czwartek, 21 lutego 2013

#77 Louis (część 7)





Szliśmy wolnym krokiem brzegiem ulicy, pogrążeni w przyjemnej ciszy. Z uśmiechem przyglądałam się niewielkim domkom, urządzonym w bardzo tradycyjnym, dobrym stylu i roztaczającym się przed nimi ogródkom. Moje myśli wciąż krążyły wokół rozpromienionego chłopca, który szedł tuż przy mnie tak, że niemal stykaliśmy się ramionami. Nasze splecione ze sobą palce napawały mnie uczuciem zadziwiającego i kompletnie bezpodstawnego szczęścia.
Powoli wkraczaliśmy do nieco bardziej ruchliwej części miasta, gdzie samochody mijały siebie nawzajem w czymś w rodzaju nieuzasadnionego pośpiechu. Skoro ci ludzie są już spóźnieni, po co nadal tak pędzą? Po obu stronach ulicy wznosiły się niskie budynki, zagospodarowane pod sklepy, księgarnie, kwiaciarnie i niewielkie kawiarenki. Czułam zbliżającą się jesień i magię Londynu, gdy raz po raz mijały nas czerwone autobusy. Nie jestem pewna, dlaczego tak bardzo kochałam tak miasto, ale nie potrafiłam wyobrazić sobie choćby jednego dnia spędzonego z dala od tego gwaru.
Poczułam na sobie wzrok Louisa. Odwróciłam się w jego stronę i posłałam mu ciepły uśmiech, a on ścisnął mocniej moją dłoń, zatrzymując się w miejscu.
- Ile dajesz mi czasu? – spytał, odgarniając z mojej twarzy zabłąkany kosmyk włosów.
- Czy ja wiem? To zależy od tego, jak bardzo będziesz się starał – odparłam, oblewając się rumieńcem, gdy opuszki jego palców dotknęły mojej skóry.
Zaśmiał i pociągnął mnie w stronę najbliższej budki z lodami. Znałam to miejsce. Często przychodziłam tu podczas trwania wakacji, gdy nie byłam już wstanie dłużej wysiedzieć w domu. Upały robiły swoje, a lody od zawsze są dla mnie pewnego rodzaju oderwaniem od rzeczywistości. Może powinnam czuć się nieco niekomfortowo z myślą, że nie ma mnie teraz w szkole, że któryś z nauczycieli może skończyć pracę szybciej i zobaczyć nas podczas wagarów, ale… no cóż. Obecność Lou nieco osładzała mi te czarne myśli.
Za ladą stała młoda, uśmiechnięta brunetka o – przyznam –dość ładnych, dużych oczach. Jej źrenice lekko się rozszerzyły, gdy w zasięgu jej wzroku pojawił się Tomlinson. Na jej twarzy pojawił się jeszcze szerszy uśmiech, a dłoń powędrowała do włosów, by poprawić opadające na czoło kosmyki.
Skrzywiłam się nieco, widząc jej reakcję, choć ani trochę mnie nie dziwiła. Louis był przystojny i doskonale zdawałam sobie z tego sprawę. Przecież sama nieraz doświadczałam na własnej skórze jego uroku. Przy odrobinie chęci i starań potrafił okręcić ludzi wokół palca i sprawić, by spełniali każde jego życzenie. Tym razem jednak rzucił dziewczynie uważne spojrzenie i odwrócił się do mnie, mocniej ściskając moją rękę.
- Czego sobie życzysz? – spytał, posyłając mi łagodny uśmiech. – Dziś spełniam wszystkie twoje zachcianki.
-  Poproszę lody truskawkowe – odparłam bez zastanowienia.
Dziewczyna przeniosła na mnie wzrok, a na jej twarzy pojawił się niewyraźny grymas. Lou zamówił także porcję dla siebie i podał ekspedientce banknot, nawet nie czekając na resztę. Nie chciałam, żeby za mnie płacił, w końcu nie byliśmy parą czy coś takiego… ale uparł się i nie szło go przekonać. Cały on.
Pociągnął mnie w stronę jednej z ławeczek, stojących po naszej stronie chodnika. Usiedliśmy na niej, znacznie bliżej niż było to konieczne i gawędziliśmy przez chwilę o wszystkim i o niczym. Szkoła, beznadziejni nauczyciele i tacy, których lekcje da się przeżyć, częste odwiedziny Tomlinsona w gabinecie dyrektora, gdzie miał już swoje ulubione miejsce na sofie… Z tym chłopakiem nie szło się nudzić, jak Boga kocham!
- Kiedy zobaczyłem cię po raz pierwszy na korytarzu, nie sądziłem, że należysz do tych niegrzecznych – zaśmiał się, rozkładając się wygodniej na oparciu.
- Bo nie należałam. To ty działasz na mnie demoralizująco – odparłam, sprzedając mu kuksańca w bok.
Parsknął śmiechem i przybliżył się do mnie jeszcze bardziej, zwracając się do mnie przodem.
- To całkiem fajne, że jestem pierwszą osobą, która odkrywa twoje mroczne tajemnice – zauważył, pochylając się w stronę mojej twarzy.
Odsunęłam gałkę lodów od ust, w milczeniu wpatrując się w jego błękitne, głębokie oczy. Zastanawiałam się, czy ktoś kiedykolwiek oparł się ich urokowi i był w stanie poskładać z urywków myśli choćby jedno składne zdanie. Jego zamglony wzrok powoli przemierzał kolejne centymetry mojej twarzy, aż w końcu dotarł do ust, gdzie zatrzymał się na dłużej. Słyszałam coraz głośniejsze bicie mojego oszalałego serca i nierówny oddech, którego nie potrafiłam uspokoić.
Podniósł dłoń i kciukiem wyznaczył tylko sobie znaną drogę poprzez moją dolną wargę, która w momencie styczności z opuszkami jego palców nieznacznie zadrżała. Uśmiechnął się z satysfakcją i podniósł palec do swoich ust, zlizując z niego cienką warstwę truskawkowych lodów. Wstrzymałam oddech, w milczeniu obserwując leniwy ruch jego warg i to, jak perfidnie zwilżył je językiem, wpatrując się przenikliwie w moje oczy. Nie ukrywam nawet, że to na mnie w jakiś sposób nie działało. Zimny dreszcz, którzy przebiegł wzdłuż moich pleców i to, jak moje usta mimowolnie się rozwarły, było tego najlepszym dowodem.
- Twoja mina, gdy odczuwasz frustrację seksualną, jest co najmniej fascynująca – zaśmiał się cicho i zmniejszył dzielącą nas odległość, odnajdując moje wargi.
Ten pocałunek w najmniejszym stopniu nie przypominał poprzednich, gdy zamknięci w gabinecie biologicznym oddawaliśmy się przyjemności. Wówczas była to gra przeciwności, przyciąganie się żywiołów, kierował nami instynkt i nie było mowy o delikatności czy czułości. Teraz wszystko odwróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Czułam jego ciepłe, wilgotne wargi na moich własnych i to, z jaką lekkością nasze usta współgrały ze sobą nawzajem. Nie było mowy o brutalności, a Lou nawet nie próbował przekroczyć granicy, którą ustanowiłam poprzednim razem.
Jego palce delikatnie gładziły skórę mojej twarzy, a chłodny – coraz bardziej nierówny - oddech owiewał moją twarz. Nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobało. Skłamałabym. Jeśli mam być szczera, Louis był w tym naprawdę świetny. Nasze wargi czule dotykały siebie nawzajem, przyprawiając mnie o zawroty głowy, były jak jedna całość, idealnie zsynchronizowane i idealnie dopasowane.
Po raz ostatni musnął moje usta i odsunął się ode mnie na kilkanaście centymetrów, by móc spojrzeć mi w oczy.
- Nie będziesz jutro tego żałować? – zapytał cicho, a jego spojrzenie po raz kolejny wyrażało ukrywany strach.
- Nie. Nigdy nie potrafiłabym żałować pocałunku z tobą, Lou – odparłam i na moich policzkach natychmiast pojawiły się szkarłatne rumieńce.
Chłopak uśmiechnął się i spuścił głowę z rozbawieniem. Coraz bardziej przerażała mnie moja własna szczerość, bo ewidentnie schlebiałam mu, mówiąc to, co mówiłam.
- Zachowuję się jak szczeniak, a przecież mam nieskazitelną reputację nieczułego dupka – powiedział, posyłając mi dziwnie łagodne spojrzenie. – Co ty ze mną robisz, dziewczyno?
- Poznaję, kuszę, uwodzę – zamruczałam, skradając mu jeszcze jeden czuły pocałunek.
Tomlinson otworzył szerzej oczy, przyglądając mi się z widocznym zaskoczeniem.
- Oficjalnie stwierdzam, że lubię, gdy przejmujesz inicjatywę – zaśmiał się i podał mi rękę, by pomóc mi wstać z ławki.
Parsknęłam śmiechem, a on splótł ze sobą nasze palce i poprowadził mnie w tylko sobie znanym kierunku. Szliśmy w ciszy, każde z nas było pochłonięte tylko sobie znanym myślom, choć tak wiele pytań cisnęło mi się na język. Nie rozumiałam tak nagłej zmiany, jaka w nim zaszła i powoli zaczynałam się zastanawiać, czy nie jest to tylko chwilowe. Wszyscy wiedzieli, że Louis jest typem chłopaka, który nie lubi wiązać się na stałe i tak naprawdę nie miałam pojęcia, jak zakończyła się sprawa dziewczyny, z którym widziałam go pierwszego dnia w szkole. Zerwał z nią? Oni w ogóle byli razem? A może to tylko moje wymysły?
Prawdopodobnie mogłabym łatwo się przyzwyczaić to przyjemnego ciepła, bijącego od jego ciała, gdy jest blisko, do kuszącego zapachu jego skóry, który działał na mnie tak niepokojąco. Zapewne uzależnienie się od jego dotyku i smaku jego ust przyszłoby mi łatwiej niż cokolwiek innego i byłoby dla mnie zgubne. Powinnam była wtedy po raz kolejny się odsunąć i powiedzieć „nie”. Tymczasem z każdym oddechem pokazywałam mu, że pragnę go coraz mocniej i to uczucie stawało się nie do przezwyciężenia. Wiedział o tym? Pewnie od samego początku.
