Poprawiłem koszulę i już byłem gotowy by zejść na dół. Od
wczorajszej 'sprzeczki' albo raczej mocnej konfrontacji z rodziną, nie
pokazałem im się na oczy. Może to nie było najlepsze rozwiązanie, jednak
musiałem to wszystko przetrawić i zastanowić się nad pomysłem chłopców. Okej,
mogę udawać geja ale jak długo? Przecież nim nie jestem i nigdy nie będę.
Podobają mi się dziewczyny, ale to nie moja wina, że nigdy nie trafiłem na tą
odpowiednią.. Albo trafiłem, jednak nam nie wyszło. Tak właśnie było z [T.I.],
po kilkunastu latach nasza przyjaźń przerodziła się w coś więcej, jednak byłem
szczeniakiem, bałem się zrobić kroku w przód, nie chciałem zniszczyć tego co
budowaliśmy tyle lat, a później.. Każdy wyruszył w swoją stronę. Teraz wiem, że
wiele mnie ominęło i że wiele straciłem. Nie widzieliśmy się kilka lat. Z
pewnością teraz, nie łączyłaby nas nawet przyjaźń.
-Musimy go poznać- usłyszałem głos swojej mamy. Zatrzymałem
się na przedostatnim schodzie i przywarłem mocno do ściany. Prawie strąciłem
ramkę ze zdjęciem, na szczęście mój refleks uratował mnie i mogłem posłuchać
konwersacji rodziców.
-Daj mu już spokój- mocny ton ojca zadudnił w mojej głowie-
Nie widzisz tego, że on nie chce byśmy wtrącali się w jego życie. Jesteś zbyt
natarczywa!- parsknął. Reakcja mojego taty była.. bynajmniej zadziwiająca. On
mnie bronił? On mówił, że mama jest natarczywa? Miałem wrażenie że to sen,
jednak drobne uszczypnięcie w rękę, uświadomiło mi, że to rzeczywistość.
-Ja się po prostu martwię- jej łamiący głos przyprawiał mnie
o dreszcz. Była taka delikatna, troskliwa, jednak czasami miałem ochotę
zakneblować jej usta by się odczepiła!
-To martw się o młodsze dzieci- ciężkie kroki ojca, sprawiły
że przeskoczyłem trzy schody wyżej. Fałszywy alarm.
-Ja wiem, że to ten Harry namącił mu w głowie. Jestem tego
pewna- klasnęła w dłonie. Zaśmiałem się cicho na jej reakcję. Faktycznie, Hazz
to mój najbliższy przyjaciel. Mama jest świetną obserwatorką- W sumie to
całkiem uroczy chłopak..
-Kochanie, przestań- zaczerpnął powietrza- Akceptuję go
takim jaki jest, ale nadal wierzę, że to przejściowe. Jest młody, nadal szuka
'złotego środka'. Moda, poglądy, a nawet uczucia są zmienne.
-Może masz racje. Naprawdę sądzisz, że powinniśmy odpuścić?-
ściszyła głos. Miałem ochotę podbiec do niej i mocno ją przytulić.. jednak nie,
nie zdradzę swojej obecności.
***
-Chłopaki udało się!- krzyknąłem do telefonu, jednak już po
chwili skarciłem w myślach samego siebie, jeszcze mógłby ktoś usłyszeć.
-Mówiłem, że nasz plan wypali- w głosie Liam'a dało się słyszeć
zadowolenie.
-Serio twoja mama powiedziała, że jestem uroczy?- usłyszałem
ich śmiech- No co..- Harry parsknął.
-Twoje ego cię przerośnie- zaśmiałem się głośno.
-Wszystko jest dobrze, tylko jak długo zamierzasz udawać?-
zapytał Niall. Ten z pozoru głupkowaty Irlandczyk, właśnie wbił mi klina.
-Tak długo jak tylko będzie to potrzebne- powiedziałem
zrezygnowany- Nie chcę ich okłamywać, po prostu za jakiś czas powiem, że to
było błędne odczucie i że jednak jestem hetero.
-Nic się nie martw, znajdziemy jakieś rozwiązanie. Znając
życie całkiem odjechane, ale znajdziemy.
***
Ledwo zdążyłem usiąść przed telewizorem, usłyszałem głos
mamy. Wypuściłem powietrze z ust i zamaszystym ruchem wstałem z fotela.
Zbiegłem po schodach przeczesując włosy i pozostawiając je w całkowitym
nieładzie. Z resztą.. Kto by się przejmował fryzurą, będąc w domu.
