-Czy Was totalnie pogięło?- krzyknąłem gdy wypisali na
liście kolejne 'kandydatki'. Drżącymi od nerwów dłońmi, przeczesałem włosy.
Byłem wściekły. Na nich? Nie, raczej na samego siebie i na swoją głupią
bezradność- Z początku wasz pomysł wydawał się całkiem realny i całkiem spoko
ale.. przemyślałem wszystko i to jest chore!
-Stary, wyluzuj, przecież nic się nikomu nie stanie-
poczułem na swoim ramieniu ciepłą dłoń Harry'ego- To może być nawet całkiem
zabawne..
-Zabawne?! Jestem chamem, ale nie na tyle by igrać z
uczuciami dziewczyn- burknąłem i zrobiłem kilka kroków w bok- No zastanówcie
się, jakbyście sie poczuli, gdyby któraś dziewczyna właśnie TAK was
potraktowała- wypuściłem mocno powietrze z ust. Zlustrowałem postacie
rozproszone po całym pokoju. Każdy zamyślony analizował w myślach moją
odpowiedź.
-No fakt, to trochę szalony pomysł- Liam ujął podbródek w
palce- Ale chyba nic innego nie możesz zrobić. Zostały ci trzy dni, raczej już
nic lepszego nie wymyślimy.
-Nie wierze, to jakiś obłęd!- ruszyłem w stronę okna, by
potem wrócić na swoje dawne miejsce- Wiesz co Liam, myślałem że wśród tej..
dziecinady, chociaż ty mnie zrozumiesz.
-Nie przeginasz?- Zayn natychmiast wstał z miejsca- To, że
Liam wydaje sie być rozsądniejszy nie znaczy, że my nie mamy uczuć. Przyznaję,
to nie był najlepszy pomysł.
-Stale narzekacie, a nikt oprócz mnie nic nie wymyślił,
żałosne- Harry upił łyk coca-coli z puszki. Wszyscy oczekiwali rozwinięcia
wypowiedzi, ten jednak odetchnął by po chwili znów zatopić usta w napoju.
-Może to głupie, ale we wszystkich komediach romantycznych
zawsze tak robią- powiedział niepewnie Niall. Wszyscy spojrzeliśmy na niego z
zaciekawieniem, a może zażenowaniem? W każdym bądź razie zawstydził się.
Automatycznie przeniósł wzrok na swoje palce, bawiąc się nimi jak małe dziecko-
No może jestem naiwny czy coś.. ale nawet gdyby się nienawidzili, bohaterowie
zakochują się w sobie i wszystko kończy się szczęśliwie- uniósł wzrok- No co
się tak gapicie, nie powiecie mi że to wszystko to ściema. Nie w każdym
przypadku tak się zdarza ale może tym razem..
-Zamknij się- wysyczałem. Szczerze? Traciłem cierpliwość do
tego idioty.
-Ale może w końcu..
-Zamknij się, zamknij się, zamknij się!- krzyknąłem- Jesteś
taki głupi czy takiego zgrywasz?- stanąłem tuż przed blondynem. Wytknąłem
palcem w jego stronę. Pokiwał przecząco głową spuszczając wzrok- Przepraszam,
nie sądzę że jesteś głupi. Po prostu jesteś cholernie naiwny i nie znasz
życia..
-Uspokój się, świat się nie zawali jak powiesz rodzinie że
nie masz nikogo- powiedział Liam, ratując Horan'a z opresji. Ten
niedorozwinięty emocjonalnie blondyn zaczął działać mi na nerwy, a zbyt dorosłe
uwagi Liam'a dobijały mnie doszczętnie- Albo powiesz, że się nagle rozstaliście
czy coś..
-To raczej 'czy coś'- zjedzą mnie albo wyrzucą! Wy nie
zdajecie sobie sprawy z tego jaka moja mama jest.
-Potwierdzam. Przewrażliwiona, nadopiekuńcza..
-Nie pomagasz Harry- spuściłem głowę.
