Westchnąłem z rezygnacją, przymykając powieki,
które z minuty na minutę stawały się coraz cięższe. W powietrzu unosił się
silny zapach alkoholu i fajek, a ogólny gwar i hałas uderzał ze zdwojoną siłą w
moją głowę. Miałem dość tego chorego miejsca, dość dźwięku obijających się o
siebie szklanek, prowokujących chichotów i krzyków. Chłopcy byli tuż obok mnie,
prawie leżąc na ladzie baru, co ani trochę nie przeszkadzało im w piciu
kolejnych i kolejnych kieliszków gorzkiej wódki. Na parkiecie roiło się od
seksowanych dziewczyn, których powolne ruchy ciał kusiły potencjalnych
kandydatów na jedną noc. Widziałem jak cała trójka rozbiera je wzrokiem, co
chwilę wymieniając między sobą niezrozumiałe uwagi.
Oparłem się na łokciu, usiłując za wszelką cenę
ignorować fakt, że całe pomieszczenie obracało się wokół mnie. Miałem ochotę
wyjść, ale co z tego? Podniosłem dłoń do kołnierzyka mojej koszuli, rozpinając
kilka pierwszych guzków.
Jeden z moich kolegów ruszył chwiejnym krokiem w
stronę dość ładnej blondynki, która co chwilę rzucała mu uwodzicielskie
spojrzenia. Ile można? Musiałem zapalić. Natychmiast. Pokręciłem z rezygnacją
głową, biorąc ostatni łyk i wstając ze stanowczo zbyt wysokiego jak na mój
obecny stan krzesła.
- Dokąd? – Stan zmierzył mnie zamglonym spojrzeniem.
Równie dobrze mógł powiedzieć mi wprost, że
nigdzie mnie stąd nie wypuści. Wychodzimy wszyscy albo wcale. Jedna z
idiotycznych umów, na jaką jakimś cudem się kiedyś zgodziłem. Cóż, wtedy
jeszcze nie znałem ich tak dobrze, nie wiedziałem, że ich towarzystwo zmieni
mnie z normalnego, może trochę zagubionego chłopaka w TO. Czasem brzydziłem się
sam siebie, miałem ochotę z tym skończyć i tak po prostu wyjść, zostawiając to
wszystko za sobą. Ale to nie miało najmniejszego sensu.
- Nie wyrwę żadnej, siedząc – mruknąłem,
powstrzymując irytację.
Ciągle mnie pilnował. Byłem z nimi na tyle długo,
żeby wszyscy doskonale wiedzieli, że mogą na mnie polegać i nie zrobię niczego
głupiego. No dobra, ostatnio trochę ominąłem rządzące naszą czwórką zasady, ale
żaden z nich do tej pory się tego nie domyślił. Chłopak skinął głową,
obserwując uważnie, jak znikam w tłumie. Czułem na sobie jego wzrok i
mimowolnie zacisnąłem zęby, przepychając się między kolejnymi osobami. Pewnie
gdyby był choć nieco bardziej trzeźwy, ruszyłby za mną, ale w obecnej sytuacji
raczej mi to nie groziło. Chciałem dyskretnie wymknąć się tylnymi drzwiami na
parking i w spokoju zapalić.
W właśnie wtedy zobaczyłem ją. Powód moich nocnych
koszmarów, pierwszą dziewczyną, nad którą kiedykolwiek się zlitowałem i jedyną
osobę, będącą w stanie mi zaszkodzić. Zamarłem,
wpatrując się w punkt odległy ode mnie o jakieś trzy metry. Ta sama twarz, to
samo spojrzenie. Ruszyłem w jej stronę, niemal taranując wszystkich, którzy
stanęli mi na drodze.
Nie byłem zbytnio świadomy tego, co robię. Ona po
prostu musiała stąd zniknąć. Teraz.
