Kochani, mamy przyjemność zaprezentować pracę, która została nam wysłana jako zgłoszenie do świątecznego konkursu i podbiła nasze serca :) A więc gratulujemy kochanej BiBi (@YouAreMy_Bigos) - jesteś świetna i naprawdę cieszymy się, mogąc podzielić się Twoją pracą z resztą czytelników ♥
-
Samolot do Doncaster wyleci za 15 minut. Prosimy zajmować miejsca. - Usłyszałem
informację z lotniskowych głośników.
Szybko
pożegnałem się s chłopcami, nie tracąc czasu na życzenia. Mieliśmy na to już
trochę czasu. Wracam do domu. Te święta będą zajebiste. Tak czuję.
Nie
mogę się doczekać momentu, kiedy sobaczę moje siostry i mamę. Dawno ich nie
widziałem. Ale jest jeszcze jedna osoba, za którą tęskniłem przez cały czas, którą
kocham całym sercem od bardzo dawna. Martha. W te święta mam zamiar iść do niej
i wyjawić jej wszystkie moje uczucia. Raz się żyje. Albo mnie przyjmie albo
odrzuci. Tęskniłem za nią cały ten czas, kiedy się nie widzieliśmy.
Zająłem
swoje miejsce, założyłem kaptur na głowę i w uszy wsadziłem słuchawki. Już
zaczynałem tęsknić za chłopakami. Byli jak bracia. Czasami upierdliwi i nie do
wytrzymania ale za to ich kochałem.
Będzie mi ich brakowało przez tych kilka dni. Już mi brakuje. Uschnę z
tęsknoty.
***
To
chyba jest jedyne dni w roku, w których samotność jest nie do zniesienia. Boże
Narodzenie. Jeszcze rok temu spędzałam je z mamą... Szkoda, że i ona odeszła.
Dwa miesiące temu nie przeżyła operacji. Ojciec zmarł jak miałam 8 lat. Teraz
jestem sama, bez nikogo.
Kiedyś
miałam przyjaciela. Pewnie teraz spędziłabym święta wraz z nim, bo nie
pozwoliłby mi siedzieć samej. Tylko jego kariera nam trochę przeszkodziła.
Przepraszam. To mi zaszkodziła. Zagrodziła mi drogę do osoby, bez której nie
umiem istnieć. Osoby, która nie była dla mnie tylko przyjacielem. Osoby, którą
kochałam całym sercem.
Wysłałam
mu smsa z życzeniami urodzinowymi. 24 grudnia... Pewnie teraz zdmuchuje
świeczki w jakimś drogim klubie. 3 lata temu to ja wymyśliłam przyjęcie niespodziankę,
ja zamawiałam tort. To JA zawsze byłam przy nim, gdy był smutny, gdy
potrzebował pomocy.
Teraz
siedzę sama na kanapie, otulona kocem, czytając „ Wichrowe Wzgórza ”. Książka,
której tak cholernie nienawidzę, a jednak za coś kocham. W koncie stoi
plastikowa choinka z paroma bombkami, bez światełek, pięknych łańcuchów,
wyblakła. Na ławie pośród jedzenia z KFC pali się mała świeczka. Moja mała,
samotna wigilia.
- Wesołych
Świąt – Szepnęłam. Po policzkach popłynęły mi łzy. Nigdy nie czułam się
tak
paskudnie
samotna, niechciana, zapomniana i poniekąd zakurzona. Samotność dudniła pośród
czterech ścian. Oparłam się głową o poduszkę.
Spojrzałam
na małe zdjęcie moje i Louisa, które zrobiono jakieś 5 lat temu. Byliśmy
beztroskimi małolatami, korzystającymi z życia. Naiwne bransoletki Best Friend
Forever, które zaraz potem gubiliśmy. Każda wolna chwila spędzona w swoim
towarzystwie. Teraz nie tak łatwo przestawić mi się na tryb ' Teraz jesteś
sama. Zapomnij o tym co było. Nikt cię nie chce. Musisz sobie radzić”. Nie ma
się co łudzić, to co było nie wróci.
Podciągnęłam
kolana pod brodę, twarz skryłam w dłoniach. Dochodziła osiemnasta, na dworze
panował kompletny zmrok.
I
nagle zdecydowałam, że nie usiedzę ani chwili dłużej w tym cholernym domu,
zupełnie sama. Chwyciłam klucze z szafki i ruszyłam do drzwi. Nie dbałam o to
by zakładać płaszcz, czy inne bzdety. W tym momencie było mi szczerze obojętnie
co się ze mną stanie w najbliższej przyszłości.