- O czym myślisz? – spytał, mocniej zaciskając palce, by wybudzić mnie z transu.
- O… nas – odparłam cicho.
Skinął głową i odwrócił wzrok, jakby nie miał odwagi patrzeć mi w oczy. Po raz pierwszy odkąd go znałam wydawał się być zawstydzony.
- Chcesz o tym pogadać? No wiesz… Jeśli nie ze mną, to z kim? W końcu mnie też to dotyczy – powiedział niepewnie.
- Nie, Lou. Nie musimy – mruknęłam, zanim zdążyłam powstrzymać słowa wypływające z moich ust.
I od razu pożałowałam. Powinnam była otworzyć się przed nim, kiedy pytał, czy tego potrzebuję. Powinnam była powiedzieć mu o tym wszystkim, co leżało mi wtedy na sercu, może okazałoby się to łatwiejsze… Ale stchórzyłam. Dlaczego? Bo bałam się, że mnie skrzywdzi? Bo nie ufałam mu wystarczająco? Chciałabym wiedzieć.
Nie odpowiedział, tylko wbił wzrok w roztaczający się przed nami miejski krajobraz i przygryzł wargę.
- Poczekaj tu chwilę – powiedział nagle, po czym schowawszy ręce do kieszeni, wszedł do jednego ze sklepów.
Patrzyłam zdezorientowana, jak jego sylwetka znika za drewnianymi drzwiami. Stało się coś? Zamrugałam kilkakrotnie i rozejrzałam się dookoła. Ludzie przechodzili obok mnie, tak bardzo zajęcie swoimi sprawami i problemami. Matki, prowadzące za ręce dzieci do przedszkola, eleganccy mężczyźni w garniturach, spieszący na ważne spotkania… Westchnęłam z rezygnacją i wyciągnęłam telefon, byle tylko znaleźć sobie jakieś zajęcie.
Nie musiałam czekać zbyt długo, bo już po chwili Louis opuścił budynek, kierując się w moją stronę z tajemniczym uśmiechem. Jedną rękę trzymał za plecami, a drugą natychmiast odnalazł moją dłoń, splatając ze sobą nasze palce.
- Zostawiłeś mnie – mruknęłam z udawaną irytacją.
Zaśmiał się cicho nerwowo i przeszył mnie spojrzeniem swoich błękitnych tęczówek, wyciągając zza pleców pojedynczą czerwoną różyczkę.
- Pomyślałem, że powinienem w jakiś sposób wynagrodzić ci… wszystko – uśmiechnął się. – Możesz też uznać ją za przeprosiny za to, że zostawiłem cię samą na pastwę losu na chodniku – dodał z rozbawieniem i pochylił się, po raz kolejny składając w kąciku moich ust delikatny pocałunek.
Oblałam się rumieńcem i drżącymi palcami złapałam łodyżkę kwiatu, wdychając jego piękny zapach.
- Dziękuję, Lou – szepnęłam, stając na palcach, by złożyć na jego wargach lekkiego całusa.
- Pozwolisz, że odprowadzę cię dziś do domu? – zapytał, leniwie sunąc dłonią po moich plecach.
- Będzie mi miło – odparłam, posyłając mu ciepły uśmiech. – Ale najpierw muszę zabrać swoje rzeczy ze szkoły, zostawiłam je w szafce.
- Nie ma sprawy.
Droga powrotna mijała nam niesamowicie szybko. Wzajemne towarzystwo i przyjemne ciepło górującego słońca umilały nam czas, podczas gdy zarówno ja jak i on nie potrafiliśmy przestać rozmawiać i śmiać się bez najmniejszego powodu. Przypomniałam sobie pierwsze wrażenie, jakie zrobił na mnie Tomlinson i które okazało się tak bardzo odbiegające od jego prawdziwej osobowości. Zastanawiało mnie, dlaczego tak bardzo lubi udawać i dlaczego wydaje mu się, że to jedyny sposób na życie. Chciał, żeby koledzy go szanowali? Za jego bezczelność?
Gdy w końcu dotarliśmy do szkoły, lekcje trwały. Nigdzie nie widać było żywej duszy, bo nauczyciele i uczniowie siedzieli spokojnie w klasach. Po cichu wślizgnęliśmy się przez duże, szklane drzwi i szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę mojej szafki. Nie, żeby te wszystkie książki były mi jakoś specjalnie potrzebne, ale wolałam nie ryzykować jedynki czy czegoś w tym rodzaju.
Louis oparł się o ścianę, w milczeniu przyglądając się, jak chowam swoje rzeczy do plecaka i bez zbędnego hałasu zamykam szafkę, wrzucając klucz do kieszeni. W końcu chłopak wyciągnął rękę w moją stronę i równie cicho, jak przyszliśmy, udaliśmy się do wyjścia. Nie miałam pojęcia, jak wyjaśnię rodzicom szybszy powrót do szkoły, ale niezbyt mnie to w tym momencie obchodziło.
Poczułam, jak ktoś ciągnie nas za ramiona do tyłu i naszym oczom ukazała się rozgniewana twarz dyrektora. Mężczyzna zmierzył nas srogim spojrzeniem.
- Mam tego dosyć, nie znoszę braku dyscypliny! Oboje zostajecie wydaleni ze szkoły, możecie już tutaj nie wracać – warknął tonem nieuznającym sprzeciwu.



