Zapukałam do ciemnych, drewnianych drzwi w
oczekiwaniu na zachrypnięty głos sekretarki, która pozwoliłaby mi wejść do
środka. Umyślnie wybrałam się do szkoły w czasie trwania lekcji, by nie spotkać
nikogo znajomego, żeby nie musieć się żegnać i odpowiadać na nieprzyjemne
pytania. Od wczoraj zdążyłam już trochę ochłonąć i pozbierać myśli. W całej tej
sytuacji było sporo mojej winy i powinnam chyba nauczyć się znosić porażki, a
wyrzucenie z jednej szkoły to jeszcze nie koniec świata.
Oczywiście rodzice byli wściekli. Nie powiedziałam
im o wcześniejszej karze, więc złe informacje o tym, jak to ich córka uległa
kompletnej demoralizacji, nieco się skumulowały. Dostałam karę na dokładnie
wszystko – telewizję, komputer, komórkę, wychodzenie gdziekolwiek mniej więcej
do końca życia. Zasłużyłam sobie na to – przecież o tym wiem, ale mimo
wszystko… mogli potraktować mnie nieco łagodniej, skoro i tak posypało mi się
życie, prawda?
Usłyszałam pozwolenie na wejście, więc otworzyłam
drzwi i przygryzłam wargę, stając naprzeciw niskiej, elegancko ubranej kobiety
w malutkich okularach na nosie. Zerknęła na mnie pytająco spod szkieł i
odchrząknęła nieznacznie.
- W czym mogę pomóc? – spytała, kładąc na brzegu
biurka stos kartek.
A więc zaczyna się ta niezręczna rozmowa…
- Przyszłam odebrać swoje papiery – powiedziałam
niewyraźnie, zamykając za sobą drzwi.
- Z powodu…?
- Zostałam… uhm… - zaczęłam niepewnie. – Zostałam
wydalona ze szkoły.
To zdecydowanie nie było coś, czego wypowiedzenie
przychodziłoby mi z łatwością. Co innego świadomość, że wyleciałam, a co
innego, gdy musiałam to komuś powiedzieć.
Ale w tej sytuacji pozostało mi tylko podkulić ogon i pokutować za własną
głupotę. Podałam sekretarce swoje dane, by bez problemu mogła znaleźć
odpowiednie papiery.
Oczy kobiety nieco się rozszerzyły, ale bez słowa
usiadła za biurkiem i przeszukała komputer, by znaleźć odpowiedni dokument.
Przysiadłam na niewielkim krześle, w milczeniu wpatrując się w pomarańczową
ścianę pomieszczenia. Czułam się jak w jakiejś kiepskiej komedii, kiedy wszystko
jest pięknie i idealnie, a potem przygniata mnie lawina nieszczęść.
Ostatni raz siedziałam tutaj przed kilkoma
miesiącami, gdy weszłam do szkoły po raz pierwszy. Wszyscy uczniowie byli mi
obcy, nikt nie wyglądał na zainteresowanego rozmową ze mną. No dobra, Louis to
inna sprawa. Gdyby nie on, nie musiałabym pojawiać się tutaj po raz drugi, więc
nasze pierwsze spotkanie czy w ogóle jakiekolwiek – nie wyszło mi na dobre.
- Wydaje mi się, że zaszła jakaś pomyłka – głos
sekretarki wyrwał mnie z zamyślenia. - Twoje nazwisko nadal widnieje na liście
uczniów i nie dostałam żadnego
powiadomienia o kolejnym wydaleniu poza panem Tomlinsonem, który odebrał swoje
papiery dziś rano. Możesz zapytać dyrektora, w czym rzecz, chociaż na twoim
miejscu uciekałabym do domu i nie narażała się więcej.
Spojrzałam na kobietę z nieukrywanym zaskoczeniem
i zamrugałam dwukrotnie, powoli przyswajając sobie to, co powiedziała. Nie
zostałam wyrzucona? Jakim cudem? Szczerze mówiąc, sądziłam, że być może
dyrektor jakoś mi wybaczył i powinnam teraz pójść do niego i przeprosić za
wszystko. W końcu nie chciałam mieć z nim na pieńku, skoro wyglądało na to… że
zostanę tu jeszcze trochę.
- Czy dyrektor jest u siebie? – spytałam tylko.
Kobieta skinęła głową, widocznie nieco
zdezorientowana moim natręctwem. Masochistka. W dodatku idiotka. Takie nie
zdarzają się zbyt często, prawda? Wyszłam z sekretariatu, w milczeniu
przemierzając długi, pusty korytarz. Wszystko, co po drodze mijałam, kojarzyło
mi się z nim. Moja szafka, gdzie
rozmawialiśmy po raz pierwszy, klasa pani Davis i wygłupy na matematyce,
gabinet biologiczny…
Podeszłam do sporych rozmiarów, eleganckich drzwi
i po chwili wahania i toczenia wewnętrznej walki, zapukałam. Od razu
odpowiedział mi niski głos dyrektora, więc weszłam do środka. Nie wyglądał na
zaskoczonego moją nagłą wizytą, a wręcz przeciwnie – coś w jego minie mówiło
mi, że przygotowywał się na to psychicznie.
- Dzień dobry – powiedziałam niewyraźnie,
zamykając za sobą drzwi.
Mężczyzna wstał z wysokiego, czarnego fotela, stojącego
za biurkiem i zmierzył mnie uważnym spojrzeniem. Był całkowicie poważny, taki
jak wczoraj. Przywitał się ze mną uściskiem dłoni i wskazał głową na stojące
nieopodal krzesło. Zignorowałam je, bo wcale nie czułam potrzeby siadania. Nadal
stojąc w miejscu, spuściłam luźno ręce i wzięłam głęboki wdech.
- Dlaczego nie zostałam wydalona? – spytałam bez
ogródek.
Dyrektor westchnął.
- Usiądź – ponaglił propozycję, sam zasiadając w
fotelu.
Posłusznie opadłam na krzesło, chociaż powoli
zaczynało mnie nosić. Nie byłam w stanie wysłuchać tego, co ma mi do powiedzenia
dyrektor na siedząco, słowo daję.
