niedziela, 7 lipca 2013

#129 Louis (część 5)



- Wypuściłaś Louisa – głos Richarda rozniósł się po korytarzu, kiedy tylko stanęłam w progu drzwi komendy.
Początkowo zamierzałam całkowicie zignorować to spostrzeżenie, chociaż widziałam, że ten irytujący, przemądrzały policjant chce dla mnie jak najlepiej i należą mu się jakieś wyjaśnienia. Nie lubiłam, kiedy wtrącał się w moje sprawy i zachowywał, jakby wiedział WSZYSTKO lepiej ode mnie, ale był dla mnie trochę jak nadopiekuńczy wujek, więc… Przewróciłam oczami, ściągając z siebie lekką kurtkę, chroniącą mnie przed przelotnym deszczem i odwiesiłam ją na jeden z haczyków.
- Prawdopodobnie masz rację – mruknęłam, niezbyt pewna, jak uzasadnić swoje zachowanie. – Sam powiedziałeś, że mogę to zrobić.
- Oczywiście – zachichotał, rzucając w moją stronę klucze do gabinetu, który od niedawna zajmowałam. – Nie twierdzę, że zrobiłaś źle. Cieszę się, że w końcu przejrzałaś na oczy.
Zatrzymałam się w pół kroku, zaskoczona tym, co powiedział. Przejrzałam na oczy? W związku z czym? Nie sądziłam, żebym robiła coś do tej pory źle, więc jego uwaga trochę wyprowadziła mnie z równowagi.  Zmierzyłam go zdezorientowanym spojrzeniem, na co on tylko uśmiechnął się z wyższością, której u niego nie znosiłam.
- Przepraszam? – wykrztusiłam, nie odrywając od niego oczu.
- Po prostu nie udawaj kogoś, kim nie jesteś – powiedział spokojnie. – Przestań zachowywać się jak rozhisteryzowana staruszka, która ma dosyć życia i wszystkiego, co ją otacza. Masz dwadzieścia lat, powinnaś cieszyć się życiem i w końcu dać szansę temu chłopakowi, bo to on wywołuje u ciebie uśmiech, którego od początku twojego pobytu tutaj nie widziałem.
Prychnęłam z irytacją, urażona wszystkim, co powiedział. Nie miał prawa mnie oceniać, bo najzwyczajniej w świecie nie miał pojęcia o tym, jaka jestem. Poza tym relacja między mną a Louisem była tylko i wyłącznie naszą sprawą, nawet jeśli Tomlinson skarżył się na mnie Richiemu. Bez słowa ruszyłam korytarzem i minęłam go, nawet nie uraczając spojrzeniem.