Dotarłem do niej w ciągu kilku sekund i złapałem
ją za nadgarstek, bez słowa ciągnąc w odległy kąt budynku. Podniosła na mnie
swoje duże, błyszczące oczy, wpatrując się z przerażeniem w twarz, która mogła
należeć do kolejnej osoby, chcącej ją skrzywdzić. Jej spięte ciało nieco się
rozluźniło, gdy napotkała moje oczy.
- Zayn? – szepnęła niepewnie, posłusznie idąc za
mną.
Nie odpowiedziałem. Żaden z nich nie mógł jej tu
zobaczyć. Pamiętali ją, wiedziałem to. Dzień wcześniej rozmawiali o niej,
wypytywali mnie o nią i byli przy tym zdecydowanie zbyt wścibscy. Jeśli
dowiedzieliby się, że puściłem ją wolno… żeby tylko to. Odprowadziłem ją pod
same drzwi! Zatrzymałem się w miejscu, rozglądając niecierpliwie dookoła.
Musiało tu być jakieś miejsce, gdzie spokojnie mógłbym jej to wszystko
wytłumaczyć.
Pchnąłem drzwi prowadzące do męskiej toalety,
wciągając ją do środka. Pomieszczenie było obszerne i – co najważniejsze –
zupełnie puste. Przywykłem już do ekstremalnych sytuacji, ale świadomość, że
nie odpowiadam teraz tylko i wyłącznie za siebie była dość stresująca. Dziewczyna
wypuściła całe zgromadzone w płucach powietrze i oparła się o ścianę, mierząc
moją osobę od stóp do głów. Miała na sobie krótkie spodenki, ukazujące niemal w
całości idealne nogi i cienką koszulkę. Zmusiłem się do patrzenia jej prosto w
oczy, ale nie było to łatwe.
- Co ty tu robisz? – spytała zdezorientowana,
wpatrując się we mnie.
Dobre pytanie, które chętnie zadałbym jej. Ale nie
było na to czasu.
- Na pewno nie przyszedłem tutaj z zamiarem
pilnowania ciebie, to miała być dla mnie miła odmiana – mruknąłem z irytacją.
Spojrzała na mnie z czymś w rodzaju zawodu i odwróciła
głowę, przegryzając nerwowo dolną wargę. Trudno było o niej zapomnieć, kiedy
robiła dokładnie wszystko, by jej obraz zapadał na długo w pamięci.
- Co znowu zrobiłam źle?! – zapytała beznamiętnie,
nie patrząc w moją stronę.
Westchnąłem ciężko, przymykając powieki, by się
uspokoić. To, co robiłem, było kompletnie bez sensu. Przyłożyłem palce do
skroni, krzywiąc się nieznacznie. Ona nie była przecież niczemu winna, nie
powinienem na nią krzyczeć.
- Dlaczego przyszłaś tutaj sama?
- Nie jestem sama, są ze mną koleżanki – odparła,
w końcu zaszczycając mnie swoim spojrzeniem. – Wbrew pozorom uczę się na
błędach.
Wbrew
pozorom jej koleżanki nie byłby w stanie zapewnić jej bezpieczeństwa, nie
docierało to do niej? A może była jakąś masochistką czy kimś w tym rodzaju? To
by wyjaśniało te wieczorne spacery, zaproszenie mnie do domu i fakt pojawienia
się tutaj dzisiaj jak gdyby nigdy nic.
-Wracaj do domu – mruknąłem, podchodząc bliżej.
Jej oddech stał się szybszy i głośniejszy.
Zastanawiało mnie tylko, czy powodem tego był strach czy może to ja działem na
nią w ten sposób. Stanąłem tuż przed nią, przekrzywiając lekko głowę w oczekiwaniu
na jej skargi i protesty, których i tak nie zamierzałem brać pod uwagę.
- Dlaczego? – jęknęła. – Przecież nic mi się nie
stanie, tutaj jest pełno ludzi.