- Chyba należą ci się przeprosiny. Zarówno ode
mnie, jak i od Tomlinsona, ale nie jestem już odpowiedzialny za to, co robi ten
chłopak. Przyznaję, powinienem był cię wysłuchać i uwierzyć w to co mówisz,
zamiast stawać po jego stronie – zaczął, ściskając koniec własnego krawatu. –
Tomlinson przyszedł do mnie dziś rano i powiedział mi o wszystkim. O tym, że
wcale nie brałaś udziału w akcji z samochodem, że to były twoje pierwsze
wagary, do których sam cię namówił…
Bezmyślnie wpatrywałam się w naznaczoną upływem
czasu twarz mężczyzny, próbując zrozumieć to, co właśnie powiedział. Przyszedł
tutaj? Stanął w mojej obronie? Przyznał się do wszystkiego? Nie mogłam
zrozumieć, czym się kierował, robiąc to. Powiedziałam mu, że nie chcę mieć z
nim nic do czynienia, że nie chcę go znać, że żałuję poznania go. A mimo to…
poświęcił się dla mnie.
- O co chodzi z samochodem? – spytałam.
- Tomlinson i jego koledzy zdewastowali samochód
jednego z nauczycieli. To nie były jakieś poważne szkody, kilka napisów, ale
mogłoby to podlegać pod policję. Na szczęście udało się tego uniknąć,
nauczyciel zgodził się na załatwienie tej sprawy w zakresie szkoły. Przykra
sprawa, w którą zostałaś bezpodstawnie zamieszana. Nie zamierzam się
usprawiedliwiać, ale sama rozumiesz… wpływ tego chłopaka bywa demoralizujący.
Cóż, tym razem popełniłem błąd, do którego się otwarcie przyznaję. Twoje
nazwisko powróciło na listę uczniów i wydalenie ze szkoły zostało anulowane –
powiedział, patrząc na mnie uważnie. – Mam nadzieję, że zdecydujesz się na
pozostanie w naszej szkole, wnosisz do niej wiele dobrego.
Spuściłam wzrok na własne dłonie, powoli
analizując to, co powiedział dyrektor. Nie zostałam wydalona, mogę normalnie
chodzić do szkoły, nigdy nie spotkam już na korytarzy Lou, który przyszedł do
dyrektora, by interweniować w mojej sprawie… zbyt dużo informacji jak na jeden
dzień, a moja głowa zaczynała pulsować nieuzasadnionym bólem.
- Decyzja należy do ciebie, ale… jeśli chcesz, od
jutra możesz przyjść do szkoły tak, jakby to wszystko się nie wydarzyło i
zapomnieć o problemach, w jakie wpakował cię Tomlinson. Sprawa została
wyjaśniona.
Skinęłam w milczeniu głową i wstałam w krzesła,
unikając spojrzenia mężczyzny. Nie obchodził mnie teraz powrót do szkoły, miałam
coś znacznie ważniejszego do załatwienia.
- Czy mogę mieć do pana jeszcze jedną prośbę?
***
Rozłożyłem się na kanapie, biorąc łyk
nieprzyjemnie ciepłej coli. Nie chciało mi się wstawiać jej do lodówki, w sumie
w ogóle nie miałem ochoty na robienie czegokolwiek. Moje życie straciło sens i
jedyne, co mi pozostało, to głupawe komedie w telewizji, chociaż do tej pory
żadna nie poprawiła mojego przybitego humoru. Wywalili mnie z budy, straciłem
jedną dziewczynę, na której kiedykolwiek mi zależało, dostałem opierdziel od
rodziców, zostałem zupełnie sam w domu i nie mogłem się nawet porządnie upić,
bo rodzice mieli wrócić za dwie godziny. Czułem się jak ostatnie zero, słowo
daję.
Niechętnie sięgnąłem po pilota, by znaleźć coś
mniej upośledzającego, ale i tak moje starania poszły na marne. Ani jednego
normalnego programu, cały wszechświat obrócił się przeciwko mnie. Westchnąłem z
irytacją i wyłączyłem telewizor, nerwowo odrzucając przeszkadzającą mi poduszkę
za kanapę.
Przymknąłem oczy, by choć trochę się uspokoić.
Ogarnęło mnie uczucie kompletnej bezradności, a do moich oczy cisnęły się słone
łzy. Dlaczego w ogóle wpadłem na pomysł tych cholernych wagarów? Po co tak
bardzo nalegałem, skoro nie chciała zrywać się ze szkoły? Okej, może i
przywrócili ją na listę, ale prawdopodobnie jeszcze się o tym nie dowiedziała i
nadal jedynym uczuciem, jakim mnie darzyła, była nienawiść. Całkiem uzasadniona
zresztą. Zawsze to jakieś gorące uczucie, prawda?
Do moich uszu dobiegł dzwonek. Wziąłem głęboki
wdech i wypuściłem całe zgromadzone w płucach powietrze przez usta. Nie pomogło
ani trochę, ale mimo to wstałem, kierując się w stronę drzwi. Chwyciłem przy okazji
komórkę, która leżała na komodzie w przedpokoju i sprawdziłem, czy nikt nie
dzwonił. Rodzice by mnie zabili, gdybym nie odebrał od niech telefonu. Ani
jednego nieodebranego połączenia. Zero.
Uchyliłem nieco drzwi, by zorientować się, kim
jest niezapowiedziany gość i zobaczyłem… ją.
Stała w progu ze spuszczoną głową, usilnie wpatrując się we własne dłonie. Była
tak samo piękna jak zawsze i ta świadomość ani trochę nie pomagała mi w ujarzmieniu
wściekłych motylów w moim brzuchu. Chyba w końcu zaczynam rozumieć tę metaforę.
Podniosła na mnie swoje duże, błyszczące oczy.
Zobaczyłem w nich strach i skrępowane, połączone z niezdecydowaniem. Nie wiedziałem, co ją do mnie sprowadza, nie
miałem nawet pojęcia, skąd znała mój adres. Byłem pewien, że nigdy nie
powiedziałem jej, gdzie mieszkam.
- Coś się stało? – spytałem cicho, wpatrując się w
nią.
- Właśnie wracam ze szkoły, widziałam dyrektora i
ja… nie spodziewałam się, że to zrobisz – odparła, unikając mojego spojrzenia.
- To było raczej oczywiste, nie uważasz? Może masz
mnie za kompletnego dupka i idiotę, prawdopodobnie masz co do mnie rację, ale
powiedziałem ci przecież, że cię kocham.
Nie wiem nawet, kiedy te słowa wypłynęły z moich
ust i kiedy zrozumiałem ich treść, poczułem się… dziwnie. Nigdy nie
powiedziałem czegoś takiego żadnej dziewczynie, nigdy też nie musiałem radzić
sobie z tego typu uczuciem. Panienki przychodziły i odchodziły, jedne zostawały
na dłużej, inne były tylko na chwilę. A ona… nie wiem, jak do tego doszło, ale
sprawiła, że zapomniałem o wszystkich innych i jedynym, czego chciałem, było
jej szczęście.
Nie odpowiedziała. Na powrót spuściła głowę i
zwilżyła koniuszkiem języka wargi, próbując zwalczyć rumieniec, który oblał jej
twarz. Nie rozumiałem, dlaczego tak bardzo go nienawidziła. Przecież wyglądała
tak uroczo, gdy jej policzki stawały się zaczerwienione.
- Może wejdziesz? – spytałem w końcu, robiąc krok
w tył.
Nie miałem pojęcia, czego ode mnie oczekiwała. Że
jeszcze raz ją przeproszę? Mógłbym, ale to pogorszyłoby tylko sytuację. Że dam
jej spokój? Nie przychodziłaby do mnie, gdyby naprawdę nie potrzebowała mojego
towarzystwa. Było mi po tym wszystkim najzwyczajniej w świecie głupio.
- Nie, Lou. Ja po prostu… - zaczęła, zamykając oczy.
- Nie potrafię udawać, że nic się nie stało, więc tym bardziej nie wiem, po co
tu przyszłam. Nie umiem zapomnieć, ale… Powiedz mi, Louis, dlaczego nadal mi na
tobie zależy? Powiedz mi, proszę.
Spod jej przymkniętych powiek zaczęły wypływać
łzy. Jedna po drugiej. Nie mogłem patrzeć spokojnie na to, jak płacze. Ten
widok rozdzierał moje serce.
Bez zastanowienia przyciągnąłem ją do siebie,
niwelując dzielący nas dystans. Dziewczyna wtuliła się we mnie, dając upust
wszystkim negatywnym emocjom. Nie miałem pojęcia, co teraz będzie. Nigdy nie powinienem
był jej opuszczać, nie powinienem zostawiać jej samej. Ale ktoś kiedyś powiedział
mi, że w miłości nie można być egoistą. Jeśli się kogoś kocha, trzeba pozwolić
tej osobie odejść. Pozwoliłem jej.
Wplotłem palce w jej rozpuszczone włosy, drugą
dłonią zaś głaskałem jej drżące plecy. Była tak cholernie bezbronna, do tej
pory zdana tylko na siebie. Chciałem zapewnić jej bezpieczeństwo, być dla niej
kimś, na kim zawsze mogłaby polegać. Cóż, spieprzyłem. Jak zwykle.
- Wstawiłeś się ze mną – wyszeptała niewyraźnie, chowając
twarz w zagłębieniu mojej szyi.
- Oczywiście, że tak, skarbie. Przecież wiesz, że
nigdy bym cię nie skrzywdził. Nie chciałem tego – odparłem cicho, zaciskając
powieki.
- Ja nie potrafię zapomnieć, Lou – powtórzyła.
Jej słowa zrujnowały wszystkie moje nadzieje i
zburzyły wszystko, co udało mi się wybudować. Jedyną rzeczą, której w tamtej
chwili pragnąłem, było jej przebaczenie. Chciałem, by zapomniała o wszystkim,
przez co z mojej winy przeszła, żeby pozwoliła nam zacząć jeszcze raz. Od nowa.
- Byłabyś w stanie ponownie mi zaufać? – spytałem,
odsuwając się od niej na tyle, by móc spojrzeć w jej oczy.
Gdybym mógł w jakiś sposób to wszystko naprawić…
To ona była moją jedyną. To zawsze była ona. Uwielbiałem sposób, w jaki marszczyła czoło,
gdy intensywnie się nad czymś zastanawiała. To, jak spuszczała głowę, kiedy
stawałem się zbyt śmiały. Sposób, w jaki przygryzała wargę, kiedy mnie o coś
prosiła i gdy miała jakieś zmartwienie. Ten jej olśniewający uśmiech i
dźwięczny, lekki śmiech. Nie lubiła go, ale nie zamieniłbym go na żaden inny.
Nienawidziła swoich włosów, a przecież były tak fantastyczne i układały się
idealnie bez jej starań. Jedyne, co w sobie lubiła, to oczy. Ja też. Kochałem
je.
- Nie wiem, boję się – szepnęła, odwracając głowę.
Zamrugałem kilkakrotnie, by powtrzymać łzy, które cisnęły się do moich
oczu. Nie chciałem, by się bała. Nie przeżyłbym tego, gdyby obawiała się kolejnej
krzywdy z mojej strony. Zależało mi na niej, nie potrafiłbym umyślnie skazać ją
na cierpienie. Nie mogłem po raz kolejny okazać się słaby. Gdybym wtedy zrobił
to, co powinienem, cała ta sytuacja nie miałaby miejsca.
Wypuściłem ją ze swoich ramion i po chwili
zastanowienia wyciągnąłem w jej stronę dłoń. Ujęła ją, posyłając mi przy tym
pytające spojrzenie. Nie miała pojęcia, o co mi chodzi, ale w mojej głowie
powstał pewien plan. Jeśli się nie uda, nie będzie już dla mnie ratunku.
- Cześć, jestem Louis. Czy wydam ci się zbyt nachalny,
jeśli zaproszę cię na herbatę, tajemnicza nieznajomo? – spytałem grzecznie,
posyłając jej ciepły uśmiech.
Spojrzała na mnie z nieukrywanym zaskoczeniem i
otworzyła usta, by po chwili je zamknąć. Zaśmiała się przez łzy, kręcąc z
niedowierzaniem głową. To chyba był dobry znak, prawda? O to się w duchu
modliłem.
- Miło mi cię poznać, Louis – odparła z
charakterystyczną dla niej zadziornością. – Wydajesz się bardzo miły i… wiesz
co?
- Słucham?
Zrobiła krok w moją stronę, zaglądając w moje
oczy. Była tak niesamowicie piękna… To dla mnie nic nowego, ale od dzisiaj –
moim życiowym celem stało się uświadomienie jej tego.
- Chyba zakochałam się w tobie od pierwszego
wejrzenia – uśmiechnęła się lekko.
Bicie mojego serca przyspieszyło do granic
możliwości. Na mojej twarzy momentalnie pojawił się szeroki uśmiech i nie puszczając
jej dłoni, jeszcze bardziej zbliżyłem do siebie nasze ciała.
- Doprawdy? Cieszę się, że nie jestem jedyny –
odparłem nonszalancko.
Parsknęła śmiechem, opuszkami palców dotykając mojej
twarzy. W jej błyszczących oczach widziałem fascynację, zupełnie taką, jak przy
naszym pierwszym spotkaniu. Nigdy nie pozwolę sobie, by po raz kolejny ją
stracić. Znaczyła dla mnie zbyt wiele. Ciekawe, czy zdawała sobie z tego
sprawę? Była dla mnie wszystkim.
Splotłem ze sobą nasze palce i pochyliłem się w
jej stronę, składając delikatny pocałunek w kąciku jej ust.
Tak oto historia o Lou dobiega końca. Wydaje mi się, że jest to jeden z lepszych imaginów, jakie udało mi się do tej pory wymyślić i widziałam, jak przypadł on wam do gustu. Chciałabym przede wszystkim bardzo wam podziękować. To dzięki wam powstało aż 10 część, to dzięki wam miałam motywację, żeby pisać dalej. Dziękuję za wszystkie komentarze. Niestety nie byłam w stanie odpisywać na każdy z nich, ale musicie wiedzieć, że każdy widziałam i każdy sprawiał, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech :)
Kolejne dwa tygodnie będą dla mnie dość ciężkie, zbliża się konkurs i mam bardzo dużo zajęć. Przygotowuję dla was imagina o Zaynie i myślę, że niebawem go skończę. Co potem? Kończę daaawno temu zaczętą historię o Liamie, o którą któryś raz z rzędu prosiliście.
Na wszystkie zarzuty, że imagin pojawił się za późno odpowiadam teraz: dwa dni temu miałam wojewódzki konkurs z geografii, więc nie miałam czasu, żeby go skończyć. Nie podawałam żadnego konkretnego terminu.
Tyle!
Czy mogę was prosić o skomentowanie ostatniej części? Jak podobał wam się ten imagin o samego początku? Czego się spodziewaliście, czego nie?
PS. Zmieniłam trochę koniec, bo... nie miałam serca nie zakończyć tego dobrze :)
Kocham
~W
Imagin cudowny. Wszystkie 10 czesci ♥
OdpowiedzUsuńKocham to !! To jest najlepszy imagin jaki czytałam !! Smieje i płacze równoczesnir ;'D naprawdę szacun dziewczyno!! Muzykomaniaczka
OdpowiedzUsuńNo i sie poplakalm ze szczescia ! xx
OdpowiedzUsuńKocham.<3
Boski! Zresztą jak wszystkie twoje imaginy! Masz wielki talent do pisania! :D
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham *_*
OdpowiedzUsuńPiękny *-* Zakochana byłam od początku i z niecierpliwością czekałam na każdą część. Ciesze się że piszesz świetnie ci wychodzi. jestem zachwycona <3
OdpowiedzUsuńŚliczny. tak trochę trudno było powiedzieć jak się skończy ale skończył się bardzo miło. czekam na następne imaginy :)
OdpowiedzUsuńKocham<3<3 xx
OdpowiedzUsuńTen imagin jest boski !! *.* I wszystkie części mi się podobały i wgl. Masz dar do pisania . Kocham jak piszesz ! Nie wiem jak na to wpadłaś ,ale bardzo ci zazdroszczę ;** Kocham
OdpowiedzUsuńO jejku.. miałam łzy w oczach na końcu. Ciesze się, że zmieniłaś zakończenie. Uwielbiam Twój styl pisania. Czekam na kolejne imaginy. *o*
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne ♥
OdpowiedzUsuńSzkoda że to już koniec :C
To było... cudowne ♥
OdpowiedzUsuńŚwieeeeetny:)) koooooooooochaaam:*
OdpowiedzUsuńHeeej!
OdpowiedzUsuńTak bardzo się cieszę, że dodałaś cz. 10,a przede wszystkim, że zdecydowałaś się na szczęśliwe zakończenie. Mam łzy w oczach. Ta seria jest GENIALNA, najlepsza, bez wątpienia, jaką do tej pory czytałam. Pomysł na fabułę, dialogi, opisy uczuć - GENIALNE. Może dlatego również mi się tak podoba, bo ostatnio polubiłam Louisa (do tej pory moimi ulubieńcami byli Harry i Niall). Możliwe, że polubiłam go dzięki Twojemu opowiadaniu, a szczególnie podobają mi się jego dwa oblicza - to łobuzerskie i to wrażliwe i delikatne, myślę, że tak jest też prawdziwy Lou.
Życzę Ci duuużo, duużo weny do pisania kolejnych takich kilkuczęściowych opowiadań!
Pozdrowienia :)
Nika
P.S. Trzymam kciuki za wyniki z geografii, jak i za konkurs z polskiego. Powodzenia ;)
Prosiłas, aby napisać co myslimy o całej tej serii imaginów o Lou. Więc tak, powiem Ci, że to... najelpsza seria imaginów jaką czytałam. NAPRAWDĘ!! Pokochałam te imaginy od samego początku, przeżywałam tą historię razem z bohaterami. Cieszę się, że skończyło się szczęśliwie, nie wyobrażam sb, ze byłoby inaczej. Podoba mi się zakończenie- ,,cześć jestem Louis, czy wydam ci się zbyt nachalny jeżeli zaproszę Cię na herbatę, tajemnicza nieznajomo? " ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój styl pisania, jest taki lekki, a zarazem taki.. nwm jak go nazwać może ambitny ( no wiesz piękne i trudne słowa złozone w całość)
Jednym słowem MEEGA :) uwielbiam czytać wszystkie Twoje imaginy, no i z niecierpliwością czekam na Twoje kolejne prace.
Ps. Powodzenia na konkursie :D
~N
To jest genialne :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe <3 ten 10 częściowy imagin absolutnie podbił moje serce ;)
OdpowiedzUsuńCudoooowny <3 zakochałam się w tym imaginie od pierwszego rozdziału :DD absolutnie najlepszy imagin jaki czytałam ;d uwielbiam Cię! ;*
OdpowiedzUsuńWszystki części są zarówno świetne, jak i ta :) Czekam na następne imaginy z twojej strony :3
OdpowiedzUsuńTo jest wspaniałe mogałabyś pisać więcej takich 10 częściowych ? ? ? ?
OdpowiedzUsuńJest cudowny ! Ta konkretna część jak i cały imagin to najlepsza historia jaką czytałam :)
OdpowiedzUsuńPS: Czy prowadzisz jeszcze bloga??? historia o Zaynie i Lou. Bardzo mi się spodobało to opowiadanie i chętnie bym czytała :D
podbijam pytanko!
UsuńProwadzę nadal bloga, ostatnio byłam nieco zajęta imaginami z Lou, ale postaram się dodać niedługo kolejny rozdział :) Cieszę się, że komuś spodobała się ta historia :D xx
UsuńIla ja bym oddała, za taką przygodę. Ale nie będzie mi to dane, Ugh.. Szkoda, że to jest koniec historii ale bardzo mi się podobała. Czekam na następne <3
OdpowiedzUsuńjej. *.* po prostu brak mi słów. nie wiem jak to opisać ale to było naprawdę niesamowite.:D
OdpowiedzUsuńnigdy wcześniej nie przeczytałam tak wspaniałej historii. : )
mogą ją ciągle czytać.: )
cieszę się że zakończyłaś ją szczęśliwie. : )
nie znam cię ale cię kocham. :D przez te wszystkie dodane części sprawiałaś że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. dziękuję. <3
Mrs.M.
Boże... kocham Cię! To pierwsze słowa, które przyszły mi do głowy po przeczytaniu tej części.
OdpowiedzUsuńTen imagin (wszystkie części) był taki jhuewgfbcuewbcfuwdbcfudbcudvbsucf. Brak mi słów, żeby to opisać. Dokładnie wszystko mi się w nim podobało. Doprowadził mnie kilka razy do łez, nie mówiąc już, że przez większość czasu, czytając go, uśmiechałam się do monitora. Masz naprawdę wielki talent i tak strasznie się cieszę, że się z nami nim dzielisz. Uwielbiam czytać Twoją twórczość i mam nadzieję, że przeczytam jeszcze wiele tak cudownych, jak powyższy, imaginów. Niczego tu nie brakuje. Wspaniale dobierasz słowa, zero błędów i jeszcze tak fanatastyczna fabuła! Jestem pełna podziwu i znowu na myśl przychodzą te dwa słowa - KOCHAM CIĘ! ♥
Uwielbiam wszystkie części tego imagine' a. Masz talent, dziewczyno ! ♥
OdpowiedzUsuń~ G.
to jest CUDOWNE! piękne zakończenie, mam łzy w oczach <3
OdpowiedzUsuńzaczęłam wchodzić na tego bloga, gdy opublikowałaś pierwszą część tego imagina. Teraz dodałaś ostatnią, i cóż, jestem po prostu wzruszona. Cały imagin jest piękny, opowiada świetną historię. Tobie tylko mogę powiedzieć gratulacje wielkiego talentu!
OdpowiedzUsuńTak . Moje marzenie się spełniło . Zakończył się dobrze . Wszystkie 10 części były najpiękniejszymi imaginami jakie czytałam . <3
OdpowiedzUsuńChce mi się płakać . Cudny . . . :*
Genialny. Aż trudno mi uwierzyć, że to koniec tego cudownego opowiadania :(. No cuż mam tylko nadzieję, że imagin z Zaynem będzie również genialny ja ten. Powodzenia na konkursie. xxxx
OdpowiedzUsuńO jejku jest śliczny naprawdę :) Miałam łzy w oczach ze wzruszenia ;)
OdpowiedzUsuńTo jest zdecydowanie najlepsza seria imaginów jaką czytałam :))
Szczerze mogę powiedzieć, że to najlepszy imagin jaki do tej pory przeczytałam, a było ich naprawdę wielee ;D Jest po prostu niesamowity! Z jednej strony chciałam go jak najszybciej przeczytać całego żeby dowiedzieć się jak się zakończy, ale z drugiej nie mogłam znieść myśli, że on może się skończyć ;p Jednak dobrze, że to już ostatnia część, a nie ciągnęłaś go w nieskończoność, straciłby wtedy cały "urok".. Masz naprawdę wielki talent! *-* Trochę się rozpisałam, więc na koniec dodam tylko: powodzenia na konkursie! <3
OdpowiedzUsuń~M.
dziewczynoo! dziękuje Ci za to, że tacy ludzie jak ty istnieją! z tygodnia na tydzień czekałam na kolejne części tego imagina. warto było czekać <3<3 co moge jeszcze powiedzieć, chyba tylko dziękuję xx
OdpowiedzUsuńNie przychodzi mi noc innego do głowy, jak tylko powiedzieć (napisać), że ten imagin wyszedł ci naprawdę świetny!!! Świetna historia, fajne przeplatania nastrojów i w ogóle bardzo mi się podobało <3 I nie martw się pospieszaniem albo złośliwymi komentarzami, pisz kiedy masz ochotę, bo komu naprawdę się podoba, będzie czekał. :) Powodzenia na konkursach i w dalszym tworzeniu!!! /Rebelle
OdpowiedzUsuńHmm.... Mam tyle do napisania, chciałabym w końcu zawrzeć w komentarzu, wszystko to co chcę, ale po prostu nie wiem jak zacząć. Dodatkowo drażnią mnie nowo ścięte włosy, wpadające w oczy. No cóż... Bywa i tak.
OdpowiedzUsuńZacznę chyba od podziękowań. Naprawdę się cieszę, że tak zakończyłaś ten imagin. Szczerze? Jakbyś zakończyła go inaczej, to chyba przestałabym wchodzić na tego bloga. Mam tak dosyć często, że jak mnie zrazi jeden imagin, nie wchodzę więcej na danego bloga. Dlatego ci dziękuje :) Jak tylko skończyłam go czytać, domyślałam się, że nie skończyłaś go tak jak miałaś w zamiarze. I muszę ci to przyznać- ucieszyłam się z tego. Jak zwykle jestem za tym, że autor nie powinien zmieniać decyzji pod presją komentujących, tak tutaj nie potrafię się z tego powodu nie cieszyć.
Moje podejrzenia co do jednego się sprawdziły- Louis wstawił się za nią, tak że tylko on wyleciał. Domyślałam się, że tak zrobi, skoro ją kocha. Choć według mnie byłoby dziwne, gdyby tak nie zrobił :)
I wiesz z czym mnie ucieszyłaś? Z dwoma narracjami- i dziewczyny i Lou. Naprawdę to mi się tutaj spodobało. Można było poznać odczucia ich dwójki. I coś mi się wydaje, że główna bohaterka nie miała już szlabanu ^^
Wiem, pisze same głupoty. Ale nie spałam prawie nic, a w dodatku chora jestem.
Dlatego też, chciałam cię przeprosić, że nie nie skomentowałam twojego imagina, ale mam dosyć wysoką gorączkę i w sumie czytałam go pod kołdrą, na telefonie i nie miałam siły na nic. W sumie teraz nie jest wiele lepiej. Ale stwierdziłam, że Lou muszę skomentować choćbym miała paść.
Także epilog bardzo ci wyszedł. Piękny był :) I nie powiem, na końcu ogarnęło mnie nie mało wzruszenie, co w połączeniu z katarem i zatkanymi drogami oddechowymi, spowodowało małe duszności xD Ale na szczęście żyję :D krople do nosa działają cuda xD
Jestem ciekawa twojego imaginu z Zaynem. Jeśli będzie równie cudowny co ten, to chyba zostanę twoją fanką. Szczerze mówiąc (a raczej pisząc) gdy czytałam wszystkie imaginy (zaraz po znalezieniu bloga) nie patrzyłam która z was co pisała. Ale chyba zacznę sprawdzać :D
Kolejny konkurs? Naprawdę? I ci się chce? Ja to bym po pierwszym odpuściła. Nie lubię się uczyć xD Ale to chyba widać po moich ocenach. A ja znów o sobie... Cholera.
Napisze coś jeszcze. Nie spodziewałam się tego imagina dzisiaj. Zwątpiłam, że go dodasz w tym tygodniu w ogóle. Jestem mile zaskoczona :)
Jeszcze raz ci dziękuje za tego imagina. Był on wspaniały. I zapewne nie raz będę do niego wracać. Jak dla mnie jest on najlepszy jaki do tej pory czytałam.
Przepraszam za byle jaki komentarz, ale naprawdę jestem chora, gorączka daje się we znaki, ale jak tylko lepiej się poczuje, napisze coś sensownego.
Z niecierpliwością czekam na kolejny imagin,
Girl1996
Kochaaam <3
OdpowiedzUsuńsuuuuper cały ten imag był :D
OdpowiedzUsuńBrak mi słów. To była najpiękniejsza seria imaginow jakie kiedykolwiek czytalam. Te imaginy sa dla mnie wzorem. Zainspirowaly mnie do napisania wlasnego imagina. Gdy nie wiem co napisac czytam którąś z części i od razu jest mi lepiej. Kocham je po prostu, a ty masz niesamowity talent. Pamietaj zeby go nie zmarnowac :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że to już koniec. przeczytałam każdą część. od deski do deski. piękna historia.
OdpowiedzUsuńja też sobie nie wyobrażam, żeby zakończyć to inaczej. szczęśliwe zakończenie jest nawet konieczne. świetnie.
=Pauline.
Najlepszy imagin jaki w życiu czytałam *.* Nie że inne na tym blogu mi się nie podobają bo są świetne, ale ten mi przypadł bardzo do gustu <3 Zawsze z zniecierpliwieniem czekałam na kolejną część : > Koniec wspaniały *.*
OdpowiedzUsuńBrak mi słów! Na tego bloga wchodzę codziennie! Dosłownie z myślą o nowych imaginach. Wszystkie na waszym blogu są boskie!!!!!! Ale ten normalnie najlepszy imagin jaki kiedykolwiek czytałam! Wszystkie części przeczytałam! Codziennie czekała, opłacało się! BOSKIEEEE!!!!!!!!!!!!!!! <3 /
OdpowiedzUsuńCzytając to raz wyłam jak niemowle, a raz śmiałam. Jesteś najlepsza!!!
OdpowiedzUsuńMatko Boska. *o*
OdpowiedzUsuńCzemu to już koniec? :<
Ta historia od początku podbiła moje serce !!! Była jakaś inna niż wszystkie miała w sobie coś niezwykłego , innego co sprawiało , że za każdym razem nie mogłam się doczekać co będzie działo się dalej , jak potoczy się ta cudowna historia !!1 Niestety to już koniec , ale wszystko zawsze musi się skończyć nawet coś tak wspaniałego !!! To opowiadanie na długo zostanie w mojej pamięci , bo nie da się zapomnieć czegoś tak wspaniałego !!! Gratuluję talentu i stworzenia tak cudownego dzieła !!!
OdpowiedzUsuńJedno wielkie ŁAŁ i nic wiecej nie powiem *.*
OdpowiedzUsuńTO ZDECYDOWANIE BYŁO NAJLEPSZE 10 CZĘŚCI <3 Szkoda, że już się skończyło...;(
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita .... to jest najlepszą historia jaką do tej pory czytałam i cieszę się że trafiłam na tego bloga... bo naprawdę spodobało mi się to opowiadanie i mam nadzieję że następne imaginy będą również niesamowite .... napewno będą ...kierując się tym rozdziałem każdy następny imaginy będzie boski ... na kolejne części tego imagina czekałam z niecierpliwością to śmieszne że historia o miłości mnie tak wciagnela .... poprostu ogromnie się cieszę ze napisalas taki rozdział .... dziękuję ~karolina
OdpowiedzUsuńPiękny .. <3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie nad życie, jest takie cudowne po prostu piękne a zakończenie idealne naprawdę niesamowite popłakałam się ze szczęścia tak straasznie się cieszę że mu wybaczyła.
OdpowiedzUsuńMasz ogromny talent!!!!! Kocham cię :-D :-D
Cudo cudo cudo. Nie mam slow. One jest genialny. Najlepszy jaki czytalam<3
OdpowiedzUsuńto jest najlepszy imagin jaki kiedykolwiek czytałam :)
OdpowiedzUsuńBoski <3
Masz wielki talent
Piękny, cudowny. Nie do opisania. Naprawde bardzo mi się podobał MASZ WIELKI TALENT.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepszy imagin jakie się tutaj pojawiły. Każda jego część miała w sobie to coś i była wyjątkowa. Życzę dalszych sukcesów i więcej tego typu imaginow
OdpowiedzUsuńPiękny, cudowny, kocham go i chce więcej podobnych imaginów . A teraz ide w spokoju sobie popłakać że była to już ostatnia część.:)
OdpowiedzUsuńKochaaaaaammmmmmm <3 Najlepszy imagin jaki czytałam :) xx
OdpowiedzUsuńCały imagin jest cudowny! Wszystkie części! Kocham , kocham, kocham. Naprawde miałaś świetny pomysł! Już nie mogę się doczekać Liama i Zayna bo już wiem, że będą tak samo świetne jak ten!
