Czy istnieje przyjaźń między chłopakiem a
dziewczyną? Przyjaźń to relacja oparta na wzajemnym szacunku, szczerości i zaufaniu, a przede wszystkim
bezgranicznej, braterskiej miłości. Sekrety, które nie zostaną powierzone
nikomu innemu, pocieszające uśmiechy, przepychanki i znaczące spojrzenia w
oczy. Co stanie się, gdy do przyjacielskich uścisków dołączone zostaną nic
nieznaczące pocałunki czy trzymanie się za ręce? Co, jeśli nawet te intymne
gesty przestaną wystarczać?
Między przyjaźnią a miłością istnieje bardzo
cienka granica…
Nasze pierwsze spotkanie pamiętam, jakby to
było wczoraj. Oboje mieliśmy po czternaście lat i nasza wiedza o życiu
ograniczała się praktycznie do zera. Kłótnie z rodzicami, nieodwzajemnione
zauroczenia i niskie kieszonkowe były naszymi jedynymi problemami i nie tak
trudno było nam obojgu o nich zapomnieć. Zwłaszcza w swoim towarzystwie. I
chociaż miałam masę bliższych i dalszych koleżanek, to z tobą spędzałam
większość wolnego czasu, bo czułam się przy tobie najzwyczajniej w świecie sobą.
Nie musiałam mieć na sobie nowych, markowych ubrań i perfekcyjnego makijażu.
Zwykły dres i niedbały kok wystarczały, by przesiedzieć kilka godzin przed
telewizorem z tobą u boku.
Gdy zobaczyłam cię po raz pierwszy,
siedziałeś w jedynej wolnej ławce w klasie. Wpadłam do gabinetu chemicznego
spóźniona i pierwszym, co zobaczyłam, była poirytowana twarz naszej
nauczycielki. Nie znosiłeś jej prawie tak samo jak ja, chociaż nigdy nie
dowiedziałam się, dlaczego. Wszystkie miejsca były już zajęte, więc niechętnie
usadowiłam się na krześle tuż obok ciebie. Uśmiechnąłeś się do mnie przyjaźnie
i wtedy po raz pierwszy zostałam oczarowana przez twoje urocze dołeczki w
policzkach.
- Cześć – do moich uszu dotarł twój
przyjemny głos. – Jestem Harry.
Podałeś mi swoją dłoń, a ja po chwili
wahania niepewnie ją uścisnęłam. Wydawałeś się naprawdę sympatyczny i już po
kilku dniach nie potrafiłam wyobrazić sobie przerwy bez twojego towarzystwa.
Wszyscy mówili o nas jako o parze i chociaż wiedziałeś, jak bardzo mnie ten fakt
denerwuje, nawet nie próbowałeś tego sprostować.
Traktowałeś mnie jak swoją księżniczkę,
wzbudzając tym samym zazdrość wszystkich moich przyjaciółek. Musiałam całymi
dniami wysłuchiwać ich marudzeń i rozważań na temat twojej osoby. Nie powiem,
że nie byłam zazdrosna, słysząc komplementy, których nigdy nie powiedziałyby
tobie w twarz. Ale byłeś mój i upewniałeś mnie w tym przekonaniu każdego
kolejnego dnia.
Dzień twoich piętnastych urodzin wiele
zmienił w nas obojgu, chociaż udawaliśmy, że nadal jest tak samo. Dobrze wiesz,
że nie było…
Oparłam
głowę na jego ramieniu, wzdychając z rezygnacją. Od pół godziny próbowałam
namówić go na jakiekolwiek wyjście, ale uparcie twierdził, że nie ma na to
ochoty. I tak oto spędzaliśmy kolejną godzinę na kanapie w jego salonie,
wpatrując się w milczeniu w ekran telewizora. Na niewielkim stoliku przed nami
stała pusta miska po popcornie i dwie szklanki coli.
-
Hazz, błagam cię – spróbowałam znowu. – Są twoje urodziny, naprawdę nie masz
ochoty na zrobienie czegoś… ciekawego?
Spojrzał
na mnie kątem oka i uśmiechnął się z rozbawieniem, co tylko upewniło mnie w
przekonaniu, że nie ma najmniejszego zamiaru przystać na moją prośbę. Jak Boga
kocham, nigdy nie spotkałam bardziej upartej osoby niż on. Przecież to
normalne, że w dzień swoich urodzin chce się zrobić coś innego niż zwykle.
Moglibyśmy pójść na lody, pizzę… obojętnie. Byle tylko nie spędzać tego dnia
tak jak zawsze. Naprawdę nie chodziło mu to po głowie?
-
Oglądanie „Władcy Pierścieni” jest ciekawe – odparł, bawiąc się kosmykiem moich
włosów.
-
Dobrze wiesz, o co mi chodzi – mruknęłam marudnie.
-
Chcę spędzić ten dzień w świętym spokoju, obżerając się popcornem i nudząc się
z moją najlepszą przyjaciółką. Naprawdę proszę o tak wiele? – spytał z
sarkazmem, spoglądając na mnie wyczekująco.
-
Jesteś dziwny – stwierdziłam po prostu i na powrót wtuliłam się w jego ramię.
Parsknął
śmiechem, obejmując mnie delikatnie i kreśląc kciukiem na moich plecach bliżej
nieokreślone wzory. Nie zamierzałam zmuszać go do niczego siłą, ale naprawdę
chciałam, żeby ten dzień był dla niego w jakimś stopniu wyjątkowy. Przecież
piętnaste urodziny ma się tylko raz, prawda? Może obchodzić nawet sto
kolejnych, ale nigdy nie będzie to już ta sama liczba.
Planowałam
na ten dzień coś nadzwyczajnego. Udało mi się niemal w całości zorganizować
imprezę urodzinową, na którą przyszliby nasi wspólni znajomi i koledzy
Harry’ego, ale z oczywistych powodów musiałam wszystko odwołać. Mój kochany
przyjaciel zdecydował się uprzedzić mnie, że mam nawet nie próbować robić czegoś
za jego plecami, bo już nigdy więcej się do mnie nie odezwie. I tak oto
skończyliśmy przed tym cholernym telewizorem.
- Mam
pomysł – powiedział w końcu, prostując się.
