piątek, 28 grudnia 2012

#44 Louis (część 2)



-Pan sobie chyba żartuje!- wykrzyczałam z trudem hamując rozdygotane nerwy.
-Niech pani zrozumie.. taka zamieć, pełno wypadków, kolizji. Mamy ręce pełne roboty- oparł się o ścianę.
-Miało być za trzy godziny! Minęły cztery. Jest wigilia. Rodzina czeka na mnie w domu. Jest mi zimno.. I jestem bardzo zdenerwowana- w duchu uspokajałam samą siebie, jednak na marne- Płacę to wymagam!
-Droga pani.. proszę się uspokoić- wyjął i odpalił papierosa, spoglądając z politowaniem na moją osobę- Jesteśmy w stanie się dogadać.
-Słucham..
-Potroi pani stawkę, to samochód będzie gotowy do pół godziny.
-Co proszę? Człowieku, wyobrażasz sobie ile to kosztuje! Podwoję, ale nie potroję kwoty- nerwowo wymachiwałam rękami.
-To w takim razie poinformujemy panią gdy samochód będzie gotowy- mężczyzna nonszalancko odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę kantorka.
Bezradnie ruszyłam przed budynek. Usiadłam na zaśnieżonym murku. Czułam, że w tym momencie nic gorszego mnie spotkać nie może. W sumie.. zawsze to jakieś pocieszenie. 
Wsunęłam swoje zmarznięte dłonie, w puchate rękawiczki i pokrzepiając się pozytywnymi myślami, wzięłam głęboki oddech. Jednak to nie pomogło. Kolejny raz poczułam, jak bardzo beznadziejna jest moja sytuacja.
-No proszę, proszę.. taka pyskata, a nie potrafi załatwić naprawy samochodu- usłyszałam nad sobą głos chłopaka. Myliłam się.. jednak może być gorzej. W sumie to już jest.
-Słucham?- podniosłam się z miejsca- Daruj sobie tego typu zaczepki, dobrze?
-Moja droga, o co Ci chodzi?- przestąpił z nogi na nogę, mierząc mnie wzrokiem.
-O co chodzi Tobie.. śledzisz mnie?
-Może tak, a może nie- zakręcił się wokół mnie- Dlaczego uciekłaś z tej kawiarni?
-Zdenerwowałeś mnie. Nie lubię takich osób jak Ty- powiedziałam z politowaniem.
-Rozumiem, że z góry przekreślasz ludzi?- poprawił opadający kołnierz.
-Spokojnie, zdążyłam już sobie wyrobić zdanie o Tobie- wydukałam z kpiną. Czułam się.. no właśnie, jak się czułam? A jak może się czuć ktoś, kto w Wigilię, jest daleko od domu, bez samochodu, w potwornym mrozie i do tego ma na karku zadufaną w sobie gwiazdkę show biznesu. Jednym słowem beznadziejnie.
-Mimo to nadal chcę Ci pomóc- chwycił w palce kosmyk moich włosów- zaczekaj..
Ruszył przed siebie. Obejrzałam się, śledząc jego nonszalanckie ruchy. Zaśmiałam się w duchu, na myśl o tym, jacy idioci stąpają po tym marnym świecie. Bawił  mnie. Sprawiał, że chociaż odrobinę zapominałam o całym świątecznym zamieszaniu, o moich chwilowych problemach. Robił to tylko dlatego, że całą moją  uwagę starał się skupić na sobie. A ja.. naiwniaczka, coraz śmielej mu na to pozwalałam.
Mimo to miał coś w sobie. Coś co mnie denerwowało, ale jednoczenie sprawiało, że chciałam tego więcej. Sama nie wiem jak to nazwać. Może po prostu myliłam się co do jego osoby? Nie.. z daleka widać, że jest dupkiem. Lituje się nade mną, chce pokazać na ile go stać. Standardowy typ faceta. Sam sobie pragnie uświadomić, jak bardzo jest genialny. Godne pożałowania.
-Zamierzasz tutaj spędzić całą wigilię?- usłyszałam jego rozbawiony głos. Odwróciłam się leniwie. Rzucił we mnie pękiem kluczy.
-Jak to zrobiłeś?- wydukałam nie wierząc w to co widzę. Przede mną stał samochód mojego ojca. Sprawny.
-Ma się ten urok- majestatycznie otrzepał dłonie i ruszył w moją stronę.
-Więc- wyjęłam portfel- ile jestem ci winna?- Zmierzył mnie wzrokiem.
-Herbatę- spojrzałam na niego pytająco- zaproś mnie na herbatę, kawę, kakao. Co tylko chcesz. Po prostu zaproś mnie- uśmiechnął się ukazując szereg, śnieżnobiałych zębów. Pomyślałam w duchu, że to gorsze niż jakakolwiek, inna zapłata. Jednak chciałam mieć czyste konto. Przeżyję.
-Już raz poszliśmy do kawiarni i nie skończyło się to za najlepiej- zaśmiałam się nerwowo, chowając do torby pieniądze- ale jeśli chcesz możemy tam wrócić. Chyba, że wolisz inne miejsce?- spojrzałam na niego.
-Zaproś mnie do mieszkania- zaśmiał się.
-Wyżywasz się. Nienawidzisz mnie. To dobrze, ja Ciebie też- zmrużyłam powieki.
-Jak ja kocham jasne i czyste relacje- wsiadł do mojego samochodu.
-Teraz chcesz jechać do mojego domu?- wykrzyczałam, on jedynie przytaknął- Pomyślałeś kiedyś o innych? Wprosiłeś się do mojego mieszkania. Mieszkam z rodzicami, bratem i babcią. Będą zaskoczeni tym, że w Wigilijny wieczór mam gościa, ale jak chcesz- drżącymi dłońmi włożyłam kluczyk do stacyjki i odpaliłam silnik.
Drogę przebyliśmy w milczeniu. Dopiero pod moim domem, zdobył się na majestatyczne westchnięcie.
-Ładna okolica- wydukał, rozglądając się dookoła.
-Nie narzekam- zaprowadziłam go do wejścia- Zapraszam..
Weszliśmy do domu. Już od progu dało się czuć intensywny zapach pierników, oraz innych wigilijnych potraw. Chłopak zatrzymał się w drzwiach.
-Wiesz, miałaś rację. Jednak to zły pomysł- zrobił dwa kroki w tył- faktycznie nie powinienem..
-Co jest? Pewność siebie Cię opuściła?- zaśmiałam się.
-Mówię poważnie- przybrał ponury ton. Zlustrowałam go wzrokiem- Do  wieczerzy wigilijnej jest jeszcze czas. Zanieś wszystkie pakunki i chodźmy gdzieś!
-Co proszę?
-Uznajmy to za porwanie. Takie bardziej świadome. Mimo to nie masz wyboru- wniósł do przedsionka zakupy. Odłożyłam klucze do samochodu i krzyknęłam, że wychodzę.
-Upieram się, że Cię nie lubię, a w ten wyjątkowy, jedyny w roku wieczór, poświęcam Ci swój cenny czas- wymamrotałam pod nosem.
-Czyżby nawet na Ciebie działała magia świąt?- westchnął.
-Nie, po prostu jestem idiotką..
-Z grzeczności nie zaprzeczę- zaśmiał się, za co szturchnęłam go w ramię.
-To gdzie idziemy?- nerwowo rozejrzałam się dookoła.
-Sam jeszcze nie wiem. Ale w Wigilijny wieczór wszystko jest takie magiczne, czarujące.. więc zapewniam Cię, że ten spontaniczny wypad będzie wyjątkowy- po omacku znalazł moją zmarzniętą dłoń i otulił swoją, splatając nasze palce..