-A gdyby mogła to wsadziłaby go do wózka, i nakarmiła z
butelki- dokończył- Wiem że nie pomagam, ale oni nie zdają sobie sprawy z
powagi sytuacji- uzupełnił. Wstał z miejsca i przespacerował się wzdłuż salonu-
gdyby Lou skłamał, że się rozstali to albo miałby przerąbane za to, że kogoś
skrzywdził albo oni szukaliby jej, za to że porzuciła kochanego synka. Smutne,
ale..
-Wystarczy- urwał Malik. Mocno zagryzł wargę - Po prostu
pojedziesz tam, powiesz że nie masz nikogo i już. To tylko twoja rodzina i jaka
by nie była- zrozumie cie i wesprze w każdym momencie.
-Właśnie Lou, trzeba być mężczyzną- ta złośliwa ale jakże
trafna uwaga Niall'a była cholernie mi potrzebna. To tylko moja kochająca
rodzina. Zrobią dla mnie wszystko, więc dlaczego mieliby być dla mnie tacy
okrutni?
***
Wyjąłem walizkę z samochodu i zatrzymałem się tuż przed
domem. Zlustrowałem wzrokiem całokształt powracając wspomnieniami do dawnych,
dziecięcych lat. To niesamowite, że tak wiele przygód tutaj przeżyłem. Pierwsza
miłość, pierwsze rozbite kolano, i bójka o rower- To były czasy- westchnąłem.
-Jakie czasy?- w drzwiach pojawiła się mama- Mój kochany Lou
nareszcie wrócił!- wyciągnęła ramiona zmierzając w moją stronę. Po chwili
poczułem na sobie jej mocny uścisk. To zabawne, była dużo niższa ode mnie, a
nie potrafiłem wyrwać się z jej objęć.
-Mamo, wystarczy- jęknąłem gdy dokładnie sprawdziła stan
mojej sylwetki- Nie musisz za każdym razem sprawdzać, wszystko mam na miejscu.
Nos, oczy, usta..
-Kochanie, po prostu stęskniłam się- uśmiechnęła się i mocno
szarpnęła mnie za rękę, prowadząc do domu- Wszyscy na ciebie czekaliśmy.
Spóźniłeś się..- jej zimne spojrzenie przeszyło mnie na wskroś.
-Pędziłem, ale korków nie da się ominąć- wysyczałem. Przez
myśl przeszło mi, że już mam dość rodzinnych spotkań i mogę wrócić do swojego
mieszkania, do chłopaków, usiąść na kanapie, wypić piwo czy nawet przeczytać
książkę.
-Oj wiem synku- mama energicznie wyjęła mi z dłoni walizkę
odstawiając ją na bok. Chciałem zdjąć płaszcz, jednak to ona wyręczyła mnie,
odwieszając go na wieszak.
-Mam 21 lat, nie musisz mnie traktować jak niemowlaka-
szarpnąłem na szal, który właśnie odwijała z mojej szyi.
-Lou, ja sie po prostu troszczę!- przystawiła do mojego
chłodnego policzka ciepłą dłoń. W jej błękitnych tęczówkach widziałem ogromną
troskę.. to było w pewnym stopniu urocze, ale i przerażające!
-A gdzie są wszyscy?- zapytałem rozglądając się dookoła.
-Znudziło im się wyczekiwanie na ciebie w oknie- zaśmiała
się wnosząc do salonu porcelanowe filiżanki- Wiesz jaki tata jest niecierpliwy,
wolał się czymś zając i gdzieś pojechał- wyjrzała przez okno marszcząc brwi.
Założyła ręce- byłam tak zajęta twoim przyjazdem, że nawet nie wiem gdzie go
wywiało..
-No to pięknie- wymamrotałem pod nosem- że tak się nie martwisz
o moje rodzeństwo. Mieszkają z wami, a mam wrażenie że mają więcej swobody niż
ja- przewróciłem oczami- Dodam jeszcze, że moje siostry są młodsze.
-No ale mamy je na miejscu, przy sobie, a ty mieszkasz w
innym mieście, w dużym mieście- wypuściła mocno powietrze z ust- kochanie, po
prostu martwimy się..
-Ale ja jestem dorosłym facetem!- wstałem z miejsca. Czułem,
że zaraz wyskoczę z własnej skóry. Tak zawsze się zaczynało.. niewinne
'troskliwe' przekomarzanie zamieniało się w kłótnię.
