czwartek, 4 lipca 2013

#127 Niall (część 3)




O ile dodatkowe zajęcia z naszym praktykantem znosiłam bez słowa, to lekcje z nim były dla mnie jedną wielką katorgą. I nie chodziło nawet o spojrzenia dziewczyn, które najwyraźniej miały na niego ochotę i jakoś niespecjalnie ukrywały swoje plany wobec niego, ale o zachowania samego Horana. Mogłam przyzwyczaić się do tego, że patrzy na mnie bardziej intensywnie niż na pozostałych uczniów i jest odrobinę milszy, bo przecież każdy nauczyciel – w tym wypadku tymczasowy – ma jakiegoś swojego pupilka. Problemy zaczęły pojawiać się wtedy, kiedy nasze ręce przypadkowo się stykały albo wówczas, gdy jego palce dotykały mojej skóry. I chociaż za pierwszym, drugim, trzecim razem - i za kilkoma następnymi - byłam w stanie uwierzyć, że ten dotyk faktycznie jest niezamierzony, tak podczas kolejnych dwóch dni zaczynało to być dość wątpliwe.
Podczas dodatkowych zajęć nikt specjalnie nie przyglądał się temu, jak Niall zachowuje się w stosunku do mnie i to był chyba jedyny plus całej tej sytuacji. Starałam się ignorować jego urocze uśmiechy i zająć się tym, czym powinnam na dodatkowych godzinach matematyki, ale jeśli mam być szczera, niezbyt mi się to udawało. I tutaj wina leżała tylko i wyłącznie po stronie Horana. To on dekoncentrował mnie co chwilę namolnym spojrzeniem tych cholernie idealnych, błękitnych oczu i prosił, żebym została na chwilkę po lekcji. Nawet kiedy odmawiałam, tłumacząc się, że spieszę się na stołówkę czy gdziekolwiek indziej, i tak udawało mu się mnie przekonać i kończyło się to luźną pogawędką o pogodzie czy poszczególnych uczniach. A taki układ ani trochę mi nie pasował.

Dzień piąty
Lekcja matematyki
- Przykro mi to mówić, ale taka jest moja rola w tej szkole – zaśmiał się, podrzucając w ręku kawałek kredy. – Tak więc… wyciągnijcie karteczki.
Po klasie rozbiegły się zawiedzione jęki i niespokojne szepty uczniów, którzy byli zupełnie nieprzygotowani na taki bieg wydarzeń. Horan miał praktyki w naszej szkole od początku tygodnia i ostatnie, czego każdy z nas się po nim spodziewał, to niezapowiedziana kartkówka. Ja też nie oczekiwałam tego ze strony Nialla, ale nie zamierzałam protestować, bo to i tak niewiele by dało. Nie uczyłam się w domu, bo – chyba jak każdy – miałam wiele ciekawszych rzeczy do zrobienia, a jedna trója w tą czy w tamtą nie robiła mi różnicy. Nie miałam żadnych szans na piątkę na koniec półrocza, więc to nie należało do moich największych zmartwień na ten moment.
Wyrwałam z zeszytu podwójną kartkę i podpisawszy się, zapisałam wszystkie zadania, które Niall zanotował na tablicy. Na ich rozwiązanie dał nam dwadzieścia minut, ale nawet gdybyśmy mieli dwa razy tyle czasu, nie dałabym rady ogarnąć ich wszystkich. Może i nie miałam jakiś specjalnych trudności z matmą, ale geniuszem w tej dziedzinie też nie byłam. Nie zdziwiło mnie więc, kiedy po wyznaczonym czasie na mojej kartce widniały rozwiązania do mniej niż połowy zadań. Cóż, starałam się.
- Możecie wyciągnąć książki – powiedział, przechadzając się po klasie i zbierając kolejne kartkówki.
Odsunęłam swoją kartkę na brzeg ławki i odszukałam w torbie potrzebny podręcznik. Nie byłam z siebie dumna, ale nie zamierzałam też rozpaczać. To tylko ocena, prawda? Następnym razem pójdzie mi lepiej. Poczułam na sobie spojrzenie Nialla, kiedy zatrzymał się obok mojego krzesła, by zabrać moją klasówkę.
- Jak ci poszło? – spytał cicho, zmuszając mnie tym samym do podniesienia na niego wzroku.
Moje oczy natychmiast napotkało jego błękitne tęczówki, więc odwróciłam głowę, wzruszając lekko ramionami. Byłam świadoma kilkunastu spojrzeń skierowanych w nasza stronę i czułam, jak na moje policzki wypływa szkarłatny rumieniec zażenowania. Lubiłam tego chłopaka zdecydowanie bardziej niż powinnam i zdawałam sobie z tego sprawę, ale nikt poza mną nie mógł o tym wiedzieć. To tylko przysporzyłoby kłopotów mnie i jemu.
- Tak sobie – mruknęłam, przygryzając nerwowo dolną wargę.
Uczennica i praktykant. Na cieplejsze relacje oboje nie mamy co liczyć.
Nie odpowiedział, nie spojrzał też na mnie po raz kolejny w ciągu tej lekcji i czułam się przez to jak ostatnia idiotka. Zupełnie, jakby w ułamku sekundy stracił całe zainteresowanie moją osobą. Tego chciałam jeszcze godzinę temu, ale…
Może nie powinnam była przyzwyczajać się do takiego stanu rzeczy, bo przecież sama trzymałam między nami dystans, ale ktoś musiał to robić. A Niall nie wydawał się tym przejmować.