Cześć Kotki!

Sądziłam, że uda mi się dodać tę część wcześniej, ale niestety stało się inaczej - jestem zmuszona dodać ją dziś. Wyszła taka, jaka wyszła... wydaje mi się dość marna, ale moja wena płata ostatnio figle. Kolejnej części (odpowiedź na powtarzające się pytanie: planuję jeszcze ze dwie?) spodziewajcie się w sobotę/niedzielę, bo muszę trochę nad nią popracować :) ale... może wcześniej?
Mam nadzieję, że nie jesteście zawiedzeni i w miarę wam się podoba. Co sądzicie o zmianie, która zaszła w Lou? Jest ona na stałe czy tylko chwilowa? 
Zapraszam na bloga naprawdę wspaniałej dziewczyny, którą dane mi było ostatnio poznać. Jest naprawdę utalentowana i wierzę, że ona także pobije wasze serca :) http://polskie-imaginy-o-1d.blogspot.com/
Dziękuję za ponad 160 komentarzy do poprzedniej części! Jesteście tacy wspaniali!
Liczę na wasze opinie!
Kocham
~W

68 komentarzy:

  1. o pierwsza jestem :) CUDOWNE *.* @Mrs___Brooks

    OdpowiedzUsuń
  2. Musiałaś zakończyć w takim momencie? ;_;

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest wspaniały <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny :)
    już nie mogę się doczekać kolejnej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. super czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny *_* a co do Lou to mam nadzieję, że to zmiana na stałe ;D <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny jest *o*