***

- Witam seksowną panią sierżant, jak się pani miewa? – usłyszałam melodyjny, męski głos.
Gdy tylko otworzyłam drzwi sali przesłuchań, zauważyłam Louisa siedzącego wygodnie na biurku, które chyba mogłam nazwać „moim”. W sumie od tygodnia nikt nie sprowadzał podejrzanych do tego pomieszczenia i Richie poufnie zarezerwował je tylko dla nas. Myślał, że się nie dowiem, ale jego plan niezbyt się udał. Zresztą, trudno się nie zorientować, że coś jest nie tak, jeśli każdy na korytarzu pieprzy coś o „schadzkach” moich i Tomlinsona.
Chłopak majdał radośnie nogami niczym przerośnięty pięciolatek i uśmiechał się do mnie figlarnie, sprawiając tym samym, że na moich policzkach w jednej chwili pojawiły się szkarłatne rumieńce. Nie wiem, czy chodziło o to, że wyglądał w tym momencie tak cholernie uroczo, czy z powodu jego wzroku, przeszywającego mnie natarczywie. Tak na mnie działał i chyba nie mogłam nic na to poradzić.
- Nie jestem sierżantem – mruknęłam tylko, zajmując swoje stałe miejsce przy biurku i za wszelką cenę unikając jego spojrzenia.
- Wybacz, ale nie znam żadnych innych stopni w policji – zachichotał i odwrócił się do mnie przodem, przekrzywiając z zaciekawieniem głowę. – Może mogłabyś udzielić mi korepetycji w tej dziedzinie.
- Nie sądzę, żeby było ci to do czegokolwiek potrzebne – odparłam, na co zareagował śmiechem.
Miał dzisiaj dobry humor i nie dało się tego nie zauważyć. W jego błękitnych oczach tańczyły wesołe iskierki, a uśmiech ani na moment nie schodził mu z ust. Lubiłam widzieć go takiego, chociaż jego uwagi i nieustanne próby flirtu bywały męczące.
Chłopak podsunął się na środek biurka, spuszczając nogi po obu stronach mojego fotela. Ta pozycja na pewno nie była odpowiednia, zważając na miejsce naszego spotkania i fakt, że jestem w pracy, ale jemu wydawało się to nie przeszkadzać. Przygryzł uwodzicielsko dolną wargę, patrząc na mnie uważnie spod czarnych rzęs.
- Każdy pretekst jest dobry – zamruczał, pochylając się nade mną.
Zamrugałam nerwowo, czując jak bicie mojego serca diametralnie przyspiesza. Bez zastanowienia opadłam na oparcie, zwiększając na moment dzielącą nas odległość. Dłonie Tomlinsona zacisnęły się na drewnianych wypustkach fotela tuż nad moją głową, a jego twarz zbliżyła się do mojej na tyle, że czułam jego ciepły oddech na swoich ustach.
- Pamiętasz, jak chciałaś mnie pocałować? – spytał cicho, opierając o siebie nasze czoła. – Tamtego dnia w celi. Wtedy ci na to nie pozwoliłem, bo byłaś w pracy. Teraz też jesteś, ale jeśli poszlibyśmy do twojego gabinetu, to byłoby odrobinę mniej nieprofesjonalne.
Uśmiechnęłam się z rozbawieniem, próbując pojąć jego tok rozumowania. Ten chłopak zdecydowanie nie był normalny.
- W sumie moglibyśmy też zostać tutaj – stwierdził, prowokacyjnie zwilżając koniuszkiem języka wargi. – W końcu jesteś niegrzeczną dziewczynką, a Richie wpuścił mnie dzisiaj z własnej woli, więc nie musiałem rozrabiać.
- Richard cię wpuścił? – spytałam z niedowierzaniem.
I to był moment, w którym nieświadomie przywołał wspomnienia z dzisiejszego poranka. W mojej głowie pojawiły się te same wątpliwości, a serce drgnęło, tknięte urazą ze strony mojego przełożonego. Nie chciałam dawać Louisowi powodów do złudzeń, bo miałam stuprocentową pewność, że nie chcę kontynuować naszej znajomości tak, jak chciałby tego on. Nie potrzebuję chłopaka, nie chcę chłopaka, nie przeszkadza mi poczucie bycia samym.
- Och, tak. Naprawdę lubię tego faceta, działa na moją korzyść – zachichotał, przybliżając swoje usta do moich własnych.
Odchyliłam się jeszcze bardziej do tyłu, chyba trochę go tym dezorientując. Mimo to przybliżył się do mojej twarzy, balansując na samej krawędzi biurka i delikatnie przycisnął wargi do mojego policzka. Zamarłam, wsłuchując się w nierówne bicie mojego rozdygotanego serca i jego spokojny oddech. Poczułam dziwny, przyjemny dreszcz na plecach i ciepło zalewające moje ciało poczynając od miejsca, w  którym jego usta dotykały mojej skóry. Nie spieszył się zbytnio z odsunięciem się ode mnie, zupełnie jakby chciał przygotować mnie psychicznie do swojego kolejnego posunięcia. Z tym, że ja wiedziałam, co zamierza zrobić i musiałam wcześniej mu to powiedzieć.
- Louis… - zaczęłam cicho, bojąc się kontynuować.
Niespiesznie odsunął się, całując przelotnie czubek mojego nosa, a ja musiałam mocno się skupić, żeby powstrzymać słone łzy, cisnące się do moich oczu.
- Tak, skarbie?
- Chyba lepiej będzie, jeśli zostaniemy przyjaciółmi – wymamrotałam tak szybko, że Louis musiał mieć spore trudności ze zrozumieniem tego, co powiedziałam.
Spuścił wzrok, jakby analizując moje słowa, ale już po kilkunastu sekundach na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Żartujesz, prawda? – spytał, odpychając się od oparcia fotela i prostując na biurku. - Jeśli tak, to wybrałaś naprawdę kiepski moment, bo właśnie zamierzałem cię pocałować.
Odwróciłam wzrok, niezdolna do tego, by dłużej patrzeć w jego błękitne oczy. Zżerały mnie wyrzuty sumienia i poczucie winy, bo nie chciałam z żaden sposób unieszczęśliwiać Louisa. Był dla mnie ważny i gdyby to wszystko potoczyło się inaczej… może kiedyś byłaby dla nas szansa. Ale nie tutaj i nie teraz. Nie chciałam dłużej zwodzić go, udawać i cierpieć, kiedy w końcu odejdzie.
- Mówię poważnie, Lou. Nie wydaje mi się, żeby to miało jakąkolwiek przyszłość – powiedziałam cicho, przegryzając nerwowo dolną wargę.
- A mogłabyś, proszę, wyjaśnić mi, jak wysnułaś ten wniosek? – zapytał, zeskakując w biurka i stając tuż przy mnie.
- Po prostu… ta znajomość nie przebiega tak jak powinna – mruknęłam, nie do końca pewna argumentów. - Znam cię kilka dni, a w tym czasie zdążyłeś trzykrotnie pojawić się w sali przesłuchań, zamknęłam cię w areszcie i… jestem policjantką, Louis. To nie wyjdzie.
- Szkoda, że dochodzisz do tego wniosku teraz, kiedy mi na tobie zależy – odparł, nie próbując nawet ukryć bólu w swoim głosie.
Dopiero teraz podniosłam na niego oczy i niemal od razu pożałowałam swojej decyzji. Stał, tak po prostu patrząc na mnie z czymś w rodzaju oskarżenia – tak jakbym była winna jego cierpieniu i złamanemu sercu. Wyczytałam z jego spojrzenia niemy zarzut, który w ułamku sekundy kompletnie mnie załamał.
- Louis… - zaczęłam po raz kolejny, ale szybko mi przerwał.
- Daj znać, jeśli stwierdzisz, że mimo wszystkiego, co mi powiedziałaś, cokolwiek dla ciebie znaczę – powiedział i zniknął za drzwiami, zanim zdążyłam choćby zebrać myśli.