-Co jest?- krzyknąłem wbiegając do salonu. Widok który mi
się ukazał, całkowicie mnie zaszokował. Stałem jak wmurowany, wpatrując się w
jej osobę.
-Louis- mama odchrząknęła znacząco.
-[T.I.], co ty tutaj robisz?- wydukałem. Byłem zaskoczony
jej wizytą, jeszcze kilka godzin temu o niej myślałem.
-Postanowiłam odwiedzić rodziców i dowiedziałam się, że
tutaj jesteś- odpowiedziała uśmiechając się promiennie- Nie darowałabym sobie,
gdybym cię nie odwiedziła.
-To ja zostawię was samych- mama delikatnie klasnęła w
dłonie i już po chwili zniknęła z mojego pola widzenia.
-Tyle lat cie nie widziałem- zaśmiałem się, przytulając do
ją do siebie. Nic się nie zmieniła. Od zawsze, jej drobna postura, sprawiała,
że uważałem na każdy ruch by tylko jej nie skrzywdzić.
-Wiele się zmieniło od tamtego czasu- podniosła na mnie swój
przenikliwy wzrok. Błękitne tęczówki, mieściły w sobie ten sam blask co kiedyś.
Mrugnęła kilka razy i jej ciemne rzęsy znów opadły na bladą skórę.
-Czasami myślę, że zbyt wiele się zmieniło- zrobiłem krok w
tył. Oboje doskonale wiedzieliśmy, że mówię o naszym rozstaniu, o zniszczonej
przyjaźni.
-Fajnie byłoby cofnąć czas- poprawiła swoje ciemne włosy,
opadające na ramiona. Każdy jej ruch olśniewał mnie z taką mocą jak wtedy.
Miałem ochotę ją objąć i już nigdy nie wypuszczać, jednak po raz kolejny nie
miałem na to odwagi.
***
-Więc mówisz, że zamieszkałeś z przyjaciółmi- zaśmiała się. Trzymała
w dłoniach drobnego kwiatka, okręcała go, bacznie mu się przyglądając.
-Tak, to banda wariatów. Traktuję ich jak braci-
uśmiechnąłem się na wspomnienie moich współlokatorów. Zatrzymaliśmy się tuż za
ogrodzeniem. Usiadła na trawie poprawiając swoją zwiewną sukienkę.
Umiejscowiłem się obok niej, próbując być jak najbliżej. Niby to przypadkiem
nachyliłem się nad nią, zaciągając się zapachem cudownych, kwiatowych perfum.
-Szkoda, że wtedy..- zawiesiła głos. Spuściła głowę,
skupiając swoja uwagę na zielonej łodyżce kwiatka.
-Że wtedy, co? Powiedz..- wyszeptałem czując, że nadmiar
emocji rozerwie mnie od środka. Podniosłą głowę, opierając się o moje ramię i
ustawiając w stronę promieni słońca.
-Szkoda, że tak po prostu każde z nas wyjechało- przygryzła
dolną wargę. Na jej twarzy pojawił się szkarłatny rumieniec. Zwinnym ruchem,
przetarła palcami policzki, pozbywając się parzącej czerwieni.
-Wiesz doskonale, że nie chciałem by to się tak skończyło-
zacisnąłem usta w cienką linię. Odsunęła się na nieznaczną odległość, by móc
spojrzeć wprost w moje oczy. Jej piękne tęczówki, lustrowały teraz każdy,
najmniejszy szczegół mojej twarzy.
-Żałuję, że dorośliśmy- wyszeptała łamiącym się głosem.
Kolejny raz przygryzła wargę i zacisnęła mocno powieki. Spod gęstych rzęs
wypłynęła drobna łezka, iskrząca się w promieniach słońca.
-Nie płacz- przejechałem kciukiem po jej rozpalonym
policzku. Moje serca zabiło mocniej gdy chwyciła moją dłoń i wtuliła się w nią-
Tak strasznie mi ciebie brakowało- wyszeptałem badając w skupieniu opuszkami
palców fakturę jej malinowych ust. Przypadkowo starłem resztki jej różowej
szminki. Nasze twarze zbliżyły się do siebie. Czułem jej chłodny oddech i
niestabilne bicie serca. Przymknąłem powieki, i posmakowałem jej idealnych ust.
Musnąłem je delikatnie, lecz po chwili zagłębiłem pocałunek. Prawie
niewyczuwalny i subtelny całus zamienił się najprawdziwszy dowód pożądania. Tym
pocałunkiem chciałem wyrazić wszystko, co dusiłem w sobie tyle lat. Myśli które
krążyły w tym momencie po mojej głowie, były kompletnie niezrozumiałe. Nigdy
wcześniej, nie czułem tego co teraz.
-Louis, my nie możemy- oderwała się ode mnie nerwowo łapiąc
oddech- twoja mama mi wszystko powiedziała, tak nie może być- zerwała się z
miejsca i ruszyła przed siebie.
-[T.I.], zaczekaj- podbiegłem, by ją zatrzymać. Delikatnie
uchwyciłem jej nadgarstek. Szarpnęła, próbując się uwolnić, chwyciłem ją
mocniej. Wiedziałem, że muszę wyznać prawdę. Teraz albo nigdy.
-Wiem, że jesteś gejem- zaśmiała sie nerwowo- I już wiem,
dlaczego nigdy nie chciałeś ze mną być!- krzyknęła zaciskając pięść.
-Nie jestem gejem- wyszeptałem przyciągając ją w swoją
stronę. Odchyliła się marszcząc brwi- Okłamałem rodziców. Chcieli mi na siłę
kogoś znaleźć, martwili się, że jestem sam.. a ja po prostu czekałem na ciebie-
zaczesałem kosmyk włosów, opadających na jej śniadą twarz.
-Nic nie rozumiem- odepchnęła mnie od siebie- Dlaczego nie
mogłeś powiedzieć prawdy! A jeśli czekałeś na mnie.. dlaczego nigdy mnie nie
odnalazłeś? Nawet nie próbowałeś- jej źrenice momentalnie się rozszerzyły.
-Bałem się, że nie będziesz mnie chciała- powiedziałem
wypuszczając jej nadgarstki z uścisku- Co jeśli byś mnie odrzuciła? Albo gdyby
się okazało, że kogoś masz? Umarłbym. Dlatego właśn..
-Cicho bądź!- krzyknęła chwytając w dłonie moje policzki.
-Musze ci wszystko wytłumaczyć- ściszyłem głos.
-Zamknij się głupku- zaśmiała się, delikatnie masując
kciukami moje policzki- Po prostu mnie teraz mocno przytul i pocałuj. Musimy
nadrobić stracony czas..
***
Ostatni raz przed wejściem do domu musnąłem jej usta.
Rozejrzałem się, czy aby na pewno nikt tego nie widział. Zaśmiała się, ukazując
rząd białych zębów.
-Spakuj się, dziś wieczorem jedziemy do mnie- dmuchnąłem jej
w nos- poznasz moich przyjaciół.
-Z wielką chęcią- wplotła swoje palce w moje włosy,
przeczesując je delikatnie- Powiesz rodzicom?- przymrużyła delikatnie oczy.
-Nie wiem, chyba nie. Chwilowo, to byłoby zbyt wiele-
zaśmiałem się splatając nasze palce.
-Dobrze, więc kiedy się dowiedzą?- mocno zagryzła wargę.
-Może następnym razem? Bez obaw, coś wymyślimy. A jak nie
my, to moi kumple!- cmoknąłem ją w policzek i rozplatając nasze dłonie
weszliśmy do środka.
Czy czułem się spełniony? Tak, właśnie w tym momencie
układanka była kompletna. A rodzice? Wybaczą mi małe kłamstewko, a z finału tej
historii będą z pewnością zadowoleni.
Witam :) Za nami ostatnia już cześć imagina z Lou :) Podejrzewam że jesteście zaszokowani takim zakończeniem.. ale mam nadzieję, że Was nie zawiodłam! x
Mój imagin- niespodzianka z Niall'em, wywołał dość duże zamieszanie, cieszę się ogromnie z Waszego zainteresowania tą historią, dziękuję za wszystkie komentarze (a jest ich wiele ♥), ale proszę byście byli bardziej cierpliwi i wyrozumiali i nie pytali mnie po kilka razy dziennie czy będzie kolejna część :) Na początku nie brałam tego pomysłu pod uwagę, ale ostatnio zaczęłam go rozważać. Jeśli tylko wymyśle jakąś sensowną dalszą część, obiecuję że ją dodam :)
Tymczasem.. powoli uprzedzam, że szykuje się wiele zmian. Czy na lepsze? Z czasem się przekonamy :)xx
Kocham ♥
~K
Jest uroczy... Słodki... Ale nie przesłodzony
OdpowiedzUsuń:-)
Ps. Jestem pierwsza?