Spojrzałam
na niego z zaskoczeniem i przekrzywiłam głowę w oczekiwaniu na jego genialny
plan na dzisiejszy dzień. Mogłam się tylko spodziewać, że będzie to coś
naprawdę głupiego, bo Hazza miał już chyba we krwi wymyślanie idiotycznych
rzeczy.
-
Strzelaj – mruknęłam, wpatrując się w niego pytająco.
Chłopak
zawahał się, a na jego twarzy natychmiast pojawił się szkarłatny rumieniec.
Trochę mnie ta reakcja zaskoczyła, bo Harry nie miał w zwyczaju być nieśmiałym,
a rumienienie przydarzało mu się naprawdę rzadko.
-
Chcesz zrobić coś, czego normalnie nie robimy? – spytał cicho, chociaż w domu nie
było nikogo, kto mógłby nas usłyszeć.
-
Nareszcie mówisz mądrze – westchnęłam, posyłając mu lekki uśmiech. – Jaki masz
pomysł?
Nie
odpowiedział. Po prostu odwrócił się do mnie przodem i nie tracąc kontaktu
wzrokowego, pochylił się w moją stronę. Poczułam, jak bicie mojego serca
diametralnie przyspiesza, a oddech staje się płytszy. W ostatniej chwili nasze
oczy się zamknęły, a jego usta delikatnie naparły na moje. Jego ręka objęła
mnie w pasie , jak gdyby bał się, że go odepchnę. Ale nie chciałam tego zrobić.
Jego ciepłe wargi zadrżały ze zdenerwowania, gdy odwzajemniłam pocałunek,
kładąc dłoń na jego szyi.
Czułam,
jak lekki uśmiech wypływa na jego twarz, kiedy odsunął się na moment, by już po
chwili po raz kolejny złączyć ze sobą nasze wargi. Nie trwało to jednak zbyt
długo, bo po kilku sekundach zwiększył dzielącą nas odległość, wpatrując się
uważnie w moje oczy.
-
Harry… - zaczęłam, chociaż tak naprawdę nie miałam pojęcia, co chcę powiedzieć.
Zwilżył
językiem usta i spuścił z zażenowaniem głowę.
- Nie
powinienem był tego robić, prawda? – spytał cicho, nie mając odwagi, by na mnie
spojrzeć.
- Ja
ni… nie żałuję, że się całowaliśmy – odparłam, oblewając się rumieńcem. – Ale
dobrze wiesz, że możemy być tylko i wyłącznie przyjaciółmi.
-
Wiem – powiedział, w końcu podnosząc na mnie swoje zielone oczy. – Jesteśmy najlepszymi
przyjaciółmi.
Na
jego twarzy pojawił się piękny uśmiech, który bez zastanowienia odwzajemniłam.
Przyciągnął mnie do siebie, a ja wtuliłam się w niego, zamknięta w szczelnym
uścisku jego ramion. I tak było idealnie. Schował twarz w moich włosach tak, że
czułam jego ciepły oddech na swojej skórze.
- Czy
to byłoby złe, gdybym zrobił to kiedyś jeszcze raz? – zapytał cicho, nie
zmieniając pozycji.
-
Nie, Hazz. To niczego by nie zmieniło.
Zabawne, ale te słowa zmieniły dokładnie wszystko. Całowałeś mnie coraz częściej,
najpierw nieśmiało i tylko przy większych okazjach, później stało się to dla
nas rutynową czynnością. I chociaż nasze usta znały już się nawzajem niemal na
pamięć, wciąż byliśmy tylko przyjaciółmi. Nie byłam już zaskoczona, gdy
pierwszym, co robiłeś po zobaczeniu mnie na przestanku, było przyciągnięcie mnie
do siebie i połączenie naszych warg w długo wyczekiwanej pieszczocie.
Po jakimś czasie zaczęłam uczyć się tego od
ciebie i sama inicjowałam nasze przyjacielskie pocałunki. Była to dla
ciebie miła niespodzianka, gdy zrobiłam to po raz pierwszy na pożegnanie.
Powiedziałeś wtedy, że mógłbyś się do tego przyzwyczaić i tak też się stało.
Nasza znajomość nabrała zupełnie innych
kształtów, ale przecież to nie miało najmniejszego znaczenia, skoro oboje
wiedzieliśmy, na co możemy sobie pozwolić. I właśnie wtedy – gdy minęło już
niemal półtora roku od tego pamiętnego dnia – postawiłeś kolejny krok, a ja
nawet nie próbowałam protestować.
-
Nigdy więcej – warknęłam, gdy opuszczaliśmy sporych rozmiarów budynek,
przepychając się między tłumem ludzi.
Nie
mam pojęcia, co strzeliło mi do głowy, żeby zgodzić się na ten wypad. Mieliśmy
razem z Harrym wybrać się do kina na jeden z najnowszych filmów mojego
ulubionego reżysera. Niby nic nadzwyczajnego, ot – kolejna komedia romantyczna
z banalną fabułą, ale światowej sławy aktorzy, którzy mieli w tym filmie
zagrać, sprawili, że chęć obejrzenia go zwyciężyła. Oczywiście nie poszłabym do
kina sama, więc zaciągnęłam tam Harry’ego. W końcu od tego są przyjaciele, żeby
się wzajemnie wspierać, prawda?
Taki
był plan. Ale Harry jest Harrym, więc nic nie mogło pójść tak, jak to sobie
wyobrażałam. Przykład? Miała być komedia romantyczne – był horror. Reszty
dopowiadać nie muszę.
- Daj
spokój, to było mega! – powiedział rozentuzjazmowany, wymachując przy tym
rękoma.
-
Mega co? Chyba mega porażka – mruknęłam poirytowana.
-
Przestań, nie było aż tak źle – uśmiechnął się do wesoło, co skomentowałam
niezadowolonym prychnięciem. – Wiem, że to nie twoje klimaty, ale przyznaj, że
efekty specjalne były genialne!
Spojrzałam
na niego z rozdrażnieniem i pokręciłam przecząco głową, nie zaszczycając go
nawet słowem. Nienawidziłam horrorów, mumii, duchów, wampirów i całej reszty
tej przerażającej otoczki. Dobrze wiedział, jak bardzo zależało mi na tym
filmie! Mówiłam o nim od tygodnia, tyle razy powtarzałam, że nie mogę się już
doczekać, by go zobaczyć. Owszem, może i moglibyśmy pójść do kina jeszcze raz,
jutro czy pojutrze… Ale przecież chodziło o sam fakt, prawda? Mieliśmy umowę.