Dziś pojawiła się kolejna część imagina o Lou :) Zapewne czujecie niedosyt, ale nie mogę dodać całości na raz, bo zwariowalibyście od natłoku emocji ♥
Pod tym postem poruszę kilka ważnych spraw. Ostatnio ktoś mi zarzucił, że w imaginach 'przeinaczamy' różne fakty, że postacie są przerysowane lub cytuję 'Louisa ukazałaś jako cholernego dupka, a takim nie jest'. Skomentuję to tak: imaginy, to wymyślone historie, które mogą się mijać z prawdą tak bardzo  jak to się tylko autorce podoba :)
Pewna osoba powiedziała mi również, że imaginy są niesprawiedliwie podzielone, bo o Niallu jest na przykład pięć a o Lou siedem. Ale czy ktoś powiedział, że podział ma być sprawiedliwy? Piszemy tak, jak się nam podoba, jak my wolimy. To chyba nie znaczy, że któregoś z chłopców kochamy mniej, lub więcej :) 

Sprawy zostały, mam nadzieję wystarczająco, wyjaśnione :) Liczę na Wasze ciekawe opinie! Zasypcie mnie komentarzami. Przy okazji, dziękujemy za wszystkie nominacje do Liebster Award, odpowiedzi na pytania i nasze nominacje niebawem uzupełnimy. 

Dziękuję za uwagę. Kocham Was♥
 Czekam na komentarze xx 

~K

12 komentarzy:

  1. Świetny :) Szkoda, że tak szybko się skończył. Niecierpliwie czekam na następną część :)

    I jeszcze dodam, że uwielbiam Waszego bloga! Jesteście genialne i mega utalentowane <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Lou Louis LOUIS LOUIS! ♥ JSJJHDDLJKHF JAK JA GO KOCHAM *_* Genialny rozdział, uwielbiam takich kochanych dupków :D Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAA ja jaaa nie mogę no to takie fajne było. Kocham Louis'a no kocham go i ciebie za tak świetny imagin.
    http://onedirection-and-cinderella.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Już nie mogę się doczekać co dalej będzie się działo między tą dwójkom !

    OdpowiedzUsuń
  5. *O* Raz,dwa pisz nową część ;) czekam z niecierpliwośćą

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego nas trzymasz w niepewności! Skończyć w takim momencie? TO OKRUTNE!
    Poza tym jak zawsze świetnie. Zastanawiam się jak się to skończy, czy coś z tego będzie czy też nie..

    OdpowiedzUsuń
  7. W ciągu dwóch godzin przeczytałam dosłownie wszystko. Jestem pod ogromnym wrażeniem takiego talentu czy wręcz pomysłowości. Z niecierpliwością czekam na kolejne imaginy.
    http://sweetheartforget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. jak możesz tak przetrzymywać i katować ludzi? to nie fair ..

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć! Twój blog został nominowany do Liebster Award! Zapraszam na: http://sweetheartforget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Agata Szcześnik28 grudnia 2012 23:11

    Jak dla mnie rozdział jest świetny wszystko rozgrywa się stopniowo i to jest świetne :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny! Dodaj jak najszybciej następną część!!! :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K