sobota, 5 stycznia 2013

#49 Zayn (część 1)

DZIĘKUJEMY ZA PONAD 50.000 WEJŚĆ!

____________________________________________________



- Nie patrz tak na mnie – mruknęłam, usiłując ignorować sposób, w jaki przeszywał mnie spojrzeniem.
- Nie potrafię – odparł.
Dotknął opuszkami palców mojej dłoni, którą natychmiast odsunęłam. To był mój odruch bezwarunkowy, po prostu nie potrafiłam… się zbliżyć.
To trwało już bardzo długo, nawet nie potrafiłam odtworzyć w pamięci momentu, kiedy to, co kiedyś nas łączyło, zaczęło przeradzać się w to, czym jest teraz. Tak nagła zmiana naszych relacji bardzo mnie bolała, bo nie wydawało mi się, żeby po tych wszystkich wyjawionych mu sekretach, płaczach w jego ramię z powodu innych chłopców czy po prostu ukazywaniu siebie z najgłupszej strony istniała możliwość, by kiedykolwiek być razem.
Jedno przypadkowe spotkanie, jedno spojrzenie, które w ułamku sekundy sprawiło, że poczuliśmy się sobie bliscy. Jego ciepły uśmiech, topiący moje skute lodem serce i te brązowe oczy… Nie potrzebowaliśmy czasu, szybko znaleźliśmy wspólny język, a wspólne towarzystwo i jego obecność sprawiały mi wiele radości i poprawiały humor nawet w najgorszych momentach. Lubiłam w nim tyle szczegółów… Jego śmiech, którym umyślnie mnie zarażał albo po prostu rozśmieszał, silne ramiona otaczające moje drobne ciało za każdym razem, gdy tego potrzebowałam, długie rzęsy rzucające wieczorem pionowe cienie na jego policzkach… Był niesamowicie przystojny i z pewnością podobał się milionom dziewczyn, ale dla mnie zawsze był przyjacielem.
Otworzyłam usta, by coś powiedzieć, ale natychmiast mi przerwał, kładąc dłonie na moich ramionach. Nawet nie do końca była pewna tego,  co powinnam w tamtej chwili zrobić. Odepchnąć go? Odsunąć się? Nie czułam się w tej sytuacji zbyt komfortowo. Nie lubiłam odrzucać jakiegokolwiek chłopca, a już tym bardziej jego. Ale co innego mogłam zrobić?
- Wiem, co o tym sądzisz. Nie pojmuję twojego toku myślenia, ale to nie ma znaczenia. W czym leży problem? – zapytał, usilnie wpatrując się w moje oczy.
- We mnie, Zayn! – odparłam bez zastanowienia, odwracając głowę i cofając się o krok w tył.
Spojrzał na mnie z zaskoczeniem, jakby zupełnie nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Ale taka była prawda! To ja miałam w sobie tą cholerą blokadę, która nie pozwalała mi zbliżyć się do niego tak, jak on by tego chciał. I choć tyle razy pokazywał mi, że pragnie czegoś więcej, nie potrafiłam mu tego zapewnić. Usiadł na moim łóżku, chowając twarz w dłoniach.
Nie lubiłam patrzeć, jak się smuci. Zawsze, gdy z jego twarzy znikał uśmiech, czułam, jak coś we mnie pęka. Nienawidziłam uczucia, które zawładało wówczas moim sercem, które rozbijało je w drobny pył i powoli zabijało. Wtedy pojawiał się w mojej głowie ten cichy głosił, każący zrobić wszystko, co potrafię, byle tylko go uszczęśliwić. Bo on nie zasługiwał na cierpienie.
Spuściłam głowę, wpatrując się w podłogę. Nie mogę do tego dopuścić, musimy porozmawiać, wytłumaczyć to sobie jakoś… Zamknęłam oczy, starając się powstrzymać cisnące się do moich oczy łzy. Nigdy nie chciałam go skrzywdzić.
Jego serce od zawsze stanowiło dla mnie zagadkę. Wiedziałam, że nie szuka na siłę miłości, że nie chce związku z nieodpowiednią dziewczyną i czegoś, co by go w jakikolwiek sposób ograniczało. On nie chciał tego uczucia. Po co więc teraz mówił mi te wszystkie rzeczy? Po co dawał mi do zrozumienia, że znaczę dla niego coś więcej? Ja nie potrzebowałam chłopaka. Świetnie radziłam sobie sama, mając jego jako kumpla w razie samotnych wieczorów czy zwyczajnej nudy. I choć byłam osobą dość… kochliwą, to i ja i on wiedzieliśmy, że to tylko chwilowe zauroczenia. Właśnie dlatego nie chciałam niszczyć tego, co nas łączyło. Tak było idealnie. 
Zebrawszy się w sobie, usiadłam tuż przy nim, dłonią gładząc jego plecy. Wzdrygnął się, czując na sobie mój dotyk, ale nie zmienił pozycji. Wolałam, by na mnie nakrzyczał, powiedział, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego zamiast tego okropnego uczucia bezradności. Nie potrafiłam pomóc ani jemu ani sobie.  
- Przepraszam, Zayn – szepnęłam, opierając głowę na jego ramieniu.
Chciałabym, że było tak jak wcześniej. Kiedy on był tylko dobrym kolegą i kiedy ja byłam dziewczyną, z którą mógł pogadać o piłce nożnej, czasem o dobrym filmie albo irytującym znajomym.
Westchnął, odwracając twarz w moim kierunku i posłał mi przepełnione bólem spojrzenie.
- Powiedz mi, co robię źle – rzekł cicho.
Powoli wyprostował się, zmuszając mnie do tego samego i złapał mnie pod brodę, uniemożliwiając mi patrzenie w jakimkolwiek innym kierunku.
- To nie twoja wina, tylko moja. To ja stanowię problem – odparłam.
- Nieprawda. Zależy ci na mnie – powiedział cicho.
Nasze twarze dzieliło od siebie kilkanaście centymetrów. O wiele za mało. Czułam, jak powietrze wokół nas gęstnieje, a mój oddech staje się coraz płytszy. Tak bardzo chciałam wówczas spojrzeć gdziekolwiek indziej – byle w końcu uwolnić się od jego wzroku.
Stanowczość jego głosie mnie onieśmieliła. Nie sądziłam, że kiedykolwiek to on powie mi, co ja do niego czuję. A najgorsze było to, że choć tak bardzo tego pragnęłam, nie potrafiłam zaprzeczyć. Przecież byliśmy przyjaciółmi!
- Powiedz mi, jak mam ci to udowodnić – szepnął.
Siedziałam w bezruchu, z trudnością łapiąc oddech, a jedynym, co widziałam, były jego duże, ciemne oczy. Nie potrafiłam wypowiedzieć ani słowa, a myśli, które pojawiały się w mojej głowie powoli zaczynały napawać mnie przerażeniem. Nigdy, naprawdę nigdy nie znajdowałam się w takiej sytuacji.
- Powiedz mi – powtórzył niemal bezgłośnie.
Rozwarłam usta, usiłując cokolwiek z siebie wydusić, ale nie byłam w stanie. Chyba o to właśnie mu chodziło – żebym nie powiedziała „przestań”. Poddałam się mu, zupełnie nieświadoma tego, co robię.
- Daj mi jeden dzień, by sprawić, że spojrzysz na mnie inaczej. Tylko jeden dzień.
Skinęłam bezwiednie głową, nie mogąc oderwać wzroku od jego brązowych tęczówek.
Uśmiechnął się lekko i rzuciwszy ciche „do jutra”, pochylił w moją stronę. Przycisnął wargi do kącika moich ust, po czym zniknął, zanim zdążyłam zrozumieć zaistniałą sytuację. Wpatrywałam się w oszołomieniu w drzwi, w których ujrzałam go po raz ostatni.