-Może i jesteś, ale tylko na papierze. Dokument o niczym nie
świadczy- sprostowała usadzając mnie na miejscu. Już chciałem powiedzieć, żeby
nie mierzyła wszystkich swoją miarą.. ale wolałem się przymknąć i te dość
niemiłe odzywki zachować dla siebie. Przecież ją kocham.
-Jak zawsze to samo- burknąłem pod nosem.
-Lepiej mi powiedz, gdzie twoja dziewczyna?- usiadła obok
mnie. Chwyciła w dłoń filiżankę herbaty i czekała jakiejś emocjonującej
odpowiedzi.
-No jak widzisz nie ma jej.
-Wiem kochanie, nie martw się, podejrzewałam, że nie jest
jeszcze gotowa na takie spotkania- posłała mi ciepły uśmiech.
-Mamo, ale jej w ogóle nie..
-Cii- zaśmiała się- mówisz że jesteś dorosły, więc nie
musisz się tłumaczyć.
-Nareszcie- wypuściłem powietrze z ust. Poczułem satysfakcję,
byłem dumny z tego co powiedziała mama, aż chciałem ją przytulić.. Jednak nie,
nie mogę tego zrobić, to tylko sprawi że będzie dalej drążyć temat.
-Mnie nie musisz, ale nie wiem co na to babcia no i tata.
-Zajebiście..- wydukałem prawie niedosłyszalnie.
-Co proszę?- poczułem gromiące spojrzenie mamy. A jednak
dosłyszalnie.
-Nie nic mamo, pójdę się przywitać z resztą rodziny- wstałem
z miejsca- oczywiście o ile mi na to pozwolisz..- zaśmiała się i machnęła ręką.
Ja jednak byłem w tym momencie śmiertelnie poważny.
***
-Może o czymś porozmawiamy?- przerwałem ciążącą w jadalni
ciszę. Słychać było jedynie ciche stukanie sztućców, talerzy i półmisków. To
niespotykane.. moja rodzina spożywa posiłek w ciszy. Czy coś mnie ominęło? Trudno
stwierdzić, w każdym bądź razie, na moje słowa wszystkie pary oczu skierowały
się na mnie- No po prostu nie przywykłem do takiej ciszy w waszym gronie-
zaśmiałem się, odkładając sztućce- To trochę zaskakujące, nawet dziwne, ale to
nic złego- dodałem jednak nadal czułem na sobie nieprzyjemnie chłodne
spojrzenia. O co mogło im chodzić? Zazwyczaj mama stale podstawiała wszystkim
półmiski, moje siostry odstawiały coś w ramach dokarmiana psa pod stołem, a
tata z babcią wypytywali mnie o wszystko.. dosłownie. Kiedyś nawet zaczęli temat
mojego współżycia seksualnego, na szczęście uratowała mnie obecność młodszych
sióstr i rodzice darowali sobie temat. To było delikatnie mówiąc straszne, ale
i zabawne.
-Lou, mamy do ciebie setki pytań- usłyszałem statyczny głos
babci. Jej ciepły ton od razu mnie rozweselił- Ale mama mówiła, że narzekasz na
naszą nadopiekuńczość, tak?- szczerze? Tym pytaniem mnie zabiła. Miała racje,
ale przecież.. nie powiem wprost, że zgadzam się z tym!
-Po prostu są pewne granice- wysyczałem gromiąc mamę ponurym
spojrzeniem- a jest różnica między luźną rozmową, a wypytywaniem o
najdrobniejsze szczegóły, które z wiekiem stają się coraz bardziej prywatne. No
i w sumie to tyle..- zakończyłem i przystawiłem do ust szklankę z zimnym
napojem.
-Racja, postaramy się poprawić- tata zaśmiał się sztucznie-
Są tematy których po prostu nie musisz z nami omawiać. Światopogląd,
dziewczyny..
-Właśnie Lou, gdzie twoja dziewczyna?- babcia klasnęła w
dłonie- Wszyscy cieszyliśmy się na jej przyjazd.
-A dopiero co wyjaśniliśmy to sobie- jęknąłem cicho.
-Mamo, Louis mówił, że nie mogła przyjechać. Pewnie się
wstydziła- mama zaśmiała się głośno. Babcia skarciła ją chłodnym spojrzeniem.
