- Tomlinson nadal w swojej celi. Albo coś poszło
nie tak, albo jest tak cwany, jak myślę, że jest – głos Richiego rozniósł się
po korytarzu, gdy zamyślona czekałam na windę.
Moja zmiana powoli dobiegała końca, więc po
odwiedzeniu Louisa i zapewnieniu go, że zobaczymy się następnego dnia rano,
mogłam chyba w spokoju opuścić komendę. Co prawda nigdzie mi się nie spieszyło,
bo mój autobus odjeżdżał dopiero za pół godziny, ale jeśli miałam do wyboru
siedzieć na przystanku albo opierać się pokusie, by po raz kolejny wpaść z
wizytą do mojego więźnia… chyba wolałam marznąć pośród egipskich ciemności na
dworze.
- Raczej to drugie – zaśmiałam się.
Winda charakterystycznie kliknęła, rozsuwając
przede mną drzwi, więc skinęłam na pożegnanie w stronę mojego przełożonego i ruszyłam
do przodu.
- W takim razie… zlecam ci nockę. Dzisiaj.
Zatrzymałam się w pół kroku, rzucając mu
niedowierzające spojrzenie. Wiedziałam, że jest złośliwy, ale żeby do tego
stopnia? On nie mógł mówić poważnie. Miałam dziś naprawdę męczący dzień i
szczerze mówiąc, byłam nawet w stanie zasnąć w każdej chwili. Od dobrych dwóch
godzin moim jedynym marzeniem było, by w końcu znaleźć się w ciepłym łóżku. Richie
nie wyglądał na poruszonego moją przerażoną miną, bo uśmiechnął się tylko
chytrze i puścił mi oczko.
- Żartujesz, prawda? Właśnie wybierałam się do
domu – odparłam, okręcając się na pięcie, by móc lepiej go widzieć.
- Przykro mi, ale musisz zmienić swoje plany i
wziąć dyżur przy więźniach. Och, zaczekaj… przy więźniu, bo kochaś jest
jedynym, którego przetrzymujemy w tej chwili.
Otworzyłam ze zdziwieniem usta, odgarniając
półświadomie włosy, które opadły mi na twarz.
- Kto?! – jęknęłam, mając cichą nadzieję, że
jednak się przesłyszałam.
Richie nie odpowiedział, ani nie powtórzył. Po
prostu zaśmiał się z rozbawieniem, jakby udał mu się jakiś niezwykle śmieszny
żart i bez słowa wszedł do mojej
windy, zamykając mi drzwi przed nosem. Zamrugałam kilkakrotnie, przetwarzając w
głowie całą tą sytuację.
Obejrzałam się przez ramię, sprawdzając, czy
przypadkiem Richie nie zamierza mnie podglądać, jak to czasem ma w zwyczaju.
Relacje między mną a Louisem to była nasza prywatna sprawa, a on nie musiał we
wszystko się mieszać. Jako duża dziewczynka potrafiłam poradzić sobie sama, bez
jego „niezastąpionej” pomocy. Upewniwszy się, że faktycznie nikt za mną nie
idzie i na dyżurze będę sama, przemknęłam po pustym już korytarzu w stronę celi
Tomlinsona. Jakoś przeżyję. Nie będzie aż tak źle. Będzie?
Louis siedział spokojnie na swojej pryczy, a jego
twarz zdradzała kompletne znudzenie. Wcale mu się nie dziwiłam, w końcu spędził
tu już dobrych kilka godzin, a do jego wyjścia pozostał więcej niż dzień. Po co
ten chłopak pakował się z własnej woli w takie rzeczy?
- Cześć – powiedziałam nieśmiało, opierając się o
kraty.
Chłopak uniósł głowię i otworzył oczy, które – jak
się okazało – były do tej pory zamknięte i uśmiechnął się promiennie w moją
stronę. I naprawdę nie chciałam czuć tego przyjemnego ciepła, rozlewającego się
po brzuchu, gdy mój wzrok napotkał jego błękitne, błyszczące tęczówki.