Tadam!
Krótki, wiem o tym doskonale, ale nie chciałam was zanudzić :) Traktujcie to raczej jako wprowadzenie. Taki pomysł mi przyszedł jakiś czas temu do głowy, ale niestety wcześniej nie miałam szans go zrealizować. A teraz - proszę bardzo. Zayn będzie się musiał trochę postarać ;)
Jak wam się podoba? :) Kolejna część będzie dłuższa, bo więcej do opisywania. Kiedy ją chcecie? :D
Zapraszam na mojego bloga, o którego tyle razy pytaliście: http://untilyouloveme1d.blogspot.com/ - jest prolog i pracuję nad pierwszym rozdziałem :)

Liczę, że każdy, kto przeczyta - zostawi komenatarz! Z góry dziękuję za każdy z osobna <3
Kocham
~W.

17 komentarzy:

  1. A kiedy będzie z Niallem kontynuacja ? *.* Bo nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontynuacji poprzedniego imagina o Niallerze już nie będzie, ale pracuję nad kolejnym z jego udziałem :)

      Usuń
    2. ok rozumiem dziękuję ^^ świetnie piszesz ;D

      Usuń
  2. ŚWIETNY ROZDZIAŁ, ŚWIETNY BLOG ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz już następną część bo nie mogę sie doczekać co będzie dalej !

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ...  Już się nie moge doczekać następnego ! :D i zapraszam do mnie , mam już pierwszy rozdział --->  http://thisislondonandlife.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny imagin. Nie mogę się doczekać drugiej części. Mam nadzieję, że będzie już wkrótce ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super taka... inna historia podoba mi się
    PS kiedy napiszesz kontynuacje Harry'ego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :)
      Jeśli mówisz o #46 Harry (część 1), to nie ja zajmuję się tym imaginem, ale Maja :D Podejrzewam, że niebawem się pojawi ;)

      Usuń
  7. chcemy już już już : ) !

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham*-*
    http://vashappenin-hate-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. ola twoja fanka ;p26 stycznia 2013 23:49

    świetna pierwsza część już się nie mogę doczekać na następną sama nie wiem co wymyślisz kontynuując tego imagina ahhh już naprawdę nie mogę się doczekać !!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. zajebiste pisz dalej ten o Harrym był też SUPER:** ubóstwiam cie, pisz dalej :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham jego, ciebie i te imaginy! :-D

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoje imaginy są the best i ciebię także lubię

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K