Przyspieszyłam
kroku, pokonując kolejne metry chodnika. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w
domu i zająć się czymś, co chociaż w minimalnym stopniu ulżyłoby mojej złości.
Po prostu musiałam się na czymś wyładować, a mimo że byłam zła na przyjaciela –
nie chciałam, żeby to on ucierpiał.
-
Poczekaj – zawołał w końcu, zatrzymując mnie.
Odwróciłam
się do niego przodem, niechętnie wpatrując się w jego zmartwione oczy. Nie
chciałam, żeby było mu smutno z powodu mojego zachowania, ale nie zasłużył
sobie na nic innego.
-
Obiecuję, że obejrzymy ten film jeszcze w tym tygodniu, dobrze? Pójdę z tobą do
kina i nawet nie odezwę się słowem, jeśli będę bliski śmierci z nudów – powiedział,
posyłając mi niepewny uśmiech.
Po
chwili namysłu westchnęłam z rezygnacją, kiwając głową na znak, że się zgadzam.
W sumie nie robiło mi to zbytniej różnicy, kiedy ten film zobaczę.
Najważniejsze, żeby w ogóle udało mi się go obejrzeć, a skoro Harry sam
zaproponował, że pójdzie ze mną, nie potrafiłam dłużej się na niego gniewać.
Chłopak
uśmiechnął się radośnie i złożył na moich ustach czuły pocałunek, który
przyjęłam jako przeprosiny za to, że nie wypełnił obietnicy. Odwzajemniłam go
niby to od niechcenia, ale mój humor znacznie się poprawił, gdy poczułam smak
jego warg.
-
Odprowadzę cię do domu – zamruczał w końcu i zanim zdążyłam się zorientować, co
zamierza zrobić, splótł ze sobą nasze palce.
Spojrzałam
w dół, nieco zdezorientowana, ale nie zaoponowałam. Przyjemne ciepło jego dłoni
natychmiast odsunęło ode mnie wszystkie czarne myśli i posłałam mu ciepły
uśmiech, mocniej zaciskając swoje palce na jego własnych.
To również stało się dla nas zwyczajną czynnością.
I chociaż nigdy nie widziałam dwójki przyjaciół, którzy całowaliby się bez
specjalnej okazji i trzymali się za ręce – nie przeszkadzało mi to. Wokół nas
krążyła masa plotek i nikt już nie wierzył mi, gdy utrzymywałam, że łączy nas
tylko i wyłącznie przyjaźń.
Tak minął rok, potem kolejny, aż w końcu
oboje skończyliśmy dziewiętnaście lat. Nasza relacja ani na chwilę nie
powróciła do stanu sprzed pięciu lat, a ja nie potrafiłam wyobrazić sobie bez
ciebie kolejnych dni. Czułam się prawie uzależniona od twojego pięknego
uśmiechu, uroczych dołeczków, błyszczących, zielonych oczu i włosów, które tak
bardzo uwielbiałam. Mogłabym przysiąc, że jesteś jedną z tych
osób, które zawsze oczarowywały płeć przeciwną.
I kiedy już sądziłam, że nic się nie
zmieni, nadszedł dzień dwudziesty piąty lipca. Ta data wryła się w moją pamięć
i mimo że tak bardzo usiłowałam o niej zapomnieć, wciąż nie potrafię tego
zrobić.
-
Kiedy wracają twoi rodzice? – spytałam, usadawiając się wygodnie na blacie
kuchennym.
-
Jutro wieczorem – odparł z łobuzerskim uśmiechem, nalewając do dwóch szklanek
sok pomarańczowy.
Byłam
w jego domu od jakiś dziesięciu minut, a on już zdążył poprawić mój przybity
nastrój. Może nie miałam aż tak wielkiego powodu do smutku, ale i tak daleko mi
było do uczucia szczęścia. Moi rodzice odwołali dziś rano nasz wakacyjny
wyjazd, na który cieszyłam się… od dwóch lat? Obiecali mi, że zabiorą mnie na
Teneryfę, zarezerwowali już nawet bilety lotnicze i hotel, a ja zdążyłam
obkupić się i byłam gotowa w każdej chwili zacząć pakowanie swoich rzeczy. A
teraz okazało się, że tak po prostu nie jedziemy. Zrozumiałabym, gdyby
powiedzieli mi, że nie mamy obecnie pieniędzy, że musimy jeszcze trochę
odczekać. Tak bardzo cieszyłam się na ten wyjazd, że byłam gotowa spędzić
kolejny rok na wyczekiwaniu tych wakacji. A oni tak po prostu powiedzieli, że
nie mają na to czasu.
-
Wiesz, że zazwyczaj w takich momentach organizuje się ogromną imprezę z setkami
gości i litrami alkoholu? – powiedziałam, obserwując jak grzebie w szafkach w
poszukiwaniu czegoś słodkiego.
-
Chyba naoglądałaś się za dużo filmów – zaśmiał się, spoglądając na mnie z
rozbawieniem.
-
Może masz rację – odparłam, chichocząc i wymachując nogami niczym mała
dziewczynka. – Rodziców brak, więc powinniśmy zaszaleć w inny sposób.
Zerknął
na mnie z zainteresowaniem, na chwilę przerywając penetrowanie szafki.
Przewróciłam
oczami i posłałam mu złośliwy uśmiech, który miał dać mu do zrozumienia, że nie
zrozumiał ironii w moim głosie.
-
Muszę zrobić projekt na angielski, a ty obiecałeś, że mi pomożesz, geniuszu –
wyjaśniłam.
- I
naprawdę sądzisz, że jestem aż tak zdesperowany, żeby robić to teraz? – zaśmiał
się, odwracając się do mnie przodem.
-
Jesteś zdesperowany tak czy inaczej, a ja robię ci łaskę, spędzając z tobą swój
cenny czas.
- Nie
wiem, jak mam ci dziękować – odparł, pokazując mi język.
Westchnęłam
z rezygnacją, zeskakując z blatu i podążając za moim przyjacielem w stronę jego
pokoju. Znałam tę drogę już niemal na pamięć. W końcu pokonywałam ją kilka razy
w tygodniu od ponad pięciu lat. Uwielbiałam przesiadywać u niego, objadając się
żelkami i po prostu ciesząc się jego towarzystwem.
Weszliśmy
do środka, a Harry postawił na biurku szklanki z napojem i talerz z ciastkami,
omal się przy tym nie oblewając. Zaśmiałam się cicho z jego nieporadności, a on
posłał mi tylko złowrogie spojrzenie i rzucił się na łóżko, przygniatając mnie
swoim ciężarem. Czasami czułam się, jakbyśmy oboje byli kilka lat młodsi, bo
przecież każde z nas było już pełnoletnie i chyba nie wypadały nam takie
zabawy.
Parsknęłam
śmiechem, spychając go z siebie, gdy poczułam jego ciepłe wargi na swoich
własnych. Nie protestowałam, jak najbardziej chętna, ale nieco zaskoczona takim
obrotem sprawy. Jego dłonie natychmiast znalazły się na moich biodrach, a moje
palce wplotły się w jego włosy, przyciągając bliżej tę piękną twarz.
Ten
pocałunek był zupełnie inny niż wszystkie poprzednie, ale podobała mi się ta
odmiana. Nasze wargi były zdecydowanie spragnione swojej bliskości, więc w
krótce czuła pieszczota zmieniła się w coś bardziej namiętnego i brutalnego.
Zapomniałam o wszystkich granicach, które oboje wyznaczyliśmy, liczyła się
chwila. Chłopak zeszedł pocałunkami na moją szyję, co jakiś czas zatrzymując
się na mojej skórze nieco dłużej i przyozdabiając ją czerwonymi malinkami. To
nie był zbyt dobry pomysł, zważając na to, że moi rodzice i tak byli na mnie
źli, ale miałam to wszystko gdzieś.
Uśmiechnęłam
się, czując, jak jego dłonie powoli wsuwając się pod moją koszulkę,
pozostawiając po sobie przyjemne dreszcze i gęsią skórkę. Byłam głodna jego
dotyku i nie potrafiłam wyobrazić sobie momentu, w którym mielibyśmy przestać.
Nawet nie pamiętam momentu, w którym Harry pozbył się mojej bluzki, niedbale rzucając
ją gdzieś za siebie, ale nie pozostałam mu dłużna. Ściągnęłam jego koszulkę, a
moje usta mimowolnie się otworzyły, gdy ujrzałam jego idealnie umięśnione
ciało. Każdy jego centymetr wydawał się wręcz perfekcyjny.
Zamruczał
z zadowoleniem, gdy dotknęłam opuszkami palców jego torsu, składając na jego
skórze delikatne pocałunki. Moje ciało zadrżało, kiedy poczułam, jak chłopak
powoli sunie czubkiem nosa po mojej szyi, napawając się zapachem perfum.
Jego
dłonie pokonywały kolejne centymetry w górę moich pleców, aż odnalazły zapięcie
koronkowego biustonosza, który miałam na sobie. Zamarłam, wstrzymując oddech,
kiedy zdałam sobie sprawę z tego, co tak naprawdę się dzieje i do czego może
nas to doprowadzić.
- Harry, przestań – wykrztusiłam, odsuwając
się od niego.
Spojrzał
na mnie z zaskoczeniem, otwierając usta, by coś powiedzieć, ale jego słowa nie
przerwały ciszy, która między nami zapanowała. Nie miałam pojęcia, co powinnam
powiedzieć i co zrobić. Jeszcze kilka minut zapomnienia i prawdopodobnie
kochalibyśmy się ze sobą!
-
Jesteśmy przyjaciółmi, pamiętasz? – wyszeptałam, dotykając jego policzka.
Jego
wzrok przeniósł się z oczu na moje niemal nagie ciało, potem na swoją
roznegliżowaną klatkę piersiową. Wyglądał, jakby toczył ze sobą jakąś wewnętrzną
walkę. Chłopak pokręcił z niedowierzaniem głową, zamykając oczy.
-
Przyjaciółmi? Czy ty naprawdę nie widzisz tego, co się dzieje? – spytał, wciąż
na mnie nie patrząc. – Całujemy się, trzymamy za ręce… Prawie uprawialiśmy
seks, a ty nadal twierdzisz, że łączy nas tylko przyjaźń?!
Wpatrywałam
się w niego w milczeniu, czując jak do moich oczu napływają łzy. Harry w końcu
spojrzał na mnie, ale jego wzrok wcale nie pomógł mi pozbierać myśli. W jego
pięknych, zielonych tęczówkach widziałam tylko ból i rozczarowanie. To, czego
nigdy nie chciałam w nich dostrzec.
- My
już dawno nie jesteśmy tylko przyjaciółmi – kontynuował. – Na każdym kroku
pokazuję ci, jak wiele dla mnie znaczysz, oferuję ci całego siebie, a ty nadal
nie potrafisz zrozumieć… Nie widzisz, jak bardzo się staram? Od kilka lat robię
wszystko, żeby wyjść poza tą chorą strefę przyjaźni i zacząłem już myśleć, ze
naprawdę mi się to udało. A teraz ty mówisz mi, że po tych wszystkich gestach,
po tym, co się działo przed chwilą… wciąż masz mnie tylko za przyjaciela?
-
Harry, ja nie potrafię – szepnęłam drżącym głosem, pozwalając gorzkim łzom
spłynąć po moich policzkach.
- Nie
potrafisz czego? – spytał, wpatrując się w moje oczy.
- Nie
potrafię cię pokochać.
Cztery słowa za wiele. Mogę ci tylko
powiedzieć, że nigdy niczego nie żałowałam bardziej niż tego, co wtedy
powiedziałam. Nagle zniknąłeś z mojego życia, nawet nie pozwalając mi niczego
wytłumaczyć. Czuję się tak cholernie pusta w środku, gdy nie mogę cię
pocałować, gdy nie mogę cię dotknąć, gdy nie mogę na ciebie spojrzeć…
Gdybyś dał mi jeszcze jedną szansę,
powiedziałabym ci, jak bardzo mi na tobie zależy. Powiedziałabym, że nie
istnieje silniejsza miłość od tej, którą cię darzę. Bylibyśmy razem idealni, bo
wierzę, że byłeś mi pisany od samego początku. Szkoda tylko, że tak późno
zrozumiałam, jak wiele dla mnie znaczysz. Za późno.
Zostawiłeś mnie z zabijającą mnie
nienawiścią do samej siebie i nieuleczalną miłością do ciebie…
Spędziłam cały wczorajszy dzień, pisząc tego imagina. I wiecie co wam powiem? Jestem z niego zadowolona. To pierwszy tekst od bardzo dawna, który wydaje mi się dobry. Pomysł przyszedł mi do głowy nagle i postanowiłam od razu wziąć się do pracy. Mieliście okazję przeczytać ok. 6 stron, więc długość raczej satysfakcjonująca :D I od razu mówię - nie będzie drugiej części :)
Przepraszam wszystkich, którzy czekają na Zayna. Pracuję nad nim i mimo że mam drobne problemy z fabułą, postaram się dodać go jutro :)
Bardzo proszę was o opinie na temat imagina, bo strasznie mi na nich zależy!
Kocham
~W
Piękny *.* Boże jaki ty masz talent. Cieszę się że wreszcie ktoś dodał imagina bez tego " Happy End'u " !. Życzę weny i czekam na Zayna ! : )
OdpowiedzUsuńNilani xxxx
bvcndjfmjvfghydgjifreycdcvhkducd Jezu, Weonika! Ty sobie nie zdajesz sprawy jak ja cię uwielbiam! Ten imagin jest tak cudowny, świetny, niesamowity! Uwielbiam was <3 Po prostu was kocham <3 Ja nawet nie chcę, żebyś pisała drugą część. Wtedy straciłby swoją magię ;) Jesteś niesamowita i pisz dalej :D <3
OdpowiedzUsuń-Alicja <#
suuuper tylko ta końcówka trochę przybijająca ;(
OdpowiedzUsuńale na prawdę masz nieziemski talent ;D
Trolololo.. zakochałam się w tym imaginie! Jeden z najpiękniejszych jakie czytałam. Też uważam, ze druga część jest zbędna, jest idealnie jak jest i nawet nie przeszkadza mi smutne zakończenie :)
OdpowiedzUsuńczekam na Zayna!
pozdrawiam @ZoeyHole <3
Szkoda,że nie zrobisz następnej części. :(
OdpowiedzUsuńOn jest świetny! :D
OdpowiedzUsuńTaki... inny? ^^
Najpiękniejszy imagin jaki czytałam
OdpowiedzUsuńDziękuję, że napisałaś coś tak wspaniałego/Kasia
Nie no! Masz zrobić kolejną część!~Ten imagin zasługuje na nią!
OdpowiedzUsuńImagin genialny ale bez drugiej części to będzie dno!
Jak zwykle piszesz zajebiście!
Jest cudny, dawno nie czytałam czegoś tak dobrego ! ; 3
OdpowiedzUsuńJest zajebistyuy *.* na serio <3 chociaz jak dla mnie to on byl krotki. Hah :3 wciągający
OdpowiedzUsuńjesteś naprawdę niesamowita ten imagin to naprawdę perełka masz ogromny talent dziewczyno kocham cie<3
OdpowiedzUsuńNo ... niesamowity *,* brak mi słów po prostu piękny ! ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny. Fajnie by bylo gdybyś napisala drugą czesc ;p
OdpowiedzUsuńBoże, cudywny *.*
OdpowiedzUsuńCudowny *-* !!!
OdpowiedzUsuńNie zrobisz drugiej częśći .??? :( :'(
Szkoda...:(
części*
UsuńWOW, to było coś :>
OdpowiedzUsuńFJKNJKAVFNNAVKL ! Brak mi słów ! Boski, niesamowity, świetny !
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne. Szkoda że nie będzie drugiej częsci. Masz dziewczyno talent do pisanai. Czekam na kolejną część Zayna i kolejną część twojego opowiadania na blogu Miśka
OdpowiedzUsuńGenialne :D Uwielbiam Twoje imaginy! :) <3
OdpowiedzUsuńboskieee *___* czemu nie zrobisz drugiej części? :( byłaby świetna, ale cóż... skoro nie chcesz... :(
OdpowiedzUsuńNie wiem nawet jak opisać to co przed chwilą przeczytałam. Świetne! Piekne! Cudowne! Boskie!
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko ze jedna część i że tak się to skończyła.
Czekam na Zayna!
Cudowne powinnas zrobic kolejna czesc :)
OdpowiedzUsuńGSIJFUDHBFHASDFHUDHSUADH ! JPRDL , Jezu najcudowniejszy imagin jaki czytałam, cudowny, niesamowity więcej takich! Szkoda, że nie będzie drugiej części ale imgain po prostu KKJKJDFUAFJDAKHFUN ! *_*
OdpowiedzUsuńŚwietny ;) Ja uważam że każdy twój imagin jest super xD
OdpowiedzUsuńBrak mi słów to jet znakomitee <33 :*
OdpowiedzUsuńChciałabym to skomentować, ale po prostu nie wiem co napisać.. *_* nie skończyło się happy end'em, ale mimo to jest ZNAKOMITE!
OdpowiedzUsuń~M.
Jaki cudowny imagin!! Więcej takich napisz świetne ci wychodzą!! Szkoda,że nie bd drugiej części :(
OdpowiedzUsuńJest przepiękny. Nigdy nie czytałam czegoś równie fantastycznego. Nie mogę dobrać słów aby to opisać.<3
OdpowiedzUsuńJezu to co piszesz jest cudowne dawno nie czytałam czegoś piękniejszego , naprawdę masz talent i szkoda, że nie będzie drugiej części ;c ♥
OdpowiedzUsuńJaki on jest piękny :)
OdpowiedzUsuńNa końcówce się poryczałam. WOW. No brak mi słów.
Genialny !!