Znów zapadła męcząca cisza. Wiedziałem, że muszę to zrobić. Co takiego mogłoby
się stać..
-Po prostu muszę wam coś powiedzieć- wydukałem, po raz
kolejny odkładając sztućce- Chciałem wyjaśnić to już tydzień temu jak mama
dzwoniła, ale uznałem, że to nie rozmowa na telefon.
-Wiem co chcesz powiedzieć- tata odchrząknął. Jego reakcja
mnie zaskoczyła. Wiedział? Niby skąd. Może aż tak było to po mnie widać. Nie,
raczej nie. Może chłopcy dzwonili. Nie, też nie..- Po prostu, to twoje życie i
nie musisz nam się tłumaczyć. Zaakceptujemy twój wybór.
-Ale co chcesz przez to powiedzieć?- dziwny spokój w głosie
taty był mi dość nieznany. Zaszło pewnie jakieś nieporozumienie, bo co byłoby
do akceptowania w nieposiadaniu dziewczyny. Po prostu nie znalazłem tej
właściwej.
-Tego, że w dzisiejszych czasach bycie innym, nie wyklucza
ze społeczeństwa- uzupełnił.
-Jakie bycie innym?!- krzyknąłem i energicznie wstałem z
miejsca.
-Nie oszukujmy się- tata również odszedł od stołu i ruszył w
moim kierunku- Nie masz dziewczyny, nosisz takie, a nie inne ubrania- wskazał
dłonią na moją postać- więcej czasu spędzasz z chłopcami i nie trudno zauważyć,
że jesteś innej orientacji. W innym wypadku poszukalibyśmy ci jakiejś
dziewczyny..
-Co proszę?- wykrztusiłem robiąc krok w tył. To było nie do
pomyślenia. Rodzice myśleli, że jestem homo. Wszystkiego bym się spodziewał..
jednak to jakoś umknęło moim najczarniejszym scenariuszom- Nie jestem gejem!-
krzyknąłem ze złością i wybiegłem z mieszkania.
***
-To jest nie do przyjęcia!- wrzasnąłem do telefonu- Oni
myślą że jestem gejem..- dodałem znacznie ciszej. W odezwie usłyszałam śmiech
chłopców- Dzięki- wymamrotałem siadając na parapet.
-Lou, spokojnie coś wymyślimy- Liam mocno wypuścił powietrze
z ust.
-Może to całkiem dobrze, że tak to zrozumieli- usłyszałem
Haryy'ego.
-No dzięki stary, właśnie cała moja rodzina myśli że jestem
homo. Cudownie..- wysyczałem, przecierając zaparowaną od mojego oddechu szybę.
-Sam mówiłeś, że w innym wypadku szukaliby ci kogoś na siłę-
dodał Liam- może to i lepiej, że akceptują ciebie jako homo. Musisz wybrać
mniejsze zło.
-Mam udawać geja?- zaśmiałem się nerwowo. Z każdą chwilą ta
sytuacja wydawała mi się bardziej zabawna.
-To szalone- usłyszałem przedzierający się głoś Zayn'a.
Wszyscy razem słuchali tej rozmowy. Przynajmniej w nich mam jakieś oparcie.
-Szalone, ale to może się udać..- ton Harry'ego był
przerażający, jednak ta perspektywa wnosiła wiele zmian. Może na lepsze?
Hello misiaki :)
Dziś wpadam z kolejną częścią Lou. Nie wiem dlaczego.. ale mam wrażenie, że mnie poniosło :) Zrozumiem, jeżeli komuś nie spodoba się mój pomysł, ale bez obaw to nie ma nić wspólnego z moim poglądami (jestem Larry Shipper). Mam nadzieję, że będziecie się fajnie bawić przy tym opowiadaniu. To coś w stylu.. historyjki stu przypadków, niefortunnych nieporozumień i ogólnego zamieszania :)
Mam nadzieję, że skomentujecie, wyrazicie swoje (nawet te negatywne) opinie. Ostatnio narzekam też na brak jakiejkolwiek weny, więc jeśli Was zawiodłam.. PRZEPRASZAM. Ale my wszystkie tutaj na blogu, robimy co możemy, by tylko Was zadowolić ♥
Przy okazji informuje, że teraz będę zajęta- wiadomo są wakacje, wyjazdy itp, mimo to przypominam: im więcej komentarzy, tym szybciej kolejna część ;)
Życzę Wam udanych wakacji, wspaniałego wypoczynku, wielu pięknych i niezapomnianych przygód.
