Dziękujemy za ponad 100 tys. wyświetleń!
Naprawdę nie mam pojęcia, jak udało mi się
przetrwać pierwszy tydzień w nowej szkole. Nie było to łatwe, zważając na to,
że inni uczniowie jakoś się do mnie nie garnęli. Patrzyli na mnie z widoczną
podejrzliwością i chyba nie chcieli mieć nic wspólnego z osobą, która tak
niegrzecznie potraktowała jednego z najpopularniejszych chłopców w tej szkole.
Miałam przechlapane. Cóż, podobny incydent się nie powtórzył. Omijałam tajemniczego bruneta szerokim łukiem,
mimo że każda komórka mojego ciała domagała się jego obecności. Jak ktokolwiek
jest w stanie uzależnić w tak krótkim czasie? A może to ze mną było coś nie
tak?
Dni mijały, Louis nie pojawiał się na szkolnych
korytarzach i powoli zaczynałam się zastanawiać, jak to możliwe, że nie mamy ze
sobą żadnej lekcji. A może jemu po prostu nie zależało na budzie i zostawał w
domu? Ale po co? No cóż, chyba nie było mi dane się tego dowiedzieć.
Trzecia lekcja, dzień jak co dzień. Tym razem na
moim planie zajęć widniał wyraźny napis „matematyka”, więc udałam się do gabinetu
nijakiej pani Davis, którą zdążyłam już poznać. Surowa, ale sprawiedliwa
starsza kobieta, która uwielbia porządek na swojej lekcji – lubiłam takich
nauczycieli. Wiedziałam, czego mogłam się po niej spodziewać i mogłam być
pewna, że wiele wyciągnę z tych kilku godzin tygodniowo.
Rozejrzałam się po pełniej klasie, czując, jak wszystkie
spojrzenia kierowane są na moją osobę. Tak, wciąż wzbudzałam zainteresowanie. Na
samym przodzie stała jedna jedyna wolna ławka, w której siedziałam ostatnio. Co
prawda była ona dwuosobowa, ale widocznie nikt jej nigdy nie zajmował, więc
przeszłam przez zatłoczone pomieszczenie i ściągnęłam torbę z ramienia,
zawieszając ją na oparciu krzesła. Powoli zaczęłam przyzwyczajać się do nowej
szkoły, ale nadal chciałam znaleźć się w domu jak najszybciej.
Ku ogólnemu zawiedzeniu rozległ się dźwięk
szkolnego dzwona i wszyscy uczniowie powoli zaczęli zajmować swoje miejsca.
Nauczyciel jeszcze nie wszedł do klasy, więc do moich uszu dochodziły rozmowy
osób siedzących nieopodal. Rozmawiali o mnie, słyszałam to. Cholera, dlaczego
musiałam przez to wszystko przechodzić? Nie, żeby mnie to jakoś specjalnie
obchodziło, ale…
Wyjęłam z torby książki, zeszyt i niebieski
długopis i rozsiadłam się wygodnie na krześle, chowając do kieszeni telefon. Mogłam
zacząć lekcję, byłam gotowa. Im szybciej zaczniemy, tym szybciej będę mogła
wyjść z tej klasy i przeżyć kilka kolejnych lekcji.
Drzwi otworzyły się i do klasy wszedł nie kto
inny, a sam Louis Tomlinson. Wyglądał… dobrze. I chyba reszta dziewczyn stwierdziła
to samo, bo do moich uszu dobiegły ostentacyjne westchnienia. Zwykła, biała koszulka idealnie dopasowana do
jego ciała i podkreślająca perfekcyjne umięśnienie, opięte, niebieskie spodnie
i ten charakterystyczny nieład na głowie. I te oczy. Nie mam pojęcia, co było w
nich tak niesamowitego. Rozejrzał się po pomieszczeniu i przywitał się z
kilkoma znajomymi, przykuwając umyślnie uwagę pozostałych zgromadzonych. Lubił
być w centrum uwagi, od razu było to widać. Szczególnie, jeśli chodzi o damską
część publiczności. Jego wzrok prześlizgnął się po twarzach uczniów siedzących
w ławkach, aż w końcu dotarł też do mnie. Na jego twarzy pojawił się szeroki
uśmiech, zwiastujący mi nadchodzące kłopoty i przeszedł wolnym krokiem przez
klasę. Kierował się w stronę mojej ławki. Czułam ucisk w dolnej części brzucha,
choć ani trochę mi się to nie podobało. Nie chciałam, żeby mi zależało. Nie
chciałam przez niego cierpieć.
- Pozwolisz, że się przysiądę? – spytał
szarmancko, odsuwając krzesło obok.
- Nie chcę z tobą siedzieć. Nie chcę z tobą
rozmawiać. W ogóle niczego od ciebie nie chcę - powiedziałam na jednym wydechu.
- Nie lubię cię, Tomlinson.
Spuścił głowę i uśmiechnął się z rozbawieniem. Wyglądał
naprawdę uroczo, ale to niczego nie zmieniało. Co go tak śmieszyło? Nie
chciałam mieć z nim nic wspólnego, nie potrafił tego zrozumieć? Lepiej, żeby
wrócił do swoich kolegów, koleżanek i dziewczyny, a mnie zostawił w spokoju.
Mimo mojej niechęci, puścił mimo uszu wcześniejszą
uwagę i usiadł koło mnie, rzucając niedbale plecak koło ławki. Gdy tylko się
wyprostował, na jego twarz wypłynął łobuzerski śmiech i pochylił się w moją
stronę, obejmując mnie ramieniem. Poczułam, jak moje ciało mimowolnie się
spina, a oddech przyspiesza. I to wcale nie było konsekwencją jego bliskości.
- Moje nazwisko brzmi pięknie w twoich ustach.
Jestem ciekawy, jak pięknie brzmiałoby moje imię. Wykrzykiwane przez ciebie. W
nocy – wyszeptał zmysłowo do mojego ucha.
Poczułam jego gorący oddech na swojej skórze, a
miejsce, w którym dotykał moich pleców płonęło. Oblałam się rumieńcem,
odwracając głowę i czując, jak powietrze wokół nas gęstnieje i przytłacza nasze
ciała. Nie powinien był tego mówić. Nie powinien był pobudzać mojego umysłu do
tego typu fantazji. Emanowała z niego pewność siebie i tego, jak na mnie
działa. Ale ja nie chciałam być łatwa.
- A ja ciebie lubię. Jesteś jedną z tych
dziewczyn, które trzeba zdobywać. Mój ulubiony typ – kontynuował, odsunąwszy
się ode mnie na nieco odpowiedniejszą odległość.
Odwróciłam się w jego stronę, mierząc go zaskoczonym
spojrzeniem.
- Jesteś bezczelny.
- Podoba ci się to.
- Nie. Prędzej irytuje. Denerwuje. Odpycha.
- Podnieca.
- Nie – odparłam, a moje policzki momentalnie
stały się czerwone.
Zaśmiał się cicho, kręcąc głową. Rozłożył się
wygodnie na krześle, patrząc przed siebie, a na jego twarzy wciąż błąkał się
rozbawiony uśmiech. Byłam na niego zła i najchętniej zerwałabym się teraz z
lekcji, byle tylko obok niego nie siedzieć, ale… cholera, musiałam to przyznać.
Wyglądał seksownie. Nie byłam dumna ze swoich myśli, naprawdę.
- Jesteś uparta. I o dziwo bardzo mnie to kręci.
Nie mam pojęcia, dlaczego. Z natury jestem raczej leniwy i nie chce mi się
starać, ale… nagroda jest dość kusząca.
Tego już było za wiele. Nie zamierzałam dawać sobą
pomiatać, nie zamierzałam być kolejnym punktem na jego liście! Może ciężko było
mu to zrozumieć, ale na tym świecie istnieją dziewczyny, które mają trochę
oleju w głowie!
- Nie będę niczyją nagrodą ani własnością,
Tomlinson. Ty mnie nawet nie znasz!
Odwrócił się w moją stronę, przeszywając mnie
swoimi niebieskimi tęczówkami. Mówiłam już, że można było w nich utonąć? Chyba
właśnie popełniłam ten błąd.
- Nie dajesz mi szansy poznania siebie, kotku.
Trzymasz mnie na dystans i za każdym razem, gdy ja robię krok do przodu, ty się
cofasz.
- Krokiem do przodu nazywasz jasną aluzję tego, że
chcesz mnie przelecieć?
Mówią „nie osądzaj książki po okładce”, ale coś w
jego sposobie bycia podpowiadało mi, że lubi bawić się dziewczynami. Laska na
jedną noc? Na pewno nie będę jedną z nich.
- Nie ujmowałbym tego w ten sposób. Chcę cię
poznać, poważnie. Potem może zaliczyć. Ale pod warunkiem, że ty też będziesz
tego chciała.
- Możesz pomarzyć. Nie podobasz mi się, nie chcę
mieć z tobą nic wspólnego.
Może… trochę naciągnęłam prawdę. Podobał mi się,
to było jasne. Jego wygląd, jego charakter, chociaż zachowywał się jak ostatni
dupek. Było w nim coś… niesamowitego.
Żaden chłopak nie działał na mnie w ten sposób. I ta gadka, że nie chcę mieć z
nim nic wspólnego. Chciałam. Pragnęłam go poznać i zrobiłabym wszystko, bo w
końcu do tego doszło.
- Możesz
okłamywać mnie, ale siebie nie oszukasz, skarbie.
- Głębokie – mruknęłam z frustracją, kończąc tym
samym naszą rozmowę.
Odsunęłam się ze swoim krzesłem w stronę ściany,
byle tylko znaleźć się jak najdalej od niego. Postanowiłam kompletnie ignorować
to dziwne uczucie, które przyciągało mnie do niego. Jakieś schizy. Nie odezwał
się do mnie więcej, ja też jakoś nie garnęłam się do rozmowy. Miałam go dość na
jakiś czas. Czy on musiał być tak cholernie denerwujący? Nie mogliśmy
porozmawiać normalnie? Jak ludzie? Mógłby zapytać, co u mnie słychać, jak
podoba mi się nowa szkoła… Odpowiedziałabym, że wszystko w porządku, że nie
jest tak źle, jak się tego spodziewałam. Ale nie! Na dzień dobry rzucał łóżkową
aluzję. Wielkie dzięki.
Wkrótce do klasy weszła pani Davis, która
natychmiast doprowadziła klasę do porządku. O dziwo Louis siedział spokojnie,
robiąc staranne notatki i uważnie słuchając każdego słowa, które padało z jej
ust. Nie podejrzewałabym go o taką umiejętność skupienia. W końcu Tomlinson był
sportowcem. Dowiedziałam się tego przypadkiem od jednej z uczennic, z którą
jako tako udało mi się zaznajomić. Oczywiście od raz padło pytanie „Co łączy
cię z Louisem?”, na które ani trochę nie chciało mi się odpowiadać. Dziewczyna
była dość gadatliwa i od razu poinformowała mnie, że drużyna Lou – bo tak go
nazwała – ma za tydzień ważny mecz. A więc Tomlinson był kapitanem szkolnej
drużyny piłki nożnej. No, no.
Mimowolnie zerknęłam na chłopaka, a ten od razu
uchwycił moje spojrzenie i uśmiechnął się do mnie szeroko. Na mojej twarzy
pojawił się szkarłatny rumieniec, a ciało zalała fala gorąca. Nie lubiłam być
przyłapywana na gorącym uczynku. Teraz pewnie będzie mi wmawiał, że nie mogę
oderwać od niego wzroku.
W ułamek sekundy później, Louis pochylił się w
moją stronę, odgarniając włosy, opadające mi na twarz i zbliżył się do mojej
twarzy. Widocznie nie obchodziły go ciekawskie spojrzenia kilkudziesięciu
innych osób i obecność nauczycielki.
- Wyglądasz słodko, gdy się rumienisz – zamruczał,
muskając wargą płatek mojego ucha.
Zadrżałam, a moje serce na krótki moment stanęło. Boże,
Boże… czy on musiał mi to robić? Przymknęłam powieki, usiłując nie zapomnieć o
oddychaniu, gdy usłyszałam skrzekliwy głos nauczycielki.
- Panie Tomlinson, czy ja panu w czymś
przeszkadzam? – zmierzyła nas poirytowanym spojrzeniem.
Chłopak natychmiast opadł na swoje krzesło,
podnosząc na nią swoje rozbawione, błękitne oczy. Nie zapowiadało się to zbyt
ciekawie…
- Właściwie… - zaczął z łobuzerskim uśmiechem.
- Więc może podzieli się pan z nami tą, jak
mniemam, niezwykle istotną myślą?
Spojrzałam na niego z nieukrywanym przerażaniem.
Nie, tylko nie to! Nie rób mi tego!
- Powiedziałem właśnie, że nasza nowa koleżanka
wygląda niezwykle uroczo, gdy się rumieni – powiedział bez zawahania, nie
tracąc kontaktu wzrokowego z nauczycielką.
Usłyszałam stłumiony chichot kilku dziewczyn i
porozumiewawcze chrząknięcia kolegów Louisa. Nie chciałam, żeby to wszystko
wyszło na jaw. Wiedziałam, że znaczna część dziewczyn w tej szkole wręcz lgnie
to Louisa, a on obrał sobie za cel właśnie mnie. No właśnie – za cel. Traktował
mnie jak rzecz, jak coś, co można zdobyć, pobawić się i odłożyć. Nie chciałam
stracić szacunku do samej siebie.
- Romanse załatwia się po szkole, Tomlinson. Nie
toleruję flirtu na mojej lekcji i dla ciebie zdecydowanie nie zamierzam robić
wyjątku.
„Pan Tomlinson” stłumił śmiech i zmusił się do
zachowania powagi, podczas gdy ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Jeśli
zrobił to specjalnie, to to było dość marne zagranie.
- Zrozumiałeś? A może powinnam poprosić dyrektora,
by…
- Zrozumiałem – przerwał jej i spuścił głowę,
uśmiechając się z rozbawieniem. – Przepraszam.
Westchnęła z dezaprobatą i niechętnie wróciła do
prowadzenia lekcji. Zdążyłam się już zorientować, że ten chłopak lubi wpadać w
tarapaty i mimo że w stosunku do nauczycieli bywa niemal chamski – oni z
jakiegoś powodu go lubią. Co on miał takiego w sobie, że zdobywał serca
każdego, na kogo spojrzał? Louis spojrzał na mnie figlarnie i zwilżył wargi
językiem, prowokując mnie do spojrzenia na jego malinowe usta. Nie chciałam
tego zrobić, naprawdę. Ale mimo moich usilnych prób patrzenia mu w oczy, już
sekundę później obserwowałam ruch jego kuszących warg.
- Znowu to robisz – zauważył z nieukrywaną
satysfakcją.
- TOMLINSON! – pani Davis zmierzyła go wrogim
spojrzeniem, a pozostali uczniowie parsknęli niepohamowanym śmiechem. Trochę
zajęło jej uspokojenie ich, swoją drogą.
Przymknęłam oczy, biorąc głęboki wdech, jakby
zgromadzone w moich płucach powietrze miało wystarczyć mi do końca życia. Co ja
pocznę z tym chłopakiem?
