2013/09/rozdzia-1.html
OdpowiedzUsuńSzybko dodaj kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńDawaj, bo czekam już tydzień. Dawaj! Super to jest... Ciekawe czy Cynamon wybaczy Harre'mu?
OdpowiedzUsuńhahahaha.....no to jest pytanie :p hahahahahahaha bo to jest teraz najważniejsze :p :D hahahahaha
Usuńno nie mogę...pierwszy raz ktoś mnie tak rozwalił komentarzem!
kiedy następny?
OdpowiedzUsuńŚwietne zapraszam do mnie: http://imaginy-o-one-direction-2013.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhahaahaha <3
OdpowiedzUsuńpsy nie mruczą skarbie :3
kiedy następny ;C .?
OdpowiedzUsuńNareszcie, wchodziłam na tego bloga chyba już z tysiąc razy, ale nie mam Ci tego za złe. Uwielbiam ten imagin i zdecydowanie jest jednym z moich ulubionych. Jesteś jedną z moich inspiracji do pisania, dlatego masz już ode mnie zaproszenie na facebook'u. Dziękuję za każdy napisany przez Ciebie imagin. Czytanie ich umila mi czas i wręcz uwielbiam to robić. Jeszcze raz dziękuję. Jeśli chcesz wpadnij do mnie, może coś Ci się spodoba. Ja też zaczęłam pisać, wpadnij http://onedirection-imaginy-opowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZaje *-* moze by tak nastepna czesc? ;-;
OdpowiedzUsuńKocham♥ Kiedy następna część?
OdpowiedzUsuńSuper! zapraszam na opowidanie o One Direction! ♥ http://opowiadaniaoonedirectionpoopey.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietne, genialne, niesamowite nie wiem co jak to określić. Znów trafiłaś moje serce *__*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Ty to na prawdę masz talent pisarski *______*
OdpowiedzUsuńGenialny!! Znów mnie zaskoczyłaś *___*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Świetny!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta *.*
Jeśli lubisz długie komantarze, to sprawię Ci tą przyjemność...
OdpowiedzUsuńWicie który dzisiaj?
Tak, 9 pażdziernika, dokładnie.
Ostatni imagin pojawił się ponad dwa tygodnie temu. A szkoda...
I nie póbujcie mi wmawiać, że macie szkołę i życie prywatne, bo to już wiem. Ale, do cholery, jesteście we trzy i myślę, że dodanie imaginu choćby raz na tydzień nie zaboli.
I w tym momemncie pewnie myślicie, że łatwo się mówi, bo przeczytanie trwa 5 minut a napisanie o wiele dłużej. Tak, to też wiem, ale skoro już podjęłyście się prowadzenia bloga, to mogłyście się z tym liczyć.
Możecie to zignorować, owszem. Ale skoro wy nie macie czasu na pisanie, my możemy nie mieć czasu na czytanie.
I dopiero wtedy docenicie to, że codziennie poświęcamy kilka minut, żeby tu zajrzeć tylko po to, żeby się upewnić, że imaginu #147 nadal nie ma...
Nie zrozumcie tego źle, to nie jest hejt. To taka... Dobra rada.
Pozdrawiam, H.
Zgadzam sie
UsuńZdecydowanie się zgadzam
UsuńJUTRO BEDA 3 TYGODNIE A KOLEJNEGO ROZDZIALU NIE MA. RUN AWAY.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie na Liebster Blog Award.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tu: http://diarys-ada.blogspot.com/2013/10/liebster-blog-award.html
Extra !!!
OdpowiedzUsuń