- O troje byt wiele, nie rozumiesz tego? –
warknąłem.
Gdyby któryś z nich zorientował się, że nie
zrobiłem wtedy tego, co im obiecałem, że złamałem zasady… miałbym spory
problem. I ona też by go miała. Widziała ich, znała kogoś z ich towarzystwa, a
więc mogła ich wydać. Proste, prawda? Nie mam pojęcia, jak ta cała sytuacja
skończyłaby się dla mnie, ale absolutnie nie miałem zamiaru się o tym
przekonywać.
- Może powinieneś mi to wytłumaczyć, zamiast się
na mnie wydzierać? – syknęła, mierząc mnie poirytowanym spojrzeniem.
Do moich uszu dobiegł dźwięk naciskanej klamki i
skrzypienie otwieranych drzwi. I właśnie to był powód natychmiastowego alarmu,
który niemal mogłem usłyszeć w swojej głowie. Bez namysłu pokonałem ostatnie dzielące
nasze ciała centymetry i oparłem ręce po obu stronach jej głowy. Jeśli to był
któryś z nich, nie miał prawa jej rozpoznać.
Bez zastanowienia naparłem na jej wargi, brutalnie
zmuszając jej usta do współpracy. Początkowo nie zareagowała, a jej mięśnie
spięły się w odpowiedzi na moje niespodziewane przejęcie inicjatywy, ale już po
chwili odwzajemniła pocałunek. Jej dłonie zacisnęły się na materiale mojej
koszulce, nie pozwalając mi ani na moment się odsunąć. Nasze usta idealnie
dopasowały się do siebie, działały w ścisłej synchronizacji. Z zadowoleniem
stwierdziłem, że jej wargi rozwarły się nieco, dając mi nieme pozwolenie na
pogłębienie pocałunku. Widocznie nie przeszkadzał jej gorzki smak wódki, który
niewątpliwie poczuła. Jedną z dłoni przeniosłem na plecy dziewczyny,
przyciągając jej ciało jeszcze bliżej, drugą natomiast nadal opierałem się o
ścianę, chroniąc jej twarz przed wzorkiem osoby, która wtargnęła do
pomieszczenia. Westchnęła cicho w moje wargi, wplątując palce w moje włosy.
Usłyszałem trzask drzwi i kątem oka zauważyłem, że
jedna z kabin się zamyka. A więc to nie był żaden z nich.
Powinienem to zakończyć. Dlaczego tak bardzo tego
nie chciałem?
Niechętnie zakończyłem pocałunek i odsunąłem się nieco,
by móc widzieć twarz dziewczyny. Jej
powieki powoli się podniosły, ukazując widocznie powiększone źrenice, a uścisk
jej palców na mojej koszulce zelżał.
Muszę przyznać, że jeszcze żaden pocałunek nie
sprawił mi takiej przyjemności.
- Zmykaj stąd – powiedziałem cicho tonem nieznoszącym
sprzeciwu. – Wracaj do domu i nawet nie próbuj po raz kolejny wyprowadzać mnie
z równowagi.
Nie chciałem, by coś jej się stało. To wszystko
było kompletnym szaleństwem, w które nigdy nie powinienem był się mieszać, ale
teraz… musiałem ochronić ją przed wszystkim, na co z mojej winy była narażona. Przecież
to ja chciałem wracać wtedy tą pieprzoną ulicą.
- Zayn, przecież to n…
- Powiedziałem: wracaj do domu – warknąłem, odsuwając
się od niej i spuszczając ręce wolno wzdłuż ciała.
Być może to było dość ryzykowane, by wypuszczać ją
z klubu samą, ale zachowałbym się o wiele gorzej, gdybym poszedł z nią. Byłem
zmuszony zaufać jej instynktowi samozachowawczemu.
- Dlaczego miałabym cię posłuchać? – spytała buntowniczo.