Otworzyłam
drzwi z zamachem, gotowa wybiec z domu jak najszybciej.
Stał
w drzwiach. On. W jednym ręku trzymał wielką choinkę, zapakowaną w siatkę, a
w drugiej kilka papierowych toreb. Stał
u mnie w progu, mokry, w śniegu, z pełną zadowolenia miną.
- Wesołych
Świąt, księżniczko – Przywitał się posyłając mi wspaniały uśmiech.
Choinkę
oparł o framugę drzwi, torby postawił na podłodze.
Zakołowało
mi się w głowie. Serce waliło mi jak oszalałe. Stałam przez kilka sekund gapiąc
się na niego po czym rzuciłam mu się na szyję. Przytuliłam się do niego
najmocniej jak umiałam. Objął mnie swoimi silnymi ramionami przyciskając mnie
do siebie z całej siły. Był trochę mokry, ale co z tego? W końcu zobaczyłam go
po tych 3 latach …
- Tęskniłam
– Szepnęłam odsuwając się końcu. Znów się popłakałam. Czy to nie sen? Czy nie
usnęłam przez przypadek na kanapie?
- Też
za tobą tęskniłem, nawet nie wiesz jak bardzo. - Uśmiechnął się i starł mi łzy
z policzków. - No ale chyba przyszedłem nie w porę, bo
widzę, że gdzieś się wybierasz. - Posłał mi łobuzerski uśmiech.
- Nie!
- Krzyknęłam i pociągnęłam go za rękaw do środka z taką siłą, cze prawie biedak
potknął się o próg.
Zdjął
płaszcz i powiesił go na kołku. Do salonu wtargał drzewko i pakunki. Ja wzięłam
się za robienie herbaty. Nie mogłam uwierzyć, że on tu jest.. w moim domu, po
tak długim czasie.. Nie mogłam pozbierać się ze szczęścia. Mogę zacząć krzyczeć
z radości? Błaaaagam..
- Mama
powiedziała mi, że pewnie będziesz sama na te święta... - usłyszałam jego głos
tuż za sobą. Wzdrygnęłam się i powoli odwróciłam. Siedział rozwalony na
taborecie przy stole - … i przeprosiłem ją i wyszedłem. Po drodze kupiłem
choinkę i parę drobiazgów. Pomyślałem, że powinienem być przy tobie cały czas.
Przepraszam, że nie odpisywałem, ale zgubiłem telefon z zapisanym twoim
numerem...
- Dziękuję...
Ja rozumiem, że nie mogłeś... - Wydukałam. Chwyciłam go za rękę i zaprowadziłam
do salonu.
- Chyba
czas ubierać choinkę, co? - Przytaknęłam i zabraliśmy się do roboty.
Z
góry mogę powiedzieć, że to był najlepszy dzień w moim życiu. Jeśli nawet nie w
całym
życiu,
to na pewno, odkąd przestałam widywać się z Louisem. Śmiało mogę stwierdzić, że
jest najbardziej pozytywną rzeczą, która mi się przytrafiła. Był jedynym
otarciem łez, mimo że w ciągu ostatnich 3 lat to głównie płakałam przez niego.
Ale tym, że przyszedł, dał mi do zrozumienia, że nadal mogę na niego liczyć, że
zawsze będzie przy mnie.
Ubierając
drzewko bawiliśmy się jak małe dzieci. Bieganie po pokoju w różnobarwnych
sznurach, wieszanie bombek, żarty. Gadaliśmy w zasadzie o wszystkim i o niczym,
dużo się śmieliśmy. Od śmierci mamy nie śmiałam się w ogóle.
Nie
mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę, że on do mnie wrócił, nie zapomniał
o starej przyjaciółce.
Lou
wziął mnie na barana żebym założyła Gwiazdę na czubek choinki, a potem mało nie
zaliczyliśmy podłogi, bo za bardzo się wychyliłam.
Po
upływie godziny naszych wygłupów stanęliśmy przed najpiękniejszą choinką owocem
naszej pracy. Ściśnięty w siatce zielony krzak okazał się pięknym, rozłożystym
drzewkiem, które idealnie prezentowało się w różnobarwnych kolorach światełek i
bombek.
- Piękna,
co? - Lou stanął obok mnie i objął ramieniem.
- Śliczna.
- A
teraz czas na prezenty! - jego głos kipiał entuzjazmem i radością. Posadził
mnie na kanapie. Wyjął z kieszeni małe podłużne pudełeczko zawinięte w czerwony
papier. - To dla ciebie, księżniczko. - Podał mi zawiniątko do ręki i szeroko
się uśmiechnął.
- Ale
Loui... Nie trzeba było. - byłam w ogromnym szoku, czerwona jak burak. Nie
musiał mi niczego kupować, nie musiał wydawać na mnie pieniędzy.
- Ależ
oczywiście, że trzeba było.- Jego usta wykrzywiły się w jeszcze większym
uśmiechu. - No a teraz otwórz, bo nie mogę się doczekać twojej reakcji.
Rozdarłam
papier i odrzuciłam go na bok. Delikatnie podniosłam wieczko pudełeczka. W
środku na małej poduszeczce leżał srebrny wisiorek w kształcie maleńkiej
koniczynki.
- Piękny...
- Wyszeptałam. Mimowolnie oczy zaszły mi łzami.
- Cieszę
się, że ci się podoba. Wiesz... Niall mi pomagał wybierać, i jak zauważył ten z
koniczynką, to już musiałem go wziąć bo by mi do końca życia nie dał spokoju. -
Wziął łańcuszek z pudełeczka, obszedł kanapę i zapiął mi go na szyi.
- Loui,
też coś mam dla ciebie. - W pewnej chwili przypomniało mi się, co zawsze
trzymałam, co chciałam mu kiedyś dać.
Poderwałam
się z kanapy i pobiegłam do swojego pokoju. Przeszukałam szafki, rozrzucając
rzeczy, kiedy w końcu znalazłam to na dnie starego kufra. Wbiegłam z powrotem
do salonu trzymając za plecami prezent. Lou siedział rozłożony wygodnie na
kanapie obserwując każdy mój ruch.
- A
to dla ciebie – Wyjęłam zza pleców album z naszymi zdjęciami z dzieciństwa i
podałam mu do ręki, po czym usadowiłam się obok. - Taki drobiazg. Żebyś nigdy o
mnie nie zapomniał.
- Przecież
ja nigdy o tobie nie zapomnę. - Spojrzał mi w oczy i lekko się uśmiechnął. - A
wiesz dlaczego? - Nie czekając na moją odpowiedź kontynuował. - Bo mam cię tu.
- Położył swoją prawą dłoń na piersi.
- Nie
rozumiem... - odpowiedziałam nieco zdezorientowana i spuściłam wzrok.
- Bo
cię kocham, głuptasku! - Zachichotał. Chwycił mnie pod brodę zmuszając mnie tym
do spojrzenia sobie w oczy.
- Oh..
Lou, nawet nie wiesz... jak ja cię kocham. - Po policzkach popłynęły mi łzy.
Louis
przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował. Odsunął się ode mnie na mała
odległość, po czym pocałunkami starł łzy z moich rozgrzanych policzków.
Wtuliłam się w niego jak najmocniej umiałam. Jedną ręką gładził mnie po
włosach, a drugą po plecach.
Nie
ważne ile trzeba czekać, marzenia zawsze się spełnią.
Całą dzisiejszą noc przepłakałam przez mojego przyjaciela. Właściwie sama nie wiem czemu. A ten imagin? Pozwolił mi się na chwilę uśmiechnąć. BiBi odwaliła kawał dobrej roboty:)
OdpowiedzUsuńWybaczcie, że użyję gimbusiarskiego odezwu, ale... hdkeurgdvvjsirhhdhdb *-*. Imagin jest świetny, dokonałyście dobrego wyboru. Gratuluję osobue, która wygrała! :)
OdpowiedzUsuńNie chcę Wam psuć Świątecznego nastroju, ale mam pytanie: kiedy kolejna część Zayna i Louiego? Zdąrzycie przed Sylwestrem? ;)
Wesołych Świąt, moje ukochane pisarki! ;)
/ @1DGabriellee
Ohhh, on jest taki piękny, romantyczny, cudowny, naprawdę gratuluję talentu BiBi
OdpowiedzUsuńOdlotowy imaginy! BiBi naprawdę ma talent. Prawie się popłakałam, spędzać święta sama :( Super dobra robota, ekstra :)
OdpowiedzUsuńUtalentowana dziewczyna. Naprawdę. Piękny imagin:-D ~Nika~
OdpowiedzUsuńPiękny..... Taki romantyczny i wgl. Dziewczyna ma talent! Sama chciałabym tak pisać jak ona. Cudo!