- Co ty tu robisz? – spytał, wstając i podchodząc
do mnie wolnym, nonszalanckim krokiem.
Co prawda dzieliły nas więzienne kraty, ale jemu
najwidoczniej to nie przeszkadzało, bo po prostu stanął przede mną, przekrzywiając
z zainteresowaniem głowę. Bicie mojego serca gwałtownie przyspieszyło i zanim
zdążyłam się zorientować, co zamierza zrobić - poczułam, jak jego ciepłe palce
delikatnie rozpinają górny guzik mojej niebieskiej koszuli. Na krótką chwilę
wtrzymałam oddech, chyba zapominając, jak zaczerpnąć powietrza i spojrzałam na
niego pytająco. Chłopak przygryzł dolną wargę, uśmiechając się przy tym
uwodzicielsko i opuścił rękę.
- Tak lepiej – zamruczał z satysfakcją, zaciskając
dłonie na metalowych prętach. – Więc… co tu robisz o tej porze? Powinnaś być w
domu od jakiejś godziny.
Odchrząknęłam nerwowo, usilnie starając się
uspokoić przyspieszone tętno. Cóż, nie udawało mi się, bo nadal stał
zdecydowanie za blisko i mogłam czuć jego ciepły oddech na swojej twarzy.
- Richard zlecił mi nockę – odparłam niewyraźnie,
unikając jego przeszywającego spojrzenia. – Mam dyżur przy twojej celi.
Louis parsknął niepowtrzymanym śmiechem, kręcąc z
rozbawieniem głową. Nie miałam pojęcia, co go tak rozśmieszyło, ale chyba nawet
nie chciałam wiedzieć. Od kilku dni podejrzewałam, że mój przełożony ma jakieś
dziwne relacje z Tomlinsonem i widocznie działa na jego korzyść, ale… no dobra,
moje kontakty z nim były tak samo popieprzone.
- Lubię tego faceta – stwierdził.
- Tak, ja też – mruknęłam, zanim zorientowałam
się, że mogło to zabrzmieć, jakbym cieszyła się z takiego obrotu sprawy.
Chłopak posłał mi uroczy uśmiech, którego po
prostu nie mogłam nie odwzajemnić. Nie
mam pojęcia, dlaczego działał na mnie w ten sposób, ale jednego mogłam być pewna.
Nigdy dotąd nie czułam się w ten sposób, niezależnie od tego, jak bardzo
chłopcy się starali i jak bardzo ja starałam się ich pokochać. Gdy tylko
zobaczył, że kąciki moich ust delikatnie się unoszą, jego oczy rozbłysły.
Przysięgam, że mogłabym spoglądać na niego każdego
dnia i to zajęcie nie znudziłoby mi się ani przez chwilę. Sposób, jaki różne
odcienie niebieskiego w jego tęczówkach przechodziły w siebie nawzajem, jak
kontrastowały z czernią jego źrenic, jak jego powieki opadały, a długie rzęsy
rzucały pionowe cienie na policzkach, prowadząc prosto do malinowych, idealnie
wykrojonych warg…
Chłopak odchrząknął znacząco, chichocząc przy tym
melodyjnie. Ocknęłam się, nagle zdając sobie sprawę, że wpatrywałam się w jego
usta zdecydowanie dłużej niż powinnam. Cholera, przecież ja nie chciałam myśleć
o nim w ten sposób!
– Nie chcesz przypadkiem mnie wypuścić? Obiecuję,
że nigdzie ci nie ucieknę – powiedział z niewinnym uśmiechem. – Po prostu
siedzenie tu jest niesamowicie nudne.
Skinęłam w milczeniu głową, wyciągając z kieszeni
klucz do jego celi i przekręciłam go z zamku. Już sekundę później stałam przed
Louisem bez żadnego zabezpieczenia, bez czegokolwiek, co uchroniłoby mnie przed
zrobieniem głupstwa. Chłopak wyszczerzył się do mnie figlarnie, wyciągając
swoją dłoń w moją stronę i splatając ze sobą nasze palce. Spojrzałam z
zaskoczeniem w jego oczy, czując wypływający na moje policzki rumieniec.
- W sumie mam lepszy pomysł – mruknął, wciągając
mnie do środka. – Chyba warto, żebyś przekonała się na własnej skórze, jak
cholernie niewygodne są te więzienne łóżka.
Nie zaoponowałam, chyba
zbyt zdekoncentrowana jego dotykiem, by wykazać jakąkolwiek inicjatywę albo
chociaż przejaw życia. Zaprowadził mnie do swojej pryczy i usiadł na niej,
stanowczym pociągnięciem zmuszając mnie do zajęcia miejsca tuż obok niego.
Czułam ciepło jego ciała, a nasze uda stykały się ze sobą, powodując u mnie
trudności z oddychaniem. Znowu.
- Odwiedził mnie twój
szef – Louis rozłożył się wygodnie na łóżku, wciąż nie puszczając mojej dłoni.
- Richard? – spytałam niepewnie.
– Wiedziałam, że ten facet coś knuje.
Jego dłoń idealnie
pasowała do mojej i powoli czułam, jak uzależniam się od jego dotyku. Nie
chciałam tego, ale chyba nie miałam w tej kwestii nic do powiedzenia. Bo nawet
gdybym powiedziała mu teraz, że nie chce z nim tu siedzieć, wypuściłby mnie?
Wątpię.
- Powiedział, że nadaję
się do pracy na policji – zaśmiał się.
- Błagam, tylko nie
mów, że masz zamiar…
- Właściwie, to bycie
złym policjantem musi być całkiem spoko – uśmiechnął się do mnie łobuzersko. –
Poza tym spędzalibyśmy ze sobą każdą, ale to absolutnie każdą wolną chwilę,
chodzilibyśmy razem na akcje, może nawet udałoby mi się wyłudzić gabinet obok
twojego, to moglibyśmy wspólnie…
- Louis Tomlinson!
Nawet się nie waż – zachichotałam, trącając go zaczepnie łokciem.
Parsknął śmiechem,
mrugając do mnie porozumiewawczo.
- Nie, to nie dla mnie.
Jestem raczej niegrzecznym chłopcem, więc na policjanta raczej się nie nadaję.
Chociaż wydaje mi się, że ty też jesteś dość niepozorna, a jak nikt nie patrzy
to… ugh, nie mogę sobie tego nawet wyobrazić.
Jego kciuk ostrożnie
kreślił bliżej nieokreślone kształty na wierzchu mojej dłoni, przyprawiając
mnie o gęsią skórkę. Mogłam mieć tylko nadzieję, że nie zdaje sobie sprawy z
tego, jak na mnie działa. Jeszcze tego mi brakowało.
- Masz minę, jakbyś
szykowała się do zemdlen… – zaczął, ale napotkawszy moje spojrzenie,
natychmiast przerwał.
Powietrze wokół nas
gęstniało z każdą upływającą sekundą, a cisza, która między nami zapadła,
zdawała się nie mieć końca. Siedziałam, jak zahipnotyzowana wpatrując się w
jego oczy i wsłuchując się w głośne bicie mojego własnego serca. Kolor jego
tęczówek stopniowo ciemniał, a widoczne w nich rozbawienie ustępowało miejsca
czemuś zupełnie innemu. Jego twarz powoli zbliżała się do mojej, a usta
delikatnie się rozwarły, przyciągając tym samym moją uwagę. I gdy już byłam
zdecydowana, by docisnąć swoje wargi do jego – Louis zachichotał cicho,
spuszczając głowę.
Spojrzałam na niego
pytająco, podczas gdy na mojej twarzy pojawiał się szkarłatny rumieniec
zażenowania. Zrobiłam coś nie tak?!
- To byłoby dość
nieprofesjonalne z twojej strony, nie uważasz? – spytał, przygryzając kusząco
dolną wargę. – Jesteś w pracy.
Westchnęłam z
rezygnacją, wyrywając dłoń z jego uścisku i usadawiając się wygodniej na łóżku
tak, że opierałam się o chłodną ścianę. Byłam niemal pewna, że jeśli tak dalej
pójdzie – albo sama zejdę na zawał, albo popełnię morderstwo na tym chłopaku.
- Nie wolno ci
spoufalać się z więźniem na dyżurze, skarbie – zamruczał z ustami tuż przy moim
uchu.
Rzuciłam mu tylko jedno
z najbardziej morderczych spojrzeń, na jakie było mnie stać i odchrząknęłam,
zaciskając usta w wąską linię.
- Przynajmniej teraz
wiem, że masz nic przeciwko temu.
Nie odpowiedziałam, bo
też niezbyt wiedziałam, jak na to zareagować. Oczywiście, że nie miałam nic
przeciwko, ale chyba lepiej byłoby, gdyby on nie zdawał sobie z tego sprawy.
Cześć, koteczki :) Jestem z kolejną częścią, mam nadzieję, że was nie zanudziłam. Odnoszę wrażenie, że pomysł na tego imagina średnio wam się podoba, więc dla tych, którzy czekają na coś innego, mam wiadomość - jeszcze 2/3 części i biorę się za coś nowego. Podejrzewam, że będzie do Niall, co wy na to? :) Przepraszam za zwłokę, ale zostały mi jeszcze trzy przedmioty do poprawienia, więc... szału, jeśli chodzi o czas wolny, nie ma.
Dajcie znać, jak wam się podoba :)
Dajcie znać, jak wam się podoba :)
Kocham
~W
Hihi, gorąco się tam w tej celi robi. :3
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc czekam na coś nowego o Maliku, lub Liamie, ale Niall też może być. :p
zajebisty-kate ;)
OdpowiedzUsuńMi tam ten motyw się podoba...ale Nialla tez nie moge sie już doczekac... ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Czekam na kolejne części :)
OdpowiedzUsuń+ czekam na bardziej roziniecie akcji ...;d
OdpowiedzUsuńJak to nie podoba, jak podoba?
OdpowiedzUsuńKobieto co ty gadasz?
Ja po prostu kocham jak piszesz.♥
Jesteś niesamowita, a to stwarzasz dla Nas, nie może równać się z niczym innym.:)
Czekam na kolejną część.^^
Mi ten pomysł się podoba ;) tym bardziej, że akcja zaczyna się rozwijać ;p
OdpowiedzUsuńImagin o Niall'u- super. Dawno nic o Nim nie było. ;D
~M.
kocham tego imagina !!!! ♥
OdpowiedzUsuńmam orgazm jak go czytam haha :** ♥
uwielbiam cie dziewczyno !!! :*
OdpowiedzUsuńczakam na kolejne części i motyw imagina no po prostu booooooooooooski < 3333
OdpowiedzUsuńhaha.. świetne <3
OdpowiedzUsuńfajny jak zawsze ;D
OdpowiedzUsuńczekam na nexta, kiedy.?
Awww. Boski. Ciekawość zabija mnie od środka. Czekam na nn< 3:**
OdpowiedzUsuńPs. Jeśli jeszcze raz powiesz że nie podoba nam się to co piszesz to wyjdę z siebie i stanę obok, lub co gorsza odszukam Cie i nakopie ci do tyłka. Nie wąż się więcej tak pisać, bo to co piszesz jest genitalne, niesamowite i no po prostu boskie.
genitalne? hahahahahhahahaha <3 Kocham tą dziewczynę :D I twoje genitalne imaginy też xD
UsuńMi tam się bardzo podoba, ale czekam na dalszą część. Pisz jak najszybciej !