- Bo jestem jedyną osobą w tym budynku, którą
interesuje to, co czujesz – odparłem chłodno, wskazując ręką na drzwi. – Idź do
swoich koleżanek, wsiądź do samochodu i z łaski swojej przestać wpędzać mnie w
kłopoty.
Nie zupełnie o to mi chodziło, nie chciałem
sprawić jej przykrości. Ale przecież nie mogłem tego ciągnąć, nawet jeśli
trochę… odrobinę mnie pociągała.
- Nawet nie
wiesz, jak mam na imię – zauważyła cicho.
Wyglądała na zawiedzioną. Nie dziwiłem jej się,
zachowywałem się jak idiota. Uratowałem ją, odprowadziłem do domu, pocałowałem,
a teraz każę jej się wynosić. Ale co innego mogłem zrobić, by w końcu dotarła
do niej powaga sytuacji, w jakiej się znalazła?!
- I naprawdę mnie to nie interesuje. WRACAJ DO
DOMU!
Spojrzała z zaskoczeniem w moje oczy i otworzyła
usta, by coś powiedzieć, jednak szybko zrezygnowała. Bez słowa wybiegła z
łazienki, zostawiając mnie sam na sam z zabijającymi mnie wyrzutami sumienia.
Cześć, Kochani :)
Przykro mi, że na tę część musieliście czekać tak długo, ale ostatnio mam bardzo mało czasu dla siebie. Dwójka wyszła, jak wyszła... średnio mi się podoba, ale nie potrafiłam lepiej tej sytuacji opisać. Przy następnej postaram się bardziej ;) Pytacie, ile będzie części. A ile ich chcecie? Wydaje mi się, że napiszę jeszcze ze dwie, jak sądzicie?
Kolejna część pojawi się albo koło czwartku, albo dopiero w następnym tygodniu. Przepraszam, że każę wam czekać tak długo, ale mam do napisania rozdział na mojego bloga i to będzie dość czasochłonne.
To by bylo chyba na tyle :)
Mogę liczyć na wasze opinie? Czego spodziewacie się w kolejnej części? :)
Kocham
~W
Boże.... Niesamowity!! Kocham twoje imaginy. Czekam na trzecią część! <3
OdpowiedzUsuńświetne czekam na następny : DD !!
OdpowiedzUsuńfaajny jak zawsze, czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńpodaj namiary na swój blog.
Kurde, to jest genialne .!! Liczę na jakiś chwilowy kryzys, ale koniec z happy end'em xd
OdpowiedzUsuńBoskie, po prostu uwielbiam twój styl pisania. Jest taki lekki i przyjemny w czytaniu.
OdpowiedzUsuńChciałabym napisać coś więcej, ale niestety nie mam zbytnio czasu. No więc życzę duuużo weny na przyszłość ;p ~Swaggay <3
Zajebiste naprawde mi sie podoba i licze na jak najwiecej czesci <3
OdpowiedzUsuńJAK BĘDZIESZ SZYBCIEJ PISAC TO BĘDĘ KOMENTOWAC ! POZA TYM , ZARĄBISTE ! MYŚLĘ ŻE 3 LUB 4 JESZCZE :D CZEKAM !!!
OdpowiedzUsuńSUPER! TY TWIERDZISZ, ŻE CI NIE WYSZŁO? TO JEST GENIALNE! NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAC KOLEJNEJ CZĘŚCI Z RESZTĄ JAK ZAWSZE! : D / K
OdpowiedzUsuńSUPER! JAK ŚMIESZ TWIERDZISZ, ŻE CI NIE WYSZŁO?! JESZCZE RAZ TAK POWIESZ, A... A nic ;D Kocham Twój styl pisania *.*
OdpowiedzUsuńA myśleliście, aby dodać nową autorkę? Tz. nie mnie, ale kogoś innego ;D Fajnie by było, gdyby ktoś nowy jeszcze mógł dojść ;D
OdpowiedzUsuńSupper, kurde ale ten Zayn się zachowuje:/ tak późno, no trudno trzeba czekać:)
OdpowiedzUsuńHmmm... Myślę, że ona pojedzie do domu i Zayn do niej dojedzie, wszystko wyjaśni, ale będą mieli problem z tymi "kolegami"... Fajny ten imagin ;) Życzę ci dużo weny.