- Wpędzisz mnie do grobu, Lou – mruknęłam z
niezadowoleniem, a na jego twarzy pojawił się jeden z najpiękniejszych
uśmiechów, jakie dane mi było kiedykolwiek zobaczyć.
Trochę was przetrzymałam, ale dziś oddaję wam drugą część Lou :) Nie jestem z niej w 100% zadowolona, ale... wydaje mi się, że wyszła całkiem całkiem. Kolejna pojawi się, gdy uznam, że liczba komentarzy pod imaginem jest zadowalająca - a więc zależy to od was.
Przeżyłam konkurs, kolejny mam za niecałe dwa tygodnie, więc trochę was do tego czasu porozpieszczam imaginami :D Czekacie na Zayna? Chcecie go jeszcze w tym tygodniu?
Przy okazji chciałabym zaprosić was na pewnego bloga... prowadzi go dziewczyna, która miała być także częścią naszej ekipy, niestety stało się inaczej. Aczkolwiek myślę, że jej twórczość wam się spodoba: http://imaginowo119.blogspot.com/ proszę was o komenatrze, okażmy jej wsparcie! :)
Liczę na wasze komentarze do imagina o Lou! Co sądzicie? I czego spodziewacie się w kolejnej części? :)
Kocham!
~W
awwww ;* booskie jak słodziutko xD proszę szybko, następną część *_*
OdpowiedzUsuńŚwietny i trochę zabawny. Nie wiem czemu ale kojarzy mi się ze zmierzchem. Wiem, że nie ma on tak naprawdę nic wspólnego no bo co? Ale tak jakość :)
OdpowiedzUsuńBoski, swietny, genialny, meega, moglabym tak wymieniac u wymieniac. Z niecierpliwoscia czekam na nastepny.
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba, pisz szybko następna czesc *_*
OdpowiedzUsuńKilka dni temu odkryłam tego bloga i od razu przeczytałam wszystkie imaginy ;) Macie wielki talent ;) A ten imagin jest świetny :)
OdpowiedzUsuńWow nie wiem czemu ale ta akcja pomiędzy nimi strasznie mnie bawiła
OdpowiedzUsuńŚwietna część jest ciekawie
Pozdrawiam ^_^
Zaje zaje zaje zaje zajebisty! Czekam na kolejną! *.*
OdpowiedzUsuńhahahahaha to jest świetne :D
OdpowiedzUsuńŚwietny . Jeden z najlepszych jakie czytałam .
OdpowiedzUsuńCudny! Już nie mogę doczekać się kolejnej części! :)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą przeczytałam pierwszą i drugą część. Podoba mi się ;D
OdpowiedzUsuńJa chcę, następną. No proszę. :)
Napaliłam się na to :D
Świetny ;D Najlepszy imgain jaki czytałam o Lou ;)
OdpowiedzUsuńCudowny !
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część :D
Ślicznie*** kocham ten imagin chcę więcej :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ !! CUDOWNY IMAGIN . niesamowity. chcę wiecej żeby się podjarać :**
OdpowiedzUsuńCudowny jest. Z zaciekawieniem pochłaniałam każde słowo! :) Kocham!
OdpowiedzUsuńDAWAJ DALEJ, NAPALIŁAM SIĘ NA TO. *O*
OdpowiedzUsuń<3
To jest najlepszy imagin jakiego do tej pory czytałam !! jest boski , niesamowity i bardzo ciekawy :D po prostu go kocham ... dodaj nastepna czessc, bo umre z ciekawosci
OdpowiedzUsuńświetny! Pisz dalej <3 Czekamy:D
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac kolejnej czesci. co chwila odswierzam strone aby sprawdzic czy nie dodałam dalej
OdpowiedzUsuńach, Louis w roli niegrzecznego ucznia pyskującego nauczycielom. Hahahah. Nie ma to jak miziać się na lekcji :P Czekam na nexta ! <33
OdpowiedzUsuńCałkiem całkiem?! Boże, prawie orgazmu dostałam ._. Czekam na kolejną część *www*
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie czy Lou robi to by się z niej ponaśmiewać czy naprawdę laska mu się podoba. :D
OdpowiedzUsuńBoże jesteś genialna !!! Czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńProsze dodaj kolejna czesc w miare szybko i nie konczbgo niech bedzie dlugi plosseeeee.....
