niedziela, 10 lutego 2013

#66 Zayn (część 2)

Część 1
Obudziłem się rano z okropnym bólem głowy i całego ciała. Zdziwiony zauważyłem, że spałem na podłodze w przedpokoju. Spróbowałem się podnieść, ale ból ramienia mi na to nie pozwolił. Wróciłem do poprzedniej pozycji i westchnąłem. Próbowałem sobie przypomnieć co się wczoraj stało. Przyszła [T.I], poszedłem na imprezę, trochę wypiłem, potem tańczyłem, znów piłem...
-Właśnie [T.I]! - prawie krzyknąłem.
Podniosłem się szybko do pozycji siedzącej, ale zaraz tego pożałowałem. Złapałem się za bolącą głowę i rozejrzałem w poszukiwaniu czegoś, czego mógłbym się złapać. Koło mnie stała szafka. Z jej pomocą powoli wstałem na nogi. Ruszyłem w głąb domu w poszukiwaniu przyjaciółki. Zauważyłem, że na stoliku w salonie stała paczka, którą [T.I] miała wczoraj odebrać. Najwyraźniej to zrobiła. Była tam także jej spakowana torba. Zdziwiło mnie to trochę. [T.I] nigdy nie była typem rannego ptaszka. Nie zdążyłaby wstać i wszystkiego spakować. Zajrzałem do kuchni, łazienki i wszystkich pokoi, ale nigdzie jej nie było. Trochę mnie to zmartwiło. Pomyślałem, że może wyszła na chwilę coś kupić. Wziąłem telefon i zadzwoniłem do niej. Nie odebrała. Próbowałem jeszcze kilka razy, ale z tym samym skutkiem. Zaczynałem się o nią martwić. Stwierdziłem, że może jest po prostu zajęta. Wziąłem jakieś leki przeciwbólowe i położyłem się spać, tym razem już w łóżku. Kiedy wstałem było już późne popołudnie. Spróbowałem znów dodzwonić się do [T.I], ale niestety z tym samym skutkiem. Zauważyłem, że dziś za jakieś pół godziny powinna kończyć pracę. Postanowiłem złożyć jej wizytę. Jako, że [T.I] była studentką nie pracowała jeszcze zawodowo. Dorabiała sobie w weekendy w restauracji jej cioci jakko kelnerka. Szybko zmieniłem wygniecione ciuchy z imprezy na coś wygodniejszego i wsiadłem do samochodu.

15 minut później byłem już na miejscu. Wysiadłem z auta z torbą [T.I] w ręku i skierowałem się do wejścia. W progu przywitała mnie jak zawsze wesoła ciocia mojej przyjaciółki. Z uśmiechem podeszła do mnie i uściskała. Bardzo lubiłem tą kobietę. Była taka radosna i pełna życia. Widziałem ją już wiele razy ze względu na to, że była jedyną osobą z rodziny [T.I] zamieszkującą Wileką Brytanię.
-Zayn jak miło cię znowu widzieć – zaczęła. Ciotka mojej przyjaciółki bardzo mnie lubiła. Od zawsze chciała nas zeswatać.
-Panią również. Chciałem porozmawiać z [T.I]. Zostawiła u mnie torbę – powiedziałem wskazując na przedmiot, który trzymałem w ręku.
-No to chyba cię rozczaruję, bo jej nie ma – odparła kobieta. Spojrzałem na nią zdziwiony.
-Przecież dziś jest sobota. [T.I] pracuje w soboty – zauważyłem.
-No tak, ale dzisiaj nie przyszła. Dzwoniłam do niej, ale nie odbiera telefonu. Może jest u siebie w mieszkaniu? Chciałam sprawdzić, ale nie mogę wyrwać się z pracy – po tych słowach kobieta westchnęła – może ty tam pojedziesz? Mogła się rozchorować albo coś...
-Tak oczywiście. Mogłem o tym pomyśleć wcześniej.
Pożegnałem się z ciotką [T.I] i spowrotem wsiadłem do samochodu. Dom mojej przyjaciółki znajdował się niedaleko restauracji. Pewnie dlatego było jej wygodnie tu pracować. Kiedy dojechałem znów wyciągnąłem torbę [T.I] i wysiadłem. Zadzwoniłem do drzwi. Raz, drugi, trzeci, ale nikt mi nie otwierał. Zaczynałem odchodzić od zmysłów. A co jeżeli jej się coś stało? Bez namysłu sięgnąłem po zapasowy klucz, który zawsze był schowany pod wycieraczką. Włożyłem go do zamka i przekręciłem. Gdy tylko znalazłem się w mieszkaniu [T.I] zacząłem jej szukać. Wołałem, ale nie odpowiadała. Zajrzałem do każdego pokoju, kuchnii, łazienki. Została mi tylko jej sypialnia. Powoli otworzyłem drzwi i wkroczyłem do pomieszczenia. Pusto. Westchnąłem i rzuciłem się na łóżko dziewczyny. Wtedy coś przykuło moją uwagę. Podniosłem się na łokciach i zauważyłem, że szafa [T.I] jest otwarta. Nie było w niej ani jednego ubrania. Szybko wstałem i ruszyłem do jej łazienki. Zastałem tam podobny widok. Ani jednego kremu, szamponu ani nawet szczoteczki do zębów. Oparłem się o framugę drzwi. Wyjechała? Niemożliwe. Przecież by mi powiedziała! Nagle usłyszałem dzwonek telefonu. Z nadzieją, że to [T.I] spojrzałem na wyświetlacz. Niestety był to Liam.
-Co? - odezwałem się do słuchawki może trochę za ostro.
-Lepiej ty mi powiedz – usłyszałem. To kompletnie zbiło mnie z tropu.
-O czym ty mówisz? - spytałem nieco łagodniej. Naprawdę nie wiedziałem, o co mu chodzi.
-Ty się mnie pytasz?! Eh...po prostu przyjedź do mnie jak najszybciej, dobra?
-Ale Liam o co chodzi? - wciąż nic nie rozumiałem.
-Po prostu przyjedź – powiedział jeszcze i się rozłączył. Zdziwiony wykonałem prośbę przyjaciela. Wsiadłem do auta i ruszyłem w stronę mieszkania, które dzielił ze swoją dziewczyną, Danielle.

Dojazd do domu kumpla zajął mi niewiele czasu. Szybko wysiadłem i kilkoma krokami pokonałem odległość dzielącą mnie od drzwi. Kilkakrotnie zapukałem. Otworzył mi Liam i od razu zaprosił mnie do środka. W salonie siedziała Danielle. Widać było, że jest przygnębiona. Spojrzałem na nią pytająco, a ona wskazała mi ręką, żebym usiadł. Po chwili dołączył do nas Payne.
-Powiecie mi wreszcie o co chodzi? - spytałem zdenerwowany.
-Zayn, czy pamiętasz coś z wczorajszej nocy? Kiedy wróciłeś do domu? - tego się nie spodziewałem. Daddy wiedział, że wybieram się na imprezę, ale nie sądziłem, że będzie o to wypytywał. Podrapałem się nerwowo po głowie.
-Szczerze mówiąc nie bardzo, ale jakie to ma znaczenie?
Liam wymownie spojrzał na Danielle, więc i ja podążyłem za jego spojrzeniem.
-[T.I] do mnie dzwoniła – powiedziała słabo dziewczyna – jak mogłeś jej zrobić coś takiego? Przecież jesteś jej najlepszym przyjacielem!
-Co ty wygadujesz? Co zrobić? - teraz to już zupełnie nie miałem pojęcia co się dzieje. Ja zrobiłem coś [T.I]? Owszem, byłem nieźle wstawiony, ale dotychczas nie skrzywdziłęm nikogo w stanie nietrzeźwości. I co miałbym zrobić [T.I]? Kochałem tą dziewczynę! Była moją najlepszą przyjaciółką od wielu lat. Nie mógłbym jej przecież skrzywdzić.
-Powiedziała mi, że się do niej dobierałeś. Że nie wiedziałeś co robisz. Zayn ty ją próbowałeś zgwałcić!

Minęło pare minut zanim dotarło do mnie, co powiedziała. Zgwałcić?! Nie to jest niemożliwe. Nie jestem jakimś kryminalistą! To, że byłem pijany nie znaczy, że zmieniłem się w gwałciciela! Z drugiej strony, dlaczego [T.I] miałaby kłamać? Spróbowałem przypomnieć sobie co się wczoraj działo. Niestety bezskutecznie.
-Kłamiesz – powiedziałem cicho – Nie jestem gwałcicielem! Nikomu bym czegoś takiego nie zrobił! Nikomu, słyszysz?! A już napewno nie [T.I]!
Wstałem i zdenerwowany zacząłem chodzić po pokoju. Zebrała się we mnie złość, którą ukrywałem przez całą naszą rozmowę. Złość na samego siebie. Nie chciałem przyjąć do wiadomości, że mogłem zmienić się w potwora, który skrzywdziłby kogoś w taki sposób.
-Zayn, ona mi to wszystko dokładnie opisała, ale oszczędzę ci słuchania. Przecież wiesz, że [T.I] nie kłamie! Nie nam, nie w takiej sprawie – Danielle zaczęła płakać. Wtedy poczułem się jeszcze gorzej, o ile to w ogóle było możliwe. Liam przytulił do siebie roztrzęsioną dziewczynę i spojrzał na mnie pełnym współczucia wzrokiem. Nie miałem powodu, żeby im nie wierzyć. Ani jemu, ani Dan, ani też [T.I]. Po co mieliby kłamać? Kiedy zrozumiałem, jak potwornie się zachowałem, załamany znów usiadłem naprzeciwko pary.
-Gdzie ona teraz jest? - spytałem ledwo dosłyszalnie. Musiałem ją znaleźć, przeprosić, zrobić wszystko, żeby mi wybaczyła. Wszystko! Nie potrafiłem bez niej żyć. Nie wytrzymywałem, jesłi dłużej niż tydzień nie słyszałem jej głosu, a co dopiero po czymś takim? Kiedy wiem, że przeze mnie cierpi. Oczy zrobiły mi się szklane, ale zacisnąłem powieki. Nie będę płakać. Jestem Zayn Malik. Ja nigdy nie płaczę.
-Nie wiemy – tym razem odezwał się Payne.
-Jak to nie wiecie? Przecież rozmawialiście z nią, tak?! Musiała wam powiedzieć, gdzie się wybiera!
-Powiedziała, że potrzebuje czasu. Żebyśmy nie dzwonili, bo i tak nie odbierze. Że musi sobie to wszystko ułożyć. Rozłączyła się zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.
Westchnąłem i schowałem twarz w dłoniach. A jeśli coś sobie zrobi? Nie wybaczyłbym sobie. Już i tak za bardzo ją zraniłem.


Przepraszam, że jest taki beznadziejny, ale ostatnio mam mnóstwo problemów i zero weny.

~M

40 komentarzy:

  1. No nawet spoko, chociaz troche nudny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WCALE NIE JEST NUDNY!!! JEST CUDOWNY *___* CZEKAM NA NEXT ♥♥

      Usuń
    2. Wogóle nie jest nudny! Jest przecudowny

      Usuń
  2. Boski!! <3<3<3 czekam na kolejną część :) xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, ale proszę nie uśmiercaj nikogo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski boski boski !!!!!!!!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się podoba ^_^ Dziękuje że dodałaś 2 część i czekam na następne ^.^

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieje że szybko napiszesz następną część ;) Jest świetny <33

    OdpowiedzUsuń
  7. co ty wygadujesz?! jest cudowny, wspaniały, wciągający i tak dalej <3 <3 <3 Napisz szybko następną cześć, prosze...

    OdpowiedzUsuń
  8. W końcu się go doczekałam :D. Jest niezły, dodaj jak najszybciej kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń
  9. łoooł wreszcie ;D ale akcja :D nie mów że beznadziejny, to cudo! <33 czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super <3 Czekam na dalej :D /Rebelle

    OdpowiedzUsuń
  11. jest świetny. czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeżeli teraz nie masz weny i piszesz tak zajebiście, to ja się boję myśleć jak piszesz gdy masz wenę !!! KOBIETO, jesteś zarąbista <33

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest świetny ! :3 Czekam na następną część :))

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest boskie !!! Ciekawe co będzie się działo w kolejnej części !!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super, mam nadzieję, że już niedługo ukaże się następna część. Na dalszą część Louisa też czekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jest beznadziejny.
    Jest niesamowity! :3
    Czekamy na kolejną część!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jezus, Jezus xd
    Opisałam Ci w 140 znakach jak wyglądałam czytając ;_;
    Okokokok, imagin wcale nie jest "chujowy" czytałam z wielkim zaciekawieniem *o*
    Liczę, że wstawisz jeszcze dziś lub jutro kolejną część :D x
    Jak będzie, hahaha xd

    xx, magic
    PS. Zapraszam do mnie jeżeli masz chociaż chwilkę: http://i-want-to-feel-your-pulse-on-mine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Swietny! :) Wyszedl Ci genialnie :)

    zapraszam:
    http://my-imagines-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej, ty ! Co tak piękniaśnie piszesz?? :D
    Naucz mnie ! :D
    Pozdrawiam ~Andzi

    OdpowiedzUsuń
  20. naprawde fajny, czekam na nastepna częsc <3

    OdpowiedzUsuń
  21. super!!!!
    czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  22. kobietooo masz napisac nastepny rozdial juz !!!!!! to jesy cudowne ! <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że nie interesuje was 3 część imagina ;o Ale skoro tak to postaram się dodać jutro <3 ~M

      Usuń
  23. bfdjfbfdnfjvbfy ide czytać 3 część, cudo! ilypezz

    OdpowiedzUsuń
  24. WSZYSTKIE JESTEŚCIE BARDZO UTALENTOWANEGO !!! TO JEST NAPRAWDE WSPANIAŁE !!!!!!!!!!!!! Sama tez pisze książki i opowiadania :) Kocham 1D i was :) :** <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  25. WSZYSTKIE JESTEŚCIE BARDZO UTALENTOWANEGO !!! TO JEST NAPRAWDE WSPANIAŁE !!!!!!!!!!!!! Sama tez pisze książki i opowiadania :) Kocham 1D i was :) :** <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  26. prawie się płakałam ale i tak jest cudowny

    OdpowiedzUsuń
  27. Surowy!! Dawno szukałam takiego imaginu ale nigdzie nie było. Nawet nie wiesz ją się ucieszyła jak go znalazłam <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem Zayn Malik. Ja nigdy nie płacze. To mnie rozwliło. KOCHAM, KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM TO JEST CUDOWNE!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem Zayn Malik. Ja nigdy nie płacze. To mnie rozwliło. KOCHAM, KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM TO JEST CUDOWNE!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem Zayn Malik. Ja nigdy nie płacze. To mnie rozwliło. KOCHAM, KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM TO JEST CUDOWNE!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem Zayn Malik. Ja nigdy nie płacze. To mnie rozwliło. KOCHAM, KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM TO JEST CUDOWNE!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K