OdpowiedzUsuńJezusie chyba płaczę xd aaaaaa latałam po całym domu ciesząc sie jak jasna cholera, że udało mi się wygrać, chyba nie umiem opisać słowami mojej radośći. serce bije mi jak cholera aaa
OdpowiedzUsuńhahahh tylko jeden malutki minus że cała moja rodzinka chce czytnąć hahha xd
aaaaaa
DZĘKUJĘ BARDZOOOOO AAAAAAAAA DZIĘKUJĘ AAAAAAAAAAAAAA AAAAAAAAAAAA '
KOCHAM WAS !!!!
~BiBi
OMF Genialne! Zakochałam się w nim. Bibi, jeśli to czytasz to wiedz, że już Cię kocham! Masz niesamowity talent! :) xx
OdpowiedzUsuń@HeShouldBeHere
łiii dziękuję ! <333
Usuń~BiBi
O matko! Jest przepiękny! <3 Gratuluję!
OdpowiedzUsuńO jeeej xd Błędy xd Haha xd Ale pomysł na imagina był meegaa :D
OdpowiedzUsuńpewnie coś tam nabłedoałam, a jesli chodzi o interpunkcję, to nie lubię trzymać się zasad, i najczęściej stwiam przeciny tam gdzie czuję go sercem xd
Usuń~BiBi
Aww...świetny i mega uroczy
OdpowiedzUsuńCudowny imagin !!!! Taki romantyczny i słodki !!!
OdpowiedzUsuńSporo byków, aż odechciewa się czytać, a szkoda:(
OdpowiedzUsuńP I Ę K N Y! <3
OdpowiedzUsuńNie obraź się, ale ten imagin jest słaby. Wygląd, teksty motyw nie są zbytnio genialne. Ale mam nadzieję, że przyjmiesz moją małą krytykę, zamiast się obrażać ;-)
OdpowiedzUsuńPomysł miałaś świetny, z wykonaniem trochę gorzej, ale mimo to bardzo podoba mi się Twój imagin, bo mimo błędów odwaliłaś kawał dobrej roboty:) Myślę, że naprawdę zasłużyłaś na wygraną. W końcu dziewczyny wybrały Cię nie bez powodu:) widać, że włożyłaś serce w tą pracę i, że naprawdę lubisz 1D:)) Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w dalszym pisaniu, a w czasie wolnym zapraszam na mojego nowego bloga (bez reklamy się nie obejdzie xd) http://because-of-your-love.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Katniss
O matko jaki on piekny ;) uwielbiam ;*
OdpowiedzUsuńO matko jaki on piekny ;) uwielbiam ;*
OdpowiedzUsuńłał :)
OdpowiedzUsuńjaki on piękny
Mam na imię Marta, awhhh *,* Cudowny imagin ♡
OdpowiedzUsuńpłaczę :'(
OdpowiedzUsuńawww...to jest genialne!! dawno nie czytalam takiego imaginy...kawal dobrej roboty
OdpowiedzUsuńJEJKU, CUDOWNY, MAM ŁZY W OCZACH...
OdpowiedzUsuńJeju.... Popłakałam się. Ten Imagin... Jest.. Cudowny :* Po prostu Per-Fect :* Dzięki Tobie znów się uśmiecham. Odwaliłaś kawał dobrej roboty. Powinnaś dostać Nobla za ten Imag. Po prostu cudowny :* Zazdroszczę takiego talentu.
OdpowiedzUsuńNiati <3
czy to takie wspaniałe to bym nie powiedziała . dobry ale nie zwala z nóg. imagin świetny jak każdy inny który piszecie a ta dziewczyna wg mnie się nie popisała. nie mówie że bez sensu bo jest świetny ale mnie nie poruszył i jak to napisałyście nie podbija serca i się nie popłakałam jak inne dziewczyny jak tu piszą. ale świetny :) ♥
OdpowiedzUsuńświetny zasługuje na zwycięstwo :D
OdpowiedzUsuńSzału nie ma, niczego nie urywa. Jestem pewna, że było więcej lepszych imaginów, ten nie jest tak cudowny. xx
OdpowiedzUsuńNiemoge z siebie nic wydusic bo bym tu sporo napisala. To tylko powiem zeby ta dziewczyna pisala dalej opowiadania i wam je wysylala a wy nam je bedziecia co jakis czas pokazywaly. Piekny <3
OdpowiedzUsuń