    OdpowiedzUsuń
  8. Mega <3 czekam na nexta ! xx

    OdpowiedzUsuń
  9. O.oooooooooooooooooooooooo swiieeettnee <3 nie mow ze nie fajne bo fajne i to bardzo :) ja mam nadzieje ze ta zmiana u Lou to na stale :) no chcialam ci jeszcze tylko zyczyc weny ;* ~ Lula

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny imagin <3 ta seria imaginow o Lou to zdecydowanie najlepsze imaginy jakie czytalam (a czytam ich taaaaaaak duzo ze to niezlu komplement ;>) niecierpliwie czekam na nastepny <3 a tak wgl to powialo grozą

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zwykle jest cudowne. aww♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Fdyjcddujbxdhncfyhxddjh- KOBIETO TO JEST GENIALNE !!!! *o*

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne ciekawa jestem czy Dyrektor wydali ich ze szkoły !!!?!!! Za takie coś sie chyba nie wydala co nie ??? zresztą nie wiem xD imagin wyszedł ci.cudny czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. momoom *.* Wiesz ,ze ty piszecz najlepsze imaginy *.* Aż je chce się je czytać z przyjemności ^.^

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiem szczerze, że imgain naprawdę wyszedł Ci świetnie! :)
    A jeśli chodzi o zmiane Lou to coś mi się wydaje, że to tylko chwilowe no ale cóż.. zobaczymy.. c:

    OdpowiedzUsuń
  16. Imagin świetny!! Kocham serie z Lou tak samo jak z Harry'm <3


    Tylko zastanawiam się.. czy za zwykle wagary wydalają ze szkoły? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. OMG dziewczyno <3 Imagin jak zawsze świetny :** Czekam na następne części ;) Już nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  18. OMG,OMG ,OMG caly dzien czekalam na to i tak mi sie japa cieszy,ze szok. ;D
    Mega Ci dziekuje,za umilenie tego wieczoru. :))

    OdpowiedzUsuń
  19. Te imaginy z Lou sprawiaja u mnie cos takiego czego nie moge opisac <3

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny imagin :)
    U mnie w szkole za zwykłe wagary nie wyrzucają ze szkoły. c:
    A co do zmiany w Lou mam wrażenie, że jest tylko chwilowa. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. To znowu ja. :D
    Jeśli chodzi o kolejny rozdział to będzie ona w sobote lub niedziele w tą czy następną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tą :) nie jestem tylko pewna, czy dam radę skończyć kolejną część jutro, żeby pojawiła się w niedzielę, więc daję sobie dzień rezerwy xx

      Usuń
  22. Chciałam Ci podziękować, za to, że piszesz dla nas imaginy, poświęcasz swój czas, żeby umilać nam wieczory :) mimo, ze mamy humorki, jestesmy troche niecierpiwe, to wiedz, ze baardzo, ale to baaardzo Ci za to dziękujemy i to doceniamy <3
    Ps. Kto myśli podobnie może się dołączyc w komentarzu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak !! Jak najbardziej :3 <3

      Usuń
    2. Yhy. Dokladnie <3 naprawde to doceniamy

      Usuń
  23. O matko, jest taki cudowny :3 Liczę na następnego.

    OdpowiedzUsuń
  24. Super Super Super czekam na kolejną część o ile będzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. No nie wiem co myśleć o Lou, ale ta zmiana mogłaby nie być tylko chwilowa. On jest teraz taki uroczy .. *.*

    Następna sprawa.. WYDALENI ZE SZKOŁY ?! :O
    O mój Boże.. Ale beka :o Bardzo ciekawi mnie co teraz będzie.. Dyrektor mógłby dać im jakąś karę, albo zawiesić.. Ale totalnie mnie zagięło jak przeczytałam "wydaleni" omg..
    Także już z niecierpliwością czekam na next! :)
    Muszę przyznać, że chyba z całego bloga, ten imagin najbardziej mnie oczarował <3 Jest taki.. magiczny? :D Boski po prostu. :) Nie wiem co pocznę z życiem jak go skończysz XD Nie możesz napisać jeszcze ze 3 części a nie 2 ? :P Pliiiiiiiis, rozważ to *-* <3

    Życzę weny i ściskam♥

    letmefeeloursicklove1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. O boze, zostali wydaleni ze szkoły ? :O Szok.
    Ale rozdział bardzo mi się podobał, a Lou był w nim taki uroczy i kochany <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem chora, przybita, mam temperaturę 39.1 i do tego jest mi zimno... ale czytają tą część poprawiłaś mi humor <3 dziękuję Ci za to ;**
    no i jak zwykle czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  28. Super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Next please

    OdpowiedzUsuń
  29. Chyba już się uzależniłam od tego imagina xD Super, czekam na next <3 /Rebelle

    OdpowiedzUsuń
  30. Pięknee ! ♥.♥

    @Paulla_Horan_1D

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetny ! Lubię takiego Lou ;p Mam nadzieję że dyrektor jakoś im to odpuści ...;/

    OdpowiedzUsuń
  32. Oby to nie była tylko chwilowa zmiana ... Lou jest zdecydowanie lepszy ..taki czuły ^^

    OdpowiedzUsuń
  33. Kocham twoje imaginy!! Szczegolnie z Lou i Niall'em ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. aww, zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Super <3 Ta czułość Lou mnie rozwala. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. w końcu się pocałowali :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwielbiam ! *.* Czekam z wielką niecierpliwością na następną część ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  38. Piękne kocham ten imagin. \Jest on moim ulubionym i dodawaj szybciutko kolejną część ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetny!! <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  40. Super jak cała resztaaaaaaaa, awwwww <3 takie cudowne <3 czekam na kolejne z niecierpliwością, codziennie wchodzę na tego bloga i czekam na kolejne imaginy <3. Późniejjj jeszcze przeczytam o Liasiu <3333 awww, kocham was! :)

    OdpowiedzUsuń
  41. awww.. to chyba najlepsza część z wszystkich :) Słodka ta druga strona Lou :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Dziewczyno! Wiedz, że jeśli kiedykolwiek przestaniesz pisać, to Cię znajdę i przymuszę siłą! Twoje imaginy są cudowne, jesteś jedną z tych niewielu autorek, które dażę dużym szacunkiem. Ten imagin z Lou wciągnął mnie bardziej, niż nie jedna książka. Wiem, że pewnie trudno Ci tak bardzo często dodawać imaginy, ale każdego dnia mam nadzieję, że przeczytam kolejne twoje dzieło. Na następną część czekam z nicierpliwością. :)
    Wierna fanka Twojej twórczości

    OdpowiedzUsuń
  43. arcydzieło! naprawde świetny! to chyba najlepsza seria imaginów jaka kiedykolwiek powstała. czekam na kolejna część!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny. Czekam na następną część *-*

    OdpowiedzUsuń
  45. Czytam pełno imaginów o chłopcach ale ten to po prostu, nie wiem co napisać. Jest boski, do tego z Louisem. Nie wiem jak ty to robisz ale ja z niecierpliwością czekam na kolejną część, zakochałam się w tej serii. Piszesz cudownie, jesteś mega:)

    OdpowiedzUsuń
  46. To było cudowne !!! Ten koniec i to wydalenie ze szkoły było takie niespodziewane !!! Nie mogę się już doczekać kolejnej wspaniałej części !!!

    OdpowiedzUsuń
  47. Powialo grozą. Tylko teraz mnie ciekawpsc zzera co bedzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  48. Świetna część, a imagin jeszcze lepszy, sądzę, że jest to najlepszy imagin jaki czytałam ; )
    Świetnie piszesz, to z wydaleniem ze szkoły bardzo mnie zdziwiło, jesteś bardzo nieprzewidywalna w swoich imaginach i to sprawia, że jeszcze bardziej chce je się czytać.
    Mam nadzieję jak najszybciej przeczytać kolejną część ; )