OdpowiedzUsuńJest świetny nie moge sie doczekać kolejnej części!!! :)
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest po prostu boskie *__* Lou jako uwodziciel jest taki sexy :DD podoba mi się w tym wydaniu ;d czekam na kolejną część xx :-)
OdpowiedzUsuńSuper <3 Kocham Lou w takim wydaniu, czekam na następną część. Niecierpliwie!!! :D /Rebelle
OdpowiedzUsuńGenialny imagin, kocham tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńkocham, next <33333
OdpowiedzUsuńDZIEŁO <3
OdpowiedzUsuńnaprawdę podoba mi się LouLou w takim wydaniu, jest taki szekszy, a zarazem wulgarny, no po prostu suuuper <3 <3 <3
czekam nn ;**
Nie jesteś z niego w 100% zadowolona? Jak? On jest niesamowity. Strasznie podoba mi się ten blog. Ja sama też trochę piszę, jak chcesz to wpadnij.
OdpowiedzUsuńhttp://dreamsonedirect.blogspot.com/
super naprawdę super:D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną cześć już się nie mogę doczekać!!;*
Lou jest taki sexy, podoba mi sie to. czekam na nastepna częsć dodawaj jak najszybciej <3
OdpowiedzUsuńJedno słowo... ZAJEBISTY! Czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńSzybko, nastepna czesc . ! :))
OdpowiedzUsuńAhh uwielbiam to, jak opisujesz to wszystko <3 czekam z niecierpliwoscia na dalsza czesc. A tak btw. Ile zamierzasz zrobic czesci tego imagina :)?
OdpowiedzUsuńHmm, postaram się zrobić tyle części, ile będziecie chcieć :) oczywiście nie mogę ciągnąć tego imagina w nieskończoność, ale jeśli będziecie chcieli - spróbuję coś jeszcze wymyślić :D ~W
UsuńSuper. Kiedy następna część?
OdpowiedzUsuńPotrzebuję kilku dni, postaram się jutro zacząć pisać i myślę, że koło piątku/soboty powinna być :D
Usuńale zajebista powaznie ciekawie napisana i zapalanowana historia jak na imagine'a :)
OdpowiedzUsuń40 komentarzy już Cię zadowala? :D
OdpowiedzUsuńZ A J E B I S T E ! ! ! DAWAJ NASTĘPNĄ CZĘŚĆ!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie wytrzymam do piątku....:(
OdpowiedzUsuńBłagam. Czytałam to trzy razy i wchodzę tu co kilka godzin żeby sprawdzić czy już jest kolejna część. Ja tu katusze przeżywam. Kocham ten imagin, jeszcze troche a na pamięć się go naucze
OdpowiedzUsuńMam ogromną nadzieję, że będzie duuużo więcej kolejnych części niż jedna i że będą dłuuuugie. Po prostu to kocham <3
OdpowiedzUsuńFdbvcvhhuvgh!! Świetny, cudowny, idealny <3 Błagam o kolejną część i czekam na ciś z Liamem :)
OdpowiedzUsuńŚwietne.! Czekam na kolejną część ;D
OdpowiedzUsuńAaaaa Uwielbiam Cie <3 Imagin Super!!!!!!!! ;)
OdpowiedzUsuńTo jest super! Kocham twoje imaginy. Bierz się za kolejne. :)
OdpowiedzUsuńGDY CI SMUTNO GDY CI ŹLE WEŹ IMAGINY I CZTAJ JE :)
OdpowiedzUsuńKOOOOCHAM XX ;d Prosze pośpiesz sie z następną częścią bo umre <33 To jest po prostu boskie *.* Kocham takiego Lou <3
OdpowiedzUsuńBłagam dodaj go szybko ...mam nadzieję że będą razem ;D
OdpowiedzUsuńBoże *________* uwielbiam. Napisz następny bo nie wytrzymam jest cudowny. Uwielbiam takiego Lou<3
OdpowiedzUsuńWow cudowny ! Nie moge sie doczekac co bedzie dalej !
OdpowiedzUsuńTo jest boskie! Czekam na naxt
OdpowiedzUsuńJa tutaj 10x dziennie zaglądam czy jest ta część czy nie. Błagam oszczędź mi cierpień i ją dodaj <3
OdpowiedzUsuńJest maga zaje*isty, jeden z najlepszych jakie czytałam <3 :-*
OdpowiedzUsuńprzewyższa inne cudownością *_* !
OdpowiedzUsuńZajebioza na maxxxxxa Orgazm...
OdpowiedzUsuńaww. ja muszę wiedzieć co będzie dalej ;o /A.
OdpowiedzUsuńMoże znajdźcie więcej adminek żeby częśćiej pojawiały się imaginy.
OdpowiedzUsuńKocham ten imagin *____* :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwiscia na next'a ! :D
Boskie<3 kocham:-*:-*:-*
OdpowiedzUsuńto jest genialne <3 czekam na następną część
OdpowiedzUsuńkiedy bd 3 czesc? :) awww nie mogę się doczekac
OdpowiedzUsuńJeśli się wyrobię, to pojawi się jeszcze dziś :D w najgorszym razie jutro :)
UsuńKiedy bd 3 czesc?
OdpowiedzUsuńBooże coś pięknego ! prooszę wrzucaj szybko bo nie mogę się doczekać ..mam nadzieję że 3 część będzie równie dobra co 2 *___*
OdpowiedzUsuńMożesz dodać go rano ?? Bardzo mi na tym zależy ... xd
OdpowiedzUsuńZrób nexta, plissss....*-*
OdpowiedzUsuńNo dalej !!
OdpowiedzUsuńDodasz kolejna czesc dzisiaj ? :)
OdpowiedzUsuńDołączam się do pytania powyżej, prosze nie kaz nam dluzej czekac :)
OdpowiedzUsuńDodaj kolejną część błagam !!
OdpowiedzUsuńPlissssss dodaj kolejną część :)
OdpowiedzUsuńOBIE CZĘŚCI SĄ GENIALNE!!!!!!!! LOFCIAM CIĘ :P <3 :D d-_-p ;) :)
OdpowiedzUsuńMatko, to jest genialne! *____* Masz wielki talent, uwielbiam, twoje imaginy z Lou, są boskie, po prostu je kocham *___* ♥
OdpowiedzUsuńBłagam cię napisz kolejną część, to jest cudowne ♥♥♥
Zajebiste, aż to można sobie wyobrazić. Jakby na prawdę się to działo *__*
OdpowiedzUsuńZajebiste ...inaczej tego się opisać nie da ;P
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie wiem co powiedzieć więc:
OdpowiedzUsuń<3 *-----* <3
Jestem od tego uzależniona! Nie dość że Louis to mój ulubiony członek One Direction to ty jeszcze śmiesz tak go udoskonalać?! Kocham Cię i Twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńNie jesteś z niej zadowolona ?;o co ty mówisz to jest zajebista !!! uwielbiam takie czesci idealnie odzwierciedla ...matko zakochalam sie w tym imaginie ... jestes geniuszem...kate; *
OdpowiedzUsuń♥♥ SUPER ♥♥
OdpowiedzUsuń