Zajęcia pozalekcyjne
Jak zwykle czekaliśmy przed klasą, aż Niall pojawi się na korytarzu i otworzy dla nas klasę, która z niewiadomych przyczyn zawsze na przerwach była zamykana. Nie żeby mnie to jakoś specjalnie interesowało, ale co u licha może być cennego w zwykłym gabinecie matematycznym?!
Jedna z dziewczyn stojących obok mnie pisnęła niekontrolowanie, natychmiast zakrywając usta dłonią. Rzuciłam jej krótkie, poirytowane spojrzenie i ruszyłam w stronę drzwi do klasy, bo jej zachowanie nie mogło być reakcją na nic innego, jak na pojawienie się Horana. Chłopak przemierzył wolnym krokiem korytarz, uśmiechając się do nas ciepło i otworzył dla nas drzwi, puszczając wszystkich uczniów przodem. Jak zawsze zajęliśmy swoje miejsca, a Niall zapisał w lewym górnym rogu tablicy numery zadań. Norma.
- Dzisiaj musicie poradzić sobie beze mnie – powiedział, siadając na miejscu pana Walkera. – Mam do sprawdzenia wasze kartkówki i naprawdę nie chce mi się robić tego w domu.
Kilka uczennic siedzących przede mną westchnęło ostentacyjnie, ale każda z nich posłusznie wyjęła z toreb i plecaków potrzebne zeszyty. Bez większego zaangażowania poszłam za ich przykładem i ze znudzeniem zapisywałam na pustych kartkach kolejne liczby, rzucając od czasu do czasu ukradkowe spojrzenia Niallowi. Nie odwzajemniał ich, nie przyłapałam go też na uśmiechaniu się do mnie i nie… wcale nie liczyłam, że poświęci mi trochę uwagi.
 - Ugh, panie Horan…? – usłyszałam głos jednej z dziewczyn.
Mimowolnie podniosłam głowę, wpatrując się w plecy długonogiej blondynki, siedzącej w pierwszym rzędzie. Jedna z tych idealnych panienek, którym zawsze zazdrościłam. Ładna, lubiana i rozchwytywana pod każdym względem – czy to chodziło o zaproszenie na imprezę czy o spontaniczną randkę. Dziewczyna podniosła się ze swojego miejsca i szybkim krokiem podbiegła do biurka Nialla, położyła na nim swój zeszyt, przy okazji opierając się o nie i eksponując wszystkie wdzięki. Chłopak podniósł na nią pytający wzrok i wziął do ręki notatnik.
- Nie mam pojęcia, jak rozwiązać to zadanie – westchnęła, przygryzając uwodzicielsko wargę.
- Nie ma w tym nic trudnego – mruknął bez większego zainteresowania. – Wystarczy, że przeczytasz temat w książce. Nie musisz tutaj umieć niczego poza tabliczką mnożenia.
Dziewczyna spojrzała na niego z wyraźnym zaskoczeniem i odsunęła się, wstając z biurka. I naprawdę nie byłam w stanie powtrzymać złośliwego uśmiechu, który wypłynął na moje usta, gdy zobaczyłam jej zdezorientowaną minę. Nieudana próba flirtu z praktykantem. Uroczo.
- Na pewno nie chce pan mi pomóc? – spróbowała po raz kolejny, uśmiechając się przy tym.
- Prosiłem, żebyście sami zajęli się zadaniami – odparł, w końcu zmuszając się do spojrzenia na nią. – Jeśli naprawdę nie potrafisz sobie z tym poradzić, poproś o pomoc kolegę albo koleżankę.
- Oczywiście – mruknęła niewyraźnie, wracając na swoje miejsce.
Stłumiłam w sobie wybuch śmiechu i wróciłam do rozwiązywania zadań, czując na sobie niezbyt dyskretne spojrzenie znajomych, niebieskich oczu.

- Jeśli znajdziecie tutaj swoje nazwiska, możecie już odebrać swoje kartkówki – głos Nialla rozległ się po klasie na kilka minut przed zakończeniem zajęć. – Poszły wam tragicznie i właśnie odniosłem pierwszą porażkę edukacyjną.
Po klasie rozniósł się cichy chichot, a sam Horan nie wyglądał na rzeczywiście zmartwionego tym faktem. Na jego twarzy widniał lekki uśmiech, którego nie dało się zaważyć przez większą część dzisiejszych zajęć i teraz był miłą odmianą. Chłopak rzucił stos kartek na najbliższą ławkę i rozsiadł się wygodnie na biurku pana Walkera, dając nam do zrozumienia, że możemy wyjść dziś szybciej. Uczniowie ustawili się w kolejce po swoją własność, więc odczekałam chwilę, by odebrać kartkówkę jako jedna z ostatnich. Naprawdę nie chciałam zobaczyć swojego żenującego wyniku.
Wśród kilku pozostałych kartek, odnalazłam tą podpisaną moim nazwiskiem. I jakież było moje zdziwienie, gdy zamiast naciąganej trói albo marnej dwói, na mojej kartkówce widniała zapisana zaskakująco ładnym, schludnym pismem piątka. Wpatrywałam się w milczeniu i kompletnym szoku w czerwony ślad po długopisie, zastanawiając się jak do cholery jest to możliwe.
- Nie napisałaś tego na pięć – usłyszałam cichy głos Nialla, który natychmiast wyrwał mnie z zamyślenia.
Chłopak stał tuż obok mnie, zdecydowanie bliżej niż powinien, wpatrując się w moje oczy z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Po moich plecach przebiegł dziwny dreszcz zdenerwowania. Rozejrzałam się po klasie, która okazała się być zupełnie pusta. Uczniowie zdążyli już opuścić pomieszczenie i teraz znajdowaliśmy się w nim tylko ja i Horan.
- Więc dlaczego nie dostałam niższej oceny? – spytałam, usilnie starając się opanować drżenie mojego głosu.
Denerwowałam się. I nie chodziło tu tylko o głupią kartkówkę, ale o Nialla. Za wszelką cenę starałam się unikać sytuacji, kiedy bylibyśmy sam na sam, bo nie wiedziałam, do czego jest zdolny. Albo nawet gorzej – do czego zdolna jestem ja.
Niall uśmiechnął się z rozbawieniem, wciskając dłonie do kieszeni i wciąż nie zrywając naszego kontaktu wzrokowego.
- Bo cię lubię? – bardziej zasugerował niż stwierdził.
Bicie mojego serca przyspieszyło do granic możliwości, kiedy uzmysłowiłam sobie, o czym tak naprawdę rozmawiamy. Mój tymczasowy nauczyciel, który właściwie nie jest nauczycielem, ale praktykantem, postawił mi właśnie wyższą ocenę niż na to zasługiwałam tylko i wyłącznie dlatego, że nie lubi?
- A nie uważasz, że to nie fair w stosunku do innych? – spytałam cicho.
I nie, nie chodziło mi w tym momencie o innych. Chyba po prostu nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że ten chłopak chce ode mnie czegoś więcej niż powinien oczekiwać. Bo przecież byłam uczennicą, a on powinien traktować mnie jak każdą inną osobę uczącą się w tej szkole. Więc dlaczego tak nie było? Gdyby dowiedzieli się o tym moi rodzice… albo pan Walker… albo dyrektor!
- To nie jest fair, ale jeśli mam być szczery, nie obchodzą mnie inni – odparł jak gdyby nigdy nic, podchodząc bliżej.
Nic nie mogłam poradzić na to, że im bardziej on się do mnie przybliżał, tym więcej kroków w tył robiłam. Nie chciałam czuć się w ten sposób, bo doskonale wiedziałam, że to wszystko jest cholernie niewłaściwe i nigdy nie powinno się wydarzyć.
Widząc, że nie zmniejszy dzielącej nas odległości tak, jakby tego chciał, zatrzymał się w pół kroku i westchnął ze zmęczeniem.
- Okej, ustalmy coś – mruknął, zakładając ręce na piersi. – Napisałaś tą kartkówkę do dupy, a ja cię lubię i nie pozwolę ci zawalić twojej oceny na koniec półrocza. Wydaje mi się, że nie ma w tej kwestii żadnych niejasności.
Spojrzałam w jego błyszczące nieznanym mi blaskiem oczy i niemal zadrżałam. Naprawdę nie przypominał teraz tego wiecznie roześmianego, uroczego praktykanta, który wydawał się nie widzieć zalotów znacznej części uczennic. Był pewny siebie i zdeterminowany.
- Więc tak po prostu podwyższysz mi ocenę? – zapytałam. – Bez korzyści?
- Jeśli nie będziesz chciała dać mi niczego w zamian, nie zamierzam na tobie czegokolwiek wymuszać.
Jego głos był opanowany, a oczy przeszywały moje ciało ze zdwojoną intensywnością. Czułam, jak powietrze wokół nas stopniowo gęstnieje, a atmosfera robi się bardziej napięta. I właśnie to w połączeniu z przyspieszonym biciem mojego serca stanowiło impuls ku temu, bym jak najszybciej opuściła to pomieszczenie. Zanim zrobię coś, czego później będę żałować.
Odwróciłam głowę i ruszyłam w stronę drzwi, nie siląc się nawet na jakiekolwiek pożegnanie. To, co się między nami tworzyło, było zakazane i on doskonale zdawał sobie z tego sprawę. A ja nie byłam na tyle głupia, by dalej brnąć w to bagno.
- [T.I.] – zawołał, zanim nacisnęłam klamkę.
Odwróciłam się powoli, nie mając w sobie wystarczająco odwagi, by w jakikolwiek sposób się odezwać. W ułamku sekundy napotkałam jego oczy, wpatrujące się we mnie bez cienia zażenowania. Zupełnie, jakby cała ta sytuacja była dla niego całkowicie komfortowa i nie odbiegała od normy.
- Masz piątkę z tej kartkówki i lepiej przygotuj się na jutro na sprawdzanie zadania domowego.
Skinęłam bez słowa głową i zamknęłam za sobą drzwi, tocząc nierówną walkę z wyrzutami sumienia.



Witam bardzo serdecznie :D
Kochani, mam dla was kolejną część Niallera. Nie martwcie się o Lou, bo ciągle męczę się i trudzę, więc mogę obiecać, że niedługo coś dodam. Poza tym musicie wiedzieć, że dwunastego lipca wyjeżdżam na Londynu i wrócę dopiero pod koniec miesiąca. Będę miała dostęp do internetu, więc jeśli dam radę napisać coś "na zapas" to dodam coś na bloga, a jeśli nie... to przykro mi.
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele dla mnie znaczycie ♥
Kocham i życzę wam baaaardzo udanych wakacji
~W

59 komentarzy:

  1. Aaa !! PIERWSZA! O.O CAN'T BELIEVE! xD A imagin jak zwykle boski *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest świetny! Rozumiem cię, masz własne życie. Ale imagny wychodzą ci świetnie! :D
    Czekam na następne części:)
    Pozdro xx.

    OdpowiedzUsuń
  3. G.E.N.I.A.L.N.E!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny!!! Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do imaginów.. W dalszym ciągu czekam na Lou, ale i tak tym imaginem z Niall'em to rekompensujesz :D Jak to czytałam, to nie potrafiłam powstrzymać sie od uśmiechu. Nie wiem skąd masz tyle pomysłów, ale... mogłabyś się z nimi podzielić, wiesz? xx Skoro wyjeżdżasz Tobie również życzę miłych wakacji! Obyś się dobrze bawiła ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, świetny, genialny!! Nie wiem co jeszcze powiedzieć!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny. Z każdą częścią podoba mi się coraz bardziej. ;D
    ~M.

    OdpowiedzUsuń
  8. awww, Niall <3 ten gif mnie rozprasza, omg
    Chciałabym, żeby ta historia nigdy się nie kończyła
    CHCĘ TAKIEGO PRAKTYKANTA U SIEBIE W SZKOLE OD NASTĘPNEGO ROKU

    OdpowiedzUsuń
  9. nie mam słów poprostu najlepszy jaki dotąd czytałam naprawde nie wiem co mam powiedzieć super super i jeszcze raz super jesteś genialna :D

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG JEST ŚWIETNY.
    Czekam na kolejny :P
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zwykle świetny! Czekam na kolejny rozdział i niech coś się zadzieje, ale żeby wstrząsnęło nami jak i tobą.

    OdpowiedzUsuń
  12. o mój boże to jest świetne już nie mogę sie doczekać kolejnej części! ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Morderca z ciebe, wiesz?
    Zawsze jak czytam coś twojego autorstwa to umieram 65498392876543456789 razy.
    Dlaczego mi to robisz?
    Za przeproszeniem, do chuja pana, dlaczego?!
    Dzisiaj będzie krócej, bo jestem zmęczona i napchana gołąbkami.
    Tak, dobrze myślisz, byłam u babci.
    No więc, umarłam, ale zapomniałam że nic nie napisałam i w taki oto sposób magicznie ożyłam ;D
    Cudny, cudny, cudny!

    Trzym się :D
    - Alicja Pompon <#

    OdpowiedzUsuń
  14. to jeszcze więcej ciepłych słów ode mnie : komin , kaloryfer a tak na poważnie to super imagin czekam na następny :D


    PS: życzę udanego wyjazdu


    Rubbis

    OdpowiedzUsuń
  15. wiesz co ja chce w końcu zrozumieć co czuje do mnie Niall iiii chce się do niego zbliżyć !!! :D hahahahaha :) życze weny :) :* ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Aww... Akcja się rozkręca :) Czekam na nexta :D

    P.S.
    Zapraszam do siebie:
    http://opowiadania-balibliss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale ci zazdroszczę...Londyn...mhmm...
    Śiwtny imagin ale kiedy w końcu coś będzie miedzy nimi,noo...??? Przecież on ją/mnie podrywa i wgl,a ona/ja na to nie zwraca/m uwagi.Dlaczego?!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Boże to jest cudowne *_* prosze pisz dalej nie moge sie doczekac nastepnych czesc by the way ile bd czesci? <3 <3 <3 <3 <3 KOCHAM TWOJE IMAGINY!!!!!!!!! <3333333MASZ WIELKI TALENT :) :****

    OdpowiedzUsuń
  19. Asdfghjkl kocham tego imagina *-* chcę już kolejną część :C

    OdpowiedzUsuń
  20. WDWHDIDJVIEHVH ! Świetny jest ! ♥ Czekam na kolejną część i Louisa . ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham to naprawdę !!! Dawajcie więcej takich imagin'ów bo są boskie !!! Nie mogę się doczekać nexta !!!

    OdpowiedzUsuń
  22. dfghjkljhgf świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  23. O mój Boże, jestem totalnie zakochana w tej wersji Nialla! Poważnie, czytałam z wypiekami na twarzy i totalnie się wczułam... Jejku, ale bym chciała takiego praktykanta! ;o

    OdpowiedzUsuń
  24. To jest super, świetne, zajebiste, przecudowne, genialne, boskie....
    Mogłabym wymieniać tak znaaacznie dłużej :3
    Kocham tw styl pisania, sposób w jaki ubierasz w słowa każde zdanie!
    Dziewczyno masz talent :**
    Nie zdziwiłabym się, gdybyś wydała książkę ;)
    Miłych wakacji i pobytu w Londynie :***

    Sry za spam
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com---> zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  25. WOW! Jesteś cudowna! To jeden z NAJLEPSZYCH imaginów z jakimi miałam do czynienia! Nie mogę się doczekać kolejnej części :)
    Londyn?!?!?! Weź mnie ze sobą!!! Udanego wyjazdu <3
    /Rebelle

    OdpowiedzUsuń
  26. Genialny ;) uwielbiam cie - świstak:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Boski :* Zresztą jak wszystkie twoje imaginy <3 Masz talent, Maja i Karola też :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Boski ! Mogę spytać, ile będzie miał części? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :D cóż, nie jestem w stanie dokładnie określić, ale nie jesteśmy nawet blisko końca xx

      Usuń
  29. Cudowny <3 Już nie mogę się doczekać następnego : * Zapraszam również do mnie http://dreams519632.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudowny ! <3 Jak zawsze zresztą <3 Ps. Kiedy będzie kolejna część Louisa ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, skarbie <3 Postaram się dodać do niedzieli, ale zobaczymy, czy mi się to uda :D xx

      Usuń
  31. Awwwwww do Londynu :** Zazdroszcze :33 Imagin jak zwykle swietny, kocham je <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Imagin wspaniały, mam nadzieję, że jednak napiszesz niedługo tą następną część <3
    OOO jak ci zazdroszczę, chłopaki 15, 16, 17 lipca mają wolne, kto wie, może ich spotkasz, w razie czego pozdrów ich od całej Polski xoxox

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudeńko *.*
    CHCE TAKIEGO PRAKTYKANTA I KONIC KROPKA!

    OdpowiedzUsuń
  34. Niesamowity\<3 Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja nie ma słów po prostu to jest cudowne! :*

    OdpowiedzUsuń
  36. Matko to jest takie wspaniałeee!

    OdpowiedzUsuń
  37. Chcę więcej, więcej, więcej i jeszcze więcej! :DD a tak wogl to jesteś niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  38. Dajce mi kurwa takiego nauczyciela, błagam !!! <33
    Gabrycha :**

    OdpowiedzUsuń
  39. Jezu ten imagin jest GENIALNY <3. Proszę jak najszybciej o kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Cudowna kolejna część <3 Nialler jaki kanciarz, lols xd ma nadzieję, że wkrótce (t.i.) ulegnie naszemu sexy praktykantowi *.*

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja chcę następną część kocham tooo!♥

    OdpowiedzUsuń
  42. Ahhh.. Zazdroszczę. ja usiłowałam namuwić mamę na Londyn ale no niestety... Ta część jest zajebista. Powiedz mi jak ty to robisz, że jak czytam Twoje imaginy to mam motylki w brzuhu. Jesteś Genialna <3333 KOOOOOOCCCCCCHHHHHHHHAM CIĘ!! a Jeśli chodzi o Lou to pisz soie spokojnie, wena nie zasze jest ;) Toie również udanych wakacji ~ BiBi

    OdpowiedzUsuń
  43. Ej, mogła zachować się bardziej fair - poprosić o wytłumaczenie tych zadań i zamiast podwyższonej oceny - o zestaw zadań dodatkowych. Ja bym tak zrobiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Szybkop nastepna cześć... Boskie

    OdpowiedzUsuń
  45. MAm pytanko, kiedy dodasz kolejną część tego o Lou? :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Boskie!!!! *__*
    -Katherine

    OdpowiedzUsuń
  47. Kiedy dodasz kolejną cz. ? A tak po za tym to imagin cudowny ;*

    OdpowiedzUsuń
  48. :O Pięćdziesiąta czwarta!!! O rany ale jestem z tego powodu podjarana!!! ...... Nie rozumiem o co wam z tymi zawodami "kto pierwszy" chodzi -.-
    Co do rozdziału: jak zawsze znakomity <3 Czekam na więcej i życzę udanego pobytu w Londynie :*

    OdpowiedzUsuń
  49. Kocham Twoje imaginy <3 pozdrawiam i też życżę udanego pobytu w Londynie *.*

    OdpowiedzUsuń
  50. O BOŻE *o* NIE CHODZI NAWET MI O TO, ŻE TEN IMAGIN JEST O NIALLU (CHOCIAŻ NIE MÓWIĘ, ŻE NIE MA TO ZNACZENIA xD). PO PROSTU JEST CAŁKOWICIE ZUPEŁNIE ŚWIETNY I NIE MA SIĘ W NIM DO CZEGO PRZYCZEPIĆ :P GRATULACJE, BO JESTEM STRASZLIWĄ ZRZĘDĄ POMIMO, ŻE SAMA NIE POTRAFIĘ NIC LEPSZEGO NAPISAĆ :D POZDRAWIAM, DOMINIKA ♥

    OdpowiedzUsuń
  51. Matko to jest coraz bardziej genialne.

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K