OdpowiedzUsuńJak zwykle nieziemski a momenty pocałunków są po prostu zajebiście opisywane ! ;D czekam na więcej ! ;))
OdpowiedzUsuńJest świetny! Ten pomysł dorównuje a może nawet przebija serię imaginów z Lou! Już nie mogę się doczekać nexta szkoda, że tak długo trzeba będzie czekać ale poprawia mi się humor jak pomyśle, że nie długo przeczytam 2 rozdział na twoim blogu :) jupi!!
OdpowiedzUsuńPS: Fajnie by było gdyby ta impreza się skończyła ona by się Zayna posłuchała i wyszła, on będzie próbował zapomnieć ale mu się nie uda i kilka dni później pójdzie do niej żeby jej wytłumaczyć dlaczego się tak zachowywał no i poznać jej imię :D i tak od słowa do słowa +18 :p (proszę). A potem on dla niej zmieni swoje życie, zerwie kontakty z tymi kolesiami i ogólnie Happy End ale w między czasie może jakaś bójka, bo przyłapią ci "kumple" ich razem!!! Chciałabym jeszcze ze 3/4 części :)
Uwielbiam Cię :* masz MEGA talent!
Jest świetny ! <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytam nawet 8 kolejnych części! To zapowiada się świetnie! Mogłabyś opisać jeszcze jedną taką sytuację, a później miłość czy coś...Zresztą sama wiesz najlepiej! <3
OdpowiedzUsuńTa część nie jest średnia, ona jest świetna. Baardzo mi się podoba, a jak następna ma być jeszcze lepsza, to nawet nie umiem sb juz lepszej wyobrazić. Pytasz ile części byśmy chcieli, pisz aż Ci się wena skończy ;) tylko szkoda, że będzie trzeba na kolejną część tak długo czekać, ale rozumiem Cię, masz jeszcze swoje sprawy, nauke i konkursy, drugiego bloga. Ale pocieszający jest fakt, że juź niedługo pojawi się kolejna część na twoim 2 blogu :) zastanawia mnie to, jak sie spotkają następnym razem? Zobaczymy... Kocham czytać Twoje imaginy, już mi brakuje określeń. Są niesamowite, boskie, świetne, mega itd, itp. Tak jak czekałam na kolejne części Lou, teraz będe czekac na kolejne o Zaynie.
OdpowiedzUsuńJuż nie moge sie doczekac nexta :D
~N
I jak ja wytrzymam do czwartku? ._.
OdpowiedzUsuńNominowałam was do Versatile Blogger Award ;) więcej informacji na http://ikonki-na-twittera-irresistible.blogspot.com/2013/03/nominacja.html
OdpowiedzUsuńjak nie wiem jak wytrzymam do kolejnej częsci, twoje imaginy uzależniaja ;D
OdpowiedzUsuńcudowny ! <3
OdpowiedzUsuńJest super :)
OdpowiedzUsuńZayn to mój ulubieniec z 1D, dziś są moje urodziny... Super prezencik :D xx
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! :) Szczęścia, spełnienia marzeń i wszystkiego, czego Ty sama sobie życzysz xx
Usuńsuper nie mogę doczekać się nn :)
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział:) Ale Zayn się o nią troszczy, no i o siebie w sumie też, ale co tam:) Weny!!!