Dziękuję ♥
UsuńHah, tak jesteś pierwsza :)xx
Ooooo.. Juz myślałam że się nie doczekam.. Śliczny. *.*
OdpowiedzUsuńAww cudowny <3 nie spodziewałam się tego :]
OdpowiedzUsuńSuper, kocham jak piszesz, owszem zaskoczyłaś mnie zakończeniem ale na dobre, nie było takie jak mi się wydawało że będzie, jest o niebo lepsze i mnie miło zaskoczyło, pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńWow. Niesamowity. czekam an kolejny. <3 :*
OdpowiedzUsuńSpod gęstych łez(?) wypłynęła drobna łezka, iskrząca się w promieniach słońca.
OdpowiedzUsuńMoja spostrzegawczość :) Imagin super. Życzę wenki!
Ahh faktycznie drobny błąd się wkradł, ale już poprawiłam :) Dziękuję xx
Usuńzapomniałam prawie o nim :P ale cudowny, nie spodziewałam się, że to będzie koniec ale fajne zakończenie :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
OdpowiedzUsuńJest ciekawy.
Ooo zmiany.
Cóż takiego ?
Pozdrawiam i czekam
@JustinePayne81
Świetny . ♥ A co do tego Nialla to trzymam kciuki, żeby pojawiła się następna część, bo mi się bardzo spodobał . ^^
OdpowiedzUsuńSzczerze, to myślałam, że ta historia zakończy się w inny sposób xD Że Lou naprawdę będzie gejem itp. A tu proszę! Zaskoczyłaś mnie :3 I to pozytywnie *.*
OdpowiedzUsuńHehehehe fajny ten imagin ;) Jakie zmiany?
OdpowiedzUsuńFilip
Dzięki xx
UsuńWszystko za jakiś czas się wyjaśni ;)
Btw. chłopak na naszym blogu?! ;) jestem mile zaskoczona :)
świetny ♥ ciekawe zakończenie, właśnie tak wczoraj się zaczęłam zastanawiać nad tym imaginem xD
OdpowiedzUsuńej, mam się bać tych zmian ? o.0
~BiBi
bać? nie wiem, każdy podejdzie do tego indywidualnie;) wszystko niebawem się wyjaśni xx
Usuń♥ -ten znaczek chyba wyraża wszystko! xd Mam nadzieję ,że zdecydujesz się na drugą czesć o Niallu :P Czekam na następne wspaniałe imaginy ! Całuski ;***
OdpowiedzUsuńImagin po pierwszej części wydawało się przewidywalne. Jednak wtedy rodzice wywnioskowali swoje wnioski, a potem wszystko już się pięknie potoczyło... Reasumując bardzo mi się podoba zakończenie tego imaginu. Choć żałuję, że to koniec, bo to co piszecie mogłabym czytać i czytać bez końca. Nie mogę się doczekać kolejnego! Weny życzę i gratuluję idealnie pasującego tu zakończenia!
OdpowiedzUsuńNika. x
Beznadziejne to jest!
OdpowiedzUsuń.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Dobra kogo ja oszukuję to jest wspaniałe! ♥
To jest magicznee!!! Najlepsze co mogło być to ich pocałunek !! kochamm !!/N
OdpowiedzUsuńkoooocham ! ♥
OdpowiedzUsuńAwww cudne *__*
OdpowiedzUsuń*.* C U D O *.*
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie spodziewałam się takiego zakończenia ;)
Zaskoczyłaś mnie, ale jak najbardziej pozytywnie ;*
Haha reakcja jego mamy, gdyby dowiedziała się, że Lou nie jest gejem..... BEZCENNE :)))
Zaciekawiłaś mnie z tymi zmianami ^-^
Zapraszam do siebie (sry za Spam)
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
JEST ŚWIETNE!!!!!!!!!!!!!!!! ♥♥
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to już koniec :c mimo to, bardzo urocze i zaskakujące zakończenie, gratuluję! :*
Świetne! <3 Szkoda że to ostatnia :c
OdpowiedzUsuńAle wyszła genialnie! *____*
Cudne! Masz rację. Końcówka mnie zaskoczyła. Ale oczywiście pozytywnie ;)
OdpowiedzUsuńKocham <3
Przez chwilę nie wiedziałam o który imagin chodzi :D
OdpowiedzUsuń... Super, cudowny, piękny *.* "Harry namącił mu w głowie" hahahahahaha, kocham jego mamę :D
świetny <3
OdpowiedzUsuńcudowny <3
OdpowiedzUsuńto po prostu... brak słów!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń