niedziela, 10 marca 2013

#86 Zayn (część 1)



Przemierzałam długą, skąpaną w ciemności ulicę. Panowała zadziwiająca, nieco przerażająca cisza, a powietrze wokół mnie gęstniało z każdym dźwiękiem, który odbijał się echem po pustej przestrzeni. Dokładnie słyszałam głośne bicie swojego serca, przyspieszające z każdym pokonanym metrem i każdym postawionym krokiem. Moje ręce zaczynały się trząść i zaciskać na cienkim materiale kurtki. Nie mam pojęcia, co mi odbiło, by nie zadzwonić po kogoś i wracać do domu samotnie, bez powiedzenia komukolwiek, dokąd idę. Teraz naprawdę żałowałam własnej głupoty, bo zaczynało ogarniać mnie przerażenie. Było cicho. Za cicho.
I wtedy zobaczyłam ich. Szli z naprzeciwka, głośno się śmiejąc i co chwilę popychając siebie nawzajem. Ze świstem zaczerpnęłam powietrza i szybko zeszłam na pobocze, by ukryć się w gęstym cieniu jednego z budynków. Nie wiem, dlaczego to zrobiłam. To chyba jakiś odruch bezwarunkowy, ale czułam, że powinnam pozostać niezauważona. Adrenalina natychmiast uderzyła w moje żyły, a wzrok wytężył się w poszukiwaniu potencjalnego niebezpieczeństwa. Moje kroki stały się szybsze i cichsze, a myśli coraz mniej zrozumiałe.
Oni nie musieli stanowić dla mnie zagrożenia. Mogli być zwykłymi kolegami wracającymi z imprezy, którzy trochę wypili, którzy dobrze czują się w swoim towarzystwie. Mogli być mili, mogli posłać mi ciepły uśmiech i odejść bez wypowiedzenia choćby jednego słowa. Więc dlaczego czułam, że sprowadzam na siebie kłopoty?
Było ich czterech. Jeden z nich zatrzymał się na moment, gdy dostrzegł w ciemnościach ruch i niezbyt dyskretnie wskazał w moją stronę ręką. Przystanęli. Niemal czułam ich skupienie, gdy uważnie wpatrywali się w mrok, próbując cokolwiek dostrzec. Ich głowy skierowały się na mnie, a ja zaczęłam oddychać znacznie szybciej. Bałam się. W sumie to dość mało powiedziane, bo byłam przerażona i gotowa w każdej chwili rzucić się do ucieczki. Tylko… jakie miałabym szanse z ich czwórką?
Kolejny wybuch śmiechu i jeden z nich – najniższy – zszedł na moją stronę, odgradzając mi drogę. Zobaczyli mnie.
- Hej, ty! – krzyknął, a w jego głosie dało się słyszeć rozbawienie. – Wybierasz się dokądś?
Nie odezwałam się, po prostu jeszcze bardziej przyspieszyłam kroku, ze zdenerwowaniem zaciskając ręce w pięści. Chyba powinnam zacząć wtedy krzyczeć na całe gardło, może ktoś mógłby mi wówczas pomóc. Ale żaden dźwięk nie wydobył się z moich ust, gdy nawet z oddychaniem miałam trudności.
Jego towarzysze zachichotali i zastąpili mi drogę. Do moich oczu zaczęły cisnąć się łzy bezradności, gdy dotarło do mnie to, że nie mam najmniejszych szans, by wyjść z tej sytuacji cało.
- Jesteś niezła, możemy trochę się z tobą pobawić? – zapytał drugi, pokonując kolejne dzielące nas metry.
Zimny pot oblał moje ciało, a wnętrzności podskoczyły, gdy zrozumiałam, co miał na myśli. To było fizycznie niemożliwe, żeby udało mi się teraz z tego wywinąć. Rozejrzałam się gorączkowo dookoła, ale nie zobaczyłam nikogo. Tylko nasza piątka i zagrożenie, wiszące w powietrzu.
- Zostawcie mnie w spokoju – powiedziałam cicho, co spotkało się z ich śmiechem.
- Nie, raczej nie – odparł ten niski i uśmiechnął się szeroko.
Jeden z nich szarpnął za rękaw mojej kurtki i przyciągnął mnie w swoją stronę, ignorując moje protesty i szarpanie. Poczułam silny zapach alkoholu i papierosów, którym przesiąknięte były jego ubrania. Bicie mojego serca przyspieszyło do granic możliwości. Było już za późno na ucieczkę, teraz mogłam tylko prosić, by dali mi spokój. Ale szczerze mówiąc, nie sądziłam, że to cokolwiek zdziała. Znowu chciałam krzyczeć, choć moje ściśnięte przerażeniem gardło odmawiało jakiejkolwiek współpracy.
- Zostawcie mnie – jęknęłam błagalnie, gdy ręce jednego z nich zaczęły dobierać się do zamku błyskawicznego mojego nakrycia.
- Poczekajcie – powiedział ten, który do tej pory nie miał okazji się odezwać. – Chcę jej na osobności.
Pozostali spojrzeli na niego z czymś w rodzaju rozbawienia i zdziwienia i zaprzestali męczenia materiału mojej kurtki. Zaczerpnęłam głośno powietrza, wpatrując się w jego zacienioną twarz, modląc się, by w końcu ktoś zauważył, że na tej ulicy dzieje się coś niedobrego. Po moich policzkach zaczęły spływać ciepłe łzy, parzące moją zmarzniętą skórę, a obraz przed moimi oczami uległ rozmazaniu.
- Nie tak się bawimy  – mruknął z niezadowoleniem najniższy. – Umawialiśmy się na coś.
- Jesteś dobrym kumplem, Stan – zachichotał tamten i zrobił krok w moja stronę. – Tym razem chcę sam się nią zająć.
Pozostali dawaj spojrzeli pytająco na małego, a ten pokręcił z rezygnacją głową, popychając mnie w stronę rozmówcy. Wylądowałam w jego silnych ramionach, a on przycisnął mnie do siebie z zadowoleniem i ścisnął z satysfakcją materiał mojej kurtki.
- Ta jest twoja, ale to ostatni raz, Zayn – warknął najniższy i zawrócił, ciągnąć za sobą kolegów. – Dobrze się nią zaopiekuj, chcę was słyszeć!
Chłopak popchnął mnie w kierunku ściany, obserwując, jak jego koledzy znikają w ciemnościach za rogiem jednego z budynków. Poczułam ostry ból, przeszywający moje plecy, gdy zderzyły się z twardą powierzchnią. Przycisnęłam do niej dłonie i zacisnęłam zęby, by nie jęknąć. W milczeniu, spowodowanym szokiem i strachem, wpatrywałam się w jego ciemną sylwetkę. Był wysoki i szczupły. Tylko tyle byłam w stanie stwierdzić w mroku, w którym oboje się znajdowaliśmy. Odwrócił się w moją stronę, patrząc mi w oczy, a na jego roześmiana twarz w ułamku sekundy zmieniła się w poważną. Moje ciało przeszedł dreszcz przerażenia, a ręce zaczęły niebezpiecznie się trząść.
- Krzycz – syknął głosem nieznoszącym sprzeciwu.
Na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka, wywołana nie tylko chłodem ściany, do której byłam przyciśnięta, ale także tym dziwnym błyskiem w jego oczach, którego nie byłam w stanie zdefiniować. Coś jak… dzikie zwierzę, które w każdej chwili może skrzywdzić kogoś, kto podejdzie zbyt blisko.
- Powiedziałem: krzycz – warknął, nie widząc żadnej reakcji.
Zrobił kolejny gwałtowny krok w moją stronę, brutalnie wkraczając w moją strefę osobistą tak, że nasze ciała stykały się na całej powierzchni. Moje oczy rozszerzyły się, a z moich ust wyrwał się głośny wrzask, na który nie potrafiłam zdobyć się wcześniej. Czułam się tak cholernie bezradna w obliczu niebezpieczeństwa i perspektywy tego, jak bardzo może mnie skrzywdzić ten bezwzględny chłopak.
Zacisnęłam powieki, a on podniósł rękę do mojej twarzy i zasłonił moje usta dłonią, uciszając mnie. Wstrząśnięta strachem, zaszlochałam cicho, a on wciąż wpatrywał się we mnie z powagą.
- Wystarczy – mruknął cicho.
Do naszych uszu dobiegł zniekształcony śmiech trójki pozostałych chłopaków, którzy widocznie nie oddalili się jeszcze na tyle, by mnie nie usłyszeć. Krzyk w moich ustach zamarł i wpatrywałam się z przerażeniem w ciemnowłosego chłopaka. Odsunął się ode mnie na odległość kilkudziesięciu centymetrów i złapał mnie za rękę, ciągnąc z kierunku przeciwnym do tego, gdzie zniknęli jego koledzy.
- Co ty robisz? – jęknęłam cicho, modląc się o jakiś ratunek.
To było bardzo głupie pytanie, którego prawdopodobnie w ogóle nie powinnam była zadawać. Chciałam się wyrwać, ale uścisk jego dłoni był zbyt silny i nie pozwalał mi na jakikolwiek ruch.
- Gdzie mieszkasz? – zapytał, ignorując to, co wcześniej powiedziałam.
Spojrzałam na niego z kompletnym zaskoczeniem, zatrzymując się w miejscu. Pozwolił mi na to, zwracając się do mnie przodem i przeszywając spojrzeniem swoich ciemnych oczu. Co on chciał zrobić?
- Dlaczego miałabym ci to powiedzieć?
- Naprawdę aż tak bardzo uwielbiasz przygody, że chcesz wracać tam sama po ciemku? – warknął niecierpliwie, szarpiąc moją ręką, bym się ruszyła.
Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale nic sensownego nie przyszło mi do głowy. Nie zamierzał zrobić mi krzywdy? Przecież właśnie to powiedział swoim kolegom. Że chce zabawić się ze mną na osobności. A teraz wlókł mnie do domu, bo nie chciał, bym wracała tam sama?
Posłusznie ruszyłam za nim, chociaż prawdopodobnie bardziej nieodpowiedzialnie zachować się nie mogłam. Nie mam pojęcia, co sprawiło, że go posłuchałam i dałam się ciągnąć pustą, skąpaną w ciemności ulicą w tylko jego znanym kierunku, ale chyba nic lepszego zrobić nie mogłam.
- Chcesz zaprowadzić mnie do domu? – spytałam zdziwiona.
- Masz lepszy pomysł? Następnym razem możesz nie trafić na kogoś tak miłego, jak ja – odparł chłodno, ale w jego głosie słyszałam rozbawienie.
- To cztery przecznice dalej – powiedziałam cicho, zrównując się z nim.
Nie odpowiedział, nie puścił też mojego nadgarstka, jakby obawiał się, że ucieknę. Ale już nie miałam zamiaru tego robić. Nie wiem dlaczego, ale czułam się przy nim dziwnie bezpieczna, chociaż to wydawało się co najmniej szalone. On nie należał do grzecznych chłopców, z którymi powinnam czuć się dobrze. Towarzystwo, z jakim się zadawał, zdecydowanie nie kwalifikowało go do tych ludzi, którym można bez mrugnięcia okiem zaufać.
Pozwolił mi nas prowadzić, więc w milczeniu skręciliśmy w lewo. Ulice były puste i nie spotkaliśmy ani jednej osoby, która przechadzałaby się miastem. Moje żyły piekły od nadmiaru adrenaliny, a oddech dopiero teraz trochę się unormował.
- Co ci w ogóle strzeliło do głowy? – powiedział w końcu z oburzeniem, przerywając panującą między nami ciszę. – Po jaką cholerę szłaś tą pieprzoną ulicą w środku nocy? Wiesz, co mogłoby się stać, gdyby mnie tam nie było?
Jego postać powoli zaczynała wyłaniać się z mroku w świetle odległych lamp. Zerknęłam na niego kątem oka, popełniając karygodny błąd. Był… niesamowicie przystojny. Karnacja nieco ciemniejsza niż moja, kruczo czarne, idealnie ułożone włosy. Nie byłam w stanie odgadnąć koloru jego tęczówek, ale wydawały się niesamowicie ciemne, zupełnie jak dwa węgielki. Jego usta były pełne i niezwykle… kuszące? Ten chłopak na pewno namącił w głowie wielu dziewczynom.
- Dlaczego mi pomogłeś? – spytałam cicho, odważając się po raz kolejny na niego zerknąć. – To znaczy… powiedziałeś, że chcesz…
- Nie pytaj mnie o to, bo nie wiem – mruknął nerwowo. – Masz szczęście, że takie było moje widzimisię, bo to spotkanie źle by się dla ciebie skończyło.
Pokiwałam z milczeniu głową. Nie chciałam rozgniewać go już bardziej, i tak widać było, że jest zły. Przez cały ten czas chłopak wydawał się czujny i rozglądał się uważnie po okolicy. Nie dziwiłam się jego reakcjom, bo mnie samą ogarniało przerażenie na myśl o tym, co stałoby się, gdyby pozostała trójka nagle pojawiła się na naszej drodze.
Dotarcie do mojego domu zajęło nam jeszcze jakieś piętnaście minut. Gdy w końcu stanęliśmy przed drzwiami mojego domu, spojrzałam na niego niepewnie. Bałam się zrobić jakikolwiek ruch. Wyglądał na typowego, złego chłopca, który zawsze robi to, na co ma ochotę.
- Może… chcesz wejść do środka? Sama nie wiem – mruknęłam niewyraźnie, podnosząc na niego oczy.
Kolejna głupota. Czy naprawdę musiałam robić z siebie kompletną kretynkę?
Na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech. Zrobił krok w moją stronę, ale po chwili zawahania znowu się cofnął, wydymając lekko wargi. Jego oczy zalśniły w świetle lampy, oświetlającej wejście do mojego domu.
- Nie dzięki. Chyba podziękuję za zaproszenie na herbatkę od mojej niedoszłej ofiary – odparł z rozbawieniem.
Oblałam się rumieńcem, odwracając wzrok. Czego się spodziewałam? Że powie coś w stylu „Jasne, chętnie wejdę, masz może jakieś ciastka czy mam skoczyć do sklepu?”?! Nigdy, przenigdy nie znalazłam się w tak chorej sytuacji.
- Dziękuję, Zayn – powiedziałam cicho.
Chłopak spojrzał mi w oczy z widocznym zaskoczeniem. Nie mam pojęcia, dlaczego przywiązałam tak dużą wagę do zapamiętania jego imienia, ale naprawdę czułam, że powinnam w jakiś sposób mu się odwdzięczyć. Jak by nie patrzeć – uratował mnie, chociaż wcale nie musiał tego robić.
- Jestem ci naprawdę wdzięczna – dodałam. – Co mogę zrobić, żeby wynagrodzić ci to, co dla mnie zrobiłeś?
Spuścił głowę i wcisnął zmarznięte dłonie w kieszenie swojej skórzanej kurtki.
- W życiu nie spotkałem większej aparatki – stwierdził, kręcąc z rozbawieniem głową. – Ty naprawdę sama sprowadzasz na siebie kłopoty, słowo daję. Jeśli chcesz coś dla mnie zrobić, to po prostu przestań pakować się w takie gówno i uważaj na siebie.
Z moich ust wyrwało się ciche westchnienie, co też nie uszło jego uwadze. Przygryzłam dolną wargę, nerwowo wpatrując się w sznurówki swoich butów i usilnie zastanawiając się, co powiedzieć. Bo przecież coś powinnam, ale nic sensownego nie przychodziło mi do głowy.
Posłał mi jeszcze jedno, rozbawione spojrzenie i odwrócił się na pięcie, pokonując kolejne stopnie schodów. Zanim zdążyłam się zorientować, co się dzieje, stałam przed drzwiami zupełnie sama z poczuciem zdezorientowania i mętlikiem w głowie. Wpatrywałam się w niego, aż jego sylwetka zniknęła w cieniu budynków.

Tej nocy śniłam o nim. Ciemne, błyszczące oczy wynurzające się z mroku, szczupła sylwetka i silna dłoń zaciskająca się na mojej. I choć było to kompletnym niedopowiedzeniem, chciałam tego uścisku. Szłam za nim w ciemności, dałam mu się prowadzić. Co, jeśli ta droga zakończyłaby się przepaścią?


Siemaneczko!

Powracam do was z pierwszą częścią Zayna! Miałam ogarniczyć się do tylko jednej części, ale... nie potrafiłam! Postanowiłam trochę rozłożyć go w czasie. O dziwo sam pomysł mi się podoba i nie mogę się doczekać, by napisać kolejną część. Tak więc, niedługo się jej spodziewajcie. 
Dziękuję za WSZYSTKIE komentarze do poprzedniego imagina o Lou. Jesteście tak niesamowicie kochani! Nawet nie wiem, co powiedzieć, ale przez następny tydzień będę chodzić z uśmiechem od ucha do ucha dzięki wam :) 
Nie przedłużam, mam nadzieję, że napiszecie, co o tym sądzicie!
Kocham
~W

88 komentarzy:

  1. przeczytałam dopiero kawałek a już widze że szykuje się fenomen na miare Lou <3

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo mnie zaciekawił ♥ Mam nadzieję że następny rozdział pojawi się szybko ♥ 1D_RocckMee

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne naprawdę *0* Każde kokejne słowo wzbudzało we mnie coraz to większe emocje gratulacje !! Szybko nexta poproszę ;D a i ile mniej więcej przewidujesz części ?? Muzykomaniaczka

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezuu ty jesteś normalnie boska piszesz świetnie, już nie mogę sie doczekać nastepnej części, a ten rozdział na początku już się bałam co z nią będzie uhhh ale dobrze się skończyło xD :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko . To jest świetne . Nie wiem czy moja ciekawość przeżyje do następnego rozdziału . ;)

    Talent . ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. ;O zapowiada się MEGA!! ;D do tej pory ciągle czekałam na części z Lou teraz czas na Zayna ;p znów nie będę mogła się oderwać od czytania. ;)
    ~M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham<3<3 xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny imagin!

    OdpowiedzUsuń
  9. oooo zapowiada się genialnie ^^ będę czekać na kolejne części :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski ten imagin ! Uwielbiam już go ♥ Czekam na następną *__*

    OdpowiedzUsuń
  11. Palpitacje serca i dziki orgazm na samą myśl o TAKIM Zaynie... Cóż ja mogę Ci powiedzieć ? Na pewno, że świetnie piszesz, ale to już chyba wiesz... Twoje opisy rozwalają system, a wyobraźnia nie zna granic. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na kolejną część i prosić, żeby pojawiła się najszybciej jak tylko to możliwe <3

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG to jest świetne!
    Dlaczego ty mi to robisz!? Uzależniasz mnie od swoich imaginów! :D Kiedy przeczytałam ostatnią część Lou ucieszona, że historia zakończyła się szczęśliwie pomyślałam, że wyszłam z nałogu ciągłego sprawdzania czy jest next, aż tu nagle JEBUT! zajebisty imagin z Zaynem i znów będe 150 razy dziennie wchodzić na bloga z nadzieją, że zobaczę następną część! :P
    Błagam nie męcz mnie długo :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialne *_*
    Dawaj next ! :3

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG ... jaram się tym imaginem ..cudowny normalnie mam nadzieję że szybko dodasz następny, bo jestem już chyba uzależniona od Waszych imaginów i sprawdzam co chwilę czy nie ma czegoś nowego xd

    OdpowiedzUsuń
  15. Tylko nie męcz nas za długo ;D Bo ja już się doczekać nie mogę nexta ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudny, ty masz taki wielki talent !!! Ten imagin z Lou był świetny, a ten wydaje mi się równie cudowny <3 Wasz blog jest najlepszy, UWIELBIAM ♥!♥!♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Świeeetny *o*
    Tylko błagam cię o to żeby skończył się dobrze, ok? ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Zayn badboy, lubimy takich :D ciekawa jestem co z tego wyniknie chociaż domyślam się :)

    OdpowiedzUsuń
  19. świetny. uwielbiam Zayna <3

    zapraszam do mnie http://one69direction69.blogspot.com/ chociaż dopiero zaczynam, więc... :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ŚWIETNYYYY ,dale plisss ;* ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowny! :D

    PS Kiedy nowy rozdział Until You Love Me? ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. cudoooooooooooo. <3

    OdpowiedzUsuń
  23. jest świetny, naprawdę spoko pomysł, ale imagina z Lou nie pobije :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow, super :D Lubię te imaginy, w których chłopcy są tacy niegrzecznie <3 /Rebelle

    OdpowiedzUsuń
  25. ile będzie części ? mam nadzieje że więcej niż 4 albo 5 bo imagin świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Skończyłam czytać, a serce wali mi jak szalone.. Adrenalina, zdecudowanie. Imagine świetny nie mogę się doczekać następnej części.. I tak poza tym piszesz GENIALNIE !!
    .Allex.