OdpowiedzUsuńOd pierwszego rozdziału do tego po prostu czekałam aż będzie następny, ten ostatni rozdział spodziewałam się że dobrze się skończy:) a wgl miałaś super pomysł z tymi rozdziałam o Luizie po prostu meeeeeega piszesz:)
OdpowiedzUsuńBędę szczera: w życiu nie czytałam lepszego imagina *____*
OdpowiedzUsuńMasz ogrooomny talent i czekam na więcej twoich imaginów ♥
A i błaaagam napisz jeszcze wieloczęściowy imagin z Louisem proszeee *.*
Najlepszy imagin jaki kiedykolwiek czytałam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już koniec, ale nie zmienia to faktu, że uwielbiam twoją twórczość:
Kocham cię to jest świetne,ty jesteś świetna ...♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBoski ^^
OdpowiedzUsuńkocham te 10 części
OdpowiedzUsuńOMG. Najlepszy imagin jaki kiedykolwiek czytałam o 1d :)
OdpowiedzUsuńEm.
obserwowałam losy Lou i głównej bohaterki od początku i nie spodziewałam się, że można to tak zajebiście skończyć <3 ogólnie to od początku myślałam, że jednak nie będą razem, bo coś.. ;// ale szczerze mnie zaskoczyłaś :D uwielbiam imaginy o naszym BooBear'ze, bo zawsze (zazwyczaj) na początku jest chamski, arogancki, nie szanuje kobiet itp, dopiero później robi się z niego miły wrażliwy i czuły chłopak, a Ty w pełnie potrafisz skomponować jego postać w całość, co mnie urzekło od <3 na prawdę umiesz pisać i ze szczerym uśmiechem piszę, że uwielbiam czytać Twoje opowiadania.
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, typu "wydalenie ze szkoły" i jestem ciekawa, vo będzie z Lou, po tym wszystkim.
teraz nasuwają mi się pytania "czy rzeczywiście będą razem?", "czy Lou będzie chodził do szkoły?", "co powiedzą na to (ich związek) rodzice Tomlinsona?", "czy ona mu w pełni wybaczy?", "czy dla niej się zmieni?"
a moja propozycją jest, żebyś napisała jeszcze jeden rozdział :D co Ty na to ?? :D ;** (liczę, na pozytywne rozpatrzenie sprawy) :D
oczywiście czekam na Zayna, no i jak wiesz na Liaśka <3 ;**
noo nieee :) ten imagin ( wszystkie 10 części) jest najjjlepszy ze wszystkich na blogu . Dziewczyno ! jaki ty masz talent ! po prostu brak mi słów na opisanie tej całej historii :) GENIALNIE ♥ Kocham twojego bloga jest najlepszy . codziennie z niecierpliwością czekam na kolejne części reszty chłopaków czy wg na następne imaginy . pisz jak najdłużej bo jak skończysz to się pochlastam bo nie będe miała co robić jak przyjde ze szkoły . tak to od razu wchodze na neta i czytam :) nie wiem co napisać jeszcze bo nie ma słów by opisać twoja twórczość . jest ooooo ♥♥♥♥ za to co robisz musze ci podziękować . jesteś wielka ! poświęcasz swój czas bu uszczęśliwiac każdą directionerke swoimi imaginami . naprawde dziękuje bo jak dla mnie świat jest lepszy dzięki takim ludziom jak ty :* ♥ KOCHAM ♥
OdpowiedzUsuńJaki przepiękny :') Szkoda ze to już koniec :c Ale z drugiej strony bardzo, bardzo się cieszę, że ze szczęśliwym zakończeniem :) Ja.. Nie wiem co jeszcze mogłabym dodać, brak mi słów żeby opisać jak piękną rzecz przeczytałam. Nie wiem jak to robisz, ale wydaje mi się, że inne czytelniczki tak jak i mnie ujął ten imagin mocno za serducho <3 Cudowny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjuż nie mogłam się doczekać kiedy dodasz 10 częsc, jest świetna! zresztą tak jak i cała historia. dziękuje ci ze napisałaś coś tak wspaniałego. to chyba najlepsza historia jaką kiedykolwiek czytałam ;)
OdpowiedzUsuńJeeeeej *.* To najlepsze co w życiu czytałam <3 Serio po prostu brakuje mi słów ;) Czekam na kolejne twoje imaginy bo po prostu zakochałam się w twoim stylu pisania i w twoich pomysłach <33 ♥
OdpowiedzUsuńUznałam, że skoro to już koniec tego imagina to musze napisać komentarz bardziej przemyślany niż "cudny" czy "wspaniały" jak to robiłam pod poprzednimi częściami ;) Kiedy tylko przeczytałam pierwszą część byłam pewna że to będzie jeden z imaginów które się czyta, a potem zapomina o nich. Jednak z biegiem czasu uznałam, że bardzo się pomyliłam. Każdą część czytałam kilka, nawet kilkanaście razy :) Musze przyznać że to był najlepszy imagin jaki kiedykolwiek przeczytałam :D Czytając go śmiałam się i płakałam. Dziękuję za napisanie go :) Szkoda że już się kończy ale cóż....kontynuowanie go pewnie byłoby z lekka nudne ;) Kocham <3
OdpowiedzUsuńPatka
Zakochałam się w tym imaginie! Każda część była inna, wyjątkowa, trzymająca w napięciu! Po przeczytaniu pierwszej części myślałam, że to kolejny imagin z którym ONA jest nowa w szkole a ON jest tym jednym jedynym od razu, żyli długo i szczęśliwie i dziękujemy za przyjście, ale nie. Tan imagin mimo, że moża tak zaczęty jest kompletnie inny. Po prostu piękny! Jest to jedno z hmmm... dzieł, które czytałam (a czytałam dużo - od książek i opowiadań, po fanficki na imaginach kończąc) które bardzo mnie wciągnęło, przeżywałam wszystko razem z bohaterami i z niecierpliwością czekałam na kolejne części.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i więcej takich imaginów! ;**
Szczerze? Nigdy nie czytałam niczego lepszego, piękniejszego, pełnego miłości i uśmiechu. To piękne. Dziękuję. <3
OdpowiedzUsuńNajlepszy imagin jaki kiedykolwiek czytałąm. Nie tylko o Louisie... O kimkolwiek z One Direction. Dziękuję Ci za te 10 części, z których każda była inna, wyjatkowa i niepowtarzalna... Na każdą czekałam z taką samą niecierpliwością i żadna mnie nie rozczarowała.
OdpowiedzUsuńPo prostu dziękuję, za najlepszy imagin jaki przeczytałam <3
Zajebisty! Dziękuję ci zA szczęsliwe zakonczenie! Płakałam ze szczęscia , bo taki był zajebisty!
OdpowiedzUsuńBoziu, jaki on jest piękny.