Dodaję - dopiero albo już - kolejną część imagina o Lou. Przez długi czas nie miałam na nią pomysłu i to chyba oznacza, że powinnam skończyć teraz, póki jestem w stanie cokolwiek napisać. Tak więc pojawi się jeszcze jedna, ostatnia część. Przepraszam za jakość piątki, ale... jakoś nie umiałam się za nią zabrać. Co chwilę otwierałam worda, pisałam, usuwałam, znowu pisałam i zamykałam program bez zapisywania czegokolwiek. Więc... wybaczcie. 
Chcecie, żeby cały imagin zakończył się szczęśliwie? A może wolicie coś smutnego? Dajcie znać, co myślicie i pozostawcie, proszę, swoją opinię :)
Kocham
~W

68 komentarzy:

  1. No, oczywiście, że szczęśliwie =)
    Za dużo złych wydarzeń ostatnio, więc każdy powód do radości jest dobry.
    Zupełnie niedawno trafiłam na Waszego bloga, ale już wszystko przeczytałam i chcę więcej...
    Bo wszystkie piszecie niesamowicie. Nigdy z tego nie rezygnujcie i nigdy nie przejmujcie się tymczasowym brakiem weny.
    Pozdrawiam i do kolejnego postu,
    Madeleine

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że nie chcemy, żeby Louis był smutny, więc należy mu się szczęśliwe zakończenie. :D
    aww... biedny Lou ze złamanym serduszkiem...:C

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech skończy się szczęśliwie :)

    Zapraszam do mnie :)

    http://przyszlosc-z-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Och jak zwykle trzymasz w napięciu! Aww CUDO kochana! A jak ma się zakończyć... raczej szczęśliwie, ale może żeby było inaczej to smutno? Sama nie wiem ty będziesz wiedziała najlepiej ! <3

    Chętnych zapraszam do nas:

    http://justdreamabout1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytając tą część miałam ciarki, a serce waliło mi jak głupie. Rzadko mi się to zdarza, a właściwe tylko gdy czytam coś dobrego, a to w jaki sposób ty piszesz jest nie do opisania! Jesteś genialna!
    A codo zakończenia..
    Szczęśliwie! Nie zniosłabym myśli, ze Lou miałby mieć złamane serce. /Allex

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczęśliwie, ale nie tak łatwo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szcześliwie proszę, byłam pierqsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest cudowne! Jesteś genialna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ci dam smutne zakończenie ! Ma być szczęśliwe. Koniec. Kropka.
    Kocham wszystkie twoje imaginy. Może to właśnie dzięki nim mam takie cudowne sny?
    Ani trochę nie spieprzyłaś piątki. Jest ŚWIETNA. <3

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko jakie to cudowne Biedny Louis czekam na kolejna szczęśliwa część

    OdpowiedzUsuń
  11. SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE! Nie mogę się doczekać kolejnej części. Wymyśl coś co nas zaskoczy, nie że zadzwoni do niego i staną się parą tylko coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne jak zwykle :) Ma być Szczęśliwe!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Chce szczesliwe zakończnie. Nie lube smutnych. Oboje zostali zranieni.
    Czekam na kolejny :P
    Pozdrawiam @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  14. SZczęśliwe!!!!!! ja chce happy end ! ;d

    OdpowiedzUsuń
  15. Osiołku ty mój :) imagin wyszedł cudownie ;P oczywiście że chcemy szczęśliwe :D proszę nie kończ jeszcze :( jeszcze conajmniej 3 części :* pozdrawiam i życze weny <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ma sie skonczyc szczesliwie! Niech ona go nie odtraca! To Louis przeciez!!

    OdpowiedzUsuń
  17. To nie może się smutnie zakończyć . . . to by wszystko popsuło, MA BYĆ SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. boskie i chce szczęśliwe zakończenie <3

    OdpowiedzUsuń
  19. szczęśliwe zakonczenie. boski boski i jeszcze raz boski

    OdpowiedzUsuń
  20. No ba, że szczęśliwe! :DTylko szkoda, że to już koniec .. Ale rozumiem Ciebie ;D Brak wenyy .. ;d Ale ta część i tak Ci wyszła rewelacyjnie ! ;*

    Czekam na NN ;* Weenyyy <33333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  21. Niech sie skończy szczęśiwie ale nie tak od razu.trzymaj jeszcze chwilę w napięci bo to jest cudowne.w pewnym momencie satł sie taki poważnych i dało się dopiero teraz poznac ze od poczatku to nie byla gra tylko on na prawde cos do niej/mnie (nie wiem jak to napisać) czuje.

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam tego imagina! On aż się prosi o szczęśliwe zakończenie!

    P.S.
    Zapraszam do siebie:
    http://opowiadania-balibliss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Imagin boski jak zwykle oczywiście ;d mam takie małe pytanko kiedy mogę się spodziewać następnej części o Niall'u ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, skarbie :) następna część o Niallu jest prawie gotowa, może dodam ją jutro lub w środę xx

      Usuń
  24. Najpierw może być smutno, bo dawno nie płakałam ;) A później coś mega szczęśliwego, żebym zaczęła uśmiechać się przez łzy.
    A tak pozatym to imagin GENIALNY!!! Kocham tego bloga <3

    Jagódka ;3

    OdpowiedzUsuń
  25. NIEEEEEE!!!! To musi się skończyć szczęśliwie!!!
    -Katherine *__*

    OdpowiedzUsuń
  26. Proszę napisz szczęśliwe zakończenie, masz super bloga kocham go i co chwile zaglądam czy czegoś nie dodałaś.
    Czekam na następną część Nialla :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Szczęśliwie ;D I naprawdę świetny rozdział ;) mam nadzieję że Jak najszybciej dodasz next'a :>

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten rozdział jest bardzo fajny, ogromnie mi się spodobał, a imagin ma się skończyć SZCZĘŚLIWIE, bo nie przeżyję. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ostatnio mam za dużo smutków, więc fajnie by było, jakby zakończyło się szczęśliwie ;) Poza tym część genialna i nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy...Czekam! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Szczęśliwie *.*

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten imagin musi zakończyć się SZCZĘŚLIWIE <3
    Moim zdaniem to najlepszy imagin ever ;) Mogłabym się od Ciebie uczyć haha :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Musisz zakończyć szczęśliwie . ♥ Bo to jest takie jiewuviweiuv ! ^^ Czekam na koljeny . ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Wow .! niech zakończy się szczęśliwie :D a co do imagina to vbdshjfdshfdbvh ŚWIETNY ! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. On musi zakończyć się szczęśliwiee <3 Imagin jest świetny !! Czekam na moje ulubione szczęśliwe zakończenie :3

    OdpowiedzUsuń
  35. świetne :) i oczywiście że ma się skończyć szczęśliwie !! :) mają być razem :) koniecznie !! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  36. Błagam, napisz szczęśliwe zakończenie !!! Szkoda by było, gdyby taki cudny imagin zakończył się smutno <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Cudowna część !!! Oby to skończyło się szczęśliwie i już nie mogę się doczekać nexta !!!

    OdpowiedzUsuń
  38. nie żartuj, ta część wyszła świetna. A co do zakończenia to oczywiście szczęśliwe, ale zgadzam się z wcześniejszymi opiniami, niech nie pogodzą się tak od razu ;p

    OdpowiedzUsuń
  39. to jest takie asdfghjkl <3 ubóstwiam tego imagina <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a no i szczęśliwe zakończenie, bo jak nie, to cię znajdę i dopadnę XD

      Usuń
  40. SZCZĘŚLIWE!! <3 JEŻELI NIE... TRAFISZ NA MOJĄ CZARNĄ LISTĘ :P IMAGINY AEWSHJKHDSXCVBNM,NV *.* TA CZĘŚĆ WYSZŁA CI GENIALNIE NIE MÓW GŁUPOT !! <3 KOCCCHAM N.