    OdpowiedzUsuń
  49. No cóż.... Zaskoczyłaś mnie. Nie spodziewałam się tego, że dyrektor ich wyrzuci. Chociaż wątpię aby do tego doszło. Ja mam wrażenie, że Louis udaje, a teraz zwali wszystko na główną bohaterkę i tylko ona zostanie wyrzucona. Ale pewnie to tylko moje domysły, a ty napiszesz coś co zaszokuje wszystkich, czyli tak jak zawsze :)
    A teraz coś co mi się rzuciło w oczy, mianowicie:
    "Często przychodziłam tu podczas trwania wakacji, gdy nie byłam już wstanie dłużej wysiedzieć w domu." <- czy główna bohaterka, nie była czasem nowa w szkole, więc także i w mieście? I przyjechała z drugiego końca kraju z tego co wyczytałam w pierwszej części o ile mnie pamięć nie myli.
    I jeszcze coś -> sprawa tej dziewczyny. Skoro Lou jest najpopularniejszy w szkole, to każdy, powtarzam KAŻDY wiedziałby czy jest on w związku z tą blondyną. Jak dla mnie to jest, aż nadto naciągnięte. I nawet główna bohaterka chyba by zauważyła, że z kimś jest prawda? I jakby oni byli razem to ktoś jej znajomych by jej powiedział, że Tommo jest zajęty, po którejś ich rozmowie przy połowie szkoły. Nawet sama dziewczyna (jeśli by nią była) by chyba powiedziała jej żeby ta odpie*doliła się od jej chłopaka. No chyba, że byłaby tak ślepo zakochana, że przymyka na to oko.
    Wiem, pewnie zaraz połowa osób mnie znienawidzi za mój komentarz. Ale zaznaczam od razu- ROZDZIAŁ JAK I CAŁY IMAGIN BARDZO MI SIĘ PODOBAJĄ. Tylko te rzeczy jakoś wyjątkowo rażą mnie w oczy. A komentarze nie są po to, żeby tylko wychwalać autorkę, prawda?
    Jeszcze trochę się zawiodłam, gdy dodałaś później imagin, niż zapowiedziałaś, ale w sumie rozumiem. Sama wiem jak to jest nie mieć weny i mieć tysiąc innych spraw na głowie. Dlatego może sama nic nie napisałam od prawie pół roku? Nieważne, komentarz nie jest po to, aby pisać o sobie.
    Znów się rozpisałam. I to jeszcze bardziej niż ostatnio. No cóż.... Bywa. Mam nadzieję, że chociaż autorka to przeczyta, jeśli zauważy cokolwiek mimo tych wielu komentarzy.
    A po otrzymaniu wyników, napiszesz jak ci poszło na konkursie? :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejną część,
    Girl1996

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za cenny komentarz i oczywiście wyjaśniam nieścisłości, które miałaś prawo zauważyć. Jeśli chodzi o pobyt głównej bohaterki w mieście: akcja toczy się na przełomie 4/5 tygodni odkąd dziewczyna pojawiła się w szkole, a upływ czasu podkreślałam w mniej więcej trzech częściach imagina :) Sprawa potencjalnej dziewczyny Lou? Po szkole chodziły plotki, że członek szkolnej elity spotyka się z główną bohaterką, choć rzeczywiście nie był z nią w związku, a więc wydaje mi się, że na zdaniu uczniów w tej sprawie nie powinno się polegać. Dziewczyna nie ma zbyt wieu znajomych, więc nie może znać wszystkich plotek, które chodzą po szkole. Oczywiście postaram się wyjaśnić wszystkie te sprawy w kolejnych częściach tak, żeby rozwiać wszystkie Twoje wątpliwości :) Tę część starałam się dodać wcześniej o mniej więcej 3 dni, jednak z wielu powodów nie byłam w stanie jej skończyć, za co jeszcze raz przepraszam. I bardzo dziękuję za tak spostrzegawcze uwagi, dzięki temu wiem, co powinnam zmienić :) ~W

      Usuń
  50. Po pierwsze, nie wiem, co powiedzieć, po drugie to jest najlepsza seria imaginów, jaką czytałam, po trzecie nie mogę doczekać się następnej części <3 Omfkfkdlsfkndkvnfkwnvekfndvck, zakochałam się w tym Louisie <3

    OdpowiedzUsuń
  51. Czekam , Czekam , Czekam . Dziewczyno przez ciebie nie mogę spać , bo cały czas myślę jak zakończy się ten imagin . :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Zajebisty ♥ czekam na następną część ...

    OdpowiedzUsuń
  53. Boski ♥ mam nadzieję że jeszcze dziś będzie kolejny rozdział *__*

    OdpowiedzUsuń
  54. Boski<3<3<3 xx

    OdpowiedzUsuń
  55. ŚWIETNY ♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  56. BOSKI MEGA BOMBA czego chciec wiecej ?;dkate;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K