Kocham Was ♥
~K
Wow jestem.. zaskoczona, ale całkiem pozytywnie ;) czekam na rozwinięcie tej sytuacji.. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne ! Czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńa miałam nadzieję, że jednak Larry :C ale czekam niecierpliwie na kolejną część, może choć trochę będzie udawał geja:D
OdpowiedzUsuńOjeny, biedny Lou...
OdpowiedzUsuńNwm jak jego rodzina może sądzić, że jest gejem "-"
Haha nie powiem, zabawna sytuacja xdxd
Nie spodziewałam się takiego przebiegu akcji ;)
Zastanawia mnie co bd daaalej :0
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Niezłe rozwinięcie, a już myślałam że to będzie przewidywalna historia- zaskoczyłaś mnie :) Czekam na next <333
OdpowiedzUsuńAAAAA !!!!! Zaiste. *__* Też jestem Larry Shipper. <3 Kocham ten blog i każdy Imagin jest dla mnie natchnieniem. xoxo. Czekam na next'a ! Buziole paajo.
OdpowiedzUsuńPisz dalej , jest świetna!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czekam na next :))
OdpowiedzUsuńZajebiste <3
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się xD akcja aż tak się dziwnie potoczy oczywiście pozytywnie <3 czekam a next <3 ;***
super, jest świetne tylko proszę, żeby nie było wątków Larryego :/
OdpowiedzUsuńOk, napisałam, że to nie ma nic wspólnego z moimi poglądami na temat Larry'ego :) xx
Usuń~K
Nie,nie i jeszcze raz nie! Louis nie ma udawać geja!!! Nie może po prostu im to wytłumaczyć, albo się pokłócić i spotkać była koleżanką, przyjaciółkę!.
OdpowiedzUsuńNIE MA BYĆ GEJÓW!
dziękuje.
Kochana, spokojnie przecież nie zamierzam z niego robić homoseksualisty :) Niebawem zobaczysz jak wszystko się dalej potoczy, bez obaw nie zamierzam tutaj nikomu swojego zdania na temat istnienia/nieistnienia Larry'ego narzucać :) xx
Usuń~K
Zajebiste :D jego rodzinka jest... Tego nie da sie opisać :P na prawde świetne i chociaż nie jestem LS i to ogólnie mnie wkurza (bez obrazy) to nawet jakby tutaj pojawiłby sie Larry to na pewno byłoby to bardzo ciekawe i fajne :D
OdpowiedzUsuńżycze weny i udanych wakacji ;*
LARRY
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIE, TO CHYBA PIERWSZE OPOWIADANIE NA TEJ STRONCE O LARRYM. NO NARESZCIE! ♥
Czekam na kolejny rozdział! Trzymaj się ♥
P.S. Dokończ to opowiadanie choćby nie wiem co, masz u mnie naprawdę dużego plusa. Liczę na to, ze pojawi się jeszcze parę rozdziałów, co?
Bardzo fajne.Na serio.Jeden z najlepszych...Czekam na następną część.
OdpowiedzUsuńZapraszam na:
~www.by-nata-blog.blogspot.com
hehehe nie wiedziałam że z rodzinego zjazdu cos taiego wyniknie. hehe powaliło mnie to jak posądzili Lou o gejostwo :P
OdpowiedzUsuńUdany rozdizał pozdrawiam @JustiePayne81
sikam! XD kuuul!
OdpowiedzUsuńNie no genialny! :D Lou ma udawać geja? No to może wyniknąć kilka dziwnych sytuacji! :D Mi tam się podoba i nie mam nic przeciwko gejom. Może być ciekawie, czekam na dalszą część xx
OdpowiedzUsuńWreszcie coś co mnie zaskoczyło:) Jestem bardzo ciekawa jak to się dalej potoczy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHahaha niezły obrót spraw! :D To jednak nie będzie tak przewidywalne :) Cieszę się, nareszcie jestem zaskoczona, czegoś takiego jeszcze nie czytałam, czekam na next ;3
OdpowiedzUsuń\\Kate\\
Świetnie :) Od początku ta historia mi się podobała, jest genialna ;p Fajnie, że jakiś wątek... homo, jednak mam nadzieję ze żadnych prawdziwych 'scen Larryego' nie będzie :)
OdpowiedzUsuńLOVE <3
hahahah..nie mogę przestać się śmiać.To takie zabwane :D Lou serio będzie udawał geja? hahah...nie mogę doczekac isę następnej części.
OdpowiedzUsuńPS proszę cie niech Louis nie poniża tak Niallera :) Szkoda mi sie go zrobiło :(
On go nie poniża, po prostu Niall jest tutaj przedstawiony z troszkę innej strony i jakbyś Ty zareagowała? :) Ale obiecuję że to zmienię ;) Doceniam, bo trafna uwaga xx
Usuń~K
A mnie się to podoba :) nie, ze go poniza, ale że Niall jest takim.. słodkim, zamkniętym we własnym świecie chłopcem, podkreślam chłopcem ;) nie w każdej historii muszą być tacy sami, właśnie te zmiany, nowe kreacje ich postaci są świetne! :D
UsuńAhahaha swietne to bylo ;) pisz dalej bo dawno tak zabawnej nie czytalam :)
OdpowiedzUsuńJestem całkowicie zaskoczona obrotem sytuacji !!! Myślałam , że wybiorą jakąś dziewczynę !!!
OdpowiedzUsuńFajny czekam na nastepny rozdzial ^^
OdpowiedzUsuńSSSSSSSSUUUUUUUUUUUUUPPPPPPPPPPEEEEERRRRRRRRR i to tyle . :)
OdpowiedzUsuńzajebisty ... pisz daleeej ! ;** xx
OdpowiedzUsuńHaha xD Biedny Lou xD Jestem tylko ciekawa kiedy będzie TE pierwsze spotkanie ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny imagyn, czytam i czytam i nie mogę się naczytać czekam na kolejną część. Zapraszam do mnie http://onedirectionimagineznimi.blogspot.ie/
OdpowiedzUsuńymmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm cudowne :D nie cierpliwie będę czekać <3 życzę weny :*
OdpowiedzUsuńWiesz, że cię uwielbiam?
OdpowiedzUsuńKurde, uśmiałam się jak nigdy!
Nie narzekaj na brak weny, rodzice nie uczyli, że nie wolno kłamać?! ;D
Lubię wasze imaginy z Lou, są takie.. inne :D
Po prostu każda z was przedstawia go z innej strony.
A w tajemnicy ci powiem, że ten podoba mi się najbardziej ;D
Ale ciiiiicho, bo nie chcę reszty kadry urazić ;D
Świetny! Zupełnie inny, nigdy takiego nie czytałam <3
Uśmiałam się jak stara! xD
To jest świetne! Nie mogę się doczekać następnej części!
OdpowiedzUsuńA w mojej głowie rozwinął się następujący, szalony plan wydarzeń:
Lou udaje geja a Harry jego chłopaka
Okazuje się że Harry i Lou są bi i naprawdę się w sobie zakochują xD
P.S.
Zapraszam do siebie:
http://opowiadania-balibliss.blogspot.com/
Rozjeb*łaś system :D To jest genialne, na potęgę! xd
OdpowiedzUsuńHahahahaha xd niezłe ' huehuehue no nie powiem, zaintrygowałaś mnie tym pomysłem na imagina *.* a ten cały chaos tylko dodaje uroku całemu opowiadaniu <3
OdpowiedzUsuńHahaha genialne :D Uśmiałam się jak nigdy :) To opowiadanie zaciekawiło mnie od razu, ale nie myślałam, że będzie aż tak nieprzewidywalne. Lou jako gej? hahah czekam na dalsze części :3
OdpowiedzUsuńO Boże, to jest mega! Jak zawsze nas zaskoczyłaś, takiego opowiadania jeszcze nie czytałam, jest jednym z lepszych :] Czekam na next
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3 \\Katy
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne! *.* Cholera, zajebisty! Nosi mnie przez to że nie wiem co będzie dalej aaaaaa...!!! next...next...next
OdpowiedzUsuńBOSKIE!!!!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Raczej myślałam, że pomysł Harrego wypali. No cóż. Jakoś to tam będzie. Co napiszesz to przeczytam. Piszesz świetnie i mam fajne pomysły węc nie mogę cię skrytykować :D
OdpowiedzUsuńTo jest zajebiste !!! <3 kocham cię normalnie . Pisz dalej !
OdpowiedzUsuńhahahahah dobre. myslalam ze bedzie suuuper nuuuuuudne a jest fajne xd
OdpowiedzUsuńzabawna ta historia, bardzoo mi się podoba, czekam na kolejne części :)
OdpowiedzUsuńLarry shipper jak ty dajesz rade prowadzic stronke na fb i pisać takie cudowne imaginy ??? Podziwiam cie i kocham :-* :-* :-*
OdpowiedzUsuńYmmm.. my nie prowadzimy stronki na fejsie :) Chyba sobie pomyliłaś, mamy konto na tt ale strony na fb nie :)
Usuń~K
świetne <3
OdpowiedzUsuńBoskie już nie mogę się doczekać nexta!!!!
OdpowiedzUsuń-Katherine
Aghhh!!! <33 Sram ze szczęścia, sram ze szczęścia, sram ze szczęściaa :DD Też jestem Larry Shipper i wiedz, droga Karolino, że cię kocham :** Ostatnio przeczytałam twój imagin o Larrym (jeszcze z początków onedirectionpolskieimaginy.blogspot.com) ... Byłam zachwycona *.* Do tej pory nie wiedziałam, że imagin może poruszyć tyle emocji, jesteś wielka :**
OdpowiedzUsuńGabrycha ;))
Świetny. już nie mogę się doczekać następnej części;) kocham cię ♥ ~BiBi
OdpowiedzUsuńJejj jestem pod ogromnym wrażeniem. Nieźle nas zaskoczyłaś tym obrotem sytuacji- oczywiście pozytywnie :) Kocham takie imaginy, kocham Ciebie i kocham tego bloga <3 To opowiadanie jest świetne, śmieszne, a za razem niebanalne, jedno z lepszych ;3
OdpowiedzUsuńJest super. Ale jednak wolałabym, żeby w tym opowiadaniu pojawiła się (TI) w roli ukochanej Lou ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne, czekam niecierpliwie na next :)
OdpowiedzUsuńno no no... co tu się dzieje?! ;D świetne, czekam na dalszą część ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny. czekam na kolejną część. Kiedy można oczekiwać dalszej opowieści?? :)
OdpowiedzUsuńwszystko co tu piszecie jest takie ciekawe. czytam wszystkie wasze imaginy. Pozdrawiam :D
o matko, ale sie usmialam to bylo naprawde genialne juz sie nie moge doczekac kolejnej czesci :)
OdpowiedzUsuń"-Nie oszukujmy się- tata również odszedł od stołu i ruszył w moim kierunku- Nie masz dziewczyny, nosisz takie, a nie inne ubrania- wskazał dłonią na moją postać- więcej czasu spędzasz z chłopcami i nie trudno zauważyć, że jesteś innej orientacji. W innym wypadku poszukalibyśmy ci jakiejś dziewczyny.." to było śmieszne :D A cały imagin genialny
OdpowiedzUsuńPrzyznam- od połowy imagina śmiałam się nieustannie ;D. Masz talent, serio!
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz next' a?
Kocham Lou przedstwaionego z takiej strony, naprawdę- świent! ♥
zapraszam do mnie-
onedirection-selenagomez-imagine.bloog.pl ( pierwszy oficjalny blog o Selenie Gomez, gdzie zamieszczane są imaginy z jej udziałem)
pozdrawiam i całuję:
/ G ♥
Hmmm... Niby co mam powiedziec? To jest ZAJEBISTE, ŚWIETNE, CUDNE, GENIALNE !!! Nwm jeszcze jakie, ale wiem, że jest najlepsze ! Czekam na NEXT !♥♥♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny !
CHCE NASTĘPNY !! ♥
OdpowiedzUsuńXD JEST ŚWIETNY!!