Zrób drugą część prosze to jest cudne
OdpowiedzUsuńto jest takie ... no takie .. nie do opisania szkoda że nie będzie drugiej części no ale
OdpowiedzUsuńNieziemski ! *.*
OdpowiedzUsuńTylko tyle, ci napiszę. Lepszego nie czytałam : )
Przeczytałam pierwsze zdanie i pomyślałam: "O nie, znów będą rzucane jakieś beznadziejne aluzje co do przyjaźni damsko-męskiej.". Pomyślałam tak, o troszeczkę o tym wiem, bo mam najlepszego przyjaciela pod słońcem. I od zawsze-niestety - większość naszych znajomych rzuca w naszą stronę różne teksty - że wyglądamy jak para, że nasza znajomość jest inna, że nasza znajomość czasami zbija ich wszystkich z tropu. A ja do dzisiaj tego nie rozumiem. Kocham swojego przyjaciela, jest dla mnie jak brat. Zawsze mogę z nim porozmawiać, śmiejemy się, przytulamy, kiedy jest mi zimno ogrzewa mi ręce. A to wszystko dlatego, bo jesteśmy PRZYJACIÓŁMI. (coś mi się wydaje, że ten wstęp, który właśnie napisałam był zbędny, ale skoro już go napisałam to nie będę go kasowała - a nawet nie wiem do czego on miał zmierzać :)) W każdym razie wracając już do imagina to powiem, że się pomyliłam. Był jednym z najlepszych, które dane było mi przeczytać. Czasami się zastanawiam czemu Wy wszyscy - ludzie, którzy tak wspaniale piszecie - nie zostaliście jeszcze odkryci. Przecież zasługujecie na rozgłos, żeby świat Was poznał.
OdpowiedzUsuńOn jest taki hdhfhsjdfhdhhshbxhxhsxhv. ! *.*
OdpowiedzUsuńMatkoo ! *-* Boski ! Przydałaby się druga część, haha ;D Ale na razie to czekam na Zayna ;*
OdpowiedzUsuńNie możesz tego tak zostawić!!! To nie może się tak skończyć! Już! Spotkanie po latach, pisz!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBoże, ja przez ciebie chora jestem! xD
Gabrycha! :*
Nie mam słów.. Po prostu G E N I A L N Y !!! Mam szkalne oczy :D I czekam na Zayna :D
OdpowiedzUsuńPozdro :**
Genialny *,* Będzie druga część? Proooszę, jest świetny <33
OdpowiedzUsuńNieziemski, niby o prostej tematyce, ale ty tak to opisujesz że sdcjkchascsdvbv *___*
dawno nie czytałam lepszych imaginów niż są na waszym blogu . Pozwolicie żebym mogła go reklamować . ??? imagin GENIALNY
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że odpowiada Ci nasz blog ♥ I oczywiście, nie mamy nic przeciwko :) będzie nam bardzo miło xx
UsuńDziękuję bardzo, wasze komentarze to dla mnie ogromna motywacja :D
Ah, usunęłam poprzedni komentarz. Wybacz. Ale pisałam w nim jaki cudowny jest ten imagin. Po prostu brak mi słów żeby opisać moje uczucia.
OdpowiedzUsuńDobra robota ;3
Czekam na następne, xx.
To jest świetne! Twoje opowiadanie natchnęło mnie do rozmyślań właśnie po przyjaźni damsko - męskiej. Kiedyś byłam przekonana, że taka przyjaźń istnieje - sama byłam tego najlepszym przykładem, miałam kochanego przyjaciela, ale potem to się rozeszło, bo on chciał żebym była jego dziewczyną, a ja odmówiłam. tak jak w Twoim imaginie. Od tej pory nie utrzymujemy kontaktu, ale nie żałuję, bo wiem, że go nie kochałam. Teraz sama już nie wiem, jak to jest z tą przyjaźnią. Mam przyjaciela, z którym mogę pogadać o wszystkim, z którym śmieję się i po prostu dobrze czuję, i to jest fajne. Z drugiej strony mam też przyjaciela, o którym coraz częściej myślę jako o chłopaku. Wszyscy mówią nam, że pasujemy do siebie itd, ale my zawsze wybuchamy śmiechem mówiąc, że to niemożliwe, że takie dwa silne charaktery nie wytrzymałyby ze sobą.
OdpowiedzUsuńWracając do Twojego bloga, imagin jest świetny, realny, idealnie odzwierciedla życie. Przeczytałam go jednym tchem. Masz niesamowity dar opisywania ludzkich uczuć, a twoje dialogi są genialne.
Weronika, proszę nie rób II części! TO jest zamknięta historia, tak miało być, nie wszystko jest kolorowe. Moja historia też to potwierdza.
Czekam z niecierpliwością na kolejną cz. Zayna, mam nadzieję, że będzie dzisiaj ;) Życzę duuuużo weny i odpoczynku jeszcze przez te dwa dni. :D
Sohpie
Genialne, oryginalne, uważam, że jest niesamowity. Trochę szkoda, że nie robisz kolejnej części, ale rozumie, tak zaplanowałaś sobie tego imagina i to szanuję.XXkocham
OdpowiedzUsuńBeznadziejny..... HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH:D TAKI JOKE;)) Z A J E B I S T Y<33333
OdpowiedzUsuńWOWW !! jestem tyle w stanie powiedzieć :) zawsze zanim przeczytam jakiegoś imagina to patrze jaki jest długi . jak zobaczyłam jaki tenn jest to mnie zamurowało . ale nie żałuje że go przeczytałam . on jest genialny . jejjkuu brak słów ! cos wspaniałego noo... nie no nie wiem jak go opisać bo jest tak idealnie perfekcyjny :) na końcu juz myślałam że jednak będą razem że będzie happy end a tu rozczarowanie . ale jest naprawde piękny . noo masz talencik bez skazy :) może ujmę to tak ... ty jesteś szmaragdem to co piszesz jest brylantem a twój talent to diament bo bez twojego talentu nie było by tych opowiadań tak też bez diamentu nie było by brylantu . życze dalszej weny nasz idealna wyobrażnie i wiesz jak dobrze opisać ludzkie uczucia a to prawdziwy dar :) powodzenia ♥
OdpowiedzUsuńWspaniały. Wzruszający i taki...życiowy. Podoba mi się to,że nie będzie drugiej części i ,że nie ma Happy Endu. Bo w życiu takie sytuacje kończą się dobrze...Ale czemu Harry odszedł? Czy gdyby ją naprawdę kochał (a nie powiedział tego) zostawiłby ją,nie akceptując jej uczuć? Hm...Tajemniczość.Czyli kolejny plus do tej kupy zalet xd
OdpowiedzUsuńRzeczywiście cienka granica między przyjaźnią a miłością jest czasem trudna do wyznaczenia...Osobiście uważam ,że przyjaźń jest miłością ale braterską. Miłość też w pewnym sensie "zawiera w sobie" przyjażń-to uczucie kiedy komuś ufasz,nie potrafisz sobie wyobrazić bez takiej osoby życia,możesz powiedzieć wszystko a ona będzie Cię wspierać...Ale miłość to też pożądanie,tylko takie prawdziwe (nie w sensie ze sie z kims przespisz bo ci sie podoba) tylko takie...wieczne xd Woow ale się rozpisałam xd Okey czekam na dkolejna cześć o Zaynie ♥ Całuski :***
Genialne, genialne, GENIALNE!!! *.* Nie potrafię słowami opisać zajebistości tego imagina. Jak na początku, przed przeczytanie tego przewinęłam stronę z góry na dół miałam wrażenie że ten imagin nigdy się nie skończy, ale jak przeczytałam to żałowałam że taki krótki. Jak dla mnie mogła by być druga część, bo nie przepadam za takimi troszkę smutnymi zakończeniami, ale mimo wszystko nawet taki jest piękny. Masz WIELKI talent, WIELKI *.*
OdpowiedzUsuńTo jest jeden z najpiękniejszych imaginów jaki kiedykolwiek przyszło mi przeczytać. Jest cudowny, niebanalny i daje wiele do myślenia. Szkoda, że nie będzie drugiej części, no ale lepiej zostawić tak jak jest, może druga część z szczęśliwym zakończeniem straciłaby cały urok. Co do Zayn'a to czekam z niecierpliwością ta seria imaginów o nim jest cudowna! Masz wielki talent kochana :)
OdpowiedzUsuńwow nieziemski czekam na kolejnączęść z niecierpliwieniem o Zaynie<333333333
OdpowiedzUsuńEj, nie no... Powinnaś napisać drugą tak fantastyczną część z happy end'em...
OdpowiedzUsuńBoże, jaki niesamowity..
OdpowiedzUsuńW dodatku bardzo dał mi do myślenia, za co bardzo, bardzo dziękuję. Dotarło też do mnie, że oddalam się ostatnio od przyjaciela ._.
Wracając do imagina, myślałam, że na końcu się popłacze. Szkoda, że był bez szczęśliwego zakończenia, ale gdyby skończył się inaczej, to to nie byłoby już to samo. Nie byłoby tego efektu, tej emocji.. Jest po prostu idealny ♥
Pokochałam go od, jeśli można to tak nazwać, pierwszego przeczytania.
Cóż.. To chyba tyle z mojej strony.
Pozdrawiam cieplutko, życzę weny i czekam także na kolejną część Zayna :) xx
Świetny to za mało by to określić.
OdpowiedzUsuńwow jest super ten imaginy czekam na zayna :D
OdpowiedzUsuńPo prostu Kocham osobę, która napisała takiego zajebistego imagina. Szczn! Czytałam go 3 razy i za każdym razem inne uczucia, (w dobrym sensie). Końcówka mnie rozczarowała pozytywnie.Mega cudo, jeszcze płakałam.. Masakra.>! Zazdroszczę ci talentu do pisania. Pozdrawiam. :** ♥
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie będzie drugiej części :(
OdpowiedzUsuńale uwaga muszę się przyznać, popłakałam się na końcówce, nie wiem czemu, tak po prostu mam :)
imagin cudowny <3
Jezusieeeeeeee, jaki Ty masz talent.!
OdpowiedzUsuńBój się Bogaa.! To jest kjghkjfhkfhsdkjfhkshfhkjsfhkjdsfhksjfhdkjfhdkjfhdkjfdhkfjdhfkjdfhkdjfhkfjhkjhkjsjfhkjsd
To jest NAJLEPSZY BLOG POD SŁOŃCEM.!
PISZ, I NIE PRZESTAWAJ.! X
MEGAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA <3
Nie potrafię pojąć tego, jakim cudem można tak świetnie pisać. To chyba przebiło nawet imagina o Louis'ie. Masakra, gdyby nie fakt, że się popłakałam napisałabym może coś mądrego, ale z racji tego, że jestem w takim stanie to po prostu dziękuję. <3
OdpowiedzUsuńJaki nieziemski. Jesteś niesamowita. Czekam na Zayna. *.*
OdpowiedzUsuńjeju piękny .
OdpowiedzUsuńPopłakałam się na końcu , ale zajebisty
OdpowiedzUsuńBoże to jest świetne, aż łezka na końcu w oku się zakręciła.
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić, twoje około 6 stron mnie wzruszyło... Nie mogłam się oderwać! Super <3 /Rebelle
OdpowiedzUsuńCudowny i wspaniały imagin, nie mogłam się chodź na chwilę oderwać od czytania, zapraszam na opowiadanie ;) http://imaginy1dopowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJEST GENIALNY <3
OdpowiedzUsuńjej, dalej mi serce bija jek oszalałe, choć nawet nie wiem czemu... ;b
czekam nn ;**
Stwórz drugą część bo ciekawość co będzie dalej jest nie uleczalna ;)
OdpowiedzUsuńteż chce przeżyć taką ''przyjaźń'' a właściwie miłość a stworzenie 2 części nie jest takie głupie
OdpowiedzUsuńjezu *O* GENIALNY JEST TEN IMAGIN < 3 PŁAKAŁAM NORMALNIE, CUDOWNYYYYYY.
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM XX
/PATRYCJA
Genialne!!! Przeczytałam go wczoraj raz i dzisiaj trzy i za każdym razem ryczałam jak głupia. Niby nie jest on taki smutny, ale mnie do płaczu nie jest potrzebne wiele. Kocham, kocham i jeszcze raz KOCHAM ! :)
OdpowiedzUsuńPokochałam Cię za tego imagina! Ale znienawidziłam, kiedy napisałaś, że nie będzie drugiej części! Cóż, i tak w życiu bywa, ale po prostu chce się czytać dalej.. No ale nie potrafię się na Ciebie gniewać, bo piszesz genialnie i za to Cię kocham<3
OdpowiedzUsuń·Karolina
Super! Fajny pomysł i fajnie napisane. Ja wiem, że takie zakończenie jest inne i daje temu imaginowi pewną niepowtarzalność, ale czy życie nie jest wystarczająco do dupy ( przepraszam za wyrażenie) żeby nie dać mu chociaż trochę koloru i ciepła w ich historii?
OdpowiedzUsuńPiękny *.....* *o*
OdpowiedzUsuńPiękny *.....* *o*
OdpowiedzUsuńKochane moje, planowałam jedną część, napisałam jedną i chyba lepiej, żeby tak zostało ♥ Nie wszystkie imaginy muszą kończyć się szczęśliwie, a obiecuję, że niedługo znów pojawi się coś o Harrym i nie będę już kombinować ze smutnymi zakończeniami xx
OdpowiedzUsuńMój Boże, To jest po prostu niesamowite °O°
OdpowiedzUsuńOMFG! To jest takie CUDOOOOOOOWNE! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńWOW !!!! Jeden z najlepszych imaginów który czytałam . Więcej *.*
OdpowiedzUsuńtak , tak będę się powtarzac ale on jest niesamowity ! Chcialabym 2 czesc ale muwisz ze nie pozostaje mi tylko czekac na inne wspaniale imaginy. pozdrawiam kate;)
OdpowiedzUsuńOhhh muszę powiedzieć, że ten imagin.. w jakiś sposób mną wstrząsnął. Jest świetny. Zdobyłaś mnie chyba tym, że jest inny od reszty. Jest wręcz idealny, a każde słowo pasuje do siebie. Nadal czuję nierówne bicie serca.. Chyba wstrząsnął mnie ich ból. Oboje przeżyli mocne ukłucie w sercu. Jestem ciekawa co z Harrym. Jak sobie ułożył wszystko bez niej. Myślę, że ten imagin pozostanie w mojej pamięci przez dłuższy czas.
OdpowiedzUsuńA, i masz talent (: Nie mówię tego każdej napotkanej osobie na blogspocie. Naprawdę piszę coś takiego rzadko. Chciałabym żebyś odebrała te słowa poważnie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjeden z najlepszych imaginów jakie czytałam, naprawdę .
OdpowiedzUsuńP.S Mogłybyście wpaść do mnie i powiedzieć co o tym sądzicie ? Dopiero zaczynam pisać, potrzebuje porad :D http://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/
You shake hands, exchange names and furthermore try to get comfortable with each other.
OdpowiedzUsuńFind something that you are feeling passionate about doing.
My web blog :: adwokat warszawa
Being in the independent music department has positive aspects.
OdpowiedzUsuńYour digicam won't stop clicking as you record the excitement this impressive structure.
Here is my page :: adwokat warszawa
jesteś moim guru *-* kocham cię ;**
OdpowiedzUsuńWhich they undergo training, they'll learn new skill sets and gain self-confidence in themselves. It is essentially a socially-driven contemplation.
OdpowiedzUsuńAlso visit my webpage ... szamba
They say that will word of mouth is often the
OdpowiedzUsuńbest advertising. Meaning they usually charge any
money unless they win the case.
Here is my page; agencja detektywistyczna
Regarding going through their clothes, take off
OdpowiedzUsuńthose that that they can no lengthier use. Also, they are separate for girls, tough and infants.
Stop by my blog post; usługi detektywistyczne
Perhaps the DOE's roadmap, needs that taking home closer to all 2030 timeline. These websites operate the detailed facts making solar mother board.
OdpowiedzUsuńLook at my website: usługi detektywistyczne
Evident than when you also a use of flourishing classical reading.
OdpowiedzUsuńFor this reason, professional translation firms are now into great demand.
Feel free to visit my page detektywi warszawa
LinkedIn is also the best great place on to post about company events.
OdpowiedzUsuńThis is an excellent excellent way when you need to promote your corporate.
Feel free to visit my webpage zespół muzyczny Poznań
genialny! :3
OdpowiedzUsuńpopłakałam się na koniec :'c
E shops is now now the trend during shopping.
OdpowiedzUsuńThere is nobody available to permit visitors understand individual terms and ailments.
Feel free to visit my blog: wyjazdy na wycieczki egzotyczne
This was basically how ones own solar panel was constructed.
OdpowiedzUsuńThese all clear back the requirement of batteries and
at times electrical circuitry.
Here is my weblog :: STRONA GŁÓWNA
Hі, Neat post. There's an issue together with your web site in web explorer, might check this? IE still is the marketplace leader and a huge element of people will omit your magnificent writing because of this problem.
OdpowiedzUsuńFeel free to visit my site; jak szybko schudnac
I know this web page offers quality depending content and additional data, is there any
OdpowiedzUsuńother website which offers such data in quality?
Feel free to surf to my site kredyty chwilowki
And in one case you are a webmaster, you could actually companies indigence and then expect to
OdpowiedzUsuńpay well more than. www.elite10websitehosting.co.uk It is By and
large the nearly stinting choice for hosting,
my initiation into the community.
Dependableness not solely substance "up clip" - a idiom to
OdpowiedzUsuńindicate how a great deal with a public web server so that the site is to be
displayed to the Internet users. web host The stave sent
me an e-mail explaining a specific internet site to host their varlet to enable it to
be viewed by a globose audience on the net.
my blog post :: web hosting
Jaki piękny omg *-*
OdpowiedzUsuńUwielbiam mieć takie motylki w brzuchu czytając imaginy, a u was przytrafia mi się to zawsze *-*
If your computing machine area looked like mine,
OdpowiedzUsuńyou cringe with all click fashioning things easier, it really makes them more hard.
car hire malaga airport Matthew M.
Dec 14, 2010, at a company and started talking.
my web page :: www.mycarhiremalaga.co.uk/
But London soundless Ne'er fails he of "Parks and recreation," "The Westward backstage" and "St. cheapest car hire Make trusted you understand the turn in the public eye for elements of their home account that may or may not be dependable.
OdpowiedzUsuńmy web site - luxury car hire
As of this piece of writing, I don't have any old buy the Best at any price attitudes have begun to wane. long term car hire A study just now promulgated On-line in the New result for you as well.
OdpowiedzUsuńmy web site: national car rental
Vapoter au lieu de fumer: Commentaires de Pr Dautzenberg = Dsinformation environ une semaine � 10 jours.
OdpowiedzUsuńe liquide La loi anti
tabac en France: La une vie.
My web site - cigarette electronique
SUPER ! :D
OdpowiedzUsuńJezu dziewczyno kocham Cię ale dlaczego nie zrobisz 2 części ale kit z tym to było piękne zajebiste i takie romantyczne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNajpiękniejszy imagin jaki w życiu czytałam. Kocham Cię <3
OdpowiedzUsuńMinęło tyle czasu, a ja nadal nie mogę się nadziwić, jaki ten imagin jest przefantastyczny. Mój ulubiony. Kocham Cię i dziękuję. <3
OdpowiedzUsuń