OdpowiedzUsuńSuper, naprawdę fajnie ci to wyszło ;) Co do dalszych części, zdaję sie na ciebie - i tak wymyślisz to wszystko najlepiej <3 /Rebelle
OdpowiedzUsuńWow to jest niesamowicie zajebiste <3 czekam na nastepna czesc mam nadzieje ze jednak pojawi sie w czwartek :)
OdpowiedzUsuńKocham cię . <3 Świetny . Nie mogę się doczekać kolejnej części . Nie każ nam tak długo czekać .
OdpowiedzUsuńJa chcę więcej o boże jesteś świetna kocham cię i nie wiem co jeszcze napisać,jesteś najlepsza
OdpowiedzUsuńpisz,pisz,pisz !!! omg kocham te imaginy <3 czekam na następny *O*
OdpowiedzUsuńMówiłam już jak bardzo Cię wielbię dziewczyno? *o* Tak więc WIELBIĘ CIĘ ! :D
OdpowiedzUsuńNiesamowity po prostu <3
Czekam na kolejną część :) xx
GENIALNY ! :D świetnie piszesz, czekam z niecierpliwością na nexta ;> mam nadzieję, że niebawem się pojawi ;] xx
OdpowiedzUsuń/Patrycja
Na samo wyobrażenie tego pocałunku - mam ciary.
OdpowiedzUsuńZawsze wprowadzasz taki odpowiedni klimat... ; o
Ja chyba chciałabym, żeby Oni spotkali się w jakiś dość normalny sposób... Szkoda, że planujesz tak szybko go zakończyć, no ale to Ty piszesz tego imagina, nie ja. Ja mam go tylko podziwiać <3 //eM.
Super ! Chciałabym żeby Zayn okazał się ,,tym dobrym ,, i odstawił tamtych kolesi . <3 / Pola. *,*
OdpowiedzUsuńCudowny już nie mogę się doczekać następnego !!!
OdpowiedzUsuń^^
OdpowiedzUsuńBoże to jest zbyt piękne!
OdpowiedzUsuńWyszło Ci to genialnie!
Pisz tyle części ile będziesz mogła!Dużo!!!
Proszę napisz kolejną część szybko.
On nie jest średni! Jest genialny!!! ♥ Nie mogę się już doczekać następnej części!
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga koleżanki:
http://1d-one-band-one-dream-one-direction.blogspot.com/
Świetne imaginy! <3
Jejciu świetne :)
OdpowiedzUsuńCudooowny ;))
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszą część !!:D
Grrr... *.* KISS <3 no dalej niech oni się w końcu poznają trochę bliżej :-) cudowny rozdział :D
OdpowiedzUsuńSwietny! ♥.♥
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBoskie *.* Przypomina mi Patcha z Szeptem... :D
OdpowiedzUsuńsuper rozdział zapraszam na mojego bloga http://loveislikeadrugblogspotcom.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBoskie , cudowne , zajebiste <3 , zapraszam do mnie http://magicstoryonedirection.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnej części, przez Ciebie śpię niespokojnie. <3
OdpowiedzUsuńPojawi się dziś kolejna część?
OdpowiedzUsuńNiestety nie zdążyłam na dziś, ale postaram się dodać jak najszybciej :) xx
UsuńBoskie, Omg kocham twoje opowiadania ;***
OdpowiedzUsuńogarnełybyście troche bloga, od 5 dni nic sie tu nie pojawia. troche nas lekcewazycie
OdpowiedzUsuńŻadna z nas nie lekceważy bloga, a tym bardziej czytelników. Chciałabym zauważyć, że zapewnienie Wam dziesięciu minut czytania zajmuje nam kilka godzin. Pretensje do naszej trójki nie zapewnią nam wolnego czasu, który poświęcamy, by cokolwiek napisać ~W
UsuńZastanawia mnie jedna rzecz, mam wrażenie, że to Weronika najbardziej angażuje się w tego bloga. Przecież jest jeszcze Karolina i Maja, jeżeli ty nie dodałas nic w ciągu 5 dni, to one mogłyby cos dodac.
OdpowiedzUsuńNie chcę być niemiła.. ani nie mam zamiaru się przed Tobą tłumaczyć, bo to bezsensowne.. ale my poza blogiem, mamy szkołę, naukę i życie prywatne. Dziewczyny mają egzaminy gimnazjalne, ja jestem w drugiej klasie liceum i to mega cholerny pochłaniacz czasu. Może Ty nie poświęcasz czasu szkole.. nie wiem, nie moja sprawa.
UsuńTakie komentarze jak Twój wyprowadzają mnie z równowagi i chciałabym napisać coś jeszcze.. ale mi nie wypada. Jednak cieszę się że inni czytelnicy potrafią nas zrozumieć i doceniam ich za to ~K
A ja sie nie chce kłócić, tylko chodzi mi o to, że raz na jakiś czas ty też mogłabyś dodać jakiegoś imagina. Liceum, rozumiem, wyższa szkoła jazdy, też tam będę po wakacjach, masz też swoje sprawy, przyjaciół, może chłopaka, nwm nie moja sprawa, nie wnikam. Aczkolwiek mogłabyś dodać jakiegos, bo właśnie sprawdziłam i ostatni imagin dodany przez cb pojawił się dokładnie 2 tygodnie temu.
UsuńJeżeli Cię uraziłam, albo dotknęłam poprzednim komentarzem, to przepraszam, bo nie to miałam na celu.
Mam nadzieję, że przeczytasz ten komentarz ;)
Boże ogar! Chciałabym podkreślić, że dziewczyny które prowadzą bloga mają też prywatne życie. Oprócz pisania imaginów muszą znaleźć czas na szkołę i choćby spotkania ze znajomymi. Wątpie czybyście na ich miejscu wstawiały takie rzeczy codziennie i tak bardzo się starają. Osobiście podziwiam za prace a imagina uważam za świetnego i cierpliwie czekam na następnego!:)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale 5 dni to troche długo, a weronika nie prowadzi tego bloga sama. Inne dziewczyny moglyby cos w koncu dodac!!
Usuńnoooom <3 jest taaaaaaki cudowny <33333 czekam na nexta nieceirpliwie. ale wiem, że będzie dopiero w przyszłym tygodniu bo w czwartek sie nie pojawił. Chyba ze zechcecie nas mile zaskoczyc <3
OdpowiedzUsuńEJ , NO KURDE , NEXT MIAŁ BYĆ WCZORAJ I CO ? -.- NIE MA , KIEDY DODASZ ?! c:
OdpowiedzUsuńNie wiesz co oznaczają słowa "życie prywatne". Dziewczyna stara się jak może ale chyba nie będzie spedzać 24 h na komputerze. Weź trochę czasami pomyśl, to nie boli -,-
UsuńNominowałam Cię do Libster Awards! Więcej tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://koszmarpowraca.blogspot.com/p/libster-awards.html
jest świetny :*
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga o imaginach z one direction :)
http://imaginy-one-direction-forever1d.blogspot.com/
Kiedy możemy się spodziewać kolejnej części?
OdpowiedzUsuńDodasz dziś?? Proszę.... :)
OdpowiedzUsuńPostaram się jak najszybciej :) Nie wiem, czy dziś, ale są spore szanse, że jutro xx
OdpowiedzUsuńBędzie dzisiaj? *.*
OdpowiedzUsuńDołączam się do pytania.
UsuńZrobię wszystko, by dziś się pojawił :) Nie skończyłam go jeszcze, nadal nad nim siedzę. Przyjechała do mnie rodzina, więc nie będę mogła przesiedzieć całego dnia w pokoju, ale postaram się dodać go wieczorem xx
UsuńCudo *_*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://lhzln.blogspot.com/
Będzie dziś? Jak tak to o której bo nie wiem czy czekać :)
OdpowiedzUsuńStaram się, jak mogę :) Możesz sprawdzić po 22.00 - nie pojawi się wcześniej xx
Usuń