OdpowiedzUsuńCałe 10 rozdziałów!
I znów ryczę;) Oczywiście ze szczęścia
Dziewczyno co ty że mną robisz;)
Naprawdę piękny imagin!
Czytałam wiele, ale zdecydowanie ten jest najpiękniejszy:)
Kocham tego imagina!! Mój ulubiony ;3
OdpowiedzUsuńMógłby się skończyć tak, że ta dziewczyna sama odeszła ze szkoły, bo nie chciała zostawiać Tommo ;3 Ale i tak zajebiście!
jejku *.* genialna ta część jest, wgl te części z Lou'im były cudowne, praktycznie przy każdej miałam łzy w oczach ...uwielbiam Cię dziewczyno i Twoje imaginy <3 ten z Lou jest najlepszym jaki kiedykolwiek czytałam, naprawdę xx
OdpowiedzUsuńbuuuziaki i życzę weny i jak najwięcej imaginów takich jak ten z Lou'im ;) <3
/Patrycja
Niesamowite ! ♥ Od samego początku jestem pod wielkim wrażeniem, nie mogłam się nigdy odciągnąć :) Szkoda, że to ostatnia część, ale przecież nic nie może trwać wiecznie... Czekam na następne imaginy i mam nadzieję, że będą takie świetne jak seria o Lou :)♥
OdpowiedzUsuńo mój boże to jest swietne!!!!!!!!!!! najlepszy jaki w życiu czytałam!
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham! To jest idealne. Od początku, do końca. Dziękuję Ci za to, że z każdą kolejną częścią pozwalałaś mi oderwać się od rzeczywistości, dziękuję Ci za to, że pokazałaś takie hmmm ''ciekawe'' oblicze Louisa, dziękuję Ci za to, że napisałaś to tak świetnie!
OdpowiedzUsuńJesteś genialna! <3
Gdy czytałam te wszystkie części chciałam więcej :D To jest genialne masz talent :D Myślę że kiedyś zobaczę twoją książkę i wciągnie mnie jeszcze bardziej niż to opowiadane :D Czekam na jeszcze więcej takich imaginów!! :D
OdpowiedzUsuńwowwwwwwwwwwwwwwwwww ten imagin jest fascynujący nigdy wcześniej się nie spotkałam z takim zainteresowaniem z mojej strony jestem bardzo zafascynowana tą opowieścią czekam na kolejne twoje imaginy
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDziś przeczytałam wszystkie 10 części i przyznam, że nigdy nie czytałam lepszego imagina. Podziwiam cię :) - Julia
OdpowiedzUsuńPoryczałam się, przez cały 8, 9 i 10 rozdział ryczałam jak dziecko. Wspaniały imagin, uwielbiam Louis'a. A ty jeszcze pokazałaś wszystkie cechy chłopaka jakiego chciałabym mieć - dla mnie numer 1. Dziewczyno - jesteś fantastyczna. Napisz książkę :D
OdpowiedzUsuńBooooooooooże , Dzięki , Dzięki , Dzięki ! Zakochałam się. więcej takich 10 rozdziałowyych imanów . :D błaaaaaagam . hahahhahaha . uwielbiam cię :) teeeeeeraz o Harrym i Niaalu < 3 :P
OdpowiedzUsuńSuperrrrrr!!!!!!!!<3
OdpowiedzUsuńRycze !!! Czemuuuu???!! Czemu mi to robisz !?? Czemu ten imagin się skończył !!??!!? 10 części to zdecydowanie za mało
OdpowiedzUsuńRycze..? dlaczego sie skonczyl ?;d najlepszy! kate
OdpowiedzUsuńZa długo by pisać by wyrazić mój zachwyt.
OdpowiedzUsuńTen imagin jest wspaniały, świetny, śmieszny, ciekawy, itp.
Jesteś świetna. Podobają mi się właśnie takie imaginy gdzie chłopcy są pokazani jako zboczuchy i podrywacze. Mogło by być takich więcej.
Krótko mówiąc jesteś WSPANIAŁA SIOSTRO!!!!!!!! <33333333
Kocham ciebie i twoje imaginy :*
Liczę na więcej takich ;)
Pozdrawiam i całuje Zaja <33333 :*********
cudo, cudo, cudo
OdpowiedzUsuńDziewczyno masz wielki talent!!!
Brak mi słów. Czytam tą serię imaginów Lou już 3 raz,a i tak nie mogę przestać się uśmiechać. To jest genialne. Nigdy nie czytałam lepszych imaginów. Z podrowieniami Kasia :-)
OdpowiedzUsuńNajwspanialszych jaki czytałam <3 <3 karcia
OdpowiedzUsuńWspanialy <3 zakochalam sie we wszystkich 10 czesciach :** pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajlepsza seria!!! Wspaniały!
OdpowiedzUsuńŚwietny, nie wiem co jeszcze powiedzieć, jak to opisać! (;
Najlepszy!!! Kocham XO <3
OdpowiedzUsuńJeden z najlepszych imaginów jakie czytałam.. Wszystkie 10 czesci są wspaniale.. Naprawde cudownu..<3!
OdpowiedzUsuńNajwspanialsza historia, jaką czytałam <3
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to zrobiłaś, ale w tej chwili wywołałaś łzy... u mnie. U tej, która nigdy nie płacze.. Jesteś niesamowita, więcej takich! <3 :**
Boze... to bylo cudowne!! Zakochalam sie w tej serii od pierwszego wejrzenia... jestes genialna! Az sie poryczalam, to bylo takie meeeeeega urocze i wzruszajace! Ily ♥ Dominika
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy nie komentowałam wcześniej tego imagina :D tak, czytam już go chyba 2 raz :D jest świetny, po prostu genialny..lepszy niż genialny ! nie da się go opisać! jesteś cudownie kreatywną osobą z extra wyobraźnią :D pozdrawiam CIę baaardzo serdecznie :* :)
OdpowiedzUsuńkocham *______*
OdpowiedzUsuńTa historia jest... nie potrafię opisać tego słowami! Aż mnie oczy pieką! W nocy nie będę mogła usnąć, i ciągle będę o tym myślała... Ugh, jak można pisać tak cudowne imaginy, bo nie rozumiem? To może trochę dziwne, bo minęło już bardzo dużo czasu, odkąd powstał ten imagin, ale ja ciągle jakieś tu wyszukuję i czytam, bo nie mogę nadziwić się ile masz talentu!
OdpowiedzUsuńSuper♥ Najlepsza historia jaką czytałam♥
OdpowiedzUsuń