    OdpowiedzUsuń
  41. co ty gadasz to jest świetny imagin bardzo chcę szczęśliwe zakończenie prooooooosze





    Rubbis

    OdpowiedzUsuń
  42. SZCZĘŚLIWE !!!! błagam ? nie pierdziel, ta vzęść była zajebista i na końcu praie się poryczałam. Jezuuu.. jak ja cię kocham <3 ~BiBi

    OdpowiedzUsuń
  43. No prosze cię ja chce żeby skończyło się szczęśliwie :D
    Bosko napisałaś tę część :***

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny, zresztą jak każdy. Niech zakończy się szczęśliwie, proszę. Gdyby po tym wszystkim nie byli razem, byłabym chyba załamana. ;o

    OdpowiedzUsuń
  45. Szczęśliwie, szczęśliwie! A część w niczym nie ustępuje poprzednim...

    OdpowiedzUsuń
  46. Cudowny, cudowny i jeszcze raz CUDOWNY.!!!!!! *.* Na końcu się popłakałam :( Nie zniosę załamanego Louisa .. Szczęśliwe zakończenie =)

    OdpowiedzUsuń
  47. Jak można tak postąpić z Louis'em?! ;p Teraz to koniecznie musi być szczęśliwe zakończenie. ;D
    ~M.

    OdpowiedzUsuń
  48. szczęśliwe zakończenie proszę ! :D

    OdpowiedzUsuń
  49. Nie nie nie nie nie nienieeeee!!! Lou, nie wychodź!!! xD Boziu, odwala mi przez ten imagin :DD Błagam, niech zakończy się szczęśliwie ;** Ostatnio wszystko mnie odbija, a smutne zakończenie byłoby ostatnią rzeczą, której bym chciała..
    Gabrycha :*
    P.S. Nie wiem dlaczego, ale odniosłam wrażenie, że nie czujesz się najlepiej.. Wszystko w porządku skarbie? :( XoXo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie chcę kończyć go smutno, wy nie chcecie smutnego zakończenia, więc raczej wszystko jasne :D
      Nie do końca w porządku, ostatnio mam trochę więcej problemów niż normalnie, ale mam też was, więc będzie dobrze ♥ Dziękuję, że się martwisz, skarbie xx

      Usuń
    2. Aww, to słodkie <33 Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, masz w nas wsparcie ! xx
      Kocham Twoje imaginy! :D
      Gabrycha :**

      Usuń
  50. zdecydowanie szczęśliwe zakończenie:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Pewnie, ze szczęśliwie, on jest cudowny i mogłabyś go zepsuć gdyby był smutny :D /N

    OdpowiedzUsuń
  52. Zakończ go szczęśliwie! <3
    A przy okazji zapraszam do mnie: http://directionersdirectionersdirectioners.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  53. fajne i szczęśliwe zakończenie

    OdpowiedzUsuń
  54. Nie no dziewczyno zabiję cię kiedyś ! xD Już miałam taką podniete już myślałam , że się pocałują , a tu takie gówno xD Ale i tak cię kocham i czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  55. gdzie część 3 ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skarbie, zawsze w bieżącej części znajdujesz część poprzedzającą :) wejdź w link do czwórki, na samej górze postu znajdziesz odnośnik do trójki, jeśli nie widzisz jej w spisie po prawej stronie ekranu xx

      Usuń
  56. Niech zakończy się szczęśliwie ;D

    OdpowiedzUsuń
  57. Wow świetny roździał nwm dlaczego się go czepiasz .?! XD Ale niech będzie szczęśliwe zakończenie ;D Pozdrawiam . I życzę WENY . :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Jest świetny! :)
    Wyczekuje szczęśliwego zakończenia :** :)
    Pozdrawiam i życzę weny! :D

    OdpowiedzUsuń
  59. Nie kończ jeszcze, to jest genialne
    KOCHAM TWOJE OPOWIADANIA I LOU OCZYWIŚCIE <3

    OdpowiedzUsuń
  60. Zostalas nominowana do The Versatile Blogger na moim blogu: http://never-say-never-by-justin-bieber.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  61. Dopiero niedawno zaczęłam czytać tego bloga, ale bardzo mi się spodobał. liczę na szczęśliwe zakończenie. mam nadzieję że szybko dodasz kolejną część ;D
    Zapraszam koniecznie na mojego bloga + liczę na komentarz-
    http://ondirectionmylifeandlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K