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwaga! Planowany zlot fanów One Direction w Chełmie! Więcej info: http://www.facebook.com/CodziennieSnieOOneDirection/posts/345703188881103

    OdpowiedzUsuń
  28. Jesteś niesamowita. Dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kolejny cudowny imagin, cudownie rozpoczynający się <33333

    OdpowiedzUsuń
  30. Historia zapowiada się cudownie !!! Nie mogę się doczekać kolejnej części !!!

    OdpowiedzUsuń
  31. I oby ten imagin był tak długi, jak ten o Lou, bo uwielbiam Zayna i uwielbiam jak piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  32. naprawdę świetny pomysł ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  33. Zapowiada się kolejny cudowny imagin :) uwielbiam cię :D

    OdpowiedzUsuń
  34. No, w końcu coś się dzieje! Ciekawy pomysł, podoba mi się. Zobaczymy, co się wydarzy dalej...

    OdpowiedzUsuń
  35. OMG. :D co ty ze mną robisz?xd zaraz zwariuję.xd
    naprawdę świetna część.;D
    aww.;3 kocham takiego Zayna.♥
    czekam na nexta.:D
    Mrs.M.

    OdpowiedzUsuń
  36. Oryginalny i fajny pomysł :)
    Juz nie moge doczekac sie kolejnej części! xx

    OdpowiedzUsuń
  37. cudowny imagin <: czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  38. Mego zajebiście fenomenalne...no to tyle z mojej strony XD
    Czekam na następną część, szybko I want!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. Boskie!!!
    Ja chcę więcej:)
    Na prawdę piszesz genialnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  40. omomom *.* świetny jest :D czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  41. Awwwwwwww...kiedy następna część bo nie wytrzymam? :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Po prostu KOCHAM ! Najpierw Lou zapierający dech w piersiach a teraz Zayn ! Cudo.Już nieraz pisałam że świetnie piszesz ale powiem to jeszcze raz naprawdę świetnie piszesz :) Ciekawe jak by to wyglądało oczami Zayna ! Powodzenia na konkursie i pozdrowienia :**
    OLA♥

    OdpowiedzUsuń
  43. Boooskie. Jak ty świetne piszesz. Te imaginy są genialne, te opisy uczuć, przeżyć, no i co najważniejsze- nie są banalne. Zazdroszcze, że przychodzą Ci do głowy takie świetne pomysły. Podoba mi się to, że Twoje imaginy są dobrze dopadowane do konkretnej odoby np. nie możnaby było zastąpić w tym imaginie Zayn'a, Lou czy Liame'm. Bad boy jest tylko jeden!! Teraz zamiast na Lou bd czekać na Zayn'a. Czekam, czekam i sie nie moge doczekac następnej części. Ciekawi mnie jak się ponownie spotkają? Hmm... Za niedługo się dowiem. Aa i mam jeszcze pytanie ile tak około części przewidujesz, czy to zależy od ilości komentarzy?
    ~N

    OdpowiedzUsuń
  44. Bosz... genialny ! Uzależniające są WSZYSTKIE Wasze imaginy ;) Czekan na następną część ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  45. Wspaniały,taki prawdziwy, jesteś wspaniała!!! Szybciutko kolejną część ;***** ~Ada~

    OdpowiedzUsuń
  46. HAhahahahahah "..masz jakieś ciasteczka, czy może skoczyć do sklepu?" hahahahahhahaah jebłam :D
    Genialny! Taki pełen napięcia i czegoś.. czegoś. Nie mam pojęcia co to jest ale cholernie namieszało mi w głowie i już nie mogę doczekać się kolejnej części! <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Zayn w TAKIM wydaniu jest po prostu njrhvtdnhvdbh. Uwielbiam ! Błagam Cię dodawaj szybko następny bo już po nocy nie śpię ;p

    OdpowiedzUsuń
  48. Zayn prawdziwy BadBoy o dobrym sercu :-D. Świetnie ! Czekam na kolejne części. :-)

    OdpowiedzUsuń
  49. O matko TO JEST Boskie *_*!!!! Kiedy planujesz dodać następną część? :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Wyczuwam mocną konkurencję dla imagina z Lou :) Czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  51. Świetne! <3 Przez Ciebie i tego imagina na lekcjach myślę tylko o tym, kiedy dodasz kolejną część XD Jest naprawdę śliczny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  52. Będę częściej sama łazić po nocy. xD Super jest!

    OdpowiedzUsuń
  53. Normalnie chce się więcej ♥

    OdpowiedzUsuń
  54. Mam nadzieję że jeszcze się spotkają *___*

    OdpowiedzUsuń
  55. Pełno w nim takiego ....jksjiiertync no nie mogę tego ująć w słowa ...coś pięknego ^^

    OdpowiedzUsuń
  56. To jest takie dobre, że aż brakuje mi słów. ; o

    OdpowiedzUsuń
  57. Kiedy panujesz dodać kolejną część?? :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Już serio wszystkie jesteśmy niecierpliwe, dodaj następną część. <3

    OdpowiedzUsuń
  59. OMG to było takie ZAJEBISTE! Już się nie mogę doczekać kolejnej części :-) Zayn - Bad Boy - kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  60. Zayn ...nie no nie mogę orgazm po prostu, czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń
  61. Zajebisty !!! Chcę więcej ♥

    OdpowiedzUsuń
  62. Świetnie piszesz... mam nadzieję że szybko dodasz następnego bo nie mogę spać spokojnie po nocach xd

    OdpowiedzUsuń
  63. zamiast uczyć się na biolę ja czytam tego imagina 8 raz ;> Świetny jest ;D Szybko dodawaj następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  64. jest mega *.* taki oryginalny, a nie oklepany - kocham <3 czekam niecierpliwie na nexta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się większość imaginów jest oklepane i nierealne, ale ten nie :)

      Usuń
  65. Kiedy tak mniej wiecej pojawi się kolejna część? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawi się w weekend, ale nie mam pojęcia, czy wyrobię się w sobotę :) xx

      Usuń
  66. Pojechałaś po bandzie..nie ma co..jakiś czas temu apelowałyście żeby nie kopiować waszych prac..a sama niestety to robisz..przecież to Zmierzch..kocham sagę, czytałam ją wiele razy, znam niektóre fragmenty na pamięć..dlatego zdenerwowało mnie to, ze pozwoliłaś sobie na tak wiele podobieństw..niektóre rzeczy pozmieniałaś ale dalej ''pachnie'' Zmierzchem..zawiodłaś mnie..byłam wierną czytelniczką ale zmieniam zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawne, bo pisząc tę część, ani razu nie pomyślałam o Zmierzchu, który swoją drogą czytałam jakieś trzy lata temu :) Cóż, nie powiem, że jest mi przykro, bo nie czuję się winna xx ~W

      Usuń
  67. "Czego się spodziewałam? Że powie coś w stylu „Jasne, chętnie wejdę, masz może jakieś ciastka czy mam skoczyć do sklepu?”?!" - to mnie zdecydowanie zabiło. :D

    OdpowiedzUsuń
  68. Pojawi się dziś? :)

    OdpowiedzUsuń
  69. Boski jest ten imagin ;D Według mnie nie ma w nim żadnego podobieństwa do Zmierzchu ale spoko ;p

    OdpowiedzUsuń
  70. Pojawi się dziś?

    OdpowiedzUsuń
  71. Świetny jest czekam i czekam na kolejną częśc xd On jest po prostu na miarę imagina z Lou *__*

    OdpowiedzUsuń
  72. Kocham cię ♥

    OdpowiedzUsuń
  73. Bożeeee. ja czuję, że to będzie cudowne ♥

    OdpowiedzUsuń
  74. Świetneeeeeee. Wielbię Cię . xD :P

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K