Obudziłem się rano z
okropnym bólem głowy i całego ciała. Zdziwiony zauważyłem, że
spałem na podłodze w przedpokoju. Spróbowałem się podnieść,
ale ból ramienia mi na to nie pozwolił. Wróciłem do poprzedniej
pozycji i westchnąłem. Próbowałem sobie przypomnieć co się
wczoraj stało. Przyszła [T.I], poszedłem na imprezę, trochę
wypiłem, potem tańczyłem, znów piłem...
-Właśnie [T.I]! - prawie
krzyknąłem.
Podniosłem się szybko do
pozycji siedzącej, ale zaraz tego pożałowałem. Złapałem się za
bolącą głowę i rozejrzałem w poszukiwaniu czegoś, czego mógłbym
się złapać. Koło mnie stała szafka. Z jej pomocą powoli wstałem
na nogi. Ruszyłem w głąb domu w poszukiwaniu przyjaciółki.
Zauważyłem, że na stoliku w salonie stała paczka, którą [T.I]
miała wczoraj odebrać. Najwyraźniej to zrobiła. Była tam także
jej spakowana torba. Zdziwiło mnie to trochę. [T.I] nigdy nie była
typem rannego ptaszka. Nie zdążyłaby wstać i wszystkiego
spakować. Zajrzałem do kuchni, łazienki i wszystkich pokoi, ale
nigdzie jej nie było. Trochę mnie to zmartwiło. Pomyślałem, że
może wyszła na chwilę coś kupić. Wziąłem telefon i zadzwoniłem
do niej. Nie odebrała. Próbowałem jeszcze kilka razy, ale z tym
samym skutkiem. Zaczynałem się o nią martwić. Stwierdziłem, że
może jest po prostu zajęta. Wziąłem jakieś leki przeciwbólowe i
położyłem się spać, tym razem już w łóżku. Kiedy wstałem
było już późne popołudnie. Spróbowałem znów dodzwonić się
do [T.I], ale niestety z tym samym skutkiem. Zauważyłem, że dziś
za jakieś pół godziny powinna kończyć pracę. Postanowiłem
złożyć jej wizytę. Jako, że [T.I] była studentką nie pracowała
jeszcze zawodowo. Dorabiała sobie w weekendy w restauracji jej cioci
jakko kelnerka. Szybko zmieniłem wygniecione ciuchy z imprezy na coś
wygodniejszego i wsiadłem do samochodu.
15 minut później byłem
już na miejscu. Wysiadłem z auta z torbą [T.I] w ręku i
skierowałem się do wejścia. W progu przywitała mnie jak zawsze
wesoła ciocia mojej przyjaciółki. Z uśmiechem podeszła do mnie i
uściskała. Bardzo lubiłem tą kobietę. Była taka radosna i pełna
życia. Widziałem ją już wiele razy ze względu na to, że była
jedyną osobą z rodziny [T.I] zamieszkującą Wileką Brytanię.
-Zayn jak miło cię znowu
widzieć – zaczęła. Ciotka mojej przyjaciółki bardzo mnie
lubiła. Od zawsze chciała nas zeswatać.
-Panią również.
Chciałem porozmawiać z [T.I]. Zostawiła u mnie torbę –
powiedziałem wskazując na przedmiot, który trzymałem w ręku.
-No to chyba cię
rozczaruję, bo jej nie ma – odparła kobieta. Spojrzałem na nią
zdziwiony.
-Przecież dziś jest
sobota. [T.I] pracuje w soboty – zauważyłem.
-No tak, ale dzisiaj nie
przyszła. Dzwoniłam do niej, ale nie odbiera telefonu. Może jest u
siebie w mieszkaniu? Chciałam sprawdzić, ale nie mogę wyrwać się
z pracy – po tych słowach kobieta westchnęła – może ty tam
pojedziesz? Mogła się rozchorować albo coś...
-Tak oczywiście. Mogłem
o tym pomyśleć wcześniej.
Pożegnałem się z ciotką
[T.I] i spowrotem wsiadłem do samochodu. Dom mojej przyjaciółki
znajdował się niedaleko restauracji. Pewnie dlatego było jej
wygodnie tu pracować. Kiedy dojechałem znów wyciągnąłem torbę
[T.I] i wysiadłem. Zadzwoniłem do drzwi. Raz, drugi, trzeci, ale
nikt mi nie otwierał. Zaczynałem odchodzić od zmysłów. A co
jeżeli jej się coś stało? Bez namysłu sięgnąłem po zapasowy
klucz, który zawsze był schowany pod wycieraczką. Włożyłem go
do zamka i przekręciłem. Gdy tylko znalazłem się w mieszkaniu
[T.I] zacząłem jej szukać. Wołałem, ale nie odpowiadała.
Zajrzałem do każdego pokoju, kuchnii, łazienki. Została mi tylko
jej sypialnia. Powoli otworzyłem drzwi i wkroczyłem do
pomieszczenia. Pusto. Westchnąłem i rzuciłem się na łóżko
dziewczyny. Wtedy coś przykuło moją uwagę. Podniosłem się na
łokciach i zauważyłem, że szafa [T.I] jest otwarta. Nie było w
niej ani jednego ubrania. Szybko wstałem i ruszyłem do jej
łazienki. Zastałem tam podobny widok. Ani jednego kremu, szamponu
ani nawet szczoteczki do zębów. Oparłem się o framugę drzwi.
Wyjechała? Niemożliwe. Przecież by mi powiedziała! Nagle
usłyszałem dzwonek telefonu. Z nadzieją, że to [T.I] spojrzałem
na wyświetlacz. Niestety był to Liam.
-Co? - odezwałem się do
słuchawki może trochę za ostro.
-Lepiej ty mi powiedz –
usłyszałem. To kompletnie zbiło mnie z tropu.
-O czym ty mówisz? -
spytałem nieco łagodniej. Naprawdę nie wiedziałem, o co mu
chodzi.
-Ty się mnie pytasz?!
Eh...po prostu przyjedź do mnie jak najszybciej, dobra?
-Ale Liam o co chodzi? -
wciąż nic nie rozumiałem.
-Po prostu przyjedź –
powiedział jeszcze i się rozłączył. Zdziwiony wykonałem prośbę
przyjaciela. Wsiadłem do auta i ruszyłem w stronę mieszkania,
które dzielił ze swoją dziewczyną, Danielle.
Dojazd do domu kumpla
zajął mi niewiele czasu. Szybko wysiadłem i kilkoma krokami
pokonałem odległość dzielącą mnie od drzwi. Kilkakrotnie
zapukałem. Otworzył mi Liam i od razu zaprosił mnie do środka. W
salonie siedziała Danielle. Widać było, że jest przygnębiona.
Spojrzałem na nią pytająco, a ona wskazała mi ręką, żebym
usiadł. Po chwili dołączył do nas Payne.
-Powiecie mi wreszcie o co
chodzi? - spytałem zdenerwowany.
-Zayn, czy pamiętasz coś
z wczorajszej nocy? Kiedy wróciłeś do domu? - tego się nie
spodziewałem. Daddy wiedział, że wybieram się na imprezę, ale
nie sądziłem, że będzie o to wypytywał. Podrapałem się nerwowo
po głowie.
-Szczerze mówiąc nie
bardzo, ale jakie to ma znaczenie?
Liam wymownie spojrzał na
Danielle, więc i ja podążyłem za jego spojrzeniem.
-[T.I] do mnie dzwoniła –
powiedziała słabo dziewczyna – jak mogłeś jej zrobić coś
takiego? Przecież jesteś jej najlepszym przyjacielem!
-Co ty wygadujesz? Co
zrobić? - teraz to już zupełnie nie miałem pojęcia co się
dzieje. Ja zrobiłem coś [T.I]? Owszem, byłem nieźle wstawiony,
ale dotychczas nie skrzywdziłęm nikogo w stanie nietrzeźwości. I
co miałbym zrobić [T.I]? Kochałem tą dziewczynę! Była moją
najlepszą przyjaciółką od wielu lat. Nie mógłbym jej przecież
skrzywdzić.