OdpowiedzUsuń*0* O jprdl! ZAYEBISTE ! A ten pomysł na tego imagina jest świetny <3 Fajna atmosfera w tej celi, haha ;DD Tak mało brakowało, a by się pocałowali <3 Ale teraz się jaram, ponieważ jest coraz bliżej do tego pocałunku *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Weenyyy <333333333
Nawet nie zdajesz sobie sprawy jaki ten imagin jest świetny !! <333
OdpowiedzUsuńZajebisty wręcz :D
Życzę weny do szybkiego napisania następnej części, bo naprawdę nie mogę się jej już doczekać ;) /Ola
Jak ma mi się nie podobać?! Masz talent dziewczyno! Ugh... Cudowne aż oddychać nie mogę! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas:
http://justdreamabout1d.blogspot.com/
Louis jest taki pewny siebie, wie że już owinął ją wokół palca i to mi się w nim podoba, ona altwo mu uległa, ale to w tym wszystkim jest najlepsze, pomysł jest idealny bo inny niż te wszystkiw ' przyajciele,potem,zaręczyny,ślub,dziecko,amen' , jest taki wyjątkowy, a następny może być z Niallem, ale może też Zayn? chociaż ostatnio był długi Zayn więc bierz się za Nialla, już nie mogę się dkoczekać, kocham cię za twój talent, jestem twoją fanką <3 / OlaStylesHoranPayneMalikTomlinson
OdpowiedzUsuńZ Niallem lub Zaynem <3
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwieniem czekam na kolejną część :) Sądzę, że Niall to baaardzo dobry wybór ^^
OdpowiedzUsuńJest świetny *.* Strasznie mi sie podooba <3 kiedy dodasz nową część ?
OdpowiedzUsuńBoskieee *O*
OdpowiedzUsuńJezu, jak ty to robisz?! Czekam na następną część! :*
P.S. Jak mogłaś napisać, że średnio się nam podoba?! :D
Gabrycha :**
Jaki on jest wkurzający <3 XD
OdpowiedzUsuńTen imagin jest świetny nie kończ go za szybko!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam opowiadania u Louisie, zawsze są takie łobuzerskie ... :)
Następny może o Zaynie? Dawno go nie było! Plissss
Jest świetny a ta część jest taka awwww. Już się nie moge doczekać kolejnej :) Miśka
OdpowiedzUsuńto jest cudowne, bardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńNie żartuj nawet. Ten pomysł jest genialny i bardzo mi się podoba! Ciągle wchodzę i sprawdzam czy pojawiła się nowa część lub nowy imagin :) A jeśli chodzi o inne i to z Niall'em to... czekam z niecierpliwością c; xx
OdpowiedzUsuńPlease dodaj cz. 5 *-* Koffam *.*
OdpowiedzUsuńTu wszystko jest świetne: imagin jest świetny, ty jesteś świetna, blog jest świetny, inne autorki są świetne...
OdpowiedzUsuńPomysł z Louisem w takim wydaniu jest bardzo ciekawy i taki niecodzienny. Fajnie poczytać sobie o Tommo w innej wersji.
I jak ktoś wcześniej wspomniał: ciepło robiło się w tej celi. :D
Pozdrawiam i czekam na następną część,
Madeleine
O mój bosz....Cudne <3
OdpowiedzUsuńnapisze to co zwykle, czyli....KOCHAM TWOJE IMAGINY I TEGO BLOGA <3
xx
Super jest.
OdpowiedzUsuńOEMDŻI :0
OdpowiedzUsuńNawet nwm co powiedzieć, brakuje mi słów...
Kocham ten imagin, tego bloga.
Po prostu jesteś genialna, nie mogę się oderwać od czytania:***
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Świetne, Genialne, Cudowne, Zachwycające, Super, Świetne, nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć!!
OdpowiedzUsuńCudownie jak zwykle z resztą <3 i Niall jako kolejna część wydaje się być całkiem interesującą propozycją *.*
OdpowiedzUsuńKocham , czekam na koleną część z utęsknieniem
OdpowiedzUsuńŻycze weny. :-)
Jest cudowny <3 długo będziemy czekać ??
OdpowiedzUsuńNIE ŻEBY COŚ ALE JEST GITEŚNY!!
OdpowiedzUsuń@Horankyyy
Jest boski czekam na next
OdpowiedzUsuńImagin wspaniały ,tak jak wszystkie poprzednie części :> Czekam na następnego ... A co do imagina z Niallem to bardzo interesująca propozycja ,na pewno przeczytam ;]
OdpowiedzUsuńnudne to było...nic się nie dzieję...weź się za swojego bloga i napisz wreszcie tą 3 część, na którą już 2 miesiące czekamy albo usuń go.
OdpowiedzUsuńDziękuję za niezwykle rzetelną opinię. Co do bloga, to należy on do mnie i potrafię sama zdecydować, jak go dalej prowadzić. Nikogo nie zmuszam do czytania go, a blog z imaginami nie jest miejscem do rozmów o nim. ~W
Usuńmi się tam podoba i to bardzooooo :) < 3
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo fajny imagin ;) Przepraszam, że pytam, ale czy będziecie jeszcze robić konkurs na kolejnego admina? Nie żebym się wami znudziła jesteście wspaniałe, ale może przydałoby się jakieś nowe spojrzenie? To tylko taka propozycja żeby ośmielić więcej ludzi do robienia tego co kochają <3
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem imagin jest super jestem ciekawa co dalej bedzie sie dzialo w tej celi na początku wydawało mi sie że bedą sie całować nawet nie wiesz jaka jestem ciekawa czekam na next ;**
OdpowiedzUsuńplis dodaj kolejnego :D
OdpowiedzUsuńkiedy następna
OdpowiedzUsuńDlaczego myślisz, że się nie podoba? Jest niesamowity. Takiego obrotu akcji się nie spodziewałam. Zadziwiasz mnie. Pisz dalej. Masz niesamowity talent. ;)
OdpowiedzUsuńCześć. Wpadłam tu i się zakochałam. W stylu pisania, w tych pomysłach, w imaginach... To jest aż dziwne by ktoś posiadał taki talent. Z niecierpliwością czekam na kolejną część Lou. Już w tej się dzieje to co będzie w następnej?
OdpowiedzUsuńVan.
Na nic innego mnie nie stać jak oczywiście ,,cudowny". Ugh przez Ciebie skończyły mi się słowa na opisywanie jak pięknie piszesz.
OdpowiedzUsuń-Katherine
Jezusie panie *.*
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa !!! Cudo !!! Nie mogę się doczekać nexta !!!
OdpowiedzUsuńQUGSGCGXCVCKZCNHSDGCUCBNBDCB *.* PIĘKNE ! ♥ CZEKAM NA NEXTA ! A NASTĘPNY MOŻE BYĆ Z NIALL'EM
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i niesamowity blog. proszę abyście informowali mnie o nowych postach na twitterze.
OdpowiedzUsuńoTO MÓJ NICK @JustinePyane81
Pozdrawiam
bardzoo mi się podoba!! będzie następna część?
OdpowiedzUsuńŚwietny! Genialny pomysł! Kocham *.*
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuń-Katherine
Daj już następną część bo się zaczynam niecierpliwić :// <33333
OdpowiedzUsuńSuper jest ta seria :D Nie mogę się doczekać następnej części ♥
OdpowiedzUsuńprosze prosze następny !!
OdpowiedzUsuń:D kocham czytać te imaginy :P
Zrobisz dla mnie imagina o szkole zazdrości kujonce plisss więcej niż jedna cześć
OdpowiedzUsuńWooW
OdpowiedzUsuń