-Powiedziała mi, że się
do niej dobierałeś. Że nie wiedziałeś co robisz. Zayn ty ją
próbowałeś zgwałcić!
Minęło pare minut zanim
dotarło do mnie, co powiedziała. Zgwałcić?! Nie to jest
niemożliwe. Nie jestem jakimś kryminalistą! To, że byłem pijany
nie znaczy, że zmieniłem się w gwałciciela! Z drugiej strony,
dlaczego [T.I] miałaby kłamać? Spróbowałem przypomnieć sobie co
się wczoraj działo. Niestety bezskutecznie.
-Kłamiesz –
powiedziałem cicho – Nie jestem gwałcicielem! Nikomu bym czegoś
takiego nie zrobił! Nikomu, słyszysz?! A już napewno nie [T.I]!
Wstałem i zdenerwowany
zacząłem chodzić po pokoju. Zebrała się we mnie złość, którą
ukrywałem przez całą naszą rozmowę. Złość na samego siebie.
Nie chciałem przyjąć do wiadomości, że mogłem zmienić się w
potwora, który skrzywdziłby kogoś w taki sposób.
-Zayn, ona mi to wszystko
dokładnie opisała, ale oszczędzę ci słuchania. Przecież wiesz,
że [T.I] nie kłamie! Nie nam, nie w takiej sprawie – Danielle
zaczęła płakać. Wtedy poczułem się jeszcze gorzej, o ile to w
ogóle było możliwe. Liam przytulił do siebie roztrzęsioną
dziewczynę i spojrzał na mnie pełnym współczucia wzrokiem. Nie
miałem powodu, żeby im nie wierzyć. Ani jemu, ani Dan, ani też
[T.I]. Po co mieliby kłamać? Kiedy zrozumiałem, jak potwornie się
zachowałem, załamany znów usiadłem naprzeciwko pary.
-Gdzie ona teraz jest? -
spytałem ledwo dosłyszalnie. Musiałem ją znaleźć, przeprosić,
zrobić wszystko, żeby mi wybaczyła. Wszystko! Nie potrafiłem bez
niej żyć. Nie wytrzymywałem, jesłi dłużej niż tydzień nie
słyszałem jej głosu, a co dopiero po czymś takim? Kiedy wiem, że
przeze mnie cierpi. Oczy zrobiły mi się szklane, ale zacisnąłem
powieki. Nie będę płakać. Jestem Zayn Malik. Ja nigdy nie płaczę.
-Nie wiemy – tym razem
odezwał się Payne.
-Jak to nie wiecie?
Przecież rozmawialiście z nią, tak?! Musiała wam powiedzieć,
gdzie się wybiera!
-Powiedziała, że
potrzebuje czasu. Żebyśmy nie dzwonili, bo i tak nie odbierze. Że
musi sobie to wszystko ułożyć. Rozłączyła się zanim zdążyłam
cokolwiek powiedzieć.
Westchnąłem i schowałem
twarz w dłoniach. A jeśli coś sobie zrobi? Nie wybaczyłbym sobie.
Już i tak za bardzo ją zraniłem.
Przepraszam, że jest taki beznadziejny, ale ostatnio mam mnóstwo problemów i zero weny.
~M
No nawet spoko, chociaz troche nudny.
OdpowiedzUsuńWCALE NIE JEST NUDNY!!! JEST CUDOWNY *___* CZEKAM NA NEXT ♥♥
UsuńWogóle nie jest nudny! Jest przecudowny
UsuńSuuuper!! Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńBoski!! <3<3<3 czekam na kolejną część :) xx
OdpowiedzUsuńŚwietne, ale proszę nie uśmiercaj nikogo :)
OdpowiedzUsuńSuper! xoxo
OdpowiedzUsuńBoski boski boski !!!!!!!!!! :)))
OdpowiedzUsuńsuper!!! :)
OdpowiedzUsuńświetny !!!
OdpowiedzUsuńMi się podoba ^_^ Dziękuje że dodałaś 2 część i czekam na następne ^.^
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że szybko napiszesz następną część ;) Jest świetny <33
OdpowiedzUsuńco ty wygadujesz?! jest cudowny, wspaniały, wciągający i tak dalej <3 <3 <3 Napisz szybko następną cześć, prosze...
OdpowiedzUsuńW końcu się go doczekałam :D. Jest niezły, dodaj jak najszybciej kolejną część :D
OdpowiedzUsuńłoooł wreszcie ;D ale akcja :D nie mów że beznadziejny, to cudo! <33 czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!!
OdpowiedzUsuńSuper <3 Czekam na dalej :D /Rebelle
OdpowiedzUsuńjest świetny. czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńJeżeli teraz nie masz weny i piszesz tak zajebiście, to ja się boję myśleć jak piszesz gdy masz wenę !!! KOBIETO, jesteś zarąbista <33
OdpowiedzUsuńJest świetny ! :3 Czekam na następną część :))
OdpowiedzUsuńTo jest boskie !!! Ciekawe co będzie się działo w kolejnej części !!!
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że już niedługo ukaże się następna część. Na dalszą część Louisa też czekam ;)
OdpowiedzUsuńNie jest beznadziejny.
OdpowiedzUsuńJest niesamowity! :3
Czekamy na kolejną część!
Jezus, Jezus xd
OdpowiedzUsuńOpisałam Ci w 140 znakach jak wyglądałam czytając ;_;
Okokokok, imagin wcale nie jest "chujowy" czytałam z wielkim zaciekawieniem *o*
Liczę, że wstawisz jeszcze dziś lub jutro kolejną część :D x
Jak będzie, hahaha xd
xx, magic
PS. Zapraszam do mnie jeżeli masz chociaż chwilkę: http://i-want-to-feel-your-pulse-on-mine.blogspot.com/
Swietny! :) Wyszedl Ci genialnie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam:
http://my-imagines-one-direction.blogspot.com/
Hej, ty ! Co tak piękniaśnie piszesz?? :D
OdpowiedzUsuńNaucz mnie ! :D
Pozdrawiam ~Andzi
genialny <3
OdpowiedzUsuńczekam nn ;***
naprawde fajny, czekam na nastepna częsc <3
OdpowiedzUsuńsuper!!!!
OdpowiedzUsuńczekam na następny.
kobietooo masz napisac nastepny rozdial juz !!!!!! to jesy cudowne ! <333
OdpowiedzUsuńMyślałam, że nie interesuje was 3 część imagina ;o Ale skoro tak to postaram się dodać jutro <3 ~M
Usuńbfdjfbfdnfjvbfy ide czytać 3 część, cudo! ilypezz
OdpowiedzUsuńWSZYSTKIE JESTEŚCIE BARDZO UTALENTOWANEGO !!! TO JEST NAPRAWDE WSPANIAŁE !!!!!!!!!!!!! Sama tez pisze książki i opowiadania :) Kocham 1D i was :) :** <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńWSZYSTKIE JESTEŚCIE BARDZO UTALENTOWANEGO !!! TO JEST NAPRAWDE WSPANIAŁE !!!!!!!!!!!!! Sama tez pisze książki i opowiadania :) Kocham 1D i was :) :** <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńprawie się płakałam ale i tak jest cudowny
OdpowiedzUsuńzajebistyy!
OdpowiedzUsuńSurowy!! Dawno szukałam takiego imaginu ale nigdzie nie było. Nawet nie wiesz ją się ucieszyła jak go znalazłam <3
OdpowiedzUsuńJestem Zayn Malik. Ja nigdy nie płacze. To mnie rozwliło. KOCHAM, KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM TO JEST CUDOWNE!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJestem Zayn Malik. Ja nigdy nie płacze. To mnie rozwliło. KOCHAM, KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM TO JEST CUDOWNE!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJestem Zayn Malik. Ja nigdy nie płacze. To mnie rozwliło. KOCHAM, KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM TO JEST CUDOWNE!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJestem Zayn Malik. Ja nigdy nie płacze. To mnie rozwliło. KOCHAM, KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM TO